Księga III trylogii z Mickeyem Bolitarem Bratankiem Myrona Bolitara Są rzeczy, o których lepiej nie wiedzieć MORDERSTWO TAJEMNICA INTRYGI Minęło osiem miesięcy od tragicznej śmierci ojca Mickeya. Osiem miesięcy kłamstw, przemilczeń i pytań bez odpowiedzi. Chłopak wciąż wierzy, że wypadek samochodowy, w którym ojciec podobno zginął, był jedną wielką mistyfikacją. Ekshumacja zwłok tylko utwierdza go w tym przekonaniu. Mickey próbuje dociec prawdy o ojcu, ale prowadzi jeszcze dwa niezależne śledztwa. Jedno dotyczy afery dopingowej w szkolnej drużynie koszykówki. Drugie – zaginięcia chłopaka jego przyjaciółki Emy. Chłopaka, który być może w ogóle nie istnieje.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2015-06-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Found
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Robert Waliś
Harlan Coben to amerykański pisarz, autor wielu powieści kryminalnych. Najbardziej jego znanyn tytułem jest ,,Nie mówi nikomu" z 2001 roku. David Beck - lekarz, przez wiele lat nie może pogodzić się ze śmiercią żony. Gdy widzi kobietę łudząco do niej podobną, nie chce wierzyć w mistyfikację, jest pełen zarówno wątpliwości jak i pytań. Właśnie ten tytuł był pierwszym przetłumaczonym na język polski, a na jej podstawie został nakręcony film w reżyserii Guillaume Caneta. ,, Odnaleziony" to trzeci tom trylogii z Mickeyem Bolitarem - bratankiem Myrona Bolitara bohatera wielu powieści Cobena w roli głównej. Jest to cykl przeznaczony głównie dla młodzieży, lecz spokojnie nadaje się również jako lektura dla dorosłych. Mick mimo upływu czasu wciąż nie wierzy, że jego ojciec zmarł w czasie wypadku samochodowego. Pomimo ekshumacji i pewnego zaskoczenia z nią związanego ma nadzieję, że śmierć ta była jedną, wielką mistyfikacją. Dodatkowo jego przyjaciółka Emy martwi się zaginięciem swojego internetowego chłopka, o którym tak właściwie Mick nic nie wie, łącznie z tym, że tak naprawdę nie jest przekonany o jego istnieniu. Na domiar wszystkiego szkołą wstrząsa afera dopingowa w drużynie koszykówki. Tak, że w rezultacie Micky prowadzi trzy różne śledztwa, w trakcie których ciężko mu zaakceptować fakt, że istnieją rzeczy o których zdecydowanie lepiej nie wiedzieć. Wydaje się, że te sprawy nic kompletnie nie łączy a droga do ich rozwiązania jest mocno wyboista i dziurawa. Intrygi, które chłopak odkrywa, z lekka go szokują i zdecydowanie powodują zejście z dobrego szlaku.
Na pewno ogromną zaletą powieści Cobena jest to, że dostarczają one mnóstwa emocji jak i zmuszają czytelnika do główkowania i wielorakich prób rozwiązania zagadki. Niezaprzeczalnym plusem jest również ogromna lekkość tekstu, przy jednak dużej wielowątkowości fabuły. Jego książki czyta się szybko, nie nudzą, od samego początku akcja posuwa się konkretnym rytmem, zdecydowanie budząc dużą ciekawość. Czytelnik wielokrotnie próbuje łączyć fakty i znaleźć odpowiedź choć na jedną zagadkę, umiejętnie jednak przez autora jest wyprowadzany na manowce. Postacie nie są wydumane, fabuła przyjemna, cóż więcej oczekiwać . Na pewno miłośnicy Myrona, czekają bardziej na historie, gdzie jego udział jest znaczniejszy, lecz trzeba przyznać, że jego bratanek sprawdził się w swojej roli znakomicie.
Muszę przyznać, że zakończenie mocno mnie zaskoczyło i dało pewną nadzieję na kontynuację jednak serii , pomimo tego, że autor zapowiadał ją tylko jako trylogię. Na pewno warta podkreślenia jest również pewna konsekwencja w twórczości Cobena i pewien pułap z którego nigdy nie schodzi. Ja zdecydowanie będę czekać na jego następne tytuły. Polecam!
To już osiem miesięcy... Wiele osób powiedziałoby, że to rok. Osiem miesięcy... A ojciec Mickey'a nadal nie żyje. W końcu umiera się tylko raz. Tylko w książkach fantasy martwi zmartwychwstają. Ale czy na pewno? Mickey po dziwnej wypowiedzi Nietoperzycy nie jest już tego taki pewien. Nie wierzy w magiczne zmartwychwstanie, ale nasuwa się pytanie, czy Brad Bolitar na pewno umarł... W tym samym czasie Łyżka leży w szpitalu, mając nadzieję, że częściowy paraliż minie, a on będzie mógł chodzić. No i jeszcze Ema – gotka, będąca córką słynnej gwiazdy. Ona też ma problem, który niezwłocznie należy rozwiązać. I tak oto Mickey ma pełne ręce roboty. Czy uda mu się rozwikłać wszystkie zagadki? Kim jest tajemniczy Luther, który ostatnio chciał go zabić? Czy koszykówka okaże się ważniejsza od przyjaciół?
O Cobenie słyszałam same pozytywne opinie. Gdy tylko miałam możliwość przeczytania tej książki, jak widzicie, zrobiłam to niezwłocznie. Tak naprawdę nie wiedziałam, w jakim gatunku specjalizuje się Harlan Coben. Łatwiej byłoby mi wskazać, w czym się nie specjalizuje. Pozostaje też kwestia trzeciego tomu. To trzecia część, a ja nie czytałam ani pierwszej, ani drugiej. Jednak mimo to postanowiłam zaryzykować. Zawsze jest ta nadzieja, że sama dam radę domyślić się, o co chodzi bohaterom. Czy słusznie postąpiłam? Jakby inaczej.
Pierwsze, co od razu rzuciło mi się w oczy, to styl autora. Macie takie coś, że gdy zaczynacie czytać powieść i właśnie zapoznaliście się z pierwszym jej zdaniem, jesteście już całkowicie przekonani, że to jest książka idealna dla was? Ja właśnie tak miałam. Już w pierwszym zdaniu zauważyłam, że styl, jakim posługuje się autor, jest moim ulubionym (no dobra... jednym z ulubionych). Ma w sobie coś świeżego. Nie można w nim znaleźć jakiś naleciałości z przeszłości, które obecnie bardzo dobrze się sprawdzają, ale tylko przy odpowiednim pisarzu. Nie poczułam również zniechęcenia z powodu zbyt dużej ilości neologizmów. Dla mnie styl Cobena był idealny. Sprawił, że nie chciałam przestawać czytać. Choć powieść nie wiem, jak bardzo byłaby nudna, ja nadal czytałabym ją tylko dla tych odpowiednio dobranych słów na kartce.
Również bardzo spodobali mi się bohaterowie, a raczej zafascynowali. Każdy z nich jest inny i ma całkowicie odmienną historię, a mimo to tworzą doskonałą drużynę. Nieporozumienia nieraz pojawiały się, ale to właśnie one nadawały realności relacjom międzyludzkim. Miałam wrażenie, że każda postać kryje niesamowitą opowieść, której spokojnie można by poświecić kilka książek. Nikt nie brał się tak po prostu znikąd. Inni mogli tak myśleć, ale to było widać i przede wszystkim instynktownie czuć.
To jeszcze nie koniec zalet... Sama fabuła jest bardzo oryginalna i inspirująca. Schronisko Abeony to bardzo ciekawy pomysł i dający do myślenia. Czytałam wiele powieści, w których ratowano dzieci, ale tutaj było coś innego. Jak już pewnie sami zauważyliście, nie mogę tego nazwać. Jest to uczucie, krążące po mojej głowie, ale nie jest bliżej sprecyzowane. Po prostu musicie mi zaufać.
Jednak, żeby nie było, że wychwalam zbyt powieść, napiszę o pewnej wadzie, która niestety bardzo przeszkodziła mi w ostatecznym odbiorze książki. Niedosyt. Wszystko zostało wyjaśnione, ale zbyt szybko, zbyt łatwo. Nie wpadłam na rozwiązanie tych wszystkich tajemnic, ale dążenie do niego wydaje mi się zbyt banalne. Mickey postanowił rozstrzygnąć zagadkę i nagle tak po prostu wszystko się wyjaśniło. W końcu ma to we krwi. Nie chcę też zbyt pochopnie oceniać, ponieważ jestem pewna, że gdybym przeczytała poprzednie tomy, na pewno odebrałabym to inaczej.
Jestem bardzo zadowolona, że rozpoczęłam swoją przygodę z Harlanem Cobenem. Może powinnam zacząć od pierwszej części, ale nie żałuję, że już przeczytałam "Odnalezionego". Na pewno zapoznam się ze "Schronieniem" i " Kilka sekund do śmierci". Prawdopodobnie będę znała większość odpowiedzi, jednak zwykle czerpię dziką satysfakcję z faktu, że wiem coś, czego nie wiedzą bohaterowie. Tymczasem polecam wszystkim fanom lekkich kryminałów
Hm, książka jako powieść ok, tyle że mam wrazęnie ze nagle pomieszano odbiorców czyli czytelników docelowych. O ile Mayrona czytało mi sie dorze, to tutaj, nastoletnie życie? To raczej ksiażka z działu sensacja dla młodzieży :)
Ostatnia część przygód Mickey'a Boltaira. Chłopak przy pomocy Emy, Łyżki i Rachel coraz bardziej zagłębia się w pracę dla Schroniska Abeona i usilnie próbuje odkryć tajemnicę zniknięcia swojego ojca, Brada. Po ekshumacji "zwłok" Mickey jest już pewien, że śmierć ojca była jedną wielką mystyfikacją. Od Lizzy Sobek dowiaduje się, że tajemniczy sanitariusz, który był na miejscu wypadku to chłopiec, którego niegdyś uratował Brad. Teraz Mickey musi tylko odnaleźć ojca, zanim będzie za późno.
Książka dla młodszego pokolenia ale przeczytałam dwie poprzednie to teraz zakończyłam cykl. Czyta się szybko, wiele niedomówień z poprzednich części zostaje wyjaśnionych, akcja szybko się rozwija . A zakończenie takie jakie lubię czyli pozytywne.
CYKL: "MICKEY BOLITAR" (TOM III)
Trzeci tom przygód Mickey’a Bolitar’a i jego przyjaciół. Mickey wraz z przyjaciółmi: znanym z poprzednich części zwariowanym Łyżką, cichą gotką Emą i „piękną dziewczyną ze szkoły” Rachel są wciąż na tropie. Tym razem poszukiwania ojca Mickey’a pociągają przy okazji dwa inne śledztwa. Oto wybucha afera w drużynie koszykarskiej, w której gra nasz główny bohater, a dotąd tajemnicza Ema odrywa swoją inną – bardziej romantyczną – naturę.
Zacznę od tego, że wydarzenia znane mi z drugiego tomu tej serii rozbudziły moje oczekiwania co do tomu trzeciego. W „Kilka sekund od śmierci” fabuła w pewnych fragmentach aż tak nie porywała jak w tomie pierwszym ale niezamknięte wątki miały w sobie sporo sensu. Siłą rzeczy musiałam sięgnąć po trzeci tom. Gdy jednak zaczęłam się z nim mierzyć, zauważyłam niestety duży spadek formy.
Pierwszym minusem jest przede wszystkim sam tytuł. Kto zna poprzednie części ten już wie wszystko i nie musi sięgać po trzeci tom. Kto nie zna treści poprzednich tomów i przeczyta opis trzeciego zacznie się domyślać końca. Nie wiem jak inni czytelnicy, ale ja podczas lektury thrillera – czy też kolejnych części jakiejś serii – lubię „nie wiedzieć za dużo” jeśli chodzi o główny wątek powieści. Więcej w temacie tego minusa chyba nie trzeba dodawać. Za to należą się porządne „baty” i to dla samego… autora!
Drugi minus to fabuła. Podczas lektury tego tomu nie mogłam oprzeć się wrażeniu, ze autor sam nie wie jak to wszystko zakończyć. Największe takie wrażenie odniosłam na parę rozdziałów przed końcem. Kiedy to dwa nowe wątki zamykają się w taki sposób, że czytelnik zaczyna czuć niedosyt. Co najgorsze: ów niedosyt potęguje samo zakończenie i rozwiązanie głównej zagadki. Oto poczułam, że przez cały trzeci tom nasz bohater właściwie nie dokonał niczego spektakularnego. Równie dobrze autor mógł skrócić to wszystko o jakieś 3/4 treści i zawrzeć w drugim tomie. Nowe wątki mógł sobie darować. Podobnie zresztą ma się sprawa koszykówki. Przeszkadzało mi to już w drugim tomie. Tym razem autor znów pokazuje czytelnikowi jak wspaniale nasz bohater kozłuje piłką, rzuca do kosza, robi uniki podczas meczy… Nudne fragmenty z treningów znów wzbudziły mój niesmak.
Trzecim minusem jest fakt, iż odniosłam wrażenie nie tylko infantylności fabuły ale też jej niedorzecznej konstrukcji. Wątki stały się naiwne, naciągane i w połowie książki chciałam już tylko dowiedzieć się w jaki sposób to wszystko się zakończy. Do tego główny bohater wyjątkowo w tym tomie nie dał się lubić.
Żeby natomiast już się tak nie wyżywać na „Odnalezionym”, dodam parę plusów. A są nimi: krótkie rozdziały, wciąż zabawny Łyżka (choć w tym tomie jest go zdecydowanie za mało) oraz bądź co bądź fakt, iż książkę czyta się w miarę szybko.
Wahałam się by uznać tę książkę za przeciętną. Wtedy jednak musiałabym podnieść ocenę pozostałym częściom. Każda z nich nie zasłużyła jednak za „oczko wyżej”. W ostatecznym rozrachunku „Odnaleziony” otrzymuje ode mnie cztery gwiazdki, gdyż ma więcej minusów niż plusów. Czytałam ją początkowo z zainteresowaniem, a od połowy już tylko „siłą rozpędu”. Natomiast poznawszy zakończenie mam nadzieję, że autor nie wpadnie nagle na pomysł aby trylogię zamienić na więcej tomów.
Megan Pierce wiedzie życie będące ucieleśnieniem American Dream: u boku męża. w domu z ogrodem i basenem, realizując się jako matka nastoletnich dzieci...
Mickey Bolitar, piętnastoletni bratanek Myrona, ma mnóstwo problemów. Jego ojciec niedawno zginął w wypadku samochodowym, a matka po tej...
Przeczytane:2017-12-02, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
"Nauczyłem się w bolesny sposób, że nasz świat nie rozpada się powoli. Nie sypie się stopniowo ani nie kruszy na malutkie kawałki. Może zostać zniszczony w mgnieniu oka."
Zastanawiałam się, w jaki sposób autor poprowadzi ostatnią odsłonę thrillerowskiego cyklu skierowanego do młodzieży, jak ciekawie uda się połączyć wszystkie wątki i jak mocno zaskakujące będzie zakończenie. Trzeba przyznać, że udało się zrobić pozytywne wrażenie, choć wiele aspektów zostało ogólnikowo potraktowanych, a tak intrygująco byłoby przyjrzeć się im z głębszej perspektywy. Jednak trzeci tom podobał mi się bardziej niż poprzednie, mniej było w nim mało prawdopodobnych i brawurowych akcji, zaś zachowania głównego bohatera brzmiały bardziej przekonująco. Łatwo dajemy się wciągnąć w intrygującą fabułę, świetnie się w niej odnajdujemy, zajmująca narracja, wartki rytm akcji, wiele się dzieje, niespodziewane zamiany ról dobrych i złych charakterów. A wyjaśnianie morderstwa, rozwikływanie tajemnic i docieranie do prawdy staje się przyjemną rozrywką czytelniczą. Mimo, że nie należę do grupy docelowej odbiorców powieści, to i tak miło spędziłam z nią czas, interesująco było poznać twórczość jednego z ulubionych autorów w takim właśnie młodzieżowym wydaniu.
Mickey Bolitar wciąż stara się wyjaśnić niejasności towarzyszące wypadkowi samochodowemu sprzed ośmiu miesięcy, w którym zginął jego ojciec. Do tego nakłada się prowadzone na własną rękę śledztwo związane z podejrzanym zniknięciem chłopaka serdecznej przyjaciółki. I jakby było mało, w szkolnej koszykarskiej drużynie wybucha afera dopingowa, także wymagająca szybkiego dochodzenia i zaangażowania ze strony Mickeya. Szesnastolatek wplątuje się w niebezpieczne sytuacje, zdradliwe relacje i ryzykowne zagrania. Autor spójnie i barwnie snuje opowieść, krótkie zdania, treściwe opisy, dużo dialogów, zabawne wypowiedzi. Poruszamy się w obszarze tajnej organizacji, zagadkowego wizerunku motyla, zwariowanej staruszki, szkolnych przepychanek, młodzieżowych rozterek sercowych, oddanej przyjaźni i wiernego braterstwa. Zanim sięgnie się po ten tom trzeba koniecznie poznać poprzednie, "Schronienie" i "Kilka sekund od śmierci".
bookendorfina.pl