BAŚNIOWA OPOWIEŚĆ, W KTÓREJ OŻYWAJĄ DAWNE UCZUCIA I WYCHODZĄ NA JAW SEKRETY Z PRZESZŁOŚCI
W niewielkim i cichym miasteczku czas wydaje się stać w miejscu. Mieszkańcy wiodą spokojne życie i wiedzą wszystko o swoich sąsiadach. Przynajmniej tak im się wydaje do chwili, gdy umiera najstarszy mieszkaniec miasta. Wówczas to wychodzą na jaw sekrety, które sprawiają, że troje ludzi zajmujących się inwentaryzacją majątku zmarłego rozpoczyna śledztwo i odkrywa niezwykłą historię miłości sprzed prawie stu lat. Dzięki temu odkryciu wszyscy zaczynają zupełnie inaczej postrzegać mężczyznę uważanego przez nich za dziwaka i żałują, że nie próbowali wcześniej poznać jego przeszłości, która okazuje się intrygująca i burzliwa...
JAKIE TAJEMNICE SKRYWA W SOBIE STARY DOM I JEGO ZANIEDBANY OGRÓD
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 360
,,Nazywam się Dorota Pawlicka, już niedługo Starzecka. Zanim zaczniemy spisywać nasze wspólne dzieje, chcę zapisać dla potomnych historię naszej miłości, która musiała pokonać wiele trudów, nim dane nam było się pobrać."
Ta historia dosłownie rozerwała mi serce, podeptała duszę i zmiażdżyła moje najpiękniejsze wyobrażenia o miłości. To najcudowniejsza baśń jaką kiedykolwiek przeczytałam! Kto by przypuszczał, że wiekowy mężczyzna, którego bała się cała wioska nosił w sobie tak dramatyczną i bolesną tajemnicę. Czasami piękne rzeczy przydarzają nam się niespodziewanie, ale i te złe, bolesne i przytłaczające, również potrafią zagościć na drodze ku szczęściu. Ku miłości piękniejszej od wschodzącego słońca i śpiewu słowika nad ranem. W niektórych naszych wspomnieniach nie ma skali, jeśli chodzi o uczucie, jakim się kogoś darzy. Często bowiem bywa tak, że po śmierci uczucie odchodzi, a innym razem trwa i trwa, nawet po naszej śmierci. Taka miłość jest nie do opisania, kiedy serce rwie się nawet ku przestrodze, ku przepaści, byleby tylko być blisko ukochanej. On tak bardzo ją kochał...
Wiecie co, tak trudno mi pisze się tą recenzję, bo wciąż tą historie przeżywam. Poruszyła tak wiele różnych tematów, które dotyczą większości z nas. Mamy tutaj miłość silniejszą niż śmierć. Śmierć boleśniejszą niż życie w pustce. Bohater nazwał to bycie martwym za życia. Mamy tu pochłaniającą historię pewnej miłości, która wydarzyła się dawno temu z przeskokami do czasu obecnego kończącego się na ponurym domie, tajemniczym ogrodzie i tunelu wyznaczającym drogę do dawnej miłości. Te dwa czasy będą naprzemiennie użyte i z każdą kolejną stroną pokochamy każdą postać. Oddamy im całe serce, cały swój czas i myśli. Ich losy przyjdą nam na sen, a ten nie nadejdzie, zanim nie doczytamy ostatniej strony. Ile ja bym dała, by pojawiła się część dalsza tej historii, która ukazuje losy ostatniej odkrytej postaci. A ile łez wylałam, to już nie opiszę. Najpiękniejsza i najbardziej wzruszająca książka jaką czytałam. Marzę, by kiedyś przeczytać wszystkie książki autorki. Niech magia tej baśni zagości i w waszych sercach:-)
„Niebieski ogród” autorstwa Joanny Tekieli to niezwykle klimatyczna, baśniowa opowieść, która łączy w sobie elementy współczesnej rzeczywistości z fascynującymi tajemnicami przeszłości. Tekieli zabiera nas do spokojnego, małego miasteczka, gdzie życie toczy się w powolnym rytmie, a mieszkańcy są przekonani, że wiedzą wszystko o sobie nawzajem. Jednak śmierć najstarszego z nich staje się punktem zwrotnym, który otwiera bramy do zupełnie nowej, nieznanej historii, głęboko zakorzenionej w przeszłości.
Fabuła rozwija się wokół trzech bohaterów – ludzi zajmujących się inwentaryzacją majątku zmarłego, którzy przypadkiem odkrywają niezwykłą opowieść sprzed prawie stu lat. Ten historyczny wątek miłosny jest sercem powieści, a jego stopniowe odkrywanie buduje narastające napięcie.
Joanna Tekieli z mistrzowską precyzją oddaje atmosferę małego miasteczka, w którym każdy zna każdego, a sekrety rzadko pozostają w ukryciu. Jednocześnie autorka zręcznie balansuje między przeszłością a teraźniejszością, wplatając w fabułę dawne uczucia, niespełnioną miłość i skrywane tragedie. w
„Niebieski ogród” to historia o tym, jak przeszłość potrafi wpływać na teraźniejszość, a także o ludzkiej potrzebie zrozumienia i pojednania. Autorka pokazuje, jak łatwo można oceniać ludzi, nie znając ich prawdziwej historii, i jak często to, co wydaje się proste, kryje w sobie złożoność emocji i doświadczeń. Książka pozostawia czytelnika z refleksją nad kruchością ludzkiego życia, potęgą miłości i nieprzewidywalnością losu.
To ciepła, poruszająca powieść, którą można polecić każdemu, kto ceni subtelne, wzruszające opowieści pełne tajemnic i piękna.
Korzystając dziś z pięknej pogody i spacerując po ogrodzie wracałam myślami do magicznego miejsca, którego obraz wyłania się z najnowszej powieści Joanny Tekieli. „Niebieski ogród” okazuje się bowiem symbolem romantycznej i prawdziwej miłości, a historia z nią związana wzruszająca i smutna zagości w moim sercu na długo.
Autorka kreuje świat, który oscyluje między teraźniejszością a przeszłością, łącząc w sobie elementy tajemnicy, romantyzmu i ludzkiej tragedii. Prowadzi czytelnika przez życie Feliksa Starzeckiego, znanego jako "Trupielec", starca, który nawet po śmierci owiany jest aurą tajemnicy. Uważany za odludka i dziwaka wiodącego „jałowe, pozbawione emocji życie" kiedyś przeżył jednak wielką miłość. Ta miłość, mimo upływu lat i licznych przeszkód, pozostała do końca żywa w jego sercu i w śladach, jakie po sobie pozostawił.
Autorka wprowadza element tajemnicy, kiedy współcześni mieszkańcy miejscowości Średnie, Kamil, pani Danusia i ksiądz Franek, odkrywają kolejne sekrety starego domu i jego zmarłego właściciela. Podziemne przejścia, ukryte pokoje, a przede wszystkim kronika opowiadająca o losach Feliksa i Doroty, nadają opowieści intrygujący, niemalże magiczny klimat. Historia ich relacji wyłaniająca się z jej kart, jest nie tylko opowieścią o uczuciu, ale też o brutalności losu i niesprawiedliwości, jakiej doświadczyli. Tragedia, która dotyka rodzinę Doroty, zmienia wspólne plany młodych na zawsze – śmierć matki, szaleństwo ojca, który postanawia zamknąć córkę w klasztorze i desperacka walka Feliksa o jej odnalezienie, nadają powieści głęboki wymiar emocjonalny.
Z powieści wyłania się refleksja nad tym, jak łatwo zapominamy, że starsze osoby kiedyś były młode, miały swoje pasje, marzenia i uczucia. Że żyły pełnią życia, śmiały się w głos i kochały. Feliks, który zawsze wydawał się być odizolowany od świata, dopiero po swojej śmierci staje się ważny dla okolicznych mieszkańców.
Zakończenie powieści nie przynosi jednoznacznych odpowiedzi na wszystkie pytania, co może budzić pewien niedosyt u czytelnika, ale z drugiej strony wątki, które pozostają otwarte dodają historii realizmu i pewnego melancholijnego wymiaru. "Niebieski ogród" to powieść pełna tajemnic, subtelnych emocji i poruszających refleksji nad przemijaniem, miłością i spuścizną, jaką każdy z nas zostawia po sobie. Joanna Tekieli z wyczuciem splata przeszłość z teraźniejszością, tworząc opowieść, która wzrusza swoim pięknem i głębią i wypełnia serce wszelkimi odcieniami niebieskiego od pastelowych błękitów po głęboki i wyrazisty kobalt.
Książki Joanny Tekieli miałam możliwość czytać wcześniej i każda miała w sobie to coś. Niby spokojne powieści, ale również poruszające ważne tematy. "Niebieski ogród" na pewno przyciąga uwagę piękną okładką. A jak historia jest w nim zawarta?
W powieści akcja toczy się dwutorowo. Współcześnie i ta z przed laty. Mamy stary dom, który skrywa mnóstwo tajemnic i grupkę osób, która chce poznać te tajemnice. Akcja toczy się powoli, a dom odsłania coraz więcej zaskakujących wydarzeń o swoich poprzednich mieszkańcach. Najbardziej podobała mi się historia Doroty i Feliksa dlatego z przyjemnością wczytywałam się w historię z przed lat. Historia pięknej miłości, ale też wielkiej tragedii. Czy młodzi zdołają pokonać wszelkie przeciwności i w końcu żyć długo i szczęśliwie? Czy dane im będzie zaznać szczęścia?
Nie rozumiem do końca postępowania Doroty. Myślę, że na jej miejscu postąpiłabym zupełnie inaczej, ale to tylko moje skromne zdanie:)
Powieść o miłości, o walce z przeciwnościami oraz o tym, jak łatwo jest nam oceniać innych nie znając ich bliżej. Powieść bajkowa, ale czy będzie bajkowe zakończenie? O tym musicie się sami przekonać:)
Joanna Tekieli to umie zachwycić czytelnika. Cóż to była za historia. Z jednej strony piękna, ale też trochę smutna. Ale to za moment.
Autorka zabiera nas do małego i spokojnego miasteczka, gdzie wszyscy wszystkich znają i wszystko o sobie wiedzą. Czy na pewno? Zawsze widzimy tylko, to co jest na zewnątrz. Oceniamy, bo tak jest prościej. Odpychamy ludzi, którzy odbiegają zachowaniem i swoją osobą od utartego schematu. Zainteresowanie drugim człowiekiem w tych czasach jest niewielkie i Joanna Tekieli między innymi ukazała to w książce. Przykre to, ale taka jest prawda. Są sytuacje, że po śmierci danej osoby, dopiero zaczynamy myśleć i żałować, że nie chciało się tej osoby poznać, lecz wtedy jest już za późno. Bijemy się z myślami, że pewne rzeczy mogły się potoczyć inaczej, jeśli okazalibyśmy człowiekowi, choć namiastkę zainteresowania.
Dlaczego o tym wszystkim piszę? W książce jest pewna osoba, najstarszy mieszkaniec miasteczka, któremu przypięto łatkę dziwaka. Tak naprawdę nazywali go Trupiciel i omijali szerokim łukiem. Tymczasem po jego śmierci okazało się, że w starym domu po staruszku i jego ogrodzie kryje się niesamowita historia.
,,Niebieski ogród" Joanny Tekieli to książka, w której znajdziemy dwie linie czasowe. To tak piękna opowieść, że aż łza się w oku kręci na samo jej wspomnienie. Piękna, ale też smutna. To historia miłosna dwojga ludzi, którym niedane było szczęśliwe zakończenie. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że z zapartym tchem śledziłam dwie linie czasowe. Zazwyczaj przeszłość wciągała mnie mocniej, a tutaj przeszłość i teraźniejszość była równie ekscytująca. Autorka zafundowała nam w tej powiesić multum wrażeń. W niektórych momentach bolało mnie serce. Ten staruszek był dobrym człowiekiem, którego życie nie było proste. Jego historia porusza wyszystkie struny NASZEGO serca. Ta pozycja zostanie ze mną na długo. Jestem zauroczona. Poza tym ta historia skłania do zadumy nad samym sobą i nad życiem, które bywa naprawdę przewrotne i czasami niesprawiedliwe.
W małym miasteczku umiera najstarszy mieszkaniec, pan Feliks, uważany przez ludzi za dziwaka, a jednocześnie wzbudzający ciekawość. Swój majątek zostawił miejscowej parafii, gdyż nie miał żadnej rodziny. Stary dom pana Feliksa, od zawsze wzbudzał ciekawość, gdyż był dla miejscowych wielką zagadką. Starszy pan z nikim nie utrzymywał kontaktów. Młody ksiądz wikary, wraz z maturzystą - Kamilem, który przywoził starszemu panu zakupy, postanawiają postanawiają wspólnie przejrzeć i spisać cały majątek. Ponieważ w domu znajdują przedmioty, które być może posiadają wartość muzealną, zapraszają do współpracy panią Danusię, emerytowaną, doświadczoną historyczkę sztuki. Ta trójka odkrywa w domu pana Feliksa tajemne przejścia, pokoje, a w końcu przepiękny, niebieski ogród. Ważnym znaleziskiem okazuje się kronika, z której trójka poszukiwaczy dowiaduje się o wielkiej, tragicznej miłości starszego pana. Poszukują również dalszych losów jego ukochanej.
Powieść toczy się dwutorowo, na przemian czasy współczesne - badanie dawnych wydarzeń i czasy młodości Feliksa i jego narzeczonej.
Moja opinia: Przyznam, że początek książki nie był wielce interesujący, lecz akcja ładnie się rozwinęła i wzbudzała coraz większość ciekawość. Całkiem fajna książka
W miasteczku Średnie stoi tajemniczy zaniedbany dom i ogród. Mieszka w nim najstarszy mieszkaniec okolicy. Feliks Starzecki, przez większość nazywany "Trupielcem". Nikt nie zna jego historii, ale jego dom i przepiękny ogród od lat wzbudzają emocje. Jest uważany za odludka i dziwaka.
Kim był i dlaczego był samotny, dowiadujemy się po jego śmierci. Wiele sekretów ujrzy światło dzienne.
Poznajemy historię jego miłości do Doroty. Miłości niemożliwej, albowiem dziewczyna pochodzi z zamożnej rodziny. Jej rodzice nie zgadzają się na ślub, mezalians w tamtych czasach był nie do pomyślenia. Co zrobili zakochani, by być razem? Czy los był dla nich łaskawy?
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam takie opowieści. Odkrywanie sekretów, trudne wybory, nieszczęśliwa miłość, kiedy teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Słodko- gorzka, chwytająca za serce. Bardzo lubię sposób narracji i obrazowe opisy Pani Joasi. Jak mało kto maluje słowem. Serdecznie polecam!
"Niebieski ogród" Joanny Tekieli to poruszająca opowieść o człowieku, który mógł mieć wszystko, ale życie napisało dla niego inny scenariusz. Stary człowiek, którego młodzież uznaje za dziwaka, żyje w cieniu dawnych marzeń. Moglibyśmy powiedzieć, że jego dusza kwitnie, jak kwiaty w jego ogrodzie, ale prawda jest o wiele bardziej bolesna... Samotność go złamała. Piękno, które go otacza, nie jest w stanie zagłuszyć ciszy, w której tkwi jego serce.?
Joanna Tekieli maluje przejmujący obraz losu, który nie zawsze wynagradza dobrych ludzi. To refleksja o tym, jak łatwo oceniamy innych, nie znając ich historii. ?
? Jeśli szukasz książki, która zmusi Cię do refleksji i zanurzy Cię w pięknej, ale smutnej melancholii, **"Niebieski ogród"** będzie dla Ciebie idealna. ?
Do tej pory przeczytałam już kilka książek Pani Joanny i czekam z niecierpliwością na kolejne.
Zanurzcie się wraz z Olą w pięknej krainie otoczonej wszeborowską puszczą, gdzie dzieje się dobro, a uczucia mają nieposkromioną siłę. Kiedy firma...
CZY W ZACISZU DĘBOWEGO UROCZYSKA NINA ODNAJDZIE UKOJENIE I PRZESZŁOŚĆ PRZESTANIE JĄ ŚCIGAĆ? Nina jest życiowym rozbitkiem. Po ciężkich przeżyciach wciąż...
Przeczytane:2024-09-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Mam na półce,
Wyobraźcie sobie małe i ciche miasteczko, gdzie każdy wie wszystko o swoim sąsiedzie. Właśnie tam dzieje się akcja książki. W pewnym momencie umiera jeden z mieszkańców, który był najstarszy z nich wszystkich. Wtedy na jaw wychodzą tajemnice, o których nikt nie miał pojęcia. Trzy osoby, które podjęły się inwentaryzacji majątku zmarłego, zaczynają śledztwo i odkrywają niesamowitą historię miłosną sprzed prawie stu lat.
Dzięki ich śledztwu mieszkańcy miasteczka zupełnie inaczej postrzegają najstarszego mieszkańca ich miejscowości. Wcześniej każdy uważał go za dziwaka i omijał go, oraz jego dom szerokim łukiem, teraz żałują, że wcześniej z nim nie rozmawiali, bo jego historia jest naprawdę intrygująca.
Jakie sekrety skrywał najstarszy mężczyzna w miasteczku? Czy uda się wszystko odkryć? Jakie tajemnice schowane są w domu, oraz w zaniedbanym ogrodzie?
Muszę przyznać, że na początku miałam minimalne problemy z tą książką. Zupełnie jakoś nie przemawiał do mnie początek tej powieści. Gdy tylko przebrnęłam przez ten wstęp, zupełnie nie mogłam się od niej oderwać. Byłam tak zaintrygowana tym, co ta historia w sobie skrywa, że sięgałam po tę książkę w każdej wolnej chwili.
Autorka bardzo stopniowo, ale też bez miejsca na nudę wprowadza nas w tę jakże ciekawą historię. Przyjemnie było przenieść się tam prawie sto lat wstecz i razem z głównymi bohaterami przeżywać ich miłość, cierpienie i ból.
Zupełnie nie wiem jak mam opisać tę książkę. To że jest pełna tajemnic, to mało powiedziane. Gdy już czytelnik odnosi wrażenie, że wszystko wyszło na jaw, to nagle autorka zrzuca taką bombę, że aż nie mogłam uwierzyć, że to jednak jeszcze nie koniec.
Książkę czytało mi się bardzo szybko, no poza tym wstępem, ale rozumiem, że to było potrzebne by dowiedzieć się jak był postrzegany główny bohater.
Czy polecam tę powieść? Jak najbardziej. Ja uważam, że to chyba najlepsza książka autorki, którą do tej pory czytałam.