Szlachectwo zobowiązuje, ale pieniądze nie śmierdzą... Tak zabawnej książki o arystokratach jeszcze nie czytaliście! Zamek Trelawney, dawniej najwspanialsza siedziba rodowa na południu Kornwalii, powoli zamienia się w ruinę. Od ośmiuset lat pozostaje w rękach tej samej rodziny, która po utracie dawnego bogactwa rozpaczliwie broni się przed oddaniem go w obce ręce. Gdy wśród klepiących biedę arystokratów pojawia się dziewczyna przedstawiająca się jako nieznana dotąd krewna, życie mieszkańców Trelawney gwałtownie przyspiesza. Na jaw wychodzą tajemnice, które wydawały się na zawsze pogrzebane, stare urazy wybuchają z nową siłą, gdzieś rodzi się miłość, a skłócone przyjaciółki są zmuszone zakopać wojenny topór... "Nie wszystko zostaje w rodzinie" to wyśmienita opowieść o schyłku i upadku, zemście, a przede wszystkim o skomplikowanych relacjach, które zarówno wzruszają, jak i śmieszą.
Hannah Rothschild (z t y c h Rothschildów) to pisarka, producentka dokumentów filmowych, a także bizneswoman. Wywodzi się z arystokratycznej rodziny bankowców i kontynuuje ich tradycje jako dyrektorka spółki inwestycyjnej. Zasłynęła jako pierwsza kobieta zarządzająca National Gallery - współpracuje z wieloma instytucjami kulturalnymi, a za swoją działalność w dziedzinie sztuki i filantropii została odznaczona Orderem Imperium Brytyjskiego. Pisze dla takich magazynów jak "The Times", "Vogue", "The Guardian" i "Financial Times", a jej filmy dokumentalne pokazywane są w największych sieciach telewizyjnych i na festiwalach. Na koncie ma również kilka książek - przede wszystkim "The Baroness", biografię swojej kuzynki, "królowej jazzu" Niki de Koenigswarter, oraz nagradzaną powieść humorystyczną "Nie wszystko zostaje w rodzinie". Na co dzień mieszka w Londynie z trzema córkami.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-09-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 488
Tytuł oryginału: House of Trelawney
Zamek Trelawney, wspaniała, niezwykle okazała posiadłość starego arystokratycznego rodu, od dłuższego już czasu traci dawną świetność i popada w ruinę. Rodzina jednak
z uporem walczy o jego utrzymanie dla kolejnych pokoleń. Czy dla tej rodziny „mieć” znaczy „być”? Zostać za wszelką cenę w posiadaniu zamku, by utrzymać we własnym mniemaniu status właściwy arystokratycznemu rodowi? Czy pojawienie się nieznanej dziewczyny podającej się za krewną wprowadzi coś do tego groteskowego tygla namiętności, tajemnic i skomplikowanych relacji?
Zabawna, nieco przerysowana satyra na podziały klasowe, bezrefleksyjne powielanie schematów
i kurczowe trzymanie się tradycji. Czyta się świetnie, polecam!
Zamek Trelawney od blisko ośmiuset lat przechodzi z rąk do rąk w jednej z arystokratycznych rodzin. I chociaż w dawnych czasch był ich chwałą, na dzień dzisiejszy pozostaje już tylko ruiną. Jednak rodzina, mimo piętrzących się długów, nie chce oddawać posiadłości w obce ręce. Ich życie dodatkowo komplikuje pojawienie się dziewczyny, która podaje się za ich krewną.
.
To miała być zabawna książka o arystkoratach... Cóż wygląda na to, że angielski humor jest mi obcy. Podczas czytania niestety nie zaśmiewałam się do rozpuku, a tylko miałam wrażenie, że czytam książkę o ludziach zdesperowanych, dla których najważniejsze w życiu są pieniądze, żyjących ideałami wyznawynymi przez ich przodków, którzy żyli 200 czy 300 lat temu. W rzeczywistości są jednak tak nieudolni w swoich działaniach, że jedyne czym mogą się pochwalić to długi, rozpadająca się posiadłość i odziedziczony tytuł i fatalne stosunki rodzinne. Rozmowy o władzy są wszechobecne niemal na każdej stronie. Jednak może to było zamierzone posunięcie, aby pokazać abstrakcyjność i absurdalność niektórych sytuacji i zachowań? W końcu autorka wywodzi się z arystokratycznej rodziny bankowców i chciała ten świat pokazać w nieco sarkastyczny i przerysowany sposób.
.
"Nie wszystko zostaje w rodzinie" pokazuje, że nie wystarczy mieć, trzeba też dać coś od siebie. Daje nam jasno do zrozumienia, że pieniądze nie załatwią pogmatwanych spraw rodzinnych.
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki Nie wszystko zostaje w rodzinie autorstwa Hannah Rothschild. Jestem wielką fanką angielskiego humoru - powiedzieć, że uwielbiam seriale Mała Brytania czy Co ludzie powiedzą? to jak nic nie powiedzieć. Z tego powodu nie mogłam doczekać się lektury i nie zawiodłam się. Książka przedstawia historię zamku Trelawney, a w zasadzie walkę o jego utrzymanie, jako rodowego dziedzictwa rodziny w rękach, której znajduje się on już od ponad ośmiuset lat. Nic to, że posiadłość straciła dawny blask i bardziej przypomina ruinę z powodu braku środków finansowych na jej odpowiednie utrzymanie. Dla zubożałej arystokracji mieć znaczy być i nie jest ważne jak bardzo na tej walce ucierpią relacje międzyludzkie. Ostatecznie jednak zachowany został balans i przyjaźń zwyciężyła nad nadmiernym przywiązaniem do rodowego dziedzictwa. Powieść jest humorystyczna, nieco groteskowa, ale czyta się ją bardzo dobrze i szybko. Książkę odebrałam jako satyrę na podziały klasowe i momentami wręcz patologiczne zachowania arystokratów. Bohaterowie zostali mocno przerysowani, ale i tak z większością z nich się polubiłam. Zachęcam do lektury i nie zrażajcie się tym, że powieść rozkręca się powoli - jak już Was wciągnie to pochłonięcie jej będzie kwestią godzin.
Brytyjski humor, ten specyficzny styl widoczny tylko w książkach angielskich autorów, to jest to co naprawdę lubię. "Nie wszystko zostaje w rodzinie" jest przykładem brytyjskiego stylu.
Zamek Trelawney, dawna najokazalsza posiadłość rodowa na południu Kornwalii już dawno stracił swój blask, stał się obciążeniem dla jego mieszkańców. Ale jak to mówią "noblesse oblige"...szlachectwo zobowiązuje, więc rodzina rozpaczliwie próbuje zachować go dla przyszłych pokoleń.
Ależ cudownie się bawiłam podczas lektury tej książki. Autorka zaprezentowała nam tu całą galerię przedstawicieli hrabiowskiego rodu oraz takich bardziej z plebsu...jakby to powiedziała hrabina Clarissa?. Jedni wzbudzają sympatię inni nie a jeszcze inni tylko politowanie. Moją ulubienicą jest wicehrabina Jane, która niosła wręcz to domiszcze na swoich barkach.
Ciekawie było zajrzeć za mury siedziby rodowej tak szlachetnej rodziny, by podejrzeć, z czym muszą się borykać w dzisiejszych czasach przedstawiciele arystokratycznych rodów. Kto potrafił ten się przystosował, ale niektórzy całkiem utknęli w feudalnej przeszłości.
Autorka wywodzi się z arystokratycznej rodziny więc wie o czym pisze, choć większości z nas jej rodzina kojarzy się z dużymi pieniędzmi.
Książkę tę czyta się bardzo szybko, autorka ma dobre pióro i historia wręcz płynie, nie zauważyłam w niej większych spowolnień czy braków.
Podobały mi się również opisy przyrody, krajobrazów, dawnego Trelawney.
Ale przede wszystkim jest to historia o relacjach między członkami rodziny, takich skomplikowanych i często trudnych. A jeśli w rodzinie są ukryte "trupy w szafie", to te relacje będą jeszcze trudniejsze. A poza tym również o zemście i urazach pielęgnowanych w sobie naprawdę długo, aż staną się motorem działań.
Sprawdźcie sami o czy mówię.
Przeczytane:2022-11-02, Ocena: 5, Przeczytałem,
800 letni zamek Trelawney czasy swojej świetności ma już za sobą. Przez wieki rodzina powoli ubożała a kolejni spadkobiercy nie radzili sobie z wielką posiadłością. Jak pisze autorka ,,nic nie świadczyło lepiej o odmianie losu rodziny niż sławne niegdyś ogrody: przyroda wolno, lecz nieubłagalnie przejmowała tam to, co do niej należało".
W tym właśnie momencie poznajemy Jane i Kitto, wicehrabinę i wicehrabiego Trelawney. On pracuje jako bankier w Londynie a Jane zajmuje się domem oraz opieką nad teściami i dwójką nastoletnich dzieci. Mimo szlacheckiego pochodzenia, brakuje im pieniędzy a posiadłość wymaga natychmiastowego remontu. Niespodziewany list wywraca o góry nogami świat Jane. Jej dawna przyjaciółka Anastazja jest umierająca i prosi Jane o opiekę nad jej córką Aiszą. Jeszcze w czasach studenckich Jane, Anastazja i siostra Kitto Blaze tworzyły zgrane trio. Niestety coś je poróżniło i straciły ze sobą kontakt. Przyjazd Aiszy burzy spokój i wywołuje serię zdarzeń, które na zawsze zmienia losy rodziny.
Książka jest niezwykle interesująca, ukazuje świat dawnej arystokracji, która próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Niestety brak pieniędzy i perspektyw na odmianę losu powoduje jej dalszą demoralizację. Mimo starań, tracą swoje wpływy i znacznie w społeczeństwie. Dla niektórych jest to bardzo trudne a inni powoli przystosowują się do nowej sytuacji i zaczynają działać.
W tle mamy także sprawę upadku, we wrześniu 2008 roku, amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers, co doprowadziło do wielu bankructw i ludzkich tragedii. Autorka w precyzyjny sposób opisuje także kulisy funkcjonowania brokerów giełdowych i doradców finansowych w londyńskim City. Dzięki temu możemy poznać tajniki ich pracy ale także bezwzględne zasady, które tam panują. Polecam serdecznie tę książkę Waszej uwadze.