Pełen niespodziewanych zwrotów akcji thriller, napisany przez autorkę bestsellerów Para zza ściany i Nieznajoma w domu.
W Catskills panuje zima, a Mitchell's Inn, hotel ukryty wśród górskich lasów, jest miejscem doskonałym na niczym niezmącony weekendowy wypoczynek albo na romantyczną schadzką. Gdy wokół pogarsza się pogoda, a burza śnieżna powoduje awarię elektryczności oraz uniemożliwia wszelką komunikację ze światem zewnętrznym, gościom nie pozostaje nic innego, jak tylko cierpliwie czekać na możliwość skontaktowania się ze światem za murami budynku.
Tymczasem jednak niespodziewanie ginie jeden z gości Mitchell's Inn. Śmierć wygląda na efekt wypadku, ale gdy życie traci kolejna osoba, ludzie uwięzieni w hotelu na odludziu zaczynają wpadać w panikę.
W odciętym od świata luksusowym hotelu coś lub ktoś uśmierca jego mieszkańców, zabijając ich w kolejności, której reguł nikt nie jest w stanie odgadnąć. Przerażonym ludziom pozostaje czekać na śmierć lub na cudowne wybawienie, które wydaje się jednak bardzo odległe.
,,Udowadniając, że czas biegnie do przodu, ale ludzie się nie zmieniają, Lapena stworzyła doskonałą zagadkę kryminalną, z której dumna byłaby sama mistrzyni Agatha Christie".
,,USA Today,,
,,Intrygująca akcja, izolacja od świata, zamieć śnieżna i śmierć, która czai się niemal w każdym kącie. Niechcianego gościa czyta się tak samo jak ociekające adrenaliną książki Agathy Christie. Zanim przystąpisz do lektury, odłóż na później wszelkie prace, ponieważ nie oderwiesz się od tej książki, dopóki nie przeczytasz ostatniego zdania".
Gilly Macmillan, autorka Perfekcyjnej dziewczyny
,,Lapena napisała doskonałą powieść kryminalną, emanującą atmosferą znaną z książek Agathy Christie. Czytelnicy, zachwyceni jej poprzednimi powieściami, na pewno nie oderwą się także od tej lektury. Każdy, kto lubi mroczne zagadki kryminalne, przeczyta ją jednym tchem".
,, Library Journal ,,
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2018-11-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: An Unwanted Guest
„Niechciany gość” to książka, na której reklamy ciągle się gdzieś natykałam: jak nie na Instagramie, to na stronie ulubionej księgarni albo na kolejnych literackich blogach. Nie miałam więc wyjścia – musiałam ją kupić. Często zdarza się w przypadku tak zachwalanych powieści, że spotyka mnie rozczarowanie, ale to nie ten przypadek. Książka bardzo mi się podobała – mimo że akcja nie jest jakoś specjalnie porywająca i oryginalna. Kluczem do sukcesu jest klimat, który udało się stworzyć autorce. Ten właśnie nastrój chwycił mnie w swoje objęcia od pierwszej strony i nie puścił już do końca.
Wyobraźcie sobie przytulny i elegancki hotel gdzieś na odludziu. Taki rodzinny, miły, w pięknym otoczeniu, ale jednak luksusowy. I wielką zimę: z trzaskającym mrozem, śnieżycami i wyjącym wiatrem. Taka właśnie zima, a konkretniej: gwałtowna burza śnieżna sprawia, że w tym uroczym hotelu utknęło kilka osób. Nie jest to dla większości z nich problem – przyjechali tu na wypoczynek, szukając ciszy i spokoju – a odcięcie od świata potraktowali jako dodatkową atrakcję. Do czasu… Bo jednak nie bardzo można ekscytować się lodowym barem i przytulną biblioteczką z kominkiem, jeśli rano na schodach znajduje się trupa. Czy to był wypadek? A może – jak twierdzi jeden z gości pensjonatu, uznany adwokat – morderstwo? A jeśli adwokat ma rację – czy pozostali goście są bezpieczni?
Mamy tutaj sytuację jak z klasycznego kryminału w starym dobrym stylu: bo nie działa internet, telefony, nie ma prądu, początkowo nie można więc wezwać policji, a świadomość, że w wąskim gronie uwięzionych w pensjonacie znajduje się morderca na pewno nie poprawia nikomu samopoczucia… Czy morderca jest jednym z nich, czy też gdzieś w hotelu ukrył się jeszcze ktoś? Ta myśl sprawia, że każdy boi się zostać sam. A mimo to, okazuje się, że goście hotelowi znajdują czas na własne problemy – rozpadające się małżeństwo, zdrada, nieporozumienia przyjaciółek… Właściciel hotelu i jego syn starają się zrobić wszystko, żeby ten pobyt nie był dla gości ich hotelu zupełną katastrofą, jednak morderca nie próżnuje… Atmosfera robi się coraz bardziej napięta, groza narasta, a czytelnikowi udziela się ten klaustrofobiczny nastrój…
Książkę czyta się świetnie, po prostu trudno się od niej oderwać. I chociaż – jak wspomniałam na początku – intryga nie jest jakaś wybitnie skomplikowana, to nie ma to żadnego znaczenia i w niczym nie umniejsza wartości tej książki. Miałam wrażenie, jakbym czytała jedną z powieści Agathy Christie. A przy tym przez cały czas autorka wodzi czytelnika za nos – i tak jak wśród gości pensjonatu wszyscy zaczynają podejrzewać wszystkich, tak i czytelnik nie ma pomysłu, kto i dlaczego zabił piękną turystkę. Finał był wiec dla mnie zaskoczeniem – ale nawet gdybym przewidziała sprawcę i motyw, w niczym by mi to nie zepsuło przyjemności z tej lektury.
Komu „Niechciany gość” może się spodobać? Fanom kryminałów Agathy Christie (sama do nich należę) i nastrojowych powieści, miłośnikom kryminalnych zagadek, a także historii z psychologicznymi grami, bazującymi na emocjach.
Podsumowując: „Niechciany gość” to bardzo wciągająca i klimatyczna powieść, wręcz idealna na długie zimowe wieczory.
Shari Lapena to jedno z moich tegorocznych odkryć. Poznałam tę autorkę dzięki zagranicznym zestawieniom najlepszych thrillerów z gatunku domestic i zdecydowałam się sięgnąć po „Parę zza ściany”. Tamta powieść choć była dobra, to jednak wcale mnie nie zachwyciła, ale mimo to postanowiłam dać tej autorce kolejną szansę i przeczytać „Nieznajomą w domu”. Ten thriller również nazwałabym solidnym średniakiem, ale zrozumiałam, że Lapena pisze książki, na które warto zwracać uwagę. Gdy na księgarniane półki trafił „Niechciany gość”, najnowsza powieść Kanadyjki, nie mogłam się powstrzymać. Zanurzyłam się w lekturę i wpadłam po uszy, bo „Niechciany gość” to książka, w której można się zakochać.
„Niechciany gość” to coś nowego w dorobku Shari Lapeny. Nie thriller, a klasyczny kryminał wyraźnie nawiązujący do twórczości Agathy Christie. Kto mnie choć trochę zna i słyszał co nieco o moich czytelniczych zainteresowaniach, ten wie, że to właśnie Christie zawdzięczam swoją miłość do powieści kryminalnych. Przygodę z tą autorką zaczynałam od książki – powiedzmy to szczerze – nie najlepszej, a mianowicie kryminału o intrygującym tytule „Morderstwo odbędzie się…”. Ta książka mnie zawiodła, ale wiedziałam, że królowej kryminału mam obowiązek dać kolejną szansę. Dałam, a Christie sprawiła, że zakochałam się w jej twórczości. Najpierw zachwycałam się panną Marple, a potem coraz większą sympatią zaczynałam darzyć małego Belga. Dziś po książki Christie sięgam rzadko, ponieważ wolę czytać thrillery, ale gdy tylko usłyszałam o „Niechcianym gościu”, wiedziałam, że to lektura obowiązkowa.
Klaustrofobiczna atmosfera położonego na odludziu staroświeckiego hotelu, atak śnieżycy i morderca grasujący po Mitchell’s Inn, który z zimną krwią zabija kolejnych gości. Nie wiadomo, czym się kieruje, wybierając swoje ofiary. Na pozór uwięzieni w odciętym od świata hotelu spotkali się po raz pierwszy. Czy to zatem tylko mrożąca krew w żyłach zabawa, która ma rozruszać apatyczne towarzystwo, czy może precyzyjnie zaplanowane zbrodnie? Fabuła i konstrukcja najnowszej powieści Lapeny to klasyczny problem wyspy żywcem wyjęty z książek Christie. Intrygująca historia i obietnica czegoś wyjątkowego, co miłośników gatunku wprawi w osłupienie. „Niechciany gość” wprawdzie w osłupienie mnie nie wprawił, ale bez wątpienia jest to przykład dobrej realizacji powszechnie znanego i lubianego schematu. Przez większość książki usilnie próbowałam rozgryźć tożsamość mordercy i poznać jego prawdziwe motywy. Miałam kilka typów, próbując dostrzec w zachowaniu bohaterów jakiekolwiek oznaki kłamstwa i prawdziwych zamiarów. Na próżno się głowiłam, bo zakończenie i tak mnie zaskoczyło. Nie było może efektu wow, ale na plus z pewnością zasługuje zdolność Lapeny do budowania napięcia. Czytając, czułam wewnętrzny niepokój, obawiając się, że za chwilę kolejny z gości straci życie. Mitchell’s Inn w teorii wydawał się cudownym miejscem na zimowy wypad. Przytulnie, romantycznie i z dala od męczącej cywilizacji. Dla każdego z gości pobyt w Catskills miał być bajką, a nieoczekiwanie stał się koszmarem. Kiedyś myślałam, że mogłabym spędzić zimę w tak nastrojowym miejscu, teraz wiem, że takie miejsca lepiej omijać szerokim łukiem ;)
„Niechcianego gościa” czyta się szybko, przyjemnie i z rosnącym zainteresowanie. Trochę zbyt długo autorka każe nam czekać na pierwsze morderstwo, ale gdy już się ono pojawia, akcja zaczyna nabierać tempa. Męczyła mnie momentami narracja prowadzona z punktu widzenia każdego z gości. Oczywiście rozumiem, czemu miała służyć, ale chwilami czułam się przytłoczona ogromem informacji na temat każdej z postaci. Część faktów z życia postaci z łatwością przyswajałam, inne niepostrzeżenie mi umykały w gąszczu mniej lub bardziej istotnych szczegółów, przez co obawiałam, że przegapię coś ważnego.
Shari Lapena swoją najnowszą powieścią udowodniła, że można ją uznać za współczesne wcielenie Agathy Christie. „Niechciany gość” to przyzwoity kryminał, niemający nic wspólnego z książkami, z którymi zwykliśmy kojarzyć kanadyjską pisarkę. Pozytywne recenzje tej powieści każą nam jednak wierzyć, że najbardziej lubimy to, co klasyczne i dobrze znane. Sukces Lapeny pokazuje, że twórczość Agaty Christie – niekwestionowanej królowej kryminału – jest ponadczasowa i nadal cieszy się sympatią czytelników pod każdą szerokością geograficzną.
To idealna książka na dojazd do pracy, ale znacznie lepiej sprawdzi się w zaciszu domowym. W czasie spokojnego, zimowego wieczoru, kiedy zacznie sypać śnieg. Będzie słychać tylko miarowe opadanie jego płatków i ciche skrzypienie. Kto wie, może łatwiej będzie wczuć się w atmosferę gości Mitchell's Inn?
"Niechciany gość" Shari Lapeny ujmie za serca fanów "Lśnienia" Stephena Kinga. Hotel, zima i odpowiednie budowanie napięcia od razu mi się z nim skojarzyły. Amatorzy dobrego rozbioru psychologicznego bohateró będą z zaciekawieniem czytać kolejne rozdziały książki. Z uwagi na swoją niewielką grubość, będzie nawet dobra dla tych mniej wytrwałych czytelników, którzy czytają okazjonalnie.
Całość recenzji na zukoteka.pl
Słyszeliście powiedzenie, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu? W tym wypadku losy naszych bohaterów krzyżują się w niezwykle malowniczym i zapomnianym przez Boga i ludzi miejscu, jakim jest Mitchell's Inn. To idealne miejsce dla kochanków, poszukujących weny i spokoju pisarzy, czy pragnących zacieśnienia więzi przyjaciół. To tutaj przechodzące kryzys małżeństwo, może spojrzeć na swój związek z dystansu i podjąć decyzje na przyszłość. Padający śnieg, ogień w kominkach, oszronione lodem szyby, nadają miejscu tajemniczego uroku. Aż ciężko uwierzyć, że tak malownicza sceneria stanie się miejscem okrutnej zbrodni. Uwielbiam książki, w których autorzy, angażują czytelnika i zmuszają do samodzielnego rozwiązania zagadki."Niechciany gość" to niesamowity kryminał, dla miłośników suspensu, klaustrofobicznego klimatu zamkniętych przestrzeni oraz typowego "whodunnit".
W odciętym od świata luksusowym hotelu coś lub ktoś uśmierca jego mieszkańców, zabijając ich w kolejności, której reguł nikt nie jest w stanie odgadnąć. Przerażonym ludziom pozostaje czekać na śmierć lub na cudowne wybawienie, które wydaje się jednak bardzo odległe.( Źródło :notka od wydawnictwa)
Najmocniejszą stroną tej powieści są jej bohaterowie i to pomimo faktu, że są postaciami raczej stereotypowymi. Cała zabawa w zgaduj zgadula, polega właśnie na tym, by odgadnąć kto pierwszy złamie schemat. To właśnie ta osoba może okazać się mordercą. Muszę przyznać, że na początku obawiałam się, że autorka nie poradzi sobie z narracją. W końcu użyczyć głosu około 10 pierwszoplanowym postaciom, to nie lada wyzwanie. Okazało się, że moje wątpliwości były bezpodstawne. Każdy z naszych bohaterów to postać wiarygodna i szczera. Nikt nie był tutaj faworyzowany. Ani razu nie miałam wrażenia chaotyczności, zawsze widziałam o kim mowa. Już na samym wstępie autorka zadbała o to, by dostarczyć czytelnikom jak najwięcej informacji o hotelowych gościach i pracownikach, choć tych drugich jest zaledwie dwóch. Poznajemy tutaj poszukującą weny pisarkę-lesbijkę, znanego prawnika, bogatego spadkobiercę fortuny i jego narzeczoną, cierpiącą na ZSP dziennikarkę, młodą parę, która wybrała się na romantyczny weekend oraz starsze małżeństwo z problemami. Każda z tych osób jest dokładnie taka jakiej się spodziewamy. Pisarka musi być wredna i zgorzkniała, adwokat przemądrzały i ambitny, narzeczona to zwykła lalka barbie a dziennikarkę dręczą traumy, które topi w morzu alkoholu. Zresztą nikt tutaj za kołnierz nie wylewa. Choć w co drugim kryminale spotykamy takie profile psychologiczne, to muszę przyznać, że zebrane do kupy tworzą interesującą mozaikę. Każdy tutaj coś ukrywał, każdy miał "przeszłość" i ciężki bagaż doświadczeń. Każdy był podejrzany, a jednocześnie wszystkim ufaliśmy. A może nikomu? Wraz z rozwojem fabuły poznawaliśmy coraz więcej szczegółów z życia naszych bohaterów. Jeden z nich został oskarżony o zabicie żony, inny widział śmierć własnego brata jeszcze ktoś zdradzał żonę czy pozwolił na gwałt. Kiedy fakty te powoli wychodziły na jaw, atmosfera robił się coraz bardziej gęsta, newralgiczna i naelektryzowana. Oglądaliście kiedyś dość ciekawy film pod tytułem "Nine dead" z 2010 roku? Opowiada on o grupie ludzi, porwanych przez szaleńca. Zakładnicy dowiadują się, że co dziesięć minut będzie ginąć jedna osoba, dopóki nie dowiedzą się, w jaki sposób są ze sobą połączeni. Tylko wzajemna współpraca pozwoli im przetrwać. "Niechciany gość" oparty jest na podobnym schemacie. Miejsce akcji to odizolowany od świata przez zamieć śnieżną hotel, a bohaterami są obcy sobie ludzie, dla których wyznanie sekretów i obnażenie własnego "ja" będzie jedyną deską ratunku.
Choć trup ściele się tutaj gęsto, książka jest zupełną przeciwnością literatury typu gore. Przeważająca część fabuły rozgrywa się w głowach naszych bohaterów. Nie dość, że poznajemy ich historie, jedne mniej a drugie bardziej tragiczne, to mamy wgląd również w ich myśli. Choć zebranie tak specyficznych i oryginalnych w swoim tragizmie postaci, w jednym miejscu i czasie, zapewne nie zdarza się w rzeczywistości, tak fikcja literacka jest w stanie to udźwignąć i nadać pozory realności.
Autorka jest mistrzynią w tym co robi. Każdy możliwy trop, który podejmowałam, kończył się ślepą uliczką. Jak już, już wiedziałam kto jest mordercą, okazywało się, że to kolejny fałszywy trop. Ci typowani przeze mnie byli bardzo szybko eliminowani przez Lapenę. Uwielbiam takie gry w kotka i myszkę, kiedy do samego końca nie wiem,kto jest tym złym. Kojarzyło mi się to z najlepszymi książkami Agathy Christie czy Anthonego Horowitza. Nawet hotelowy klimat był niczym z wiktoriańskich powieści. Nie ma prądu, komórki dawno zużyły resztki baterii, pozostał jedynie blask kominka i długopis do pisania historii. Właśnie w takich okolicznościach, pod wpływem stresu i złych emocji, z ludzi wychodzą potwory. Osaczeni i zaszczuci, działając pod wpływem wyzwolonej adrenaliny, kierujemy się nagim, zwierzęcym instynktem. Nawet z pozoru niewinna osoba, może stać się mordercą.
"Niechciany gość" jest zdecydowanie jednym z lepszych thrillerów psychologicznych ostatnich lat. Podziwiam autorkę za kreację postaci, znakomity warsztat i zgrabne poprowadzenie fabuły. Pomimo paru powtórzeń i braku typowej "akcji" udało mi się wczuć w klimat powieści. Siła tej książki tkwi nie tylko w przemyślanej intrydze, ale i w samych postaciach, ich rozmowach, przemyśleniach i interakcjach. Czytając tę powieść ani nie mamy gęsiej skórki, ani drżących z podniecenia rąk, jedyne co odczuwamy to chęć włożenia kapelusza Sherlocka Holmesa i rozwiązanie zagadki. To jedno z tych dzieł, które przyklejają nas do fotela.
Najnowsza książka Shari Lapena to trzymający w napięciu thriller, który zachwycił mnie swoim mroźnym klimatem. Prawie udało mi się zapomnieć, że akcja powieści toczyła się w Stanie Nowy Jork. Sceneria była iście skandynawska. Uwielbiam samodzielnie rozwiązywać kryminalne zagadki, więc tym bardziej dziękuje autorce, za możliwość wypróbowania się w roli detektywa. Okazało się to niełatwym zadaniem. Koniec był dla mnie zaskoczeniem, a ostatni akapit przywołał na moje usta szyderczy uśmieszek. To było moje pierwsze spotkanie z autorką i wiem, że muszę nadrobić zaległości. Polecam.
Thrillery to zdecydowanie książki dla mnie. Wiadomo, że jedne są bardziej wciągające i więcej się w nich dzieje, a drugie są bardziej "spokojnie". O tej autorce słyszałam już kiedyś, ale dopiero teraz miałam okazję sięgnąć po jedną z jej książek. Dziś opowiem Wam o tym, do jakiej grupy thrillerów zaliczę Niechcianego gościa.
Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, nie mogłam się połapać jaki bohater jest kim i z kim przyjechał. Na początku autorka wrzuciła mnie na głęboką wodę, ale po czasie zaczęłam mniej więcej ogarniać te wszystkie postaci.
Bardzo spodobało mi się to, jak Shari Lapena wykreowała tych wszystkich bohaterów. Każdemu z nich przypisała jakąś cechę, która ich wyróżniała. Na przykład pisarka Candice White była taką cichą myszką. Nie rozmawiała za bardzo z innymi mieszkańcami, zdarzyło jej się zamienić z kimś słowo tylko raz czy dwa. Nie rozmawiała, ale obserwowała i wyciągała swoje wnioski, o których wiedziała tylko ona sama.
Dana i Matthew stworzyli obraz uroczej pary, która nie potrafi rąk od siebie oderwać. Ona-piękna, elegancka młoda kobieta, a on całkowicie w niej zakochany. Tam, gdzie jedno, tam i drugie. Mogę się nawet pokusić na nazwanie ich papużkami-nierozłączkami, bo tak to dla mnie wyglądało.
Riley sprawiała wrażenie zlęknionej, wycofanej, a w niektórych nawet wzbudzała strach. Przyznam się, że była to jedyna bohaterka, która zwróciła moją uwagę. Nie chodzi tu o to, że faktycznie była dziwna czy straszna, ale wzbudziła we mnie ogrom współczucia. Riley jest dziennikarką i przez pewien czas przebywała w Afganistanie, gdzie widziała takie rzeczy, których nikt nigdy widzieć nie powinien.
Autorka ma ciekawy styl pisania, a tą powieść napisała w trzeciej osobie, ale z użyciem czasu teraźniejszego. No mistrzostwo. Pierwszy raz miałam styczność z tak poprowadzoną narracją, więc na początku było to dla mnie ogromne zaskoczenie i trochę mnie to zdezorientowało. Jednak teraz, po skończeniu tej książki wiem, że ta narracja to chyba największa zaleta tej książki. Na drugim miejscu są bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, a na trzecim również bardzo dobrze wykreowany świat przedstawiony.
Fabuła powieści może odrobinę przypominać książkę One of Us is lying, czyli Jedno z nas kłamie. Kilka osób w zamkniętym hotelu, dwoje z nich umiera... Zagadka prawie nie do rozwiązania. Nawet nie wiecie, jak bardzo myślałam, kto mógł popełnić te morderstwa. Wyliczałam wszystkich, którzy zostali. Analizowałam ich zachowania, wszystko. A jednak końcówka odrobinę mnie rozczarowała, ponieważ gdzieś tam już wiedziałam, kto to zrobił.
Tę książkę zdecydowanie zaliczam do grupy thrillerów spokojniejszych, choć w pewnym momencie napięcie naprawdę sięgało zenitu. Niechciany gość spodoba się wszystkim miłośnikom thrillerów, ale może i miłośnikom powieści obyczajowych? Mikołajki już blisko, więc może sprawicie taki prezent jakiemuś zapalonemu czytelnikowi?
Muszę przyznać, że nie podzielam powszechnych zachwytów nad tą pozycją, jakoby miała to być jedna z najlepszych przeczytanych przeze mnie książek kryminalnych/trillerów. Z początku fabuła rozkręcała się dosyć niemrawo i miałam naprawdę dużą ochotę przestać czytać, ale w późniejszych rozdziałach akcja jakoś się rokręciła. Nie powiem, zakończenie akurat mnie nawet zdziwiło, choć obyło się bez fajerwerków. Ot taka lektura na jeden raz.
Powiem szczerze, że po przeczytaniu opisu pierwszym moim skojarzeniem była książka "I nie było już nikogo", spodziewałam się czegoś niemal identycznego, ale całe szczęście się pomyliłam i nie jest to kopia :)
Zacznę od tego, że około 50 pierwszych stron czyta się ciężko, są niesamowicie nudzące. Powiem szczerze, że miałam wtedy ochotę odłożyć książkę, ale jednak dałam jej szansę... i jak się okazało był to dobry wybór. Kiedy akcja już zacznie się w końcu (!) rozgrywać nie ma żadnego zwalniania tempa. Wszystko dzieje szybko, autorka ciągle zrzuca na nas ogrom emocji, zaskoczeń.
Historia jest przedstawiona z punktu widzenia każdego z bohaterów. Ja razem nimi starałam się wywnioskować kto jest mordercą, miałam kilka typów i powiem Wam, że żaden się nie sprawdził. Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło.
Chcę też wspomnieć, że w powieści nie pojawiają się żadne dokładne opisy samych scen w których dochodzi do morderstw, czy też opisy obrażeń ofiar. Myślę więc, że osoby o słabszych nerwach spokojnie mogą sięgnąć po tę pozycję. Shari Lapena skupiła się przede wszystkim na bohaterach i towarzyszących im emocjom. Każda postać jest zróżnicowana i każda kryje jakieś tajemnice... niektóre z nich wychodzą na jaw i dodają do całości jeszcze więcej dreszczyku i zamętu.
Śmiało mogę powiedzieć, że jest to jeden z lepszych thrillerów, jaki miałam okazję czytać. Mam nadzieję, że będę miała okazję natrafić na więcej książek tego gatunku na tak wysokim poziomie.
https://pospolitaola.blogspot.com/2018/12/recenzja-ksiazki-niechciany-gosc-shari.html
„Niechciany gość” trzyma w napięciu od pierwszych do ostatnich stron. Dynamiczna akcja, wyraziste postacie, fabularne niespodzianki i zakończenie będące wisienką na torcie – to niewątpliwe atuty, które sprawiają, że od lektury trudno się oderwać.
Do eleganckiego hotelu, położonego w malowniczym zakątku Appalachów, przybywają weekendowi goście. Poznajemy ich już podczas podróży lub tuż po przybyciu na miejsce.
Wśród klientów są między innymi dwie przyjaciółki, para narzeczonych, doświadczony adwokat, małżeństwo ze sporym stażem, pisarka pracująca nad nową książką...
Niepokój budzą już niektóre wydarzenia i rozmowy poprzedzające przyjazd do hotelu. Weekend w pięknej, zabytkowej budowli początkowo wydawać się może sielanką. Szybko jednak okazuje się, że stosunki między bohaterami nie są takie, jakie wydawały się na początku.
Napięcie wzrasta nagle, gdy jedna z osób ginie. Wypadek czy morderstwo? To pytanie, które doprowadza do ostrych dyskusji i podziału grupy. W dodatku nie można wezwać policji, gdyż burza śnieżna odcięła hotel od świata – nie ma prądu, zasięgu, a drogi są nieprzejezdne.
Gdy odnaleziona zostaje druga ofiara, bohaterowie nie mają wątpliwości, że doszło do zabójstwa. Robi się przerażająco, gdyż na miejscu zbrodni są tylko turyści i właściciele obiektu. A to oznacza, że morderca jest wśród nich.
Nietrudno się domyślić, że jedni podejrzewają drugich, a wszyscy zastanawiają się, czy zdarzy się kolejna tragedia.
W obliczu dramatycznej sytuacji bohaterom puszczają nerwy, dochodzi do kłótni i konfrontacji, przy okazji których możemy poznać przeszłość postaci. I zabawić się w detektywa, bo trudno nie pokusić się o próbę rozwiązania zagadki.
W powieści Shari Lapeny widać wyraźne nawiązanie do twórczości Agathy Christie. „Niechciany gość” nie jest jednak powielaniem pomysłu królowej kryminału. Mamy tu zupełnie nowe rozwiązanie, w zakończeniu zaskakujące i to niejednokrotnie.
Przyznam, że czytałam tę książkę z zapartym tchem, niecierpliwie czekając na finał. I co najdziwniejsze – nie podejrzewałam nikogo! Zazwyczaj albo idę kilkoma tropami, albo niemal każdy wydaje mi się potencjalnym zbrodniarzem, a w przypadku „Niechcianego gościa” byłam przez autorkę cały czas wodzona za nos. Z premedytacją i przyjemnością oddałam się temu ekscytującemu przeżyciu – nie ma chyba nic gorszego dla czytelnika niż odkryć prawdę szybciej niż zrobi to pisarz.
Shari Lapena kolejny raz udowodniła, że jest mistrzynią suspensu i konstruowania spiętrzonych, misternych intryg oraz budowania narastającej atmosfery grozy.
Dla miłośników thrillerów oraz kryminałów jej nowa powieść na pewno jest wielką gratką. BEATA IGIELSKA
Teraźniejszość, której nie pamiętasz. Przeszłość, która nie da ci spokoju. Karen i Tom są szczęśliwi. Mają uroczy dom w północnej części stanu Nowy...
Shari Lapena - Para zza ściany Komu zaufasz, jeśli nie możesz zaufać najbliższym... MIĘDZYNARODOWY BESTSELLER ,,Najgłośniejszy thriller 2016 roku"...
Przeczytane:2022-07-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022, 26 książek 2022, 12 książek 2022,
"Niechciany gość" to pełna emocji lektura, która od początku wciąga i trzyma czytelnika w napięciu do samego końca. Akcja powieści rozgrywa się w Mitchell's Inn, hotelu ukrytym wśród górskich lasów z dala od głównych dróg. Jest to idealne miejsce na spokojny wypoczynek albo na romantyczny weekend, pozwalające w ciszy, z dala od miejskiego zgiełku oderwać się od natłoku codziennych spraw. I właśnie w tym celu pewnego zimowego dnia w hotelu pojawiają się goście, bohaterowie powieści.
Przyjaciółki, Gwen Delaney i Riley Shuter, poznały się na studiach dziennikarskich. Po zakończeniu nauki Gwen zaczęłą pracę w dziale komunikacji w dużej korporacji, natomiast Riley ciągnęło w świat i została korespondentką wojenną, właśnie wróciła z Afganistanu. Każda z kobiet ma własny bagaż problemów, od których postanawiają spróbować się oderwać chociaż na ten jeden weekend.
David Paley to zapracowany, drogi adwokat z najwyższej półki nowojorskiej palestry. Rzadko pozwala sobie na wypoczynek, dlatego ma zamiar wpełni wykorzystać czas w Mitchell's Inn aby naładować baterie i oderwać się od problemów.
Lauren Day i Ian Beeton to kochająca się para, która poprostu wybrała się na spokojny weekendowy wypoczynek w górskim hotelu.
Beverly i Henry Sullivan to małżeństwo z kilkuletnim stażem. Rutyna, praca, wychowywanie nastoletnich dzieciaków, nadmiar obowiązków i codzienna gonitwa, to wszystko sprawiło, że małżonkowie oddalili się od siebie. Oboje zdają sobie sprawę, że ich małżeństwo nie jest w dobrym stanie. Beverly zorganizowała wyjazd we dwoje mając nadzieję, że uda im się pokonać kryzys i naprawić swój związek.
Dana Hart i Matthew Hatchinson są bardzo zakochani, szczęśliwi i od niedawna zaręczeni. Wybrali się na romantyczny weekend aby odpocząć od natłoku przygotowań do hucznego wesela i związanego z tym stresu.
Candice White jest samotną kobietą, która na codzień opiekuje się schorowaną matką. Mimo, że ma dwie siostry opieka nad matką spoczywa niemal wyłącznie na jej barkach. Jednak udało jej się wyjechać aby w hotelu w ciszy popracować nad ukończeniem książki, którą właśnie pisze. Dzięki sprzyjającym warunkom Candic jest zupełnie pochłonięta pracą nad powieścią.
Wymienione osoby to wszyscy goście przebywający w hotelu, w zimowy wieczór, w który warunki atmosferyczne pogarszają się z każdą godziną. O zadowolenie i komfort wypoczynku gości dba właściciel Mitchell's Inn, James Harwood oraz jego syn Bradley. Pierwszego wieczora goście spotykaja się w holu, przy kominku, gdzie Bradley serwuje drinki, jest to niejako wieczór integracyjny. Rano okazuje się, że w hotelu nie ma prądu, szalejąca w nocy śnieżyca pozrywała linie energetyczne, a droga dojazdowa do Mitchell's Inn jest całkowicie nieprzejezdna. Hotel został odcięty od świata, bez jakiejkolwiek możliwości komunikacji. Sytuacja staje się naprawdę przerażająca, gdy okazuje się, że tej nocy zginął jeden z gości hotelu. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda na nieszczęśliwy wypadek. Jednak David, który jako prawnik miał styczność z wieloma sprawami, zauważa szczegóły, które mogą świadczyć o tym, że w hotelu nie doszło do wypadku tylko do morderstwa. Przebywającym w Mitchell's Inn nie pozostaje nic innego jak cierpliwie czekać na możliwość skontaktowania się ze światem i wezwania pomocy. Gdy niebawem życie traci kolejna osoba, ludzie uwięzieni w hotelu zaczynaja wpadać w panikę. Wszyscy stają się wobec siebie nieufni, każdy jest podejrzany. Zaistniałe warunki są idealną okazją dla mordercy. Goście zaczynają się zastanawiać czy w hotelu nie przebywa jeszcze ktoś o kogo obecności nie wie nikt, nawet gospodarze. Z każdą godziną atmosfera gęstnieje i staje się coraz bardziej napięta. Ludzie zaczynają obrzucać się podejrzeniami. Na jaw wychodzą głęboko skrywane sekrety. Jednak wszyscy musza skupić się przede wszystkim na tym aby przetrwać do czasu, aż nadejdzie ratunek.
Shari Lapen napisała świetną powieść kryminalną, od której trudno się oderwać. Zamieć śnieżna, odcięcie od świata, panujący w hotelu mrok i czająca się z każdego kąta śmierć nadają tej historii niesamowity klimat. Napięcie i poczucie zagrożenia jest niemal namacalne. "Niechciany gość" to powieść, którą bardzo dobrze się czyta. Intryguje i wciąga od samego początku. Zakończenie jest dość ciekawe i zaskakujące. Książka naprawdę warta polecenia.