Oczy mam tutaj

Ocena: 5.6 (5 głosów)

Piętnastoletnia Greer Walsh jest zabawna, bystra i oczytana, ma oddanych przyjaciół i zwariowaną rodzinę. Greer uważa jednak, że wszyscy zwracają uwagę jedynie na... jej wielki biust. Ostatnio, kiedy się mierzyła, miała rozmiar 30H, ale to było dawno. Od tego czasu Greer nosi koszulki w rozmiarze XXL. Nie potrafi zaakceptować swojego zmieniającego się ciała i reakcji otoczenia na jej kobiece kształty. Wtedy spotyka Jacksona Oatesa - przystojnego nowego w szkole. Na dodatek trwa nabór do drużyny siatkówki, a Greer ma mocny serw. Czy tego lata Greer przestanie się wreszcie chować i polubi się taką, jaką jest?

Informacje dodatkowe o Oczy mam tutaj:

Wydawnictwo: Ya!
Data wydania: 2021-09-01
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788328073371
Liczba stron: 352

Tagi: Beletrystyka dla dzieci i młodzieży bóg

więcej

Kup książkę Oczy mam tutaj

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Moja mama uważa, że istnieją dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią być w centrum uwagi, i ci, którzy są zbyt nieśmiali, by chcieć się rzucać w oczy. Jej zdaniem należę do tej drugiej grupy, a powinnam do tej pierwszej.


Więcej

Wierzcie mi lub nie, ale są takie chwile, kiedy bycie łagodną, ambitną i generalnie miłą nastolatką wcale się u mnie nie sprawdza - moje kontakty z matką należą do tych właśnie chwil.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Oczy mam tutaj - opinie o książce

Powieść  „Oczy mam tutaj”, której autorka jest Laura Zimmermann, jest przeznaczona dla młodzieży, o czym świadczy zlepek liter YA! Na okładce.

I choć nie jestem już, z racji słusznego wieku, docelowym odbiorcą tego rodzaju książek, to muszę przyznać, że czytałam w liceum tego rodzaju książki, rzadko jednak zdarzały się tak dobre, jak ta.

Przeczytanie tej książki, to jak podróż wehikułem czasu do lat dawno już zapomnianych. Częściowo dlatego, że pamięć już nie ta, a częściowo z powodu tego prostego faktu, że nie były one dla mnie – podobnie, jak dla głównej bohaterki powieści, najszczęśliwszymi latami mojego życia. Całe szczęście, że Greer mogła liczyć na oddanych przyjaciół i sama też byłą osobą, która nie jednego potrafi wesprzeć, czy zdrowo opieprzyć, zależnie od sytuacji. U mnie nie było już tak różowo. Ale po kolei…

Główna bohaterka, na którą wszyscy mówią Greer jest podobna do milionów nastolatek na całym świecie, a jednocześnie jest wyjątkowa.  Tym, co wyraźnie odróżnia ją od rówieśników jest sporych rozmiarów biust, którego nie tylko nie potrafi zaakceptować, jako części siebie, ale i sobie z nim poradzić.  Nadała własnym piersiom imiona – Maude i Mavis – i teraz myśli o nich, jako o żywych istotach, które mają własny rozum i nie są w stanie się jej podporządkować, tylko robić, co chcą.

Kłopoty z brakiem akceptacji własnego ciała sprawiają, że Greer wiecznie się kuli i garbi, próbując się schować w za dużych bluzach swojego ojca, które cały czas nosi. Stara się unikać głębszych relacji z innymi ludźmi także dlatego, że przez część z nich jest dręczona, co umyka jakoś uwadze nauczycieli.

No i pozostaje jeszcze tajemniczy motylek w jej brzuchu, który uaktywni się w momencie przybycia do szkoły nowego kolegi. Zresztą jej „motylek” sam w sobie jest bardzo ciekawym pobocznym bohaterem, a to, co czasami wyprawia w jej ciele, przechodzi ludzkie pojęcie.

W  ogóle, jeśli mnie spytanie, poboczni bohaterowie wychodzą autorce równie dobrze, co ci główni. Weźmy na przykład jej najlepszą, pyskatą i trochę nieokrzesaną przyjaciółkę Maggie, która ma własne zdanie i nie boi się go bronić, choćby miała mieć przez to duże kłopoty. Albo zakochanego po uszy w Maggie Rafa, który zdobywa się wobec niej na „wielki” gest, torujący mu drogę do jej serca i… własnego musicalu.  Nie mówić już o bardzo sympatycznych i skądinąd różnorodnych koleżanek z drużyny, cz nauczycieli z dziwacznymi talentami np. jedna z nauczycielek potrafi stworzyć cuda na swojej maszynie, za darmo i po godzinach pracy.

Matka głównej bohaterki, niezwykle konkretna i zorganizowana kobieta, jest specjalistą do spraw relokacji, co w istocie oznacza, że pomaga przyjezdnym rodzinom w organizacji ich nowego życia. Wprowadza ich w ważne sprawy, informuje o tym, co się dzieje w mieście, dokąd warto pójść i z czyich usług skorzystać. Posiada nawet ogromny, obrastający już legendą Segregator, gdzie na starannie poukładanych stronach można znaleźć te wszystkie informacje. Mieszka razem z mężem i dwójką dzieci – Greer i Taylor’em - w eleganckim domu. Czasem zabiera ze sobą córkę na takie spotkania. Historria zaczyna się w momencie, gdy Greer, zmuszona przez matkę do towarzyszenia jej przy relokacji kolejnej rodziny – rodziny Oates’ów – poznaje Jacksona. Swojego rówieśnika. Wbrew swoim zasadom zaczyna się z nim spotykać; najpierw na typowo przyjacielskim polu, ale w miarę upływu czasu zarówno czytelnicy, jak i Greer i Jackson zaczynają rozumieć, że coś do siebie czują. Czy ich relacja rozwinie się w taki sposób, w jaki życzyłaby sobie główna bohaterka? I czy ona sama tak naprawdę wie, czego chce i na czym jej zależy?

Przekonajcie się sami!

Autorka postawiła na narrację w pierwszej osobie i to był strzał w dziesiątkę. Dzięki temu w prostym, lecz płynnym stylu poznajemy nie tylko wydarzenia, które miały miejsca w szkole, mniejsze i większe problemy, z którymi nastolatki, takie jak Jackson, czy jego koledzy z drużyny, muszą sobie jakoś radzić, ale również wchodzimy do głowy głównej bohaterki, by zobaczyć problemy współczesnych nastolatków z perspektywy jednego z nich. Widzimy dokładnie czego Greer, co czuje, gdy pada ofiarą podłych żartów, jak zachowuje się, kiedy jest przeszczęśliwa i co myśli o ludziach, na których (zupełnie niespodziewanie albo i nie) może liczyć. Otwiera się przed nami, nie zatajając niczego.

Czasem jej wyznania są bardzo przykre i każą się czytelnikowi poważnie zastanowić: 

czy powinno być ciche, społeczne przyzwolenie na tylko z pozoru niewinne żarty?

czy naprawdę my, ludzie, wiemy co siedzi w głowach innych osób i mamy ich prawo oceniać, krytykować, czy osądzać ich czyny, nie znając dokładnie całej sytuacji?

Czy nawet młode osoby, pozostawione same sobie, mogą wpaść w depresję i kto powinien w tej sytuacji pierwszy wyciągnąć rękę po pomoc?

Jaką rolę powinien odgrywać rodzin w życiu nastolatka, być bardziej kumplem czy rodzicem?

Czy rówieśnicy mają większą siłę przebicia, niż rodzice, czy dyrekcja, tyko muszą to w końcu dostrzec?

Czy inne nastolatki mające podobne doświadczenia mogą służyć równie wielką pomocą, co dorośli?

Na te i na wiele innych pytań dostajemy mądre, lecz niejednoznaczne odpowiedzi. Nie wprost podane na talerzu, ale zaproponowane rozwiązania mogą skutecznie uratować nastolatki z zdawałoby się, patowych sytuacji. Nie ma tu moralizowania – a nawet jeśli się pojawi, szybko zostanie zastąpione asertywną, bardzo rozwijającą rozmową. A świat nastolatków został przedstawiony w możliwie przystępny i bezpośredni sposób. Nie tylko nastolatki powinny przeczytać tę książkę, ale również rodzice, którym wydaje się, że je rozumieją, a czasem sami postępują nierozważnie, mówią bez opamiętania, lub powiedzą o jedno słowo za dużo, które dla ich dziecka może być węzłem w pętli, na której zamierzają się powiesić, jeśli są aż tak wrażliwe. Jest to bardzo mądra i dobra pozycja.

Za książkę w formie ebooka bardzo dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal oraz Virtualo Sp. Z o.o.

 

Link do opinii

Po raz pierwszy miałam okazję przeczytać książkę, która mnie zaciekawiła z gatunku literatura młodzieżowa, gdyż autorka w sumie nie miała tak naprawdę łatwego zadania skonstruowania głównej bohaterki, gdyż uważam, że tak do końca problem jej związany z wyglądem nie był przez nią samą akceptowany.

Książka autorstwa Pani Laura Zimmermann pt. '' Oczy mam tutaj'' od samego początku stanowiła zagadkę dotyczącą nie tylko interpretacji jej tytułu, ale ma w sobie to coś, czego my na co dzień nie dostrzegamy, a oceniamy, poznając osobę jedynie po wyglądzie, a nie jaki ma charakter i co ona czuje, żyjąc w otoczeniu osamotnienia z problemem wyglądu, jaki miała bohaterka imieniem Greer.

Czytając, tę książkę można dostrzec prawdziwe realia życia we współczesnych bogatych rodzinach, gdzie liczą się pieniądze, pozyskiwanie nowych znajomości, wymagania wobec młodzieży, co do ilości zajęć, jakie mogą mieć, by w życiu wiodło, się im lepiej kończąc dobre szkoły, które dają, najlepszy start w dorosłe życie nie dostrzegając tego, czy nastolatek chce tego bądź nie.

Uważam, że autorka nie tylko chce pokazać negatywne walory życia w cieniu nie akceptacji oraz co, czuje, osoba przeżywająca ten problem od środka nie mogąc cieszyć się życiem nastolatki, lecz stale być wpatrzona w swój kobiecy atut, który właściwie powinna go zaakceptować.

Połączenie i opisanie problemu, z którym nie każda nastolatka radzi, sobie w wieku dorastania to uważam za najlepszy sposób na dobranie tematu dla młodzieży szkolnej, która potrzebuje wsparcia, aby, czuć się swobodnie nie ukrywając swoich słabych stron, co do wyglądu.

Szczególną uwagę zwróciłam podczas czytania w tej książce na występujące relacje pomiędzy bohaterami oraz na sposób traktowania uczniów przez nauczycieli, trenerkę Greer, która ma bardzo dobre podejście i wie, jak ma się odpowiednio zachować wobec swoich uczennic, które rozpoczynają grę w siatkówkę.

W tekstach dialogowych przeprowadzonych, z co poniektórymi bohaterami jest nadany klimat zachowanego dobrego humoru oraz pozostaje lekka nutka niepewności, co będzie dalej i jak potoczą się losy bohaterów, którzy są młodzi, mają indywidualne zainteresowania, przyjemność czerpania ze wspólnie przeprowadzonych rozmów podczas konsumpcji ulubionych posiłków.

Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że czyta się tę książkę z pełnym zrozumieniem oraz to, że można poczuć się na nowo nastolatkiem, który chwilami chciałby, powrócić do szkolnych lat wędrując śladami do klasy, w której spędziło się wiele pięknych chwil, wzruszeń, wzloty i upadki, ale tego nie da się zapomnieć, że koleżanki ze szkolnych lat, nauczyciele, wychowawcy, trenerzy poznają z nami oraz na zawsze w naszej pamięci.

Książka ta składa się z 69 rozdziałów.

Wydawnictwu YA! dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania egzemplarza książki pt. '' Oczy mam tutaj'' autorstwa Pani Laury Zimmermann.

Polecam przeczytać tę książkę.

Link do opinii

Książkę "Oczy mam tutaj" Laury Zimmermann otrzymałam od Wydawnictwa YA!
Mimo tego, że jest to literatura młodzieżowa, to temat jest dosyć trudny i poważny, a ja pamiętam czasy gdy miałam podobny problem jak bohaterka tej książki. Nawet utożsamiłam się z bohaterką i jakbym czytała książkę o sobie. Szkoda, że w tamtym okresie nie było takich publikacji pomagających uporać się z problemami nastolatków, pokazujących, że nie jesteśmy z tym sami. Moim zdaniem jest zbyt mało takiej właśnie literatury, która pomogłaby nie tylko nastolatkom w zaakceptowaniu swojego wyglądu. Nie tylko nastolatkowie mają z tym problem, a inni tzw. normalni ludzie, którzy nie mają żadnych kompleksów dokuczają zawsze tym słabszym.
Greer jest piętnastolatką, bardzo dobrze się uczy, jest lubiana w szkole, rodzicom również nie przysparza żadnych kłopotów. Jej problemem jest dosyć duży biust, który ukrywa pod dużymi ubraniami, aby nie stać się pośmiewiskiem, chociaż i tak jest stale narażana na zaczepne docinki. Zwłaszcza po lekcjach matematyki, gdzie chłopcy układają równania dające jednoznaczny wynik.

"W szkole ludzie wiedzą o mnie tylko to, że zawsze dostaję wysokie oceny. Jestem cichszą, milszą przyjaciółką Maggie Cleave. I że noszę ubrania o trzy rozmiary za duże na dorosłego niedźwiedzia. I tyle."

Greer nie jest fascynatką sportu, gdyż musiałaby nosić bardziej obcisłe stroje, w których czułaby się niekomfortowo. Jednak niespodziewane okoliczności sprawiają, że dziewczyna zaczęła marzyć o zakwalifikowaniu się do drużyny siatkarskiej. Na treningach jest niesamowita, daje z siebie wszystko i coraz bardziej jej się to podoba. Problem pojawia się przed oficjalnym meczem gdy trzeba założyć jednolite koszulki drużynowe. Z pomocą Greer przychodzi trenerka i dziewczyna gotowa jest do wyjścia na boisko. Mimo tego, że i tak nie czuje się zbyt komfortowo i niezręcznie, to jednak dobrze zagrany mecz wywołuje chwilę radości.
Do szkoły przychodzi nowy chłopak Jackson, któremu Greer pomaga się zaaklimatyzować. Spodobał się dziewczynie i wydaje się jej, że on również jest nią zainteresowany, lecz nie bierze tego na serio. Uważa, że nikt nie zwraca uwagi na nią, tylko na jej duże piersi. Greer w domu wyszukuje stare ubrania po swoim ojcu, w których mogłaby ukryć swój defekt i nawet myśli o operacji zmniejszającej piersi. Gdy w sklepie usiłuje kupić coś innego, sprzedawczyni proponuje jej przymierzyć sukienkę, lecz wszystkie są za ciasne powyżej talii.

"- Pomyślałam, że ta niebieska może pasować do twoich... - W połowie tego zdania jej wzrok przenosi się z mojej twarzy na mój biust i tam zostaje. - Oczu.
To nie są moje oczy, myślę sobie. Oczy mam tutaj."

Nawet taka sytuacja jeszcze bardziej dołuje dziewczynę i po prostu wychodzi ze sklepu z niczym. Dalej będzie nosiła za duże bluzy.
Jak dalej potoczą się losy Greer? Czy rozwinie się przyjaźń z Jacksonem? Czy uwierzy w jego szczerość? Czy Greer rozwinie swoje zainteresowania siatkówką? Czy skończą się jej problemy w szkole?
Pytań można tu wiele postawić. Niestety, nie na wszystkie uzyskamy odpowiedzi, gdyż książka nie kończy się tak zwanym happy endem gdzie wszystko jest zamknięte na ostatni guzik. Tu jest raczej furtka na dalszą część tej historii.

"Wstydzę się tego, że się wstydzę, że się wstydzę. I to jest coś, czego nikt inny nie zrozumie."

Ten ostatni cytat to jest właśnie to, czego idealni ludzie, bez żadnych kompleksów nie potrafią zrozumieć.

Polecam tę książkę wszystkim nastolatkom, ale również i ich rodzicom, którzy nie zawsze rozumieją rozterki swoich dzieci.

Dziękuję Wydawnictwu YA! za możliwość jej przeczytania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - NataliaDrazek88
NataliaDrazek88
Przeczytane:2021-09-12,

Coraz częściej słyszymy o ciałopozytywności, mi jako osobie, która zmaga się z kompleksami, ciałopozytywność to coś czego się uczę, coś co próbuje przekazać swoi dzieciom, coś o czym chce uświadamiać swoich bliskich. Książka “Oczy mam tutaj” Laury Zimmermann opowiada o dziewczynie, która zmaga się z ogromnym biustem, jest to historia tak bardzo bliska mojemu sercu, sama zmagałam się z takim samym problemem w młodości, dlatego nie zastanawiałam się długo i od razu zgodziłam się na współpracę z wydawnictwem YA. Ciałopozytywność to akceptowanie swojego ciała takim jakim ono jest, lecz trzeba również pamiętać, że akceptowanie to nie pogodzenie się z tym co się ma. Jeśli jest taka potrzeba to trzeba też walczyć o zdrowie a niekiedy też o swoje życie.  
 
“Pięć, sześć minut wystarczy. Pięć, sześć minut, żeby moje ramiona odpoczęły, odpoczęła moja szyja, żebym ja odpoczęła. Żebym mogła oddychać.” 
 
Główną bohaterką jest piętnastoletnia Grerr Walsh, która próbuje żyć z bardzo ciężkim i dużym problemem, a raczej dwoma. Grerr uważa, że nikt nie zwraca uwagi na nią, lecz na jej ogromne piersi, dlatego robi co może by je ukryć. Ta zabawna, inteligentna dziewczyna zaczęła nosić obszerne męskie bluzy, garbi się i stała się bardzo nieśmiała, wszystko to jest spowodowane poczuciem, że jej ciało rządzi jej życiem. W momencie, gdy Grerr zaczyna się interesować siatkówką, jej piersi znów krzyżują jej plany, nie potrafi się skupić na grze, ciągłe podjeżdżanie koszulki i podskakujące piersi zaprzątają myśli naszej bohaterki. Nowy chłopak w szkole powoduje zmianę myślenia u Grerr, to on wierzy, że uda się jej dostać do drużyny i on wydaje się być szczerze zainteresowany nią.  
 
Muszę się przyznać, że bardzo żałuję, że w czasach, gdy ja byłam nastolatką to nie miałam dostępu do takich książek. Sama borykałam się z podobnym problemem jak główna bohaterka tej książki, oczywiście nie w takim dużym stopniu, lecz bardzo utożsamiam się z tą książką. Głównej bohaterce nie chodzi tylko o aspekt estetyczny, lecz również zdrowotny, pokazuje nam jak ciężko żyć z takim ciężarem, nie mając odpowiednio dobranej bielizny, jak ciężko znaleźć odpowiednią bieliznę. Grerr jest bardzo autentyczna, jej historia wydaje się prawdziwa, pewnie dlatego tak dobrze mi się ją czytało. Autorka w zaskakująco dobry sposób zaakcentowała największe problemy, które mogą spotkać nastolatkę z podobnym problemem. Brak ogólnodostępnej bielizny dla większego biustu, bardzo droga bielizna dla osób, które lubią sport, niewybredne żarty oraz brak samoakceptacji.  
Nie jest to książka, w której odczujemy pogadanki umoralniające, wręcz przeciwnie, autorka w historii Grerr przekazuje nam najważniejsze aspekty, uczy nas tolerancji, tak bardzo potrzebnej w dzisiejszych czasach. Mam nadzieję, że książka pomoże niejednej nastolatce, bądź otworzy oczy tym mniej tolerancyjnym.  
Styl autorki jest bardzo przyjemny, idealnie przygotowany dla nastoletniego czytelnika, lecz muszę przyznać, że i dla dorosłej osoby, która ma lata nastoletnie dawno za sobą, treść była interesująca a słownictwo jakie użyła autorka nie męczyło, wręcz przeciwnie, nie potrafiłam odłożyć książki. Zakończenie historii zostawiło wiele niedomówień, liczę, że autorka rozwinie kiedyś dalej historię Grerr, z przyjemnością wrócę do jej historii. 
Za książkę dziękuję bardzo wydawnictwu YA! 

Link do opinii

Czy zastanawialiście się ile osób ma kompleksy?
Będąc nastolatką nie zastanawiałam się wcale, bo sama byłam obiektem drwin.
Dopiero później dotarło do mnie z jakich powodów ludzie potrafią kogoś wyśmiać i wcale mi się to nie podoba.
Za wysoka, za niska, za chuda, za gruba, bo nos nie taki, bo krzywe zęby... Mogłabym tak wymieniać długo, ale wróćmy do "Oczy mam tutaj".
Główną bohaterką jest Greer, ukrywająca swoje ciało w męskich koszulkach. Wszystko za sprawą dużego biustu, na którego punkcie ma obsesję. Cały czas zastanawia się jak postrzegają ją inni, ma wrażenie, że widzą ją tylko poprzez pryzmat piersi, którym nawet nadała imiona.
Kiedy zaczyna grać w siatkówkę ma wrażenie, że to jest jeszcze bardziej spotęgowane. Nie rozmawia o swoim problemie ani z przyjaciółką ani z matką. Greer uważa to za zbyt upokarzające, bo nie jest normalna, a raczej o normalnych wymiarach.
Oczywiście w książce nie mogło też zabraknąć chłopaka, który jest nowy w szkole i Greer się w nim podkochuje. Jackson już wiele razy się przeprowadzał, ma problematyczną siostrę, z którą główna bohaterka łapie nić porozumienia. I mam wrażenie, że właśnie to najbardziej ujęło go w Greer, jej charakter.
Książka pokazuje jak nasze kompleksy mogą zahamować nasz rozwój. Jak potrzebni są przyjaciele i rodzina, którzy zrozumieją nasz problem. Przede wszystkim jednak nie możemy postrzegać siebie tylko przez swoje nieidealne ciało.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2021-09-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

W dobie mnóstwa filtrów w mediach społecznościowych, Photoshopa i innych cudów techniki, z okładek gazet i ekranów telefonów spoglądają na nas idealni ludzie. Nie zawsze ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jednak nikt nie myśli o tym jak te perfekcyjne wizerunki celebrytów ale też zwykłych ludzi oddziałują na sposób myślenia o sobie innych. I nie mówię tu jedynie o nastolatkach, których ciało się zmienia, dojrzewa i nabiera innych kształtów, ponieważ to wpływa na wszystkich, niezależnie od wieku, płci, rasy czy poglądów. I choć wiele osób potrafi na to spojrzeć z przymrużeniem oka, na siebie spojrzeć z przymrużeniem oka, to jednak nie wszyscy mają takie podejście. Zwłaszcza młode osoby staja się niepewne, zauważają jak bardzo odbiegają od "ideału", duszą w sobie swoje problemy, niepewność, pielęgnują niechęć do siebie i swojego ciała. I o tym właśnie jest ta książka. O radzeniu sobie z tym, co los nam dał i odpowiednim nastawieniu mentalnym do własnego odbicia w lustrze.

Greer to nastolatka jakich wiele, jednak ma ogromny kompleks z powodu swoich dużych piersi. Jest z tego powodu na tyle przewrażliwiona, że ma wrażenie, że nikt nie widzi jej inteligencji, dobrego serca, jej samej, tylko te wielkie cycki, które nie zechciały przestać rosnąć gdy przyszła odpowiednia pora. Chowa się więc za wielkimi bluzami i męskimi tshirtami, myśli o sobie krytycznie, dźwiga ciężar swoich atrybutów, przez który ma nie tylko problemy z ramionami czy kręgosłupem ale przede wszystkim ma kłopoty ze swoją wartością. Nie widzi tego jaka jest zabawna, cudownie sarkastyczna, jaka potrafi być pomocna, miła, jakimi ogromnymi atrybutami są jej intelekt i chociażby nogi. Nie dostrzega w sobie nic dobrego, jedynie Maude i Mavis (tak, nadała im imiona!).

Jackson to sympatyczny chłopak, potrafi odnaleźć się w każdym towarzystwie, zawsze lubiany i szybko się aklimatyzujący. Jednak nie zagrzewa nigdzie miejsca, bo z uwagi na pracę ojca, zmuszany jest ciągle do kolejnych przeprowadzek. Patrząc na niego z boku widzimy pewnego siebie nastolatka, który łatwo nawiązuje kontakty, zwraca uwagę dziewczyn i może śmiało pretendować do bycia gwiazdą szkolnego sportu. Ale w skrytości on także cierpi, musząc sobie poradzić z myślą, że dla każdego jest jedynie przelotnym znajomym, który niebawem wyjedzie. Że ludzie po latach go zapomną, nawet ci, którzy wydawali się w danym momencie istotni. Bowiem nic nie jest proste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

"Oczy mam tutaj" docelowo jest książką dla młodych ludzi i uważam, że absolutnie każda dojrzewająca dziewczyna powinna ją przeczytać. Dzięki humorystycznej i lekkiej narracji, która ukradkiem przekazuje wartości, nad którymi warto się pochylić, z pewnością spotka się z przyjemnym odbiorem młodszych czytelników. Jednak uważam, że to typ lektury dla każdego, bowiem każdy wyciągnie z niej coś dla siebie. Nie wspominając już o tym, że ludzie niezależnie od wieku mają problemy z pokochaniem siebie. Bo właśnie o tym jest ta książka, o samoakceptacji, o spojrzeniu na własne ciało bardziej przychylnym okiem. O tym, że ludzie wytykający niedoskonałości sami nie są perfekcyjni, ponadto pokazują jedynie swoją słabość i nie warto zwracać na nich uwagi. Dzięki postaciom Greer czy Jacksona, ale także przyjaciółki Greer czy siostry Jacksona widzimy, że każdy na swój sposób musi codziennie mierzyć się z własnymi bolączkami i słabościami i tylko od nas zależy jaki będą one mieć wpływ na nasze życie. To lektura dla każdej dziewczyny, tej chodzącej do szkoły, tej, która dopiero dojrzewa, ale też dla tej, która już jest matką, bo naprawdę w mojej opinii nie ma tu granicy wieku. Świetnie mi się czytało tę pozycję i uważam, że naprawdę warto po nią sięgnąć, polecam z całych sił. Napisana perfekcyjnie, dowcipnie, przekazująca znaczące treści. Nie zawiedziecie się na niej. Za egzemplarz i możliwość przeczytania tej historii dziękuję Wydawnictwu YA!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2021-08-27, Ocena: 6, Przeczytałam,

Jeśli ktokolwiek poszukuje książki o dojrzewaniu, to ta będzie dla niego idealna. Poznacie Greer Walsh, którą przeraża w jak szybkim tempie rozwija się jej ciało. Dodatkowo rodzina zdaje się ją wciąż z tego tytułu zawstydzać. Nieśmiała i przerażona ubiera się w szerokie bluzy, by tylko ukryć spory rozmiar swojego biustu. Nie rozumie, dlaczego tylko ona rozwija się tak szybko. Dostając kobiece kształty traci pewność siebie. Bardzo chciałaby, aby ludzi dostrzegali jej inteligencję. Jest prawdziwym geniuszem matematycznym, a mimo to i tak wszystko przyćmiewa rozmiar biustu.
W pewnym momencie w jej życiu pojawi się przystojny i równie inteligentny Jackson Oates. Bardzo jej się spodoba, aczkolwiek jej problemy zdają się przyćmiewać całe uczucie. Będzie musiała postawić sobie nie lada wyzwanie i zaakceptować siebie taką, jaka jest. Tyle tylko, że to niesamowicie trudne. Czy kiedykolwiek jej się to uda? Czy przezwycięży strach i odważniej spojrzy na siebie?

Powiem wam, że książka zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Wiele nastolatków coś trapi i nie potrafią się odnaleźć w świecie, kiedy ich ciało robi coś sprzecznego z ich doświadczeniem. Nie przygotowani na nagłe dojrzewanie zamykają się w sobie, a niczego nieświadomi rodzice nawet tego nie zauważają. Nieraz sobie z nich żartują, a osaczony nastolatek całkowicie zamyka się na świat. Ta pozycja pokazuje w jaki sposób zaakceptować siebie. Jak z godnością wejść w proces dojrzewania i przyjmować wszystko, czym natura nas obdarzyła. Chętnie dam do przeczytania swojej nastoletniej córce, która również zawsze ma jakieś ale do swojego wyglądu. Jestem pewna, że po jej przeczytaniu zmieni swoje podejście nie tylko do siebie, ale i do innych nastolatków. Zobaczy, że każdy z nas jest wyjątkowy i trzeba za to być wdzięcznym.

Moim zdaniem książka nie tylko dla nastolatków. Wielu ludzi dorosłych również nie akceptuje siebie. To naprawdę poważny problem, dlatego im więcej będziemy takich książek czytali, tym więcej ludzi nauczy się kochać siebie:-)

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2021-08-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2021,

Piętnastoletnia Greer Walsh jest zabawna, bystra i oczytana, ma oddanych przyjaciół i zwariowaną rodzinę. Greer uważa jednak, że wszyscy zwracają uwagę jedynie na... jej wielki biust. Ostatnio, kiedy się mierzyła, miała rozmiar 30H, ale to było dawno. Od tego czasu Greer nosi koszulki w rozmiarze XXL. Nie potrafi zaakceptować swojego zmieniającego się ciała i reakcji otoczenia na jej kobiece kształty. Wtedy spotyka Jacksona Oatesa - przystojnego nowego w szkole. Na dodatek trwa nabór do drużyny siatkówki, a Greer ma mocny serw. Czy tego lata Greer przestanie się wreszcie chować i polubi się taką, jaką jest?

Greer nie potrafi zaakceptować atrybutów swojej kobiecości. I tu można ją zrozumieć, bo nie chodzi tylko o wyglad, wyróżnianie się na tle innych nastolatek, ale także o jej zdrowie i komfort życia, w tym trudność w dopasowaniu odpowiednich ubrań czy bielizny. Duże piersi sprawiają, że dziewczyna zaczyna mieć problemy z bolącym kręgosłupem, ramionami i karkiem. Nadała nawet swoim piersiom imiona. 

"To moje piersi.
Moje cycki.
Balony.
Bimbały.
Zderzaki.
Bufory.
Melony.
Doje.
Simon & Garfunkel.
Urocze atrybuty kobiecości.
Tyty."

Autorka przedstawiła zmagania Greer z codziennością, to jak rówieśnicy się z niej nabijają. Ale na drugim biegunie pokazała, jak ważne jest zrozumienie jej problemu przez najbliższe otoczenie dziewczyny. Nastolatka może liczyć na wsparcie przyjaciółek, trenerki drużyny siatkówki i nauczycielki od zajęć o modzie. I jest jeszcze Jackson. Czy chłopak będzie zwracał tylko i wyłącznie uwagę na jej obfity biust? A może dostrzeże coś więcej? 

"Wstydzę się tego, że się wstydzę, że się wstydzę. I to jest coś, czego nikt inny nie zrozumie."

Laura Zimmermann w szczery, momentami dosadny, wrażliwy, zabawny (fragment ze strefą bikini powalający!), swobodny, i tym samym w przystępny sposób porusza temat body positive, czyli ciałopozytywności, seksualizacji dojrzewających dziewcząt. Wszystko co opisuje wyszło nad wyraz przekonująco i, co najważniejsze nie zabrakło fachowego podejścia do problemu braku akceptacji własnego ciała. Jednakże myślę, że jeśli po powieść sięgnie starszy czytelnik, może zabraknąć mu większej głębi postaci. Takie było momentami moje odczucie.

To historia pojazujaca, że każdy z nas jest inny, ale wcale nie znaczy, że gorszy. Dlatego nie można ukrywać się za workowatymi ubraniami lub ściskać naszego ciała. Trzeba nauczyć się akceptować siebie takim, jakim się jest. Nie bać się prosić o pomoc.

"Oczy mam tutaj" to lektura, którą z pewnością poleciłabym każdej dojrzewającej nastolatce. To książka, która zwłaszcza w dzisiejszych czasach jest bardzo potrzebna. Uświadamia, że to jak wyglądamy nie definiuje nas jacy jesteśmy w środku. Greer pragnie, by postrzegano ją taką, jaką jest. Ale czy sama zaakceptuje siebie? Czy jest to możliwe? Sprawdźcie!

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy