Wydawnictwo: Solaris
Data wydania: b.d
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 280
Roy Complain jest myśliwym żyjącym w prymitywnym plemieniu Greene'a. Mieszkają w kwaterach porośniętych wybujałą roślinnością, niczym w gęstej dżungli. Ich wrogami są inne plemiona, mityczni Giganci, a nawet straszliwi Obcy...
W wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków Roy zaczyna poszukiwać sensu w swojej marnej egzystencji. Czuje napięcie wynikające z życia w ciasnej przestrzeni i ciągłej walki z rywalami. Pomimo słabego pojęcia o swoim otoczeniu, odrzuca uproszczoną wizję świata narzuconą przez plemię i razem z kapłanem Marapperem wyruszają w ekspedycję na zakazane tereny. I tak rozpoczyna się niebezpieczna podróż przez gnijące i zarośnięte korytarze... Jakie spotkają ich niebezpieczeństwa, i co odkryją u kresu podróży?
Jakie to było trzymające w napięciu! Z zapartym tchem śledziłam losy Complaina. Akcja rozwija się dynamicznie, stopniowo odkrywane szczegóły świata wykreowanego przez Aldissa niesamowicie pobudzają wyobraźnię. Okaże się w jak bardzo hermetycznym środowisku dotychczas żył Roy, w zaledwie mikroskopijnym skrawku świata.
Miałam wiele podejrzeń, co do zakończenia, ale nic mnie nie przygotowało na taką prawdę! Co za tajemnica! WOW! Istne szaleństwo! I jakie to jest wstrząsające! Gdy się uświadomi znaczenie tytułowego "non stop" ściska trzewia. Totalne zaskoczenie, prawda oszałamia. Poczułam się jakbym dostała obuchem w głowę.
To fascynująca historia poruszająca kwestię etyki egzystencji i wolności człowieka, a także antropologii. Czasem warto zebrać w sobie odwagę, pobudzić dziecięcą ciekawość świata i wyruszyć w nieznane.
Zdecydowanie jedna z moich ulubionych historii SF! Aż nie do wiary, że została napisana w 1958 roku. Każdy fan SF powinien przeczytać!
NON STOP DOBRA ZABAWA
Piąty tom serii „Wehikuł czasu” trafił właśnie w moje ręce. Powieść, którą tym razem możemy przeczytać napisana została przez autora będącego mniejszą legendą, niż dzieła jego poprzedników, ale wystarczy spojrzeć na listę nagród, jakie Brain Aldiss (bo o nim mowa) otrzymał za swoją twórczość, by wszelkie ewentualne wątpliwości zostały rozwiane. I rozwiewa je także sama książka, bo nawet jeśli „Non Stop” nie jest najwybitniejszą pozycją wydaną w tej linii wydawniczej, to wciąż kawał dobrej lektury dla fanów fantastyki.
Kwatery to dziwne miejsca do życia. Porośnięte roślinnością, dzikie, zielone, pełne plemion i zwierząt, które zagrażają sobie nawzajem na każdym właściwie kroku. To tu właśnie ze swoim ludem wiedzie swój żywot Roy Complain, ale co to właściwe za miejsce? Według legend opowiadanych przez starszyznę to coś, co kiedyś nosiło nazwę statku, który przemierz przestrzeń. Podobno nawet da się dostać do miejsca, z którego dałoby się go kontrolować. Co jednak jest prawdą? O tym już wkrótce będzie mógł się przekonać Roy. Kiedy jego żona zostaje porwana, za namową kapłana nasz bohater wyrusza przez korytarze, by przekonać się, co leży poza granicami dotychczas poznanego świata. Nie wie jednak, co go tam czeka. Czy legendy o Obcych, Gigantach i Ludziach z Dziobu okażą się prawdą? A może czeka tam na niego coś jeszcze bardziej niezwykłego i niezapieczonego? I czy w ogóle odkryje prawdę o tym miejscu?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/08/non-stop-brian-aldiss.html
Na dalekiej planecie Stygia mężczyzna imieniem Fremant prześladowany wspomnieniami tortur, które wydają się pochodzić z umysłu Paula walczy o przetrwanie...
Zabawy z bronią atomową na orbicie okołoziemskiej kończą się Wypadkiem. Ziemia zostaje napromieniowana. Efektem jest bezpłodność wielu ssaków, w...
Przeczytane:2019-08-25,
Debiutancka powieść „Non stop” Briana Aldissa została wydana w 1958 roku, a w Polsce swoją premierę miała w 1975. Teraz dzięki serii Wehikuł Czasu Dom Wydawniczy REBIS wznawia klasyki literatury science fiction. Choć po ten gatunek nie sięgam często, postanowiłam zapoznać się z treścią książki i nie żałuję.
Historia rozgrywa się na pokładzie statku kosmicznego. Głównym bohaterem jest Roy Complain, który w swoim plemieniu ogrywa rolę myśliwego. Jego ambicją jest awans na strażnika, jednak nic nie wskazuje na to, aby jego marzenie miało się spełnić. W dodatku podczas jednego z polowań zostaje porwana jego żona, co już w ogóle degraduje go w hierarchii całej społeczności Kwater. Nie mając już nic do stracenia, wyrusza w podróż z małą grupką ludzi na Martwe Drogi, by odkryć prawdę o świecie jaki ich otacza.
Żyjąc w Kwaterach, wśród ludzi krążyły dziwne plotki o Gigantach i Obcych. A jak wiadomo w każdej legendzie jest ziarnko prawdy. Jaki będzie kres podróży piątki śmiałków? A może są to desperaci, którym już nic w życiu nie pozostało niż udać się w dzicz i wyruszyć w Długą Podróż?
Mimo, że od wydania tej powieści minęło ponad 60 lat, to opisane przez Aldissa technologie wcale się nie zestarzały. Pokonując kolejne pokłady razem z bohaterami odkrywamy dziwne, a czasem przerażające tajemnice o Nauce jaka głoszona była w Kwaterach. Roy, choć sceptycznie podchodził do teorii, że świat w jakim żyją to statek, podczas podróży wiele razy będzie musiał zmierzyć się z prawdą, która diametralnie zmieni jego wyobrażenia.
Choć książka nie jest gruba, zawiera niecałe 300 stron, przeczytanie jej zajęło mi kilka dni. Mimo że rozdziały są krótkie, to po odłożeniu książki na półkę zapominałam w jakim miejscu przerwałam czytanie. Przez to trochę gubiłam zainteresowanie dalszą historią. Ale gdzieś tak w połowie powieści, zaczyna się dziać tyle, że od książki było się trudno oderwać. Akcja nagle przyspiesza, prawda wychodzi na jaw i rozpoczyna się heroiczna walka o przetrwanie. A zakończenie łączy w całość wcześniejsze poszlaki i sprawia, że czytelnik doskonale rozumie rozterki i decyzje każdej ze stron. Powieść w ciekawy sposób przedstawia nam, że nic nie jest takie jakim się wydaje.
Bohaterowie w powieści są dobrze wykreowani. W zależności od plemienia w jakim przyszło im żyć, są różnorodni pod względem moralności, wykształcenia, stylu życia, wierzeń. Również fauna i flora na statku są ciekawie opisane. Przerażające i niezwykle inteligentne szczury, które poruszają się w przewodach wentylacyjnych czy wszędobylskie poniki, które, gdy tylko mają światło rosną bujnie i gęsto. To nadaje powieści klimatu grozy i dreszczyku emocji, gdy towarzyszymy Royowi w jego podróży. Strach budzą również Giganci, którzy czasem ukazują się ludziom. Ich zamiary nie są do końca znane, nie wiemy jakie mają plany i po czyjej są stronie. Jak w ogóle wzięły się na pokładzie statku? Równie tajemniczymi postaciami są Obcy, którzy tak samo nagle jak się pojawiają, tak w mgnieniu oka znikają. Jest co odkrywać podczas czytania tej historii.
„Non stop” to dobra powieść science fiction, która pomimo upływu lat nie straciła na wartości. Mała ilość stron mieści w sobie całkiem dobrze wykreowany świat z masą niebezpieczeństw i tajemnic. Książka powinna zadowolić miłośników tego gatunku oraz tych lubiących przewrotne historie rozgrywające się w kosmosie.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Dom wydawniczy REBIS