Przenikliwy jak Herkules Poirot, dociekliwy jak porucznik Columbo, inteligentny jak Sherlock Holmes: oto ideał prawdziwego detektywa! Ale czy każdy z nas może nim zostać? Czy trzeba mieć do tego talent, predyspozycje i charyzmę? A co z warsztatem i wiedzą? Nasza nowa seria pozwoli znaleźć odpowiedź na te pytania! Książki uczące dedukcji i logicznego myślenia, dostosowane do wiedzy, wrażliwości i ciekawości dzieci sięgających samodzielnie po pierwsze lektury. Zatem młodzi detektywi - uwaga, jesteśmy na tropie przygód!
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2018-08-08
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Czyta:
Pewnego dnia dwie klasy wyjechały na szkolną wycieczkę, jednak jak to często bywa nie zawsze wszyscy mogą na nią jechać. Tak też było tym razem. W szkole zostali - Blanka,Bernard i Bajorek. Na zastępstwo została im wyznaczona pani Piórko. Jednak tego dnia nie przybyła ona na zajęcia, a w klasie zjawił się spóźniony i dość podejrzany "nauczyciel". Dzieci w nie wiedziały co się dzieje, a na dodatek rzekomy nauczyciel nie wykazywał się żadną wiedzą, nie posiadał pedagogicznego podejścia oraz cechował się dziwnym zachowaniem. To strasznie zaniepokoiło trójkę naszych bohaterów, którzy postanowili rozpocząć śledztwo na własną rękę :) Co odkryją dzieci? Kim jest "nauczyciel", który przybył na zastępstwo?
"Trefny nauczyciel" to książka raczej przeznaczona do bardzo wczesnej młodzieży. Język użyty w książce raczej nie jest kierowany do najmłodszych czytelników. Z pewnością nie jest to książeczka, która warto czytać dziecku "na dobranoc". Sformułowania typu "Won!" "łysol" "ryknął" są strasznie potoczne. Sama w sobie historia nie jest zła :) Autorka miała pomysł, książeczkę czyta się w miarę szybko i z pewnością może ona zaciekawić nieco starsze dziecko. Bardzo przyjemnie śledzi się losy tych dzieci i docenia się w nich bystrość. Gdyby miała ocenić tę książkę wobec tych wszystkich wyżej wymienionych punktów, to nie byłaby to za wysoka ocena. Jednak dużą rolę odgrywa morał. Książka ta pozwala docenić wartość pewnych rzeczy. Podkreśla to, że pieniądze to nie wszystko. Czasami większą wartość przynoszą nam przedmioty sentymentalne, względem których mamy pozytywne skojarzenia, niż te, które mają dużą wartość majątkową. Zasadniczo to w tej książce jest najpiękniejsze, że pozwala nam docenić wartość pewnych rzeczy.
Trefny nauczyciel opowiada o jednym dniu szkoły trójki piątoklasistów: Blanki, Bernarda i Bajorka. Nie jest to jednak taki zwykły dzień w szkole. Na lekcje przyszła tylko ich trójka ponieważ reszta klasy wybrała się na wycieczkę. Co więcej lekcje są prowadzone nie przez panią Piórko, a przez dziwnego jegomościa, który dziwnie interesuje się jedną ze ścian w klasie. Kim okaże się trefny nauczyciel? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w książce.
Książkę oceniam na 3. Sam pomysł na historię mi się podobał, jednak wszystko potoczyło się za szybko, bohaterowie też byli mało wyraziści. Na plus można zaliczyć dużą czcionkę. Nie męczy ona oczu i tekst szybko się czyta. Dużym plusem są ilustracje Tomasza Minkiewicza. Bardzo umilały one lekturę. Trefny nauczyciel nie jest może bardzo dobrą książką, ale niektórym powinna się spodobać.
Książkę posiadam z serwisu czytam pierwszy.pl
Bohaterowie książki "Trefny nauczyciel" Patrycji Zarawskiej, pierwszego tomu serii "Niemożliwi detektywi", jeszcze nie mają wakacji. Ich klasa V B wyjechała na wycieczkę, a oni musieli zostać w szkole. Oni czyli Bernard, Bajorek i Blanka. Miała się nimi zająć praktykantka pani Piórko.
W tej chwil drzwi otworzyły się z hukiem i do klasy weszła… dziwna postać. (s. 4)
Zdziwienie trójki piątoklasistów było niezmierne, kiedy zamiast pani do klasy wszedł łysy, napakowany dryblas w ciemnych okularach. Pachniał intensywnie kwiatową wodą kolońską. Swoją ciężką, grubą teczkę postawił pod biurkiem i zaczął lekcję. Od początku uczniom coś nie pasowało. Wiedzieli intuicyjnie, że z tym nauczycielem lepiej nie zadzierać. Postanowili „kupić tę ściemę”, jednak zachowali czujność. Czekali na rozwój wydarzeń, a te dość szybko się potoczyły.
Dlatego przyszłem na zastępstwo. (s. 6)
Po czym odróżnić dobrego nauczyciela od złego? To już każdy uczeń musi sam odnaleźć odpowiedź na to pytanie. O wiele łatwiej jest wskazać kogoś, kto się podszywa pod nauczyciela, zwłaszcza gdy robi to nieudolnie. Blanka, Bajorek i Bernard zwierają szyki, choć wcześniej ze sobą nie współpracowali, bo i nie musieli tego robić. Do tej pory nawet nie zamienili ze sobą słowa, prawie wcale się nie znają. Bernard to tajemniczy odludek, zwykle siedzi z nosem w smartfonie. Co innego Bajorek – gość w szkole, który chadza własnymi drogami i który nieraz powtarzał klasę. I ona, Blanka – uczulona na chlor.
Jeżeli czegoś nie widać, zawsze można poszukać inaczej. (s. 24)
Piątoklasiści wyłapują nietypowe zachowania nowego nauczyciela i przystępują do akcji. Planują działania i wcielają je w czyn. Zaskakują sami siebie pomysłami, niecodziennymi rozwiązaniami oraz tym, co mają w kieszeniach. W ciągu kilku lekcji i przerw dużo się dzieje. Muszą przecież dowiedzieć się, o co tak naprawdę chodzi temu gburowatemu nauczycielowi. Dzięki nim jaja na ścianie, czarna walizeczka i historyczna książka łączą się w większą całość i nabierają sensu. Nieformalni klasowi detektywi wpadają na trop historycznej zagadki.
Pani Piórko w mig zajarzyła i zaczęła do niego wściekle machać. (s. 58)
Książka skierowana jest do dzieci w wieku 6-12 lat, które chcą przeżyć detektywistyczną przygodę i pomóc bohaterom w rozwiązaniu zagadki. Język powieści to odzwierciedlenia słownictwa, jakim na co dzień posługują się dzieci – prosty, komunikatywny, nacechowany słownictwem potocznym, ekspresyjny. Autorka, znająca wrażliwość, emocjonalność, poziom wiedzy i rozwój dziecka, poradziła sobie z tym świetnie. Wymyśliła ciekawą fabułę osadzoną w środowisku typowym dla dziecka, nacechowaną nietypowością, ale i codziennością życia szkoły, z charakterystycznymi bohaterami, także epizodycznymi. Zwroty akcji powodują, że tempo zdarzeń przyspiesza i jeszcze bardziej wciąga czytelnika, nie pozwala mu się oderwać od książki. Krótkie rozdziały, wyraźna czcionka, ilustracje powodują, że czytanie to sama przyjemność i ćwiczenie dla mózgu, bowiem czytelnicy uczą się logicznego myślenia i dedukcji.
Wszyscy troje mieli jednakowo nieogarnięte miny. (s. 60)
Ważna rolę odgrywają w tej książeczce ilustracje grafika Tomasza Minkiewicza. Doskonale uzupełniają tekst, a dla młodszych czytelników są też przerywnikiem, odpoczynkiem dla oczu. Ilustracje same w sobie są po części opowieścią, gdyż jest ich wiele i otwierają każdy rozdział. Ich czarno-biała kolorystyka oddaje charakter, wydarzenia i emocje tej powieści detektywistycznej. Już z wewnętrznych stron okładki zerka na czytelnika łysol w ciemnych okularach. Cała oprawa graficzna zasługuje na uznanie, a jako pierwsza przyciąga wzrok twarda, kolorowa okładka.
Ktoś tu robi z siebie Sherlocka Holmesa. (s. 9)
Jeden dzień z życia ucznia, kilka godzin spędzonych w szkole może się okazać prawdziwym sprawdzianem ze zdobytej wiedzy i posiadanych umiejętności oraz ze współpracy w grupie zupełnie obcych sobie osób. Sami się przekonajcie, do czego to może doprowadzić, jakie będą skutki „uboczne” śledztwa detektywów z V B. bądźcie na tropie przygód!
Rozszerzenie bestsellerowej serii Młodzi Przyrodnicy. W książce znalazły się opisy różnych gatunków drzew, które można spotkać w Polsce. Szczegółowa charakterystyka:...
Seria przybliża dzieciom świat przyrody, przedstawia fascynujące fakty z życia zwierząt i roślin. Poruszono w niej różnorodne tematy przyrodnicze, opisano...
Przeczytane:2019-03-10,
Książka jest zagadką dla młodego czytelnika. Rozwija wyobraźnie i wodzi dzieci za noc.
W pewnej szkole dochodzi do serii dziwnych zdarzeń, które mogą doprowadzić do katastrofy. Jedynie trójka dzielnych uczniów może jej zapobiec. Jeśli jesteś małym Sherlockiem Holmesem, albo chciałbyś się stać porucznikiem Colombo, to ta powieść jest właśnie dla ciebie. Rozwiąż zagadkę razem z Blanką, Bernardem i Bajorekiem.
Data wydania - 23 maja 2018
Liczba stron - 96
Kategoria - literatura dziecięca
Ciekawe historie.
Dlaczego w liczbie mnogiej? Dlatego, że to dopiero początek serii o małych detektywach. Historia jest o tyle fajna, że po prostu jest prawdziwa. Zmuszą małe mózgownice do myślenia i trafnego wykorzystywania informacji. Dla nas dorosłych pewne rzeczy są oczywiste, ale dla małych Sherlocków, jest to pewna gratka. Dobrze zbudowana fabuła, bez niedociągnięć i niepotrzebnych zawiłości.
Same plusy
Książka jest przeznaczona dla dzieci w wieku od 6 do 10 lat. Co ułatwia im czytanie? Po pierwsze duże litery, które dziecko w wieku 6 lat przeczyta bez problemu, to samo jest z dostosowaniem atrakcyjnej dla dziecka czcionki i odpowiedni dobór akapitów. Co jest kolejnym plusem – liczba stron. Książka jest krótka, na tyle by nie znudzić młodego czytelnika, ale nie za krótka, by wyczerpać cały temat.
Książka z obrazkami
Co jak co, ale książka ma świetne ilustracje. Książeczki z obrazkami dużo bardziej trafiają do młodych czytelników niż te, w których jest sam tekst.
Jedyny minus, to jak dla mnie mogłyby być kolorowe. Osobiście uważam, że takie bardziej cieszą oko, a na pewno bardziej cieszą dzieci.
Za to ogromnym plusem ilustracji jest to, że nie są przerysowane, nie wypaczają rzeczywistego obrazu oraz są przyjazne dzieciom.
Czasami można złapać się za głowę, co jest przedstawiane w publikacji dla dzieci i w jaki sposób. W tym przypadku można się złapać z zachwytu.
Moja ocena to 8/10
Za możliwość przeczytania dziękuję czytampierwszy.pl