Niksen niczego od ciebie nie chce i nic nie wymaga. Niczego nie potrzebujesz i dosłownie możesz nic nie robić. Nie musisz nic kupować, wprowadzać żadnej diety, ustalać planu ćwiczeń.
Po prostu zwolnij. Usiądź. Daj sobie prawo do niedziałania - przez jakiś czas.
Jesteśmy ciągle zajęci, zabiegani, nie mamy czasu. Nie dajemy sobie prawa do odpoczynku, do wytchnienia. Dokładamy sobie obowiązków, pracy, rozrywek, chcemy coraz więcej, żyjemy coraz szybciej, męczymy się coraz bardziej. Jesteśmy wciąż online, nie umiemy się oderwać i wyciszyć. Czujemy się wypaleni, wyczerpani i zniechęceni.
"Niksen, holenderska sztuka nicnierobienia", ma na to radę.
Oto prosty przewodnik, jak kilka razy dziennie nic nie robić - i czuć się z tym wyśmienicie. Nie tylko możemy, ale wręcz powinniśmy pozwolić sobie na niksen.
Zacznij niksenować już dziś! Zobaczysz, jak wiele zyskasz!
Hygge to wrażenie przytulności, kiedy siedzisz przy kominku. Lagom to szczęście środka, równowaga pomiędzy odpoczynkiem i zaangażowaniem, gdy robisz nie za dużo i nie za mało.
Niksen pomoże ci zwolnić i nie robić nic (poza nicnierobieniem).
Ta książka nauczy cię, jak nic nie robić i czuć się z tym dobrze. Usiądź wygodnie, wycisz się i dowiedz, jak robić nic - trzymasz w ręku przewodnik po niksen! Odpręż się i skorzystaj z doświadczeń Holendrów, jednego z najszczęśliwszych narodów na świecie.
Olga Mecking jest pisarką, dziennikarką i tłumaczką. Urodzona w Polsce, mieszka obecnie w Holandii. Pisze m.in. do "Guardiana", "New York Magazine", "The Washington Post". Jest gorącą propagatorką holenderskiej sztuki nierobienia absolutnie niczego.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2020-11-10
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 232
Tytuł oryginału: Niksen - Embracing The Dutch Art Of Doing Nothing
Niksen to nie jest luksus - to konieczność. Organizm go potrzebuje. Mózg go potrzebuje, żeby mógł lepiej funkcjonować. Po niksenowej przerwie będziemy nie tylko bardziej wypoczęci, lecz także zaczniemy jaśniej myśleć, zdołamy stawić czoło dalszym wyzwaniom. Oto prawdziwa potęga niksenowania.
Dzięki tej lekturze zwróciłem uwagę na pewne czynności, które wykonuję od dłuższego czasu (o ile nie od zawsze), ale są tak transparentne, że aż niezauważalne. Utwierdziłem się przy tym w przekonaniu, że niksuję/niksenuję skutecznie. Czasem warto wykorzystać porady z w/w książki, aby móc zwiększyć świadomość wykonywanych aktywności. Przystępny układ rozdziałów pomaga sprawnie przebrnąć przez gąszcz wskazówek, dzięki czemu można przyjemnie odprężyć się między kolejnymi bardziej wymagającymi książkami. Obcując z książką nie sposób nie sięgnąć po pomarańcze, a sam kolor, którego pełno wewnątrz i na zewnątrz tytułu w pewnym momencie staje się jak zieleń - uspokajający.
Zupełnym przypadkiem wpadła mi w ręce ta książka. Otrzymałam ją w prezencie z powodu... okładki. W moim otoczeniu wszyscy wiedzą, że lubię koty i książki, więc dostałam dwa w jednym, książkę z kotem na okładce, gdyż przyjaciółka myślała, że jest to historia o czarnym kocie...
Nic bardziej mylnego. Niksen, to nie jest imię holenderskiego kota, ale to słowo znaczy mniej więcej - nie rób nic...
"Zastanawiam się, czym właściwie jest niksen. I czy mogłabym jakoś tę sztukę praktykować. Zaczęłam intensywnie szukać informacji i odkryłam, że zwykle nicnierobienie może przynieść ogrom korzyści, zwłaszcza osobom takim jak ja, przytłoczonym obowiązkami. Na niksen naprawdę warto zwrócić uwagę."
Ja w sumie ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, iż autorka poświęciła sporo czasu na to, żeby napisać książkę o tym, żeby nic nie robić...
Będąc na emeryturze sporo czasu spędzam na przysłowiowej kanapie, trochę z konieczności a trochę z luksusu posiadania czasu wolnego, lecz dowiedziałam się, że czytając książkę lub przeglądając telefon lub laptop, to nie odpoczywam, pracuję. Bo tylko samo siedzenie na kanapie i na przykład wpatrywanie się w dywan jest traktowane jako nic nierobienie, czyli holenderski niksen. Autorka udowadnia, że dlatego iż Holendrzy pozwalają sobie często na taki sposób spędzania czasu, są szczęśliwszym krajem. Może i tak, lecz trudno przekonać do tego ludzi.
Niemal wszyscy żyjemy w świecie, w którym ciągle za czymś gonimy, zawsze jest coś do zrobienia, poprawienia, ulepszenia. Zapomnieliśmy, że można zwyczajnie usiąść i nie robić zupełnie nic. Pozwolić swoim myślom na odpoczynek, na leniuchowanie. To wcale nie jest powód do tego aby się wstydzić.
To nie jest grzech. Wręcz przeciwnie. Jest nam to bardzo potrzebne, naszemu organizmowi.
"Niksen to nie jest luksus - to konieczność. Organizm go potrzebuje. Mózg go potrzebuje, żeby mógł lepiej funkcjonować. Po niksenowej przerwie będziemy nie tylko bardziej wypoczęci, lecz także zaczniemy jaśniej myśleć, zdołamy stawić czoło dalszym wyzwaniom. Oto prawdziwa potęga niksenowania."
Książka napisana jest w bardzo prosty i zrozumiały sposób, więc czyta się dość lekko, szybko i przyjemnie, ale myślę, że mogłaby być nieco krócej przedstawić, bo niektóre fragmenty są powtórzone. Lecz w sumie dość ciekawa lektura.
Na końcu każdego rozdziału autorka daje nam po kilka pytań, żeby poniksenować, lecz moim zdanie to jest przecież jest już praca, co prawda umysłowa, ale jednak zawsze praca...
Warto sprawdzić, czy niksen jest dla nas czy nie?
Spodziewałam się, że pisanie tej książki to będzie ciężka praca, i tak było, nie myślałam jednak, że sprawi mi aż tyle radości.
Więcej