Eryk, choć z Babcią Malutką spędził niewiele czasu, jest szczęśliwy, że starsza pani zatrzyma się na dłużej w jego domu. Nikt tak jak Babcia Malutka nie potrafi wysłuchać chłopca i opowiadać o dalekich podróżach. A co jeszcze ważniejsze - nikt tak dobrze Eryka nie rozumie.
Nie zawsze jednak wszystko układa się tak, jak tego pragniemy. Kiedy świat Eryka nagle pustoszeje, to, co cieszyło najbardziej, staje się udręką, przed którą nie da się uciec nawet do domku na drzewie. Ale czy Eryk musi uciekać? Czy dar mądrości, jaki otrzymał w prezencie od babci, wystarczy, by odkryć swoją wartość, nowych przyjaciół i jasne strony dorastania?
To piękna historia o szukaniu i znalezieniu tego, co jest prawdziwym dziecięcym skarbem - wiary w siebie i szacunku dla innych.
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2016-10-18
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 104
,,Niezłe ziółko" Barbary Kosmowskiej to w mojej opinii obowiązkowa pozycja w domowej biblioteczce. Remedium na dziecięce pytania dotyczące śmierci. Udana próba oswajania tematu. Chociaż na okładce znajduje się rekomendacja dla wieku 6+ i młodsze dzieci zainteresują się tą opowieścią.
Eryk to siedmioletni, niezwykle wrażliwy chłopiec. Trochę zakompleksiony niski okularnik, któremu w szkole dokucza klasowa banda pod wodzą Bobasa. Jego wielkim marzeniem jest zostanie koszykarzem, co powoduje żarty i kpiny kolegów. Chłopiec wychowuje się w kochającej rodzinie, której przyjdzie się zmierzyć z najtrudniejszym doświadczeniem...
Pewnego dnia mama oświadcza Erykowi, że zamieszka z nimi babcia Malutka. To niezwykła osoba. Podróżniczka, znawczyni ziół, którą Eryk widział zaledwie parę razy. Zjeździła pół świata na swoim kolorowym motorze. Chłopiec nie może już się doczekać spotkania z nią. Tato przywozi babcię i jej motor, a Eryk stanie się świadkiem powolnego odchodzenia staruszki.
Barbara Kosmowska przystępnie i adekwatnie do możliwości poznawczych odbiorców opisała nieuchronność śmierci: Starzy ludzie lubią sobie odpocząć. Bardziej się męczą i nawet chce im się zniknąć. Jak zniknę i długo nie będę wracała, to znaczy, że tam, gdzie jestem bardzo mi się podoba. Będę zawsze mogła na ciebie patrzeć i być z ciebie dumna.(s.58-59) Mój siedmiolatek przyjął takie wyjaśnienie.
Książka porusza trudną tematykę, jednak nie przytłacza. Niejednokrotnie podczas lektury zaśmiewaliśmy się do łez. Humor, barwny i plastyczny język oraz przepiękne ilustracje Emilii Dziubak są wielkimi atutami tej książki. Miło ją wziąć do ręki. Pięknie wydana, w twardej oprawie na kredowym papierze. Duża i czytelna czcionka zachęca do samodzielnej lektury. To książka przyjazna dziecku.
Przepiękna opowieść o relacji babci i wnuka. Wakacje z babcią Malutką zmieniły chłopca, uskrzydliły i dodały wiary w siebie. Nie tylko nauczył się botaniki i znalazł nową pasję - zbieranie ziół, ale także zrozumiał, że nie warto przejmować się kpinami kolegów. Chłopiec odkrył swoją wartość. Bohater otworzył się na nowe przyjaźnie i doświadczenia, co pozwoli mu odnaleźć się w świecie po utracie babci.
Jeeej, jaka piękna jest ta książka... I jaka mądra... Zacznę od szaty graficznej, bo to ona mnie przyciągnęła. Okładka jest niesamowita. Taka pełna, ciepła i przytulna. W środku ilustracji jest znacznie mniej, a szkoda. Uwielbiam grafikę Emilii Dziubak. A treść? Też niesamowita. O Eryku, jego babci, odchodzeniu, ziołach i mądrościach życiowych. Wszystko świetnie napisane, ciepło, bezpiecznie i przede wszystkim w sposób pozwalający młodym czytelnikom na oswojenie tematu śmierci i przeżycie emocji z tym związanych. Sądzę, że przedszkolaki już zrozumieją, młodsze dzieci chyba jeszcze nie. Polecam!
Eryk, choć z Babcią Malutką spędził niewiele czasu, jest szczęśliwy, że starsza pani zatrzyma się na dłużej w jego domu. Nikt tak jak Babcia Malutka...
Po przeprowadzce do Wiśniowej Góry Pola zdecydowanie traci humor. Musiała zostawić w Warszawie najlepszą przyjaciółkę marzącą o karierze...