Niż Macieja Topolskiego to zbiór próz poetyckich zawierających elementy eseju i reportażu, a poświęconych pracy kelnerskiej. Książka została podzielona na pięć części, w których autor porusza kolejne aspekty pracy w gastronomii. Od rekrutacji przez kontakt z klientem po problematyczne relacje z kucharzami czy właścicielami restauracji. Celem książki jest ukazanie – za pomocą stylu łączącego odległe rejestry polszczyzny, operującego licznymi odniesieniami (między innymi do Zaklętych rewirów Henryka Worcella czy Kelnera Iwana Szmielowa), melodyjnego, a zarazem korzystającego z fachowych pojęć – cielesnych wymiarów pracy kelnerskiej. Z jednej strony Topolski opisuje zasady, jakie obowiązują w restauracji i które dotyczą po równi pracowników i klientów, z drugiej zmęczenie i głód, z jakimi mierzą się na co dzień kelnerzy. Niż to wielopoziomowy i krytyczny obraz pracy fizycznej, pracy wyczerpującej, skupionej na jedzeniu, opartej na głębokich nierównościach społecznych.
Wydawnictwo: Korporacja Ha!Art
Data wydania: 2021 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 152
Język oryginału: Polski
Cienka jest granica pomiędzy narzekaniem a przedstawianiem faktów i ich analizą. Jestem przekonana, że przy odpowiednim nastawieniu można w podobnej konwencji przedstawić niemalże każdy zawód. I to nie tylko pracownika fizycznego (co jest podkreślane w wielu recenzjach), ale i lekarza, nauczyciela, psychoterapeuty, kierowcy autobusów miejskich, urzędniczek, ekspedientek. Każdy z tych zawodów ma za zadanie "służyć innym". Dlatego oczywiście empatyzuję z codzienną udręką kelnerów i kelnerek (czego, jak pisze Topolski im samym brakuje, gdy stają się gośćmi restauracji), ale też nie uważam, żeby ich pognębienie było wyjątkowe.
To niewielka książeczka, sprawnie napisana, ciekawa językowo, z trafnymi parafrazami znanych cytatów, chociażby ten o kelnerach: "cierpliwe jest takie nic, łaskawe, nie szuka poklasku, nie wywyższa się, wszystko znosi, wszystko przetrzyma" Jednak jako całość nie zachwyciła mnie. Może jakbym była chociaż jeden dzień kelnerką, inaczej bym na nią popatrzyła.
Przeczytane:2021-02-25, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021,
Czy mieliście okazję przeczytać wiele książek o pracy kelnera? O pracy, z tej drugiej strony. Pracy widzianej oczami kelnera, zmęczonego i sfrustrowanego, pracującego za przysłowiową miskę ryżu?
Maciej Topolski bardzo sprawnie i celnie przedstawia pracę kelnera od kuchni, od zaplecza restauracyjnego. I co widzą nasze szeroko otwarte i zdziwione oczy? Kelnera, który za wszelką cenę stara się przypodobać często zdegustowanemu klientowi, pragnącemu zjeść z apetytem i smaczkiem. Klientowi, który jest wybredny i nie liczy się ze zdaniem obsługującego go kelnera, który wydziwia i kręci nosem. A biedny kelner? Stara się, aby wszystko było dograne i dopięte na ostatni guzik. Aby sztućce były lśniące i równo ułożone, aby danie było pachnące i z najlepszych składników, aby było cicho i klimatycznie. A ten zmęczony i znużony kelner musi się szeroko i szczerze uśmiechać, być zawsze zadowolony i wyrwany do odpowiedzi sprawnie odpowiadać na zaskakujące pytania klienta. Tak wiele musi z siebie dawać tak niewiele otrzymując w zamian. Wynagrodzenie płatne ratami i często ze znacznym opóźnieniem, długie i męczące zmiany, praca po wiele godzin. Jak skończy usługiwać bywalców restauracji to bierze się za mycie podłóg i układanie krzeseł, obieranie ziemniaków, wspomaga kucharzy i obsługę kuchni. Taka jest prawda o pracy kelnera. Te wszystkie piękne scenki, których często jesteśmy świadkami w rzeczywistości to ułuda i fałsz, obraz wytwarzany na potrzebę danej chwili.
Czy oczekując niecierpliwie na obsłużenie przez kelnera zastanawiasz się czasami, jak wygląda jego praca? Czy rzeczywiście jest tak bajkowo, jak się nam wydaje? Czy jego uśmiech na twarzy świadczy o zadowoleniu, czy jest wyćwiczonym grymasem i obowiązkowym elementem na jego zmęczonej twarzy?
Trzeba przyznać, że może książka nie jest porywająca i odkrywcza, ale jedno jest pewne, autor świetnie i celnie operuje językiem, bawi się z nami. Forma przekazu, krótkie opowiadania i eseje z elementami reportażu sprawiają, że lekturę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Mnóstwo sarkazmu i celnej ironii okrasza całą fabułę i nadaje jej charakteru.
To już moja kolejna książka, która wyszła spod skrzydeł Korporacji Ha art. Ich dzieła są inne, dość specyficzne i z charakterem, idące trochę pod prąd obecnej modzie. To je odróżnia od konkurencji i sprawia, że czytelnik może czuć się zadowolony, mając aż taki wybór. I doceniony, gdyż zadbano o zaspokojenie jego wybrednych gustów literackich.
Ta lektura pozwala inaczej spojrzeć na pracę kelnera, docenić jego zmagania i trud, jaki wkłada w codzienną uniżoną pracę. Nam, będącym z drugiej strony wydaje się, że ten zawód to spełnienie marzeń młodego mężczyzny, ale życie często kreuje inne scenariusze. Nie zawsze zgodnie z oczekiwaniami.
Jej specyficzny klimat i ton powinny być już zachętą, aby po nią sięgnąć. A w środku otrzymacie dużo, dużo więcej. Zachęcam do podróży do krainy smaku, w której nie wszystko jest tak oczywiste, jak mógłby się nam wydawać. Czy was zaskoczy tak jak mnie, przekonajmy się!