Jakie niesamowite siły drzemią w człowieku, że potrafią stale pchać go naprzód? Jak wiele możesz poświęcić, aby osiągnąć swój wymarzony cel? Czy masz w sobie moc, która umożliwia ci dokonanie niemożliwego?
Operator 594 opowiada historię człowieka z niezwykłą determinacją dążącego do upragnionego życiowego celu. Aby go osiągnąć, potrzeba wytrwałości, siły, pasji, pragnienia przeżycia przygody.
Poznasz historie, które towarzyszyły autorowi od wczesnej młodości aż po służbę w siłach specjalnych. Będziesz świadkiem wydarzeń, które spotkały jego i jego kolegów w trakcie tej niezwykłej służby, pełnych adrenaliny akcji bojowych, w których z narażeniem życia ratowali zakładników i neutralizowali terrorystów. Dotkniesz realnego świata jednostek specjalnych dostępnego tylko dla wybranych.
Książka jest przewodnikiem po najważniejszych ludzkich wartościach: honorze, wierności swoim zasadom, braterstwie i determinacji w dążeniu do celu. Ukazuje, jak przejść przez życie pełne trudu, wyzwań, niebezpieczeństw i nadal być pełnym optymizmu człowiekiem. Samodzielne myślenie i bycie niepokornym to ważne cechy żołnierza Wojsk Specjalnych, ale również każdego innego człowieka, który chce zrealizować swoje marzenia.
Pasja to potężna siła, która przezwycięży wszystkie trudności. Jeśli kochasz to, co robisz, znajdziesz sens swojego życia i nieważne, jaki ON będzie, ważne, abyś dalej robił to, co kochasz.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2020-09-02
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 352
„Operator 584” to jedna z ciekawszych autobiografii, jaką w ostatnim czasie przeczytałam.
Napisana przez żołnierza zawodowego, który przez lata uparcie dążył do celu i nie poddawał się pomimo ogromnych trudności, jakie napotkał na swojej drodze. Bardzo motywująca historia ukazująca, że możemy osiągnąć wszystko, co tylko sobie zaplanujemy czy wymarzymy, jeżeli uparci będziemy do tego dążyć.
„Postawiony cel motywuje nas do działania. Gdy wierzysz w to, co robisz, wiesz, że musisz wygrać.”
Autor może w niektórych osobach wywołać odczucie, iż jest zbyt pewny siebie, momentami można by nawet nazwać go pyszałkowatym, ale nie ma czemu się dziwić, ponieważ jeżeli tylko przeczytamy książkę do końca zrozumiemy, że ma on większe prawo niż inni by cechować się ogromną pewnością. To ta pewność co do własnych umiejętności pozwoliła mu osiągnąć to, co udaje się niewielu. Dotarł na sam szczyt możliwości przedzierając się przez własne lęki i łamiąc bariery, jakie stawiał mu własny umysł czy ciało. Puwal udowadnia nam, że jedynym, co przeszkadza nam w osiągnięciu celu jesteśmy my sami i wymówki, jakie ciągle dla siebie wynajdujemy.
„Jeśli chcesz przewodzić ludziom, musisz dać przykład. Musisz na własnej skórze odczuć wszystkie trudy i niedogodności, aby w końcu stać się wiarygodnym – i dotyczy to również tego, co mówisz, ale przede wszystkim tego, co robisz.”
Prawdziwa służba w wojsku nie polega jedynie na bezmyślnym wykonywaniu rozkazów, jak powszechnie przyjęło się uznawać. Wymaga ona niejednokrotnie pokonania własnych lęków i szybkiego podejmowania decyzji w sytuacjach obarczonych ogromnym stresem, bo jak inaczej nazwać te, w których od decyzji jednego człowieka uzależnione jest życie jego kompanów? Wojsko to nie sama musztra, ale wzajemne zaufanie do tego stopnia, że bez wahania powierzamy swoje życie innym, a życie kompanów i zakładników jest stawiane na pierwszym miejscu, przed życiem żołnierza wykonującego misję. Jest to oddanie swojej kompanii i bezwarunkowa wiara w wyznawane ideały.
Ta książka otwiera oczy w wielu kwestiach. Pozwala czytelnikowi lepiej zrozumieć wojsko i jego prawa, ale także daje motywację do dążenia po własne marzenia. Natomiast autor jest osobą godną podziwu między innymi za swoje podejście do życia.
„Wszystko zależy wyłącznie od ciebie. Zastanów się, kim chcesz być, co chcesz robić. Nieważne, co to będzie – to ty wiesz najlepiej. Masz tylko jedno życie – nie poddawaj się, kreuj je, nie porzucaj swoich marzeń. Nie masz nic do stracenia, a wszystko do zyskania.”
Autor zabiera nas w swój świat, w którym poznamy, jaka droga czeka żołnierza pragnącego dołączyć do GROM-u. A trzeba przyznać, że nie jest łatwo. Ciągłe treningi, wyrzeczenia, poświęcenie to dopiero początek długiej drogi, na której końcu czeka nasz cel.
Od pierwszych stron widać, że żołnierskie życie to prawdziwa pasja Puwalskiego. Naprawdę kocha to, co robi i pewnie chciałby, by każdy odnalazł taką drogę w swoim życiu. Jeśli chodzi o samą fabułę, to nie powinniśmy spodziewać się tutaj historii samej organizacji. Nie, ta książka to po prostu biografia, w której autor opowiada o swojej ścieżce, jaką musiał pokonać, by dostać się w końcu do GROM-u. Jednak nie sprawia to, że historia jest mniej godna poznania.
Co do wad, to jest ich kilka. Czasami można się już znudzić opisami treningów i selekcji, które wyglądają niemal identycznie. Do tego opis i określenie gatunku jako literatura faktu moim zdaniem wprowadza niepotrzebny zamęt. Biorąc się za lekturę, spodziewałam się innej historii, niż otrzymałam. I jeszcze kilka niedokończonych opowieści dotyczących akcji w terenie. Rozumiem, że autor musiał pewne sprawy zachować w sekrecie, ale zamiast pozostawiać otwarte zakończenie, mógł po prostu o danej sytuacji nie wspominać.
Jednak sądzę, że warto sięgnąć po tę książkę i poznać historię człowieka, który pomimo różnych trudności potrafił wytrwale dążyć do obranego celu. Mógł poddać się na każdym etapie, a jednak szedł coraz dalej i dalej, by spełnić swoje marzenie.
Niedługo w tym miejscu pojawi się recenzja, ale dzisiaj na świeżo po lekturze wpadam tylko na chwilkę polecić wam "Operatora 594". To książka mogłoby się wydawać dla mężczyzn, ale uwierzcie mi, że to bardzo interesująca historia w całości oparta na faktach. Gwarantuję, że spodoba się każdemu czytelnikowi rządnemu wrażeń.
"Pasja to potężna moc, która przezwycięży wszystkie trudności. Jeśli kochasz to co robisz, znajdziesz sens swojego życia - i nieważne, co nim będzie, ważne abyś robił to co kochasz."
Operator to historia człowieka, który chciał spełniać woje marzenia. I spełniał je krok po kroku. Na morderczych ćwiczeniach, cierpiąc zmęczenie, czasem głód. Ale wiedział co chciał robić w życiu i do tego dążył. To historia człowieka z pasją i jest inspiracją i motywacją dla wszystkich, którzy swoje marzenia odkładają na później. Książka w większości opisuje przebiegi szkoleń i różne przygody z nimi związane. Troszkę brakowało mi w niej opisu życia prywatnego bohatera. Wszystko skupia się wokół szkoleń i misji z nimi związanych. Dla kogoś lubiącego takie klimaty to będzie na pewno ciekawa lektura.
Książka uczy jak wiele trzeba poświęcić, aby osiągnąć sukces i zrealizować się w swoim życiu.
W każdym z nas drzemie siła i determinacja jakiej się nie spodziewamy. Musimy je tylko w sobie obudzić i uruchomić do działania. To sposób naszego myślenia, wytrwałości i siły jest podstawą do osiągnięcia sukcesu i szczęścia w życiu.
Bardzo przyjemnie czyta się książkę. Jest lekko i ciekawie napisana. Pobudza wyobraźnię i pomaga zrozumieć jak ciężką pracę musi włożyć operator w swój rozwój, żeby osiągnąć swój cel. Mordercze ćwiczenia, wysiłek ponad swoje możliwości, kontuzje, siniaki, złamania, brak snu są na porządku dziennym. Krzysztof Puwalski dodatkowo oprócz szkoleń sam pracuje nad swoją motywacją, dzięki czemu osiąga stopniowo coraz lepsze efekty. Wszystkie ćwiczenia są niebezpieczne i wykonywane z narażeniem życia. Ciągle adrenalina, stres, wyczerpanie ponad możliwości. Poprzeczka ciągle rośnie, a ilość kandydatów maleje.
Każdy kto przeczyta książkę zrozumie jak trudną drogę mają jednostki specjalne, jak wielki szacunek im się należy za ich bardzo trudną pracę. Jak wiele wyrzeczeń i poświęcenia muszą Ci komandosi ponieść, aby osiągnąć swoje marzenia. Główny bohater jest dla każdego przykładem, że wszystko w życiu jest możliwe i zależy tylko od nas. Daje nam motywacje i przykład, że wszystko w życiu jest możliwe ale musimy sami o to zawalczyć.
Książka jest wskazówką w jaki sposób należy dążyć do osiągnięcia życiowego celu czy marzenia.
„Operator 594” Krzysztofa Puwalskiego czyta się jak wyrywki z pamiętnika. Najpierw młody mężczyzna dąży do swoich wymarzonych celów, będąc jeszcze w szkole średniej. Wie, że chce być zawsze najlepszy. Czasami to tylko tak mu się wydaje, ale w swoich opisach to zawsze on wygrywa. Rozpoczynając czytanie tej lektury, myślałam, że będzie pełna strasznych przeżyć żołnierza z GROM-u, a tu natknęłam się na opisy od selekcji do selekcji. Od bycia lepszym od innych, ale przecież takich jak nasz bohater jest wielu. Wiem, że żołnierze z jednostki GROM są bardzo dobrze wyszkoleni i są najlepszymi wśród żołnierzy, mają też odpowiednie warunki do ćwiczeń i sprzęt, który w ich pracy jest niezbędny. Pan Krzysztof w swoim wyrywkowym pamiętniku, bo inaczej nie da się tego nazwać, wie, że chce być takim żołnierzem. Robi wszystko, żeby nim zostać. Nie podoba mi się, jak opisuje swoich kolegów, którym się coś nie powiodło i wtedy wszyscy przez jakiś czas się z nich wyśmiewali. A przecież pan Krzysztof miał być podobno taki cudowny, pomocny innym. Opisy różnych przygód z wojskiem są takie bardzo pobieżne, wiem, że nie zdradza się tajemnic wojskowych, ale tytuł książki do czegoś zobowiązuje. Zastanawiam się jak człowiek, który osiąga już to, co chciał, tak szybko z tego rezygnuje i odchodzi do cywila, czy bojąc się, że młodsi mogą być lepsi. Brakuje mi w tych opowiastkach więcej tego jak już pan Krzysztof był tym wymarzonym operatorem GROM-u. Książkę czyta się bardzo szybko i lekko, pomimo tego, że wiem ile trudu, wylanego potu, kontuzji skrywają te wyznania. Czytałam wiele książek o tematyce najlepszych żołnierzy wojsk specjalnych z różnych krajów i szczerze ta akurat niewiele mi wniosła.
Przeczytane:2020-11-08,
Już na samym początku muszę powiedzieć, że nie czytam dużo takich książek, raczej sięgam po nie kiedy tata stanie nade mną z uśmiechem mówiąc "Przeczytaj, nie zawiedziesz się" lub kiedy pod wpływem impulsu zamówię na portalu CzytamPierwszy. Tutaj mamy styczność z punktem drugim, kiedy z jednej strony miałam ochotę przeczytać coś innego, a z drugiej portal kusił nową książką. Reasumując, moja opinia raczej będzie pochodzić od świeżaka fascynującego się wszystkim co nieznane, a nie weterana znającego się na każdym rodzaju broni.
Pierwsze co muszę napisać, to gratulacje dla autora, podziwiam, że dał rade zrobić wszystko co opisał w książce, jestem pod olbrzymim wrażeniem i życzę kolejny sukcesów oraz spełnionych marzeń!
Jeśli chodzi o samą książkę, muszę szczerze ją polecić, zwłaszcza jeśli ktoś tak mało siedzi w temacie jak ja. Zdjęcia. Tak, to głównie one ułatwiły mi sprawę. Bronie, amunicje... o tym raczej za dużo nie wiem, niektóre z ciekawości googlowałam, ale to i tak mi za dużo nie pomogło. Za to zdjęcie pomogły trochę mojej wyobraźni, pozwoliły mi zobaczyć co miał na myśli autor opisując niektóre sytuacje. Dodatkowo pod każdy widnieje krótki odpis, czy to o bohaterach, których już z nami nie ma, czy wydarzeń.
Wspominają o stylu autora, było krótko. Wszystko jest napisane bez długich opisów i zagłębiania się w poszczególne momenty, raczej tutaj spotkamy się z minimalizmem. Czy książkę szybko się czyta? Tak, zwłaszcza, że co druga strona jest zdjęcie zajmujące pół strony i puste kartki oddzielające rozdziały. Szykując się do czytana, nie spodziewajmy się długiej i mocno wciągającej historii, zwłaszcza, że szybko przeskakujemy w etapach życia autora, co dla nie raz było męczące.
Reasumując, książkę polecam osobą, które rozpoczynają przygodę z tą tematyką, podejrzewam, że weterani nie będą zachwyceni lekturą, raczej nie spotka ich nic nowego co mogło by zaskoczyć.