Książka nominowana do Międzynarodowej Nagrody Bookera
Park Min-u, starzejący się architekt, może mówić o sukcesie. Jako jedynemu z grupy dzieciaków udaje mu się wyrwać z seulskich slumsów. Na fali transformacji Korei, dzięki determinacji i wieloletniej ciężkiej pracy ostatecznie staje się właścicielem dużej firmy realizującej prestiżowe projekty.
Pewnego dnia otrzymuje niespodziewaną wiadomość od kobiety, którą kiedyś pokochał, a potem zdradził. Pogrzebane w pamięci obrazy przyjaźni z dzieciństwa i pierwszej miłości powracają. Min-u zaczyna wspominać świat, który wymazał z pamięci. Uświadamia też sobie, że pomógł go unicestwić, przyczyniając się do bezwzględniej modernizacji Korei.
O zmierzchu to historia rozpisana na głosy ludzi, którzy nie mieli szans w starciu z bezdusznym kapitalizmem. To także głęboko humanistyczna opowieść o dzieciństwie, stracie, rozliczaniu się z samym sobą i tragicznych kosztach transformacji kraju, które ponoszą najsłabsi jego mieszkańcy.
,,Powściągliwie polityczna, głęboko ludzką opowieść o domu, stracie i kosztach rozwoju kraju". ,,Kirkus Reviews"
,,Wspomnienia z przeszłości, które snuje Min-u, stopniowo przeradzają się w medytację na temat osobistej odpowiedzialności i tego, co może oznaczać spełnione życie".
,,The Guardian"
,,Hwang Sok-yong, gwiazda południowokoreańskiej sceny literackiej, bardzo często oddaje głos zapomnianym i wykluczonym. W swojej najnowszej książce robi to w sposób szczególnie przemyślany i poruszający. Pozorny sukces osiągnięty przez odcięcie się od przeszłości i porzucenie tych, którzy nie mieli tyle szczęścia, staje się emocjonalnie przejmującą i politycznie zaangażowaną metaforą".
Bigissue.com
O zmierzchu w 2019 roku znalazło się na długiej liście Międzynarodowej Nagrody Bookera, a w 2018 roku otrzymało francuską Nagrodę im. Émile'a Guimeta.
Hwang Sok-yong (ur. 1945 r) jest najpoważniejszym koreańskim kandydatem do literackiej Nagrody Nobla. Studiował filozofię na Uniwersytecie Dongguk. Aresztowany w latach 60. XX wieku z przyczyn politycznych, po uwolnieniu pracował dorywczo na budowach. Podczas wojny w Wietnamie walczył po stronie Amerykanów. Jest autorem kilkunastu powieści i opowiadań, laureatem wielu nagród literackich. W swoich utworach, czerpiąc z osobistych doświadczeń, podejmuje tematy ludzkiej samotności i wyobcowania oraz kryzysu człowieczeństwa. W Polsce ukazały się powieść Znajomy świat oraz zbiór opowiadań Chwasty.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania: 2022-09-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: Haejil Muryeop
Tłumaczenie: Dominika Chybowska-Jang
Na początku wydawało mi się, że każdy rozdział będzie o kimś innym, bez powiązań ze sobą. Kiedy wątki się ze sobą połączyły, wszystko nabrało sensu i poruszyło mnie do głębi. Piękna i wzruszająca książka.
Nienawiść jest piekłem, które sami sobie zgotowaliśmy Bari zawdzięcza swojej ukochanej babci nie tylko imię, ale także nadprzyrodzone zdolności. Uciekając...
,,To bez wątpienia najsilniejszy głos współczesnej Azji". Kenzaburo Oe, laureat Literackiej Nagrody Nobla ,,Potężna refleksja nad kapitalizmem w wykonaniu...
Przeczytane:2023-01-26, Ocena: 5, Przeczytałem,
Gliniane ściany, słomiany dach i brak perspektyw. Seulskie slamsy, bieda pukająca do drzwi, wreszcie Księżycowa Dolina, pomimo swojej niemal magicznej nazwy, jeszcze gorsza. I co dobrego może z nich wyrosnąć? Kto cokolwiek osiągnąć? Słyszycie to echo zwątpienia? A jednak Park Min-u się udaje. Wyrywa się gorliwością i szanowanym architektem zostaje, stając się właścicielem dużej firmy. A więc wydawać by się mogło, że sukces, satysfakcja, pieniądze równa się szczęście, to głębokie, w którym zanurzyć pragnie się każdy. Czy jednak na pewno? Bo choć powściągliwa w emocjach, to sięgamy tu sedna egzystencjalnych rozterek.
Drugą bohaterką jest 27-letnia Jeong U. Zmęczona wiedzioną codziennością. Jest scenarzystką i reżyserką w teatrze, który choć tkany pasją, okazuje się bagnem, a jej zawodowa ścieżka nie należy do tych najprostszych. Dorabia w sklepie całodobowym, mężczyźni to jej utrapienie, a energicznym potrząsaniem głowy - istnym ulem, senność przegnać próbuje. Zamknięta w swoim poczuciu małości, ubóstwa i nieustannych życiowych komplikacji.
To Park Min-u jest już na etapie życia, na którym niektórzy nie oczekują zbyt wiele, bo co może czekać kogoś komu nie układa się z żoną i wiek stosowny osiągnął? A jednak każdy dzień jest niepewnością i nagle, podczas prowadzonego wykładu, może podejść dziewczyna ze skrawkiem papieru od kogoś sprzed lat, kogo się kochało, ale też zdradziło. A to mętlik w samym środku człowieka bez wątpienia wywołuje. I co dalej?
To powieść - retrospekcja. Dużo tu rodzinnych relacji, dzieciństwo, które każe walczyć przenikając w boks. Są zawinięte w gazetę ciastka rybne, budzące wstyd i dobry gest za pęk makaronu od Sun-ie. Bo wspólne piątkowe wyjścia do biblioteki z omawianiem literackich dzieł i jeden parasol mogą łączyć na zawsze. Jest przyjaźń, która wraca w dorosłości, Pan Czarna Koszulka, bo prania nie znosił i zapach pleśni, który okazuje się domem. Zdarza się śmierć męża, potem syna i nieuporządkowanie ciągnące się w przyszłość.
A wszystko na tle transformacji Korei Południowej, często bolesnej, wypełnionej dyktaturą i żądzą zysku, wyłaniającej bezduszne oblicze kapitalizmu. Dostajemy świat jednostek zaplątanych w sieci polityczno-gospodarczych przemian oraz uchylamy rąbka architektoniczne realiów. Są też działania, które pod przykrywką modernizacji, próbują materializować postawione sobie cele, nie zważając na koszty jakie ponosić będą ci postawieni najniżej. Owa warstwowość i hierarchizacja zostaje tu uwydatniona, stając się przekrojem społeczeństwa, w całej jego różnorodności.
Opowieść o tym, że czas może zabarwiać rogi na złoto, liście miłorzębu chińskiego działać jak zegar, akacjowy las może zostać wycięty w białych rękawiczkach. Że czucie może mieszkać w sklepie z makaronem, a wnętrze głowy być jak pusta kartka papieru. O tym, że kiedy nieoczekiwanie wraca przeszłość, z którą łączyły nas przeżycia silne, to czasem nie wiadomo co chce się jej dziś powiedzieć.
Wreszcie o dojmującej samotności, która jest zgagą po nocy, posiłkiem w pojedynkę czy wrzucaniem bielizny i skarpet do prania. Monotonnie.
Język prosty, obrazowy, drobiazgowy, choć i impulsy prozy poetyckiej się znajdą. Wciągnął mnie, bo był sinusoidą przenoszącą w odmienne czasoprzestrzenie. Czytało się płynnie, choć wcale nie lekko, bo to nie lektura z tych lekkich jak piórko. Całokształt daje do myślenia. Tym bardziej, że splot historii Park Min-u i Jeong U zaskoczył, poruszając jednocześnie.
Wielowymiarowa proza, w której wybrzmiewa wiele tonacji. Choć wydawać by się mogło, że oszczędna w uniesienia, to nasycona tematyczną różnorodnością i z niepokojami buchającymi pod powierzchnią. Bo życie składa się z wielu puzzli, które choć tak odmienne, to tworzą całość. Zaakcentowane są więc kontrasty, jak determinacja i przyjęcie tego co jest, dążenie do marzeń i izolacja w swojej przestrzeni, bogactwo i ubóstwo, rysowane grubą kreską. Kolejna warstwa, której tu doświadczamy, to przemijanie, nostalgia, smutek, po brzegi wypełniające stronice. I zastanawia mnie, czy to właśnie poczucie dogłębnej melancholii i że nic dobrego na mnie nie czeka, stanowi zmierzch naszego bycia człowiekiem? Zmierzch życia?
A wreszcie spotkanie, przygarbione plecy i ciemnoszary garnitur bez krawatu.
Wyobrażenia domu, którego nie ma.
Bo ostatecznie okazuje się, że w życiu potrzebna jest miłość. Po prostu. Nie więcej.