Zło nie może mieć ostatniego słowa
Urodził się w powojennych Niemczech, kiedy w szkołach i w rodzinach o Holokauście się nie mówiło. Jadąc jako młody pacyfista na wolontariat w Izraelu poprzedzony wizytą w Auschwitz, nie wiedział, jaki wstrząs go czeka. Po latach, już jako ksiądz, wrócił do Oświęcimia. I został do dziś.
W poruszającej rozmowie z Piotrem Żyłką ks. Manfred Deselaers opowiada o swojej niecodziennej drodze i o tym, co stara się robić, żeby ,,ostatnie słowo w Auschwitz nie należało do Hitlera". Dzieli się historiami ludzi - w szczególności byłych więźniów - które stały się dla niego drogowskazami. Próbuje znaleźć osobistą odpowiedź na pytania, z którymi nieustannie się konfrontuje.
Dlaczego ulegamy zbrodniczym ideologiom? Jak budować relacje pomimo bolesnych zranień? Gdzie jest Bóg, kiedy cierpią niewinni ludzie? Czy miłość i wiara po doświadczeniu Zagłady są w ogóle możliwe? Jak odnajdywać światło nawet w największych ciemnościach? O czym woła do nas - także dziś, a może szczególnie dziś - ziemia w Auschwitz?
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-09-07
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 336
Przeczytane:2022-09-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2022, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Książki XXI wieku, 12 książek 2022, 26 książek 2022,
Dla autora, który ma na ogół zamierzony cel i chciałby przeprowadzić wywiad tak, aby móc zainteresować nim czytelnika bardzo ważne jest podejście do pojętego głównego tematu oraz sposób przeprowadzenia dialogu z rozmówcą, który daje się wyczuć tak na dobrą sprawę z łatwością, gdy się dogłębnie się niej przyglądniemy, wczytując się w nią i po części możemy wyobrażać sobie, co on czuje, odpowiadając na zadane pytania.
Nie jest z reguły łatwo opisać i przedstawić historię, która pozostawiała trwałe ślady w pamięci u wielu osób, które doświadczyły przeżyć związanych z II wojną światową, które były świadkami dramatów rodzinnych w tym utraty niepotrzebnych żyć ludzkich, a dziś muszą zachować pamięć lub przemilczeć, gdyż dla nich to temat tabu.
Powstaje dużo książek na temat Auschwitz. Nie zawsze są, zrelacjonowane na tyle interesująco, a związane z tym niełatwym do przejścia miejscem, gdyż wynika to z nieznajomości tematycznej lub niepewnością przedstawienia historii, w której wydarzyły się te makabryczne zbrodnie, a tym razem jest jednak inaczej, bo ksiądz Manfred Deselaers opowiada autorowi książki o swojej codziennej pracy, dzieli się w niej refleksjami, wskazówkami, doświadczeniem, co dostrzega pozytywnego w swojej pracy, a co negatywnego, na co zwraca, szczególną uwagę przebywając tam i tym, co go martwi.
Podoba mi się w nim otwartość, szczerość, odwaga i to, że dostrzegać można w nim nie wroga, ale osobę, która chce podążać śladami za autorytetami, a przede wszystkim ufa Bogu.
Czytając historie księdza Manfreda Deselaersa spoglądamy na niego inaczej, bo chce on być świadkiem niełatwej przebytej osobistej podróży i przeżywać ją wraz z innymi osobami, które mają takie życzenie podążyć za tym, co było, aby lepiej zrozumieć to, co kiedyś miało miejsce i miejmy nadzieje, że nigdy się nie powtórzy, bo za dużo było wylanych łez, krwi.
Z perspektywy upływu czasu kilkunastu lat i kiedy byłam, tam na szkolnej wycieczce w Auschwitz to czułam ten sam przepływający dreszcz emocji, gdy czytałam początki książki i przypomniałam sobie na nowo, jak tam było, gdy widziałam te miejsca zbrodni z bliska.
Bardzo się cieszę, że wiele kwestii w tym wywiadzie zostało poruszone, bo ujawnione zostały trudne tematy związane z wiarą, nadzieją, ciepłem, optymizmem, płynące od niego ciepło buduje atmosferę, która nie zawsze sprzyja, gdy się rozmawia się o tym, co mija, a pozostawia jeszcze wiele poza murami bram nieujawnionych do tej pory tajemnic.
Elementami szczególnymi, na które zwróciłam, uwagę były zamieszczone modlitwy w formie Drogi Krzyżowej w Auschwitz-Birkenau autorstwa księdza Manfreda Deselaersa, fragmenty świadectw byłych więźniów Auschwitz-Birkenau, informacje zamieszczone na tyle okładki o obu autorach, czytelna czcionka, zdjęcia księdza Manfreda Deselaersa przedstawiające miejsce jego codziennej pracy oraz wspólne z autorem.
Książka ta zawiera 15 rozmów oraz pięknie ujęty wstęp autora wyjaśniającego najważniejszego dla niego aspekty dotyczące poznania głównego bohatera.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Pana Piotra Żyłki uważam za udane. Zadawane jego pytania były przemyślane, a przede wszystkim ma doskonałą umiejętność nawiązania bardzo dobrych relacji ze swoim rozmówcą.
Polecam przeczytać tę książkę.