Jedna z najbardziej znanych powieści angielskiej mistrzyni suspensu, której twórczość weszła już na stałe do kanonu literatury światowej.
Kolejna książka Daphne du Maurier wydana w ekskluzywnej Serii Butikowej Albatrosa.
Osnuta gęstą mgłą Kornwalia.
Tajemnicza oberża pośrodku drogi donikąd.
I młoda kobieta, która próbuje na nowo ułożyć sobie życie, ale wkracza do świata pełnego niebezpieczeństw…
W życiu dwudziestotrzyletniej Mary Yellan zaszły przełomowe zmiany. Niedawno pochowała matkę, z którą była blisko związana, a następnie sprzedała podupadającą farmę z całym dobytkiem. Wszystkie rzeczy osobiste zmieściła w jednej walizce – i nic jej już w rodzinnych stronach nie trzyma.
Pozbawiona zobowiązań, postanawia odwiedzić jedyną bliską osobę, jaka jeszcze została jej na świecie – ciotkę Patience, którą ostatnio widziała w dzieciństwie. Siostra matki, niegdyś serdeczna i pełna życia, mieszka na kornwalijskim odludziu w oberży Jamajka, którą prowadzi jej mąż, Joss Merlyn.
Wybierając się w drogę, Mary jeszcze nie wie, że w omijanej przez miejscowych szerokim łukiem Jamajce nikt o zdrowych zmysłach nie wynajmuje pokoju na noc. Że mało kto wchodzi tam choćby na krótki posiłek i chwilę odpoczynku. Że właściciel oberży to budzący powszechny postrach brutal i alkoholik, który pastwi się nad zahukaną Patience i prowadzi szemrane interesy z tajemniczymi ludźmi, zjeżdżającymi do Jamajki pod osłoną nocy. I że odwiedziny u ukochanej ciotki wiążą się z niebezpieczeństwami, w obliczu których zgubienie drogi na osnutych wieczorną mgłą bagnach wydaje się drobnostką…
Jedna z najbardziej tajemniczych powieści Daphne du Maurier, zekranizowana przez samego Alfreda Hitchcocka.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 336
Znana jest mi twórczość Daphne du Maurier. Spod jej pióra wyszły znakomite powieści, które mnie zachwycały i sprawiały, że nie miałam ochoty powracać ze świata, który kreuje autorka. Jest on ciemny i tajemniczy, osadzony w surowym klimacie, spowitym przenikliwością i niepewnością. Czy tym razem było podobnie? Czy może autorka odrzuciła dotychczasowy styl i skierowała swoje spostrzeżenia w innym kierunku? Przekonajmy się …
Młodziutka Mary, po śmierci rodziców, zostaje sama. Sprzedaje rodzinną farmę, i spełniając obietnicę daną matce na łożu śmierci, jedzie do ciotki Patience. Siostra matki z mężem prowadzą oberżę na pustkowiu, na końcu świata. Dziewczyna jedzie w nieznane, nie wie, co ją spotka u rodziny. Jak okazuje się na miejscu oberża Jamajka do miejsce szemranych interesów, zaniedbane, które jest szerokim łukiem omijane przez przejezdnych. Gospodarz zrobił z niej miejsce schadzek, gdzie mężczyźni dają upust swoim popędom i zażywają uciech. W nocy Mary słyszy stukot koni, hałas, szum i głośne śmiechy. Ale nie wychyla się ze swojego pokoju, aby przypadkiem nie oberwać i za dużo nie zobaczyć. Jest pewna, że wuj zajmuje się niecnymi interesami, gdyż takie sytuacje mają miejsce tylko pod osłoną nocy. Jakie tajemnice dziewczyna odkryje za zamkniętymi drzwiami jednej z komnat oberży? Dlaczego drzwi do niej są zawsze zaryglowane?
Wuj Joss to okropny brutal, wiecznie pijany i awanturujący się. Siłą wymusza w domu pokorność i posłuszeństwo. Ciotka żyje pod jego dyktando, nieustannie zastraszana, upokarzana i gnębiona psychicznie. Nie potrafi się przeciwstawić mężowi, dzielnie przyjmuje jego zasady. Uważa, że tak powinno być. Mary ma nadzieję, że uda się jej ciotkę wyrwać z tego piekła i uciec razem jak najdalej od tego miejsca. Ale czy to realne założenie? Pojawia się w oberży brat Jossa, wędrujący nicpoń, podobny do brata, ale na wskroś intrygujący. Dziewczyna będzie zaciekawiona jego postawą, ale nie ma też pewności, po czyjej jest on stronie. Będzie starała się bliżej go poznać. I jakie będzie tego efekt? Tego wszystkiego dowiecie się sami sięgając po tę mroczną opowieść …
Historia ta ma bardzo tajemniczy i przenikliwy klimat. Jest bardzo mroczna i nieprzewidywalna. Atmosfera typowa dla powieści w stylu gotyckim. Akcja dzieje się powoli i niespiesznie, czas płynie w zwolnionym tempie. Tak naprawdę niewiele jest wydarzeń w tej lekturze, prym wiedzie niejednoznaczny klimat, który przesiąka każdą jedną stronicę tej książki. Jest wszechobecny, czytelnik odczuwa przez cały czas strach i niepokój. Nie może przewidzieć, co go za chwilę spotka. Autorka stopniuje emocje i buduje unikalne napięcie. Z upływem każdej chwili powoli wydobywa nas z uśpionego marazmu, by zasiać niepokój, strach i obawę, co będzie dalej, jak potoczą się losy bohaterów, czy unikną kary za złe postępowanie czy dosięgnie ich ręka sprawiedliwości.
Daphne du Maurier wykreowała ciekawych bohaterów, trochę niejednoznacznych, pokrzywdzonych przez los. Ciekawie prezentuje się osoba Mary, odważna i butna, potrafiącą przeciwstawić się okropnemu wujowi. Ciekawska i wszędobylska, szukają odpowiedzi na nurtujące ja pytania, potrafiąca walczyć o sprawiedliwość. Ważnym zagadnieniem poruszanym przez autorkę jest kwestia alkoholizmu i konsekwencji jego nadużywania. Nie boi się pokazać postaci ogarniętych tym nałogiem, zniszczonych i przegranych.
W moim odczuciu to nie jest lektura dla wszystkich. Niewiele w niej akcji i dynamizmu, za to mnóstwo opisów przyrody, bagien i mokradeł, wschodzących mgieł i okalającej ciemności. Ktoś lubujący się w szerokich narracjach ukierunkowanych na dostarczenie wrażeń zmysłowych będzie zadowolony z tego klimatu. Ale czytelnik oczekujący ogromnych przeżyć może być trochę zawiedziony. Mnie ta lektura trochę zmroczyła i momentami nudziła. Mając na uwadze poprzednie powieści autorki, w moim przekonaniu, ta przysporzyła mi najmniej emocji i wrażeń. Miałam wobec niej duże oczekiwania i nie do końca zostały one spełnione. Zabrakło mi tego efektu końcowego, który wbiłby mnie w fotel, który by sprawił, że oberża i jej mieszkańcy pozostaliby w moim sercu na dłużej.
Niemniej warto spróbować posmakować tej historii i przenieść się w czasie w mroczne pustkowia Kornwalii i karmić zmysły jej zapachem, kolorem i smakiem …
Mroczna Kornwalia. Rozległe torfowiska. Odludzie. To nowe miejsce na ziemi młodziutkiej Mary. Osierocona przez rodziców postanawia udać się do siostry zmarłej matki. Taka zresztą była ostatnia wola zmarłej. Gdybyż matka Mary zdawała sobie sprawę jak teraz wygląda życie jej ukochanej siostry… Być może nie zobowiązałaby swojej jedynej córki do zamieszkania z ciotką i jej mężem. Ale było już za późno. Mary przekroczyła próg oberży…
Przekroczyła i się przeraziła. Nie takiego powitania się spodziewała. Kim jest ten obmierzły i odrażający człowiek? Czyżby mąż ciotki? Kim jest ta znerwicowana i zahukana kobieta? Czyżby to ciotka Patience? Niewiarygodne, że człowiek potrafi się tak bardzo zmienić! Niegdyś głośna i wiecznie roześmiana, mierząca zawsze wysoko, mająca marzenia i odwagę, by zawojować świat! Jak?! Jak to się stało, że teraz jest wrakiem człowieka? Jak to się stało, że teraz jest zastraszonym popychadłem? Trzeba ją ratować! Tylko jak?
Oberża Jamajka. To miejsce zapomniane przez Boga i ludzi. Pokoje gościnne? Dawno nie otwierane. Bar? Tylko dla swoich.
Joss Merlyn. To on jest tutaj panem i władcą! To on zbiera całe towarzystwo o odpowiedniej porze. To on wydaje rozkazy. To on przechowuje przechwycony towar. To on wyprawia go dalej w świat. To w jego kieszeniach ląduje największa dola. Ale to nie on jest tutaj numerem jeden…
Mary. Mimo swej naiwności potrafiła nieźle się odnaleźć w tej nieciekawej sytuacji. Potrafiła na tyle wzbudzić szacunek wuja, że miała względny spokój. Mogła opuszczać Jamajkę i spacerować po tym cholernym pustkowiu. I tak nie spotka żywej duszy! A jednak…
Komu zaufać? Jak ratować siebie i ciotkę? Jak zadenuncjować wuja? Kto jest jej sprzymierzeńcem, a kto wrogiem? Mary nie ustawała w snuciu planów. Czy intuicja jej nie zawiedzie? O tym przekonajcie się sami :)
„Oberża na pustkowiu” to kolejna kapitalna powieść Daphne du Maurier, którą miałam możliwość poznać dzięki wydawnictwu Albatros. I jak zwykle nie zawiodłam się. Akcja może i nie galopuje jak szalona, ale jest kilka momentów zwrotnych. I to zaskoczenie! Tak, jak też dałam się nabrać.
Poczucie zagrożenia. Towarzyszy nam przez całą powieść. Od początku do końca. Niedopowiedzenia potęgują poczucie grozy. Wyobraźnia działa na najwyższych obrotach. I to oczekiwanie. Tutaj musi wydarzyć się coś złego…
Daphne du Maurier jest mistrzynią w budowaniu napięcia. Do tego plastyczność opisów dopełnia całości. Jest mgliście i ponuro. Jest brudno i zimno. Bywają jednak przebłyski, które dają nieco otuchy. Przebłyski, które świadczą o tym, że zawsze warto walczyć. Do końca…
Młoda kobieta, która nie zdaje sobie sprawy z grożącego jej niebezpieczeństwa. Niepokojące krajobrazy i groźne rodzinne tajemnice. Pustkowie, nad którym zapanowało czyste zło.
“Rebeka” mnie zaintrygowała. “Moja kuzynka Rachela” skradła serce. Nie dziwi więc, że nie mogłam przejść obojętnie obok kolejnej książki Daphne du Maurier. Sposób, w jaki pisze, pomysły, które realizuje, wspaniałe kreacje bohaterów, jakimi dzieli się z czytelnikami- tych elementów nieustannie poszukuję w literaturze kobiecej. To dla nich sięgam po powieści obyczajowe.
Choć akcja powieści nie rozwija się w błyskawicznym tempie, to książkowe wydarzenia nie pozwalają się nudzić. Maurier zadbała, by nastrój tej historii wynagradzał czytającemu wszelkie niepewności i wątpliwości. Podczas czytania towarzyszy nam niepokój, a mrok, obawa i niepewność zajmują w czasie tego przedstawienia miejsce w pierwszym rzędzie. Kolejne rozdziały pogłębiają napięcie i sugerują, że na powieściowych stronach wydarzy się wiele złego. Nastrój opowieści kojarzy się z ciszą przed burzą. Oczekujemy najgorszego, nie wiedząc jeszcze na co się pisaliśmy.
Duże znaczenie w budowaniu ponurego klimatu ma miejsce rozgrywających się wydarzeń. Tytułowa oberża i towarzyszące jej pustkowie. Już sam tytuł może przyprawić o dreszcze. Maurier zabiera nas w nieprzyjemną podróż, w której towarzyszą nam chłodne krajobrazy i kiepska pogoda. Podążamy za nią w niepokojące i pełne tajemnic miejsce, wybierając się na niebezpieczne odludzie. Wydaje się, że nie ma stamtąd ucieczki, na próżno szukać też pomocy czy schronienia.
Ciężko oprzeć się wrażeniu, że gra toczy się tutaj o najwyższą stawkę- o przeżycie. Młoda, niedoświadczona kobieta i szereg przykrych niespodzianek. Przelany alkohol, przytłaczająca brutalność, niezgodne z prawem interesy, sekrety skryte w cieniu nocy. Mrocznie magnetyzująca opowieść, od której nie sposób się oderwać. W tej historii każdy może znaleźć coś dla siebie, bo zdaje się ona wykorzystywać różne gatunki i tematy oraz czerpać z nich to, co najlepsze.
Podczas lektury towarzyszy nam wiele pytań. Nie spodziewajcie się jednak, że szybko znajdziecie na nie odpowiedzi. Autorka nie spieszy z wyjaśnieniami, przetrzymuje nas długo i cierpliwie, podtrzymując zainteresowanie i testując naszą wytrzymałość. Jakie tajemnice skrywa nieprzyjemny Joss Merlyn? Czego dowie się młoda Mary? Czytając „Oberżę na Pustkowu” naprzemiennie zajmujemy miejsce czytelnika i detektywa, próbując na własną rękę poskładać wszystkie elementy książkowej układanki w całość oraz czerpiąc z tego dużą przyjemność i satysfakcję.
Kolejny tytuł Maurier nie zrobił na mnie tak wielkiego wrażenia, jak „Moja kuzynka Rachela”, ale nie żałuję spędzonych przy nim wieczorów. Interesująca historia została zamknięta w przepięknej okładce.
„Oberża na pustkowiu” to trzecia z powieści Daphne du Maurier, która dołącza do cieszącej oko niczym kosztowne klejnoty serii butikowej Wydawnictwa Albatros. Uwodzi jednak nie tylko okładką, ale i mrocznym klimatem tajemnicy osadzonej na mglistych, bezkresnych i nieprzyjaznych torfowiskach Kornwalii.
To tu, po stracie matki przybywa młoda Mary z nadzieją na pociechę u boku niegdyś pełnej życia ciotki. Jednak nadzieje te gasną tuż po przekroczeniu progu cieszącej się złą sławą oberży Jamajka i pierwszym kontakcie z wujem, pijakiem i brutalem. Dziewczyna nie jest jednak z tych potulnych, a ciekawość i troska o ciotkę pcha ją do poznania tajemnicy oberży. Co odkryje Mary i jakie będą konsekwencje jej zuchwałości i odwagi?
Autorka zachwyciła mnie ponownie mrocznym, niepokojącym klimatem swej powieści i znakomitą kreacją kobiecych postaci przeciwstawiając młodej, odważnej, choć nieco naiwnej Mary, złamaną przez życie i brutalnego męża bezwolną Patience. I choć dość szybko odgadłam prowodyra niecnego procederu uprawianego w oberży, to z przyjemnością czytałam do ostatnich stron chłonąc tę niepowtarzalną, tak charakterystyczną dla książek autorki atmosferę.
Nie jest to niewątpliwie książka tak znakomita jak „Rebeka”, która notabene powstała dwa lata później, ale i Alfred Hitchcock zauważył jej niesamowity potencjał decydując się na nakręcenie adaptacji „Oberży na pustkowiu” („Jamaica Inn”) w 1939 roku.
“Oberża na pustkowiu” to kolejna książka Daphne du Maurier, którą ostatnio przeczytałam, po “Rebece” i “Mojej kuzynce Racheli”.
Książki Maurier mają niepowtarzalny, niepodrabialny klimat - taki trochę z gotyckich powieści, tajemniczy, mroczny, a nawet budzący grozę. Nie inaczej było i w przypadku “Oberży na pustkowiu”, w której to pisarka uczyniła główną bohaterką dwudziestotrzyletnią Mary Yellan. Mary zgodnie z życzeniem zmarłej matki opuszcza rodzinne strony, by udać się do jej siostry, Patience, zamieszkującej wraz z mężem prowadzącym oberżę Jamajka, gdzieś na kornwalijskim odludziu. Mary ma nadzieje na spokojne życie z ciotką, którą pamiętała jako śliczną, zawsze uśmiechniętą kobietę. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. W progu oberży powitał ją bezceremonialnie wuj Joss - brutal, pijak i awanturnik, jak się wkrótce zorientowała Mary, a jej ciotka Patience stała się przerażoną, zahukaną, wybiedzoną i przedwcześnie postarzałą kobietą, właściwie bezwolną kukłą, ślepo wypełniającą rozkazy swego zwyrodniałego męża. Sama Jamajka zaś, owiana złą sławą, była omijana przez porządnych ludzi, a i żaden dyliżans nie zatrzymał się w tym obskurnym miejscu już od bardzo dawna.
Mary postanawia jednak zostać w Jamajce, by chronić ciotkę przed brutalnym mężem, a przy okazji odkryć jego tajemnice, o której szeptała jej przerażona Patience. Dziewczyna nie spodziewała się, że sekrety wuja Jossa okażą się koszmarne, niczym z najczarniejszych snów i mogą zagrozić jej życiu. Daphne du Maurier zresztą dobrze wykreowała jej postać, bardzo wyrazistą na tle licznych męskich bohaterów powieści, niezależną, odważną, choć czasem postępującą wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Wplotła nawet wątek romansowy, który jednak mnie do końca nie przekonał. Za to klimat i nastrój powieści były niezrównane, takie jak tylko Maurier potrafi stworzyć - dzika okolica, odludne miejsce, nieustannie zawodzący wiatr, torfowiska, bagna, opary mgły unoszące się dookoła. Do tego konsekwentnie budowane napięcie, zagęszczająca się atmosfera przerażenia, strachu aż po zaskakujące zakończenie.
“Oberża na pustkowiu” to takie połączenie literatury obyczajowej, kryminału, romansu w stylu retro, z licznymi, nienużącymi mnie jednak opisami przyrody, napisana klasycznym językiem. Mimo wszystko podobała mi się mniej niż “Rebeka” czy “Moja kuzynka Rachela”, może to za sprawą mroku, zła, które niesie ze sobą, a i nikczemni bohaterowie też nie dodają jej uroku. Myślę jednak, że warto ją przeczytać i wyrobić swoje zdanie na jej temat.
„Oberża na pustkowiu” to najbardziej tajemnicza powieść Daphne du Maurier, która zaintrygowała samego Hitchcocka i zachęciła go do wykonania jej ekranizacji.
Kornwalia. Tajemnicza oberża pośród drogi do nikąd. Młoda kobieta, która wkracza do świata pełnego niebezpieczeństw, a chciała tylko ułożyć swoje życie. Tak w skrócie możemy opisać tę przepięknie wydaną „Oberżę na pustkowiu”.
Już na samym wstępie warto zaznaczyć, że jest to książka dla koneserów prawdziwej klasyki. Nie tylko dlatego, że swojego pierwszego wydania doczekała się w 1935 roku, ale przede wszystkim dlatego, że cała powieść utrzymana jest w stylu klasycznym, z delikatnymi akcentami gotyckimi. Jest to mieszanka literatury pięknej z sensacją oraz kryminałem, a wszystko to opatrzone zostało niesamowitym klimatem. Tajemniczym, dość gęstym i mrocznym. Do tego piękny język, momentami nawet wzniosły sprawiają, że książka nabiera wyjątkowości. Całość wciąga od pierwszej strony i powodowało to, że nie mogłam się oderwać od lektury. Niemniej jednak były momenty nużące przez które warto przebrnąć, aby poznać dokładnie całą historię. Czytanie wymagało ode mnie nie lada skupienia i analizowana przeczytanej treści, jednak zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Główna bohaterka mocno mi imponowała. Ciekawość, którą się cechuje sprowadza na nią nie lada kłopoty, a w dodatku pada zauroczeniu mężczyzny, który może wcale nie być taki dobry jak początkowo jej się wydawało. Jednak kobieta nie poddaje się i nie ucieka od problemów. Choć pewnie większość z nas na jej miejscu zabrałaby ciotkę i uciekała gdzie pieprz rośnie. Niezwykła odwaga, męstwo, dążenie do celu, a także cenienie prawdy i sprawiedliwości z całą pewnością jej na to nie pozwalają.
„Oberża na pustkowiu” to książka, która wznieci w was wiele emocji i zmusi do zatrzymania. Jej tajemniczy klimat łapie nas w swoje sidła i nie wypuszcza póki nie przeczytamy ostatniej strony. Książka bardzo mi się spodobała i odnoszę wrażenie, że jest to najlepsza z pozycji w dobytku Daphne du Maurier. Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak tylko napisać Wam - polecam!
Oberża na pustkowiu Daphne du Maurier
Niepowtarzalny klimat buduje ta pisarka:-) Wszystkie powieści, jakie czytałam do tej pory są jak z filmów pana H., co ja piszę - są lepsze!
Mary.
Stangret próbował ją ostrzec przed zrujnowanym, nikczemnym i złym miejscem na kornwalijskim wybrzeżu z deszczową pogodą. Ale młoda Mary Yellan postanowiła uszanować prośbę swojej matki, aby po jej śmierci zamieszkała z ciocią Patience i wujkiem Jossem Merlinie w oberży Jamajka Inn.
Po dotarciu na miejsce dziewczyna zauważa, że ciotka jest przerażona, wuj wrogo nastawiony, a sama oberża ma mroczną aurę...
Nie podejrzewa nawet, że zostanie więźniem w tych rozpadających się murach starej gospody, gdzie nie ma nic więcej, tylko wiatr i wrzosowiska...
MOJA OCENA: 10/10
Fragment na :)
Mary po śmierci matki sprzedaje cały dobytek i udaje się do ciotki. Tak trafia do oberży, którą prowadzi mąż ciotki.
Miejsce nie cieszy się dobrą opinią i jest omijane szerokim łukiem przez podróżnych.
Okazuje się, że właściciel prowadzi lewe interesy i skrywa mroczną tajemnicę.
Książka trzymająca w napięciu, z elementami grozy.
Polecam.
"Oberża na pustkowiu" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Daphne du Maurier. Czytałam, że nie jest to najlepsza książka autorki więc bardzo się cieszę, że po nią sięgnęłam jako pierwszą. Nie było źle, a jak teraz ma być tylko lepiej to bardzo się cieszę."Oberża na pustkowiu" ma mroczny, tajemniczy klimat. Od pierwszej strony czuć mglisty klimat Kornwalii.
Oberżę Jamaka podobno lepiej omijać z daleka. Jednak Mary, główna bohaterka nie ma wyjścia musi się tam udać. Jej matka niedawno umarła, dziewczyna sprzedała farmę i udała się w podróż do ciotki Patrice, która jest jej jedyną, żyjącą krewną. Jak się okazuje kobieta mieszka na odludziu, właśnie w Jamajce, której właścicielem jest jej mąż Joss Merlyn. Jadąc na miejsce Mary nie wie, że w Jamajce nikt normalny nie wynajmie pokoju na noc, mało kto tam zagląda, a właściciel znęca się nad żoną, sieje postrach w całej okolicy i prowadzi szemrane interesy. Dla Mary odwiedziny u cioci stają się niebezpieczną grą pełną zagadek i wielokrotnymi odwiedzinami na mrocznych bagnach.
"No cóż, marzenia do niczego nie prowadzą, trzeba stawiać czoła realnej sytuacji, jeśli coś ma z tego wyniknąć"
Zabrakło mi tu tego czegoś, co sprawiłoby, że nie mogłabym się oderwać od tej historii. Bardzo podobał mi się świat, który stworzyła autorka, mrok i tajemnice wylewające się z każdej strony. Postać głównej bohaterki, która jest silną i odważną kobietą to również duży plus tej książki. Na koniec jeszcze wspomnę o zakończeniu, nie powiem, że mnie zaskoczyło, bo czytając przez chwilę myślałam, że coś takiego jest możliwe ale to w jaki sposób autorka doprowadziła mnie do niego, jaką sieć tajemnic i intryg utkała zasługuje na wielkie wow.
To moja pierwsza, ale na pewno nie ostatnia książka autorstwa Daphne du Maurier.
Lekki język, ciekawa fabuła, wciągająca historia, nietuzinkowa główna bohaterka myśleniem i zachowaniem wyprzedzająca epokę, w której żyje.
Aż trudno uwierzyć, że ta książka została napisana niemal 90 lat temu!
Mary po śmierci matki wyrusza zgodnie z jej wolą do ciotki Patience, którą pamięta jako radosną i pełną życia kobietę. Okazuje się, że z dawnej Patience nie zostało właściwie nic, a ona sama wygląda i zachowuje się jak znerwicowana staruszka. W dodatku razem ze swoim mężem prowadzi tajemniczą i owianą złą sławą oberżę Jamajka znajdującą się na bezludnych torfowiskach.
Oberża nie funkcjonuje jak inne miejsca tego typu. Nikt tu nie nocuje, a szemrani goście pojawiają się rzadko i zachowują się skandalicznie. Dodatkowo Mary zaczyna podejrzewać, że jej gburowaty wuj zamieszany jest w bardzo niemoralny i zły proceder...
Książkę czyta się z zapartym tchem! Wiem, że oceniana jest jako jedna z najsłabszych powieści du Maurier, więc tym bardziej nie mogę się doczekać tych najlepszych.
czytałam wczesniej "rebekę" i "rachelę", "oberża" zdecydowanie najmniej mi się pobadała. Klimat grozy dobrze zbudowany, ale cały czas czekałam aż zło zostanie pokonane a kiedy to się stało, poczułam jakąś formę zawiedzenie że stało to się w taki sposób....
A ostatni rozdział mnie rozczarował.
Chyba zdecydowanie wołałam niedopowiedzenia, które były w "racheli"
Wszystko zaczyna się od utraty matki. Mary w wieku zaledwie 23 lat zostaje całkiem sama. No może nie całkiem, jest jeszcze jedna, bliska osoba - ciotka Patience, która mieszka na terenie Kornwalii, gdzie prowadzi oberżę (czyli po prostu dom zajezdny) Jamajka. Sprzedaje więc farmę i udaje się do swojej krewnej. Jakie jest jej zdziwienie, kiedy na miejscu okazuje się, że oberża jest w opłakanym stanie, jej ciotka ledwo się trzyma, a jej mąż jest okropnym człowiekiem... Oberża Jamajka stała się miejscem wielu plotek i legend, a każdy, kto tylko może unika jej jak ognia...
Pierwszy raz miałam do czynienia z książką autorstwa Daphne du Maurier ale już wiem, że na pewno nie ostatni!
Mamy tutaj dużo tajemnic, które owinięte zostały nutką grozy, poprzeplatane szczyptą nieoczekiwanych zwrotów akcji i niespodzianek. Jak się doda do tego uczucie dreszczyku na plecach i świetne przedstawienie postaci pod względem psychologicznym to mamy gotową "Oberżę na pustkowiu"!
Niesamowita powieść gotycka, która zachwyci wielu - nie tylko zwolenników literatury pięknej ?
To właśnie ten zajazd na całkowitym odludziu sprawił, że klimat tej książki był taki niesamowity ?
Osobiście ogromnie polecam!
Każde z opowiadań Daphne du Maurier, autorki głośnych powieści (m.in. Rebeka, Oberża na pustkowiu) jest po mistrzowsku skonstruowanym dziełkiem literackim...
Sześć wybitnych opowiadań brytyjskiej mistrzyni grozy i suspensu, jednej z najważniejszych pisarek w historii literatury. Opowiadanie tytułowe, "Ptaki”...
Przeczytane:2022-06-20, Ocena: 5, Przeczytałem,
Aż trudno uwierzyć, że Oberża na pustkowiu, została napisana blisko sto lat temu przez angielską pisarkę pochodzącą z arystokratycznej rodziny. Jej twórczość doceniana przez dekady, wpisała się w kanon literatury światowej. Powieści nie sposób zaliczyć do jednego gatunku, bowiem łączą kilka z nich: grozę, psychologię, thriller i romans, tworząc unikatowe połączenie, za każdym razem w innych proporcjach.
Książką ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros pod banderolą serii butikowej, wydanej w twardej oprawie ze złotymi grawerami, połyskującą obwolutą i wstążkową zakładką. Ten wyjątkowy egzemplarz, już sam w sobie zachęca do sięgnięcia po opowieść pełną grozy, niepokoju, mroku i niebezpieczeństw. Złowieszcze miejsce, gdzieś na pustkowiu, poza zasięgiem wzroku innych mieszkańców nie wróży nic dobrego, wręcz przeciwnie odpycha i napawa strachem. Główna bohaterka jeszcze nie jest świadoma tego, co ją czeka w oberży Jamajka, do której trafia po śmierci matki. Kiedy Mary niejako wrasta w to niepokojące miejsce, przesiąknięte tajemnicami, wie, widzi i doświadcza zbyt wiele, by zdecydować się na powrót do domu.
„Oberża na pustkowiu” to mroczna historia tocząca się niespiesznie jak tykający zegar, który tylko czeka na moment pobudki i głośnego zaakcentowania swojej obecności. Umiejętność stopniowego budowania napięcia przez Autorkę i kumulacji nagromadzonych złowrogich wydarzeń, wybucha w przeciążającym nagromadzonymi emocjami momencie. Kreacja postaci, miejsca i tajemnic wciąga w wir wydarzeń bardzo mocno, trzyma w napięciu i nie pozwala na odłożenie tej opowieści na później.