Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2015-04-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Powieść ta podoba mi się najbardziej (przynajmniej z dotad przeczytanych opowiadajacych o "dzieciach" Cathy). 17-letnia Jade pije, pali, kradnie. Ale przy pomocy chłopaka (16-letniego Tylera) i życzliwych osób z opieki społecznej, poradziła sobie z problemami i odmieniła w koncu swoje życie. A zrobiła to z miłości do swojego dziecka:)
Bardzo pokrzepiająca lektura, tym bardziej, że prawdziwa! Jade zerwała z przeszłoscią i zajęła się córeczką. Duża zasluga Tylera, który mimo młodego wieku był rozsądny i odpowiedzialny, jak mało który dorosły. Chłopak tłumaczył swojej dziewczynie, co robi źle i uświadamiał jej konsekwencje, sam uczył się, by znaleźć pracę i móc utrzymać dziewczynę i ich dziecko.
Poruszająca opowieść o relacji Cathy Glass z małą, nieśmiałą dziewczynką o imieniu Dawn, która samookaleczała się, by w ten sposób odreagować...
Jej jedyna winą było to, że była zbyt ufna... Kiedy Aisza, piękna i inteligentna Azjatka, poznaje Marka, wie, że spotkała miłość swego życia. Po krótkim...
Przeczytane:2015-04-29, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Recenzenckie, ***Adopcje, #Wydarzyło się naprawdę,
Cathy Glass to moja ulubiona autorka. Chyba nikt nie potrafi pisać o najtrudniejszych problemach rodzinnych i społecznych tak jak ona. Do tej pory czytałam historie poświęcone wycofanym, nierzadko maltretowanym lub wykorzystywanym dzieciom, tym razem jednak opowieść dotyczy siedemnastoletniej Jade, która jest w siódmym miesiącu ciąży. Z braku miejsca w ośrodku przeznaczonym dla przyszłych młodych matek dziewczyna zostaje powierzona opiece Cathy, zamieszkuje razem z nią i jej dziećmi. Przyjęcie Jade niesie ze sobą wątpliwości i niepokoje tym większe, że Cathy dotąd nie zajmowała się prawie dorosłą nastolatką, która wkrótce zostanie mamą.Początkowo wydawało mi się, że historia Jade nie będzie tak emocjonalna i trudna, jak czytane przeze mnie wcześniej. A jednak…
Siedemnastolatka ma problemy ze sobą, jest skrajnie nieodpowiedzialna, nie respektuje reguł i zasad obowiązujących w domu. Nie dba o siebie, opuszcza umówione wizyty lekarskie. Szybko okazuje się, że dziewczyna wychodzi z domu pod różnymi pretekstami, spotyka się z koleżankami na alkoholowych imprezach, często wraca pijana nie zważając na szkody, jakie wyrządza sobie, a przede wszystkim jej nienarodzonemu maleństwu. Ojcem dziecka jest Tyler – szesnastoletni chłopak, który choć jeszcze bardzo młody i dziecinny, wydaje się bardziej dojrzały i odpowiedzialny niż Jade.
Jeszcze przez kilka miesięcy po porodzie dziewczyna wraz z dzieckiem mieszka u Cathy, która stara się pomóc jej wdrożyć się w nowe obowiązki młodej mamy. Opieka społeczna, która sprawuje ciągły nadzór nad podopieczną, ocenia także zdolności dziewczyny do bycia samodzielną i odpowiedzialną matką, która potrafi należycie opiekować się własnym dzieckiem i zaspokajać jego potrzeby. Z tym niestety bywa różnie, a niektóre incydenty sprawiają, że „włos jeży się na głowie”. Wkrótce Jade staje przed bolesnym faktem odebrania jej dziecka i oddania do adopcji.
Historia nastolatki poruszyła moje serce. Emocje, jakie towarzyszyły lekturze nie należały do łatwych. Z jednej strony współczułam Jade, starałam się ją rozumieć, z drugiej byłam na nią wściekła za głupotę, bezmyślność i skrajną nieodpowiedzialność. Czasem nawet myślałam sobie, że Cathy była dla niej za dobra. Dziewczyna miała ogromnie dużo szczęścia rodząc zdrową córeczkę po tym, jak prowadziła się podczas ciąży. Wnioski po lekturze same się nasuwają.
„Nie zabierajcie mi dziecka” to mądra i wartościowa książka, która powinna stać się lekturą obowiązkową dla każdej starszej nastolatki. A już na pewno powinny sięgnąć po tę powieść te dziewczęta, które nie stronią od zakrapianych imprez. Jest to także odpowiednia powieść dla rodziców nastolatek, którzy często zbyt późno reagują na pojawiające się problemy. Cathy Glass opisała historię Jade dla jednych ku przestrodze, dla innych ku rozwadze, a tym samym po raz kolejny udowodniła, że o trudnych tematach należy mówić i je nagłaśniać.
Zdecydowanie polecam.