W wyniku drugiej wojny światowej Niemcy legły w gruzach. Zniszczenia dotyczyły nie tylko - a nawet nie przede wszystkim - materialnej sfery życia. Trwalsza od unicestwienia miast, dotkliwsza od okupacji i piętna klęski okazała się ruina moralna. W tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym roku Niemcy były wyrzutkiem świata odpowiedzialnym za niewyobrażalne zbrodnie.
Można odnieść wrażenie, że po grozie Trzeciej Rzeszy, po Holokauście i najkrwawszym, najbardziej destrukcyjnym konflikcie w historii ludzkości irracjonalne obsesje i lęki dosłownie zawładnęły umysłami Niemców. Czarownice i czarownicy rozpełźli się po kraju, mnożyli się uzdrowiciele i cudotwórcy, egzorcyści walczący z nawiedzającymi ludzi demonami, a plotki wieszczące apokalipsę lotem błyskawicy obiegały wsie i miasta.
W tym czasie w fantazjach o czarnej magii kryje się znacznie więcej niż cień powszechnych traum i depresji. Dlaczego właśnie kwestia zła zawładnęła powojenną wyobraźnią Niemców, dlaczego magiczne obsesje i apokaliptyczne wizje eksplodowały właśnie wtedy?
Wsłuchując się uważnie w głosy chorych na duszy i ciele, w historie opowiadane przez duchy, demony i czarownice, Monica Black przedziera się przez barierę przemilczeń i grobową ciszę do jądra Niemiec po drugiej wojnie światowej.
Monica Black wykłada historię na Uniwersytecie Tennessee. Jest autorką książki "Death in Berlin: From Weimar to Divided Germany", która otrzymała prestiżowe nagrody Wiener Library Ernst Fraenkel Prize oraz Hans Rosenberg Prize.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-08-19
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: A Demon-Haunted Land. Witches, Wonder Doctors, and the Ghosts of the Past in Post WWII Germany
Koniec drugiej wojny Światowej. Polska odbudowuje się z mozołem psychicznie, fizycznie i gospodarczo. Uczymy się o tym na lekcjach historii. A co z Niemcami, tym narodem który teraz jest napiętnowany za bestialskie mordy i który poniósł klęskę? Co tam się działo w latach po wojnie, gdy tak jak i my odbudowywali się po bombardowaniach? Na to pytanie odpowiada książka "Niemcy Opętane" i jest to bardzo ciekawy reportaż z wieloma trudnymi do uwierzenia historiami.
__
Tego w sumie już na lekcjach historii nie usłyszycie (albo mam sklerozę, jeżeli tak to proszę mnie śmiało poprawić w komentarzach 😁), a zdecydowanie jest to ciekawe - wiara w gusła, czarownice, złe i dobre omeny, czary, czarownice i czarowników. W ludzi magicznie uzdrawiających oraz w ludzi przynoszących pecha czy przekleństwo. Polowanie na czarownice. To właśnie działo się w Niemczech w latach po wojnie. W każdej rzeczy dopatrywali się znaków, a swoje cierpienia wielu uznawało za karę za to, co ich kraj zrobił społeczności Żydowskiej.
__
Dobrze napisana, intrygująca i dającą całkiem inny obraz Niemców w tamtych czasach książka.
Mamy tu historie konkretnych, prawdziwych osób np. o "uzdrowicielu" Groning'u który co poniektórym kojarzył się z Hitlerem. Mamy oskarżenia o czary i złą magię. Aż trudno uwierzyć, że w połowie XIX w. Społeczeństwo niemieckie cofnęło się w kontekście przesądów i wiary w czary do średniowiecza. 🤔
__
Smaczku i klimatu dodają też stare fotografie umieszczone w książce oraz piękne wydanie 😍
__
Powojenne rany
II wojna światowa to temat bolesny i trudny dla każdego państwa, które dotknęło to krwawe i brutalne wydarzenie, szczególnie dla nas, Polaków, jak i Żydów czy innych mniejszości narodowych, prześladowanych przez hitlerowskie Niemcy. Ale dla samych Niemiec, kraju i obywateli wojna, przegrana w ostatecznym rozrachunku, okazała się też ogromną traumą.
Temat przegranej wojny, Holocaustu, nazizmu, zła wyrządzonego przez Niemców stał się w Niemczech powojennych tematem tabu. Choć alianci na każdym kroku nie pozwalali zapomnieć im o ich czynach, to najlepszym sposobem na poradzenie sobie z powojennymi ranami, traumami było dla Niemców wyparcie, milczenie, nie rozmawianie na te tematy, jak także obarczenie winą przywódców III Rzeszy. Sami uznawali się za niewinnych, choć przecież wielu z nich mieszkało w mieszkaniach, domach z których wyrwano tak brutalnie żydowskie rodziny, korzystali z mebli, przedmiotów codziennego użytku ludzi, których niejednokrotnie wydawali, skazując tym samym na śmierć. Mimo tego w głębi duszy i serc czuli się winni, bali się gniewu Boga, kary za II wojnę światową i podświadomie poszukiwali ukojenia, wybaczenia, zbawiciela, który ich uzdrowi, uleczy, nie tylko z chorób fizycznych, ale też i tych duchowych. Stąd wysyp w powojennych Niemczech wszelakiej maści znachorów, uzdrowicieli, cudotwórców czy egzorcystów walczących z siłami zła i ich dziełami, patrz, chorobami dręczącymi ludzi. Zaskakująca była skala strachu, lęku przed siłami nieczystymi, przed czarami, czarownicami, konszachtami z diabłem w powojennych Niemczech. Procesy czarownic to hasło rodem z szesnastego wieku, ale dosyć często pojawiało się i grało główne skrzypce w wieku dwudziestym. O tym wszystkim w fascynujący sposób opowiada Monica Black w swoim reportażu "Niemcy opętane". Porusza ona tu temat trudny i bolesny, kreśli przed czytelnikiem obraz powojennych Niemiec, podnoszących się z gruzów i muszących poradzić sobie z nową, trudną rzeczywistością i przeszłością, obraz społeczeństwa, które nie radzi sobie z traumami wojennymi, w którym między mieszkańcami, sąsiadami narastają wzajemne animozje, które prowadzą do oskarżeń o czary i nieufności. Autorka przybliża nieznane fakty z powojennej rzeczywistości Niemiec, o których, bądźmy szczerzy, nikt nas w szkołach nie uczył, prezentuje tu historie najbardziej znanych uzdrowicieli tamtych lat, jak Gröning czy Eberling. Reportaż wciąga od pierwszych stron i czyta się go z wielkim zainteresowaniem aż do końca.
"Niemcy opętane" to wspaniała lektura, widać ogrom pracy, który autorka włożyła w napisanie tej publikacji. Jest to książka, która zaintryguje historyków, miłośników i pasjonatów historii, jak i tych, których fascynuje historia Niemiec bądź procesy czarownic i sylwetki samozwańczych guru. Ja jestem zachwycona sposobem omówienia tematu, stylem poprowadzenia reportażu, zaskoczona poznaną treścią i informacjami na temat tego jak wyglądała rzeczywistość w powojennych Niemczech. Fascynująca lektura, polecam !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Przeczytane:2022-01-02,
II wojna światowa odbiła się szerokim echem na psychice wielu ludzi, nie tylko ofiar czy oprawców, ale również wszystkich mieszkańcach krajów, których ów konflikt dotknął, bez względu na stopień zaangażowania ich w konflikt. Mimo, że minęło już tak wiele lat, to nadal tematy związane z II wojną światową są dla wielu osób bardzo bolesne. Dla samych Niemiec przegrana w tym konflikcie stała się ogromną traumą, gdyż wierzyli w to, że Hitler „zbawca narodu” poprowadzi ich do zwycięstwa, a jednak tak się nie stało. Tym bardziej, że naród wierzył w to co mówią przywódcy, którzy preparowali nawet przepowiednie dotyczące zwycięstwa Niemiec, by tylko ludzie wierzyli w ich zapewnienia i dalej ślepo szli za ich retoryką.
Jednak, gdy ludzie zaczynają odczuwać niemożność objęcia wydarzeń rozumem, wtedy zaczynają szukać znaków i ratunku w przyrodzie i różnych niekonwencjonalnych zjawiskach i czarach. Tak też się stało w postnazistowskich Niemczech.
Mieszkańcy tych terenów próbowali udawać, że tematyka związana z II wojną światową nie istnieje, stała się swoistym tabu, o którym nikt nie chciał rozmawiać, gdyż, mimo że alianci ciągle przypominali Niemcom, że są współodpowiedzialni tragediom, które miały miejsce w czasie tych sześciu wojennych lat, oni obarczali winą jedynie przywódców nazistowskich, nie widząc w tym żadnej swojego grzechu. Mimo, że często mieszkali w mieszkaniach wywłaszczonych, używali przedmiotów pochodzących z grabieży narodu żydowskiego, próbowali nie przyjmować tego do wiadomości. Jednak w głębi duszy dopadały ich wyrzuty sumienia, podświadomie bali się swoistej kary za II wojnę światową, za wszystkie zbrodnie w jej czasie popełnione. Ich podświadome myślenie szukało pewnego rodzaju wybawienia czy ukojenia zbłąkanych dusz. Nie było to jednak myślenie jednostek a całych mas ludzkich. Psychologia zbiorowości pozwoliła im na wpuszczenie do swojego życia różnego rodzaju znachorów, cudotwórców, egzorcystów, którzy mieli walczyć z diabelskimi siłami. Ludzie zaczęli się bać znacznie bardziej sił nieczystych, dziwnych zjawisk pojawiających się w ich życiu. Dlatego też pewnego rodzaju popularność procesów czarownic, które ni jak nie kojarzą nam się z dwudziestym wiekiem, ma tutaj pewnego rodzaju uzasadnienie.
Monica Black w swojej nietuzinkowej książce bardzo rzetelnie podeszła do tematu zbiorowej mentalności ludzi, całego narodu, który w pewnym momencie dziejów stracił poniekąd swoją tożsamość. Który to w czarach i różnego rodzaju fantazjach próbował zatuszować swoje wojenne traumy i w pewnym sensie odnaleźć się na nowo. Ilość źródeł, z których autorka czerpała wiedzę jest iście imponująca. Widać jej zaangażowanie w temat i chęć wyczerpującego przedstawienia wybranego przez nią tematu.
Jest to pozycja obowiązkowa dla miłośników literatury związanej z historią II wojny światowej, ale również tego co działo się po niej. Dla reszty czytelników może się okazać równie ciekawa, gdyż autorka w bardzo przystępny sposób opisuje wybrane przez siebie kwestię.
Dziękuję serdecznie Wydawnictwu Prószyński i S-ka za możliwość zapoznania się z ów wspaniałą lekturą.