Żadnych dowodów.
Żadnych świadków.
I ani śladu po zaginionej.
Nowa powieść z Davidem Rakerem, śledczym zajmującym się niewyjaśnionymi przypadkami osób, które przepadły bez wieści.
Pewna kobieta zatrzymuje samochód w urokliwym punkcie widokowym na wybrzeżu Somerset. Zostawia torebkę i telefon komórkowy na siedzeniu, ciska kluczyki w pobliskie zarośla − i znika.
Kamery przemysłowe rejestrują jej przyjazd, ale nie odjazd. Lynda Korin przepada bez śladu. Czy można po prostu rozpłynąć się w powietrzu?
Dla Davida Rakera, śledczego zajmującego się niewyjaśnionymi przypadkami zaginięć, którego zatrudniła siostra Lyndy, odpowiedź na pytanie, co stało się z zaginioną, to dopiero początek. Ważniejsze jest to, czy ciesząca się dobrym zdrowiem, zadowolona, dobrze sytuowana kobieta mogłaby chcieć porzucić swoje dotychczasowe życie. Czy mogłaby podjąć taką decyzję sama? A może ktoś zdecydował za nią?
Poszukiwania zawiodą Rakera w przeszłość Lyndy, do czasów jej małżeństwa z nieżyjącym od dawna reżyserem filmowym, i naprowadzą go na trop kłamstw, które mogły zaważyć na życiu kobiety. Ale tylko Lynda zna sekret najbardziej szokujący ze wszystkich − tyle że ona zaginęła, i prawdopodobnie nie żyje…
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2021-05-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: Broken Heart
Tłumaczenie: Łukasz Praski
David Raker znów w akcji! Czytaliście książki z tego cyklu? Osobiście muszę się przyznać, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Czy żałuję tego spotkania? Zdecydowanie nie! Chociaż muszę przyznać, że początkowo książka dość mocno mnie nudziła… Na szczęście później akcja rozkręciła się na tyle, że pochłonęła mnie bez reszty. Autor ujawnia przed nami sekrety przemysłu rozrywkowego, czyli nie zabraknie nam tutaj seksu, narkotyków i alkoholu. Przy okazji przedstawione zostają nam prawdziwe realia rządzące tym światem.
Książka posiada wiele rozciągniętych opisów, które w mojej ocenie były zbędne. Jednak nie można ich pominąć, ponieważ pomiędzy tymi opisami znajduje się wiele istotnych kwestii dla sprawy nad którą pracuje Raker. Sama sprawa jest dość ciekawa i rozbudowana, autor stara się stopniowo budować napięcie co bardzo dobrze mu wychodzi. Muszę przyznać, że podczas lektury w mojej głowie budowała się pewna historia i takiego finału książki się nie spodziewałam.
Portrety psychologiczne bohaterów są dobrze wykreowane. Jednak uważam, że mogłyby zostać bardziej dopracowane i lepiej wykreowane.
Podsumowując, jak najbardziej polecam Wam ten thriller. Może nie rzucił mnie na kolana, jednak uważam, że jest warto poświęcić mu uwagę. Przebrnijcie przez początek i dalej będzie już zdecydowanie lepiej.
Recenzja „Nie wiesz, kim jesteś”
„Kamera przy głównej bramie pokazała, że Lyn wjechała tamtędy… ale już nie wróciła. W ogóle. Ani pieszo, ani swoim samochodem, ani cudzym. Nie pojawiła się żywa ani martwa, ślad po niej zaginął. Jak gdyby w chwili, kiedy minęła tę bramę, właściwie przestała istnieć”
„Nie wiesz, kim jesteś” to powieść wydana w 2021r. jej autorem jest Tim Weaver. Pisarz i dziennikarz brytyjski, współpracował z wieloma dziennikami i czasopismami takimi jak np. „The Guardian” czy „Sports Illustrated”. Jako pisarz, Tim napisał serię książek o detektywie Davidzie Rakerze, „Nie wiesz kim jesteś” to najnowsza część z tej serii.
David Raker jest detektywem od spraw zaginionych osób, jest w tym naprawdę dobry i odnosi sukcesy nawet kosztem swojego zdrowia. Gdy pewnego dnia dzwoni do niego wystraszona kobieta z prośbą o znalezienie jej siostry, dane jakie podaje na jej temat i fakt że policja utknęła w martwym punkcie, przekonują mężczyznę by wziąć tą sprawę. David już na początku dowiaduje się że kobieta której szuka to dawna modelka i aktorka, wdowa po reżyserze który kiedyś swoimi filmami zdobył wiele nagród. Detektyw, aby znaleźć Lyndę, musi odpowiedzieć na wiele pytań na sam początek musi dowiedzieć się czy na cyplu była sama czy ktoś ja do tego zmusił. Pytania się mnożą a David musi sięgnąć daleko w przeszłość kobiety i jej męża, do czasów gdy reżyser był u szczycie sławy. Czy Lynda dowiedziała się czegoś co doprowadziło do jej zniknięcia?
„Nie wiesz, kim jesteś” To powieść na pewno wciągająca. Fabuła jest na tyle ciekawa, że chce się ją skończyć i dowiedzieć o co chodzi. Bohaterowie mają charaktery, ale jednocześnie są normalnymi ludźmi których można spotkać na ulicy, nie idealni i z problemami, ale myślę że to sprawia że są prawdziwsi. Jedynym problemem który mnie trochę zniechęcał do książki i sprawiał że nieraz musiałam ją odłożyć i odpocząć, była akcja. Toczyła się ona powoli, do tego mała czcionka książki i duża ilość stron trochę odstraszały. Jednak nie odłożyłam jej, zainteresowana zakończeniem nie umiałam po prostu jej odstawić i nie żałuje bo zakończenie jest tego warte.
Czy wiesz, kim jesteś? Masz stuprocentową pewność i przekonanie? Jesteś pewien, że nikt z najbliższych nie okłamuje cię? Czyżby pojawiła się chwila zwątpienia? Powiem szczerze, że powieść Tima Weavera Nie wiesz, kim jesteś daje do myślenia. Skłania do zadania kilku niewygodnych pytań ...
Znany detektyw David Raker otrzymuje zlecenia odnalezienia zaginionej kilka miesięcy wcześniej Lyndy Korin. Siostra zaniepokojona jej nieobecnością prosi o pomoc. Ostatnio kobieta była widziana w punkcie widokowym na wybrzeżu Somerset. Pozostawiła auto, a w nim torebkę i telefon i zniknęła. Ślad po niej się urwał. Jak to możliwe, że nikt nie wie, gdzie jest, nie ma żadnego znaku jej obecności? Rozpłynęła się w powietrzu. David, znany z rozwiązywania trudnych zagadek, podejmuje się zadania. Nie zdaje sobie nawet sprawy, jakie przed nim trudne zadanie. Nie spodziewa się, co przyniesie mu przyszłość. Gdyby miał taką wiedzę, może nigdy by się podjął tego zlecenia? Mężczyzna szukając jakiegokolwiek śladu musi sięgnąć do przeszłości Lyndy. Do jej życia, małżeństwa i pracy. W toku śledztwa zadaje sobie, rodzinie i znajomym zaginionej niewygodne pytania. Jak to możliwe, ze kobieta mająca pełnię szczęścia, dobrą pracę, pieniądze i zdrowie, zaginęła? A może ktoś jej w tym pomógł? Może za jej zaginięciem kryje się jakaś tajemnica? Prawdopodobne, że kobieta nie żyje, ale czy na pewno …
Dokąd dotrze detektyw? Poszukiwania zawiodą go do korzeni życia Lyndy, do małżeństwa i pracy ze znanym reżyserem. Poznamy kulisy pracy za kamerą, brutalny i bezwględny świat filmu, gdzie rządzi pieniądz i chęć zdobycia sławy. Niebawem się okaże, że kłamstwa i intrygi będą się mnożyć w zawrotnym i niewyobrażalnym tempie. Tyle tajemnic w jednej powieści, to aż trudne do wyobrażenia i przyjęcia. Trzeba być otwartym na szokujące informacje, inaczej nie można zrozumieć intencji i zamysłów autora.
Nie wiesz, kim jesteś to wstrząsający i energetyzujący od początku thriller o sile kłamstwa i sugestii, o poszukiwaniu własnej tożsamości i próbie zrozumienia i wytłumaczenia zachowania innych ludzi. Ludzi, którzy są nam bliscy, ale coś przed nami skrzętnie ukrywają. Coś, co może diametralnie zmienić nasze życie, wywrócić do góry nogami. Ta lektura skłania do zadania sobie pytania, jak dobrze znam osoby, z którymi kroczę przez życie? Czy jestem pewna, że są ze mną szczere i nic przede mną nie ukrywają? Czy mówią mi otwarcie o wszystkim? Każdy szczerze powinien sobie odpowiedzieć na te, ale i również inne pytania …
Tim Weaver stworzył świetną powieść, dynamiczną i z niezliczoną ilością zwrotów akcji. Pełną napięcia i niepewności. Tajemniczości i strachu. Gdy się wydaje, że rozwiązanie wątku głównego jest na wyciągnięcie ręki, to niespodziewanie w jedną chwilę nasza pewność zostaje sprowadzona do niepewności. Autor odważnie igra z czytelnikiem i jego emocjami, trudno się opanować i wytrwale brnąć do finału. Ciekawość jest ogromna i musimy z nią walczyć nieustannie. Kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku?
Przyznaję, że autor doskonale wodził nas za nos przez całą opowieść, podsuwał rozwiązania, celowo nami manewrował, by ukrywać przed nami i trzymać w wielkiej tajemnicy zakończenie powieści. Byłam pewna, że znam rozwiązanie zagadki zaginięcia Lyndy, ale nic bardzie złudnego i mylnego. Finał wbił mnie w fotel, takiego mistrzowskiej intrygi się nie spodziewałam, nawet przez chwilę ta myśl się nie przewinęła przez moją wyobraźnię. Tym bardziej wielki ukłon w stronę autora. Brawo!
Czy po zakończonej lekturze w twoje głowie nadal głośno wybrzmiewa pytanie „Nie wiesz, kim jesteś? … ” To znaczy, że autor zasiał ziarnko niepokoju i niepewności …
Czy też macie problem, gdy musicie zrecenzować książkę która nie przypadła Wam do gustu? Ja tak mam - jak coś mi się podoba, to recenzja pisze się sama, jak nie, to nie wiem jak to ugryźć. Staram się nie pisać negatywnie o książce, bo to, że to akurat nie moja bajka nie oznacza że książka jest zła i ktoś inny się nią nie zachwyci. David Raker to prywatny detektyw zajmujący się odszukiwaniem osób zaginionych. Kobieta z USA zleca mu odnalezienie swojej siostry, która od wielu lat mieszkała w Anglii i zaginęła 10 miesięcy wcześniej. Policja jest bezradna, nie odnaleziono ani zwłok kobiety ani Jej samej. Zaginiona, obecnie już ponad sześćdziesięcioletnia Linda Korin jest księgową, ale także wdową po znanym reżyserze, a w młodości była bohaterką Jego filmów. Robert Hosterlitz w latach pięćdziesiątych zdobył kilka Oscarów za swój film, ale po tym gdy padł ofiarą "polowań na czarownice" wyniósł się ze Stanów i kręcił już tylko kiczowate horrory. W dniu zaginięcia Linda pojechała na znane wzgórze widokowe i tam zniknęła. Na parkingu znaleziono Jej samochód z prywatnymi rzeczami, lecz monitoring nie wykazał by Ona kiedykolwiek z tego miejsca odeszła. David rozpoczyna śledztwo i znajduje coraz więcej dziwnych powiązań, związanych ze zmarłym reżyserem i Jego filmami. Książka ma na okładce informację, że jest idealna dla fanów Harlana Cobena i Lee Childa. O ile nie czytałam nic tego drugiego autora i trudno mi tu dyskutować, o tyle książki Cobena biorę w ciemno, bo odpowiada mi Jego styl i poczucie humoru - oczywiście Myron i Win rządzą! ;) No i tu mamy zgrzyt, bo jak dla mnie do Cobena porównania nie ma. Niestety książka mimo ciekawego tematu, kompletnie mnie nie wciągnęła. Nie umiałam w żaden sposób "polubić się" z Davidem, cytując klasyka "no chemia nie teges...". Ciężko mi było przebrnąć przez ponad pięćset stron, bo akcja była tak rozciągnięta, że było jak w "Modzie na sukces" - między odcinkiem 1200 a 1500 minęło raptem 10 minut i w sumie nic nie straciłeś nie oglądając. To najlepszy przykład na to, że nie zawsze więcej znaczy lepiej. Myślę jednak, że książka powinna się spodobać wielbicielom Raymonda Chandlera i filmów noir. Mnie kojarzy się z legendarnym "Sokołem maltańskim", a z nowszych filmów z "Chinatown" i "Tajemnicami Los Angeles". David Raker ma dla mnie twarz Humphreya Bogarta w nieodłącznym kapeluszu na głowie, a to duży komplement! Czy Wam się spodoba, musicie ocenić sami.
Przez wiele lat żyli z obezwładniającą tajemnicą. Ale dopiero dziś czują prawdziwe zagrożenie. Ona może ujawnić grzechy, których się dopuścili. Tylko gdzie ona jest? Zaginęła, ukryła się, coś się jej przydarzyło?
Podczas lektury “Nie wiesz, kim jesteś” czułam się jak dziecko rozpakowujące gwiazdkowe prezenty. W moje ręce wpadła bowiem książka nieznanego do tej pory autora, która czytała się niemalże sama. Nie jestem pewna, jak to możliwe, że do tej pory nie czytałam żadnej spośród książek Weavera, ale kiedy myślę, ile jeszcze przede mną ogarnia mnie prawdziwa ekscytacja. Autor wspaniale mnie zaskoczył, dostarczając ogromu emocji i pokazując, że można czytać wiele niepokojących tytułów i wciąż trafiać na niebanalne pomysły i intrygujące rozwiązania.
Jako wielka fanka mrocznych powieści miałam wrażenie, że trafiłam do książkowego raju. Nowe nazwisko na mojej mocnej liście, cudownie zaskakujący tytuł i niezwykła możliwość, by czytać z zapartym tchem aż do finału. Akcja powieści rozpoczyna się szybko, fabuła rozwija się intensywnie, nie ma czasu na zbędne zastanawianie się, niepotrzebne przystanki, czy nawet na sen. Rzadko zdarza mi się, bym dla książki zarwała noc. I to nie jest tak, że nie trafiam na tak atrakcyjne powieści, by poświęcić dla nich sen. Po prostu w pewnym momencie zmęczenie zawsze wygrywa. Tymczasem podczas czytania „Nie wiesz, kim jesteś” byłam tak skupiona na rozwoju akcji, że pozwoliłam sobie na sen jedynie dlatego, że mogłam wrócić do książki zaraz po przebudzeniu.
Zazwyczaj również wiem, co powiedzieć i napisać o danej książce. Po kolei chętnie analizuję kolejne elementy, wskazując mocne strony i mniejsze lub większe potknięcia. Ale tym razem mam w głowie niepokojący chaos, bowiem autor sprawił, że dałam się tej książce całkiem pochłonąć. Pozwoliłam, by zawładnęła moim umysłem, zatrzęsła światem, wciągnęła mnie niczym jumanji, nie pozwalając niczego pominąć, aż do samego rozwiązania. Właśnie dlatego tak kocham kryminały i thrillery. Za te emocje, rozpłomienione policzki, wypełzający na twarz uśmiech i uczucie grozy. Połączenie przeróżnych uczuć, możliwość śledzenia poczynań ciemnych charakterów i niezadowolenie z niemożności szybszego czytania. Tutaj dostajemy wszystko, a to wszystko, aż ciężko określić normalnymi słowami.
„Nie wiesz, kim jesteś” to rewelacyjna opowieść, przy której nie sposób się nudzić. Autor stworzył mocną, mroczną i zaskakującą historię, pełną sekretów, trupów ukrytych w szafie i przeszłości próbującej panoszyć się i namieszać w życiu bohaterów. Podczas lektury wydaje się, że więcej jest pytań, niż odpowiedzi, a zwroty akcji, nowe pomysły i wyobraźnia autora sprawiają, że krew szybciej krąży w żyłach czytelnika. Jestem tak bardzo oszołomiona tą powieścią, że najchętniej opowiedziałabym Wam wszystkim, co wydarzyło się na książkowych stronach, nie pomijając żadnego szczegółu i rozwiązania, ale przecież nie mogę tego zrobić!
Mogę natomiast zachęcać, byście wzięli tę powieść do rąk i przekonali się, jak zajmująca jest jej treść, jak interesującą intrygę zaproponował pisarz, jak pięknie wszystko przemyślał i dopracował. „Nie wiesz, kim jesteś” to cudownie mroczne połączenie tego, co w nas najgorsze i najlepsze. To zbiór kontrastów podkreślających wady i zalety współczesnego świata. To połączenie prawdy i kłamstwa. To złe decyzje i ich konsekwencje. To wszystko, o czym może marzyć wielbiciel kryminałów i thrillerów.
Na okładce tej powieści znajdziemy hasło, że to książka dla fanów Harlana Cobena i Lee Childa. Tego pierwszego znam, lubię i czytam namiętnie, więc najnowsze dzieło Tima Weavera powinno mi się podobać. Jest to któraś z kolei część, czyli standardowo u mnie - czytam jako pierwszą, jednak to niespowodowało żadnych niemiłych niespodzianek.
Akcja dotyczy tajemniczego zaginięcia starszej pani, która w miarę poznawania tej historii, okazuje się być znaną w pewnych kręgach aktorką. Nasz główny bohater, detektyw trudniący się odnajdywaniem zaginionych osób podejmuje się rozwiazania tej zagadki.
Ta historia mnie wciągnęła, chociaż akcja toczy się nieśpiesznie, to czyta się z wielką przyjemnością. Gabaryt spory, bo 500stron gwarantuje rozbudowaną fabułę i przemyślane rozwiązanie. Nie brakuje tu wątków obyczajowych toczących się jakby obok (to tak jak u Cobena), co dodaje powieści takiej specyficznej lekkości. Ja bawiłam się przy niej dobrze, podobała mi się i myślę, że sięgnę po inne książki tego autora.
„NIE WIESZ, KIM JESTEŚ”
Tim Weaver Wydawnictwo Albatros
To było moje pierwsze spotkanie ze śledczym Davidem Rakerem i mam nadzieję, że nie ostatnie. Przyznam szczerze, że przez pierwszych kilka stron zastanawiałam się o czym jest ta książka. Nie wiem czy wy też tak czuliście. W pewnym momencie chciałam ją odłożyć. Myślałam sobie, że nie ma sensu jej czytać. Jednak postanowiłam dać tej powieści jeszcze jedną szansę. Dalej już było lepiej. Akcja zaczęła się rozkręcać i nie chciałam, żeby się skończyła. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy.
Lynda Korin przepada bez śladu. Porzuca auto, torebkę i telefon w przepięknym miejscu na wybrzeżu Somerset. I znika. Rozpływa się w powietrzu. Nie wiadomo co się z nią stało. Uciekła? Popełniła samobójstwo? A może została zamordowana lub uprowadzona? Tego wszystkiego próbuje się dowiedzieć detektyw David Raker – na prośbę siostry zaginionej.
Chcąc dowiedzieć się co się stało z Lyndą musimy poznać historię jej męża – słynnego reżysera filmowego. Co takiego w jego życiu się wydarzyło, że teraz jego żona zaginęła? Tę zagadkę rozwiązujemy razem z Rakerem. Nie zaśniecie dopóki nie poznacie prawdy. Dodam jedno będzie niemały szok. Domyślacie się co dzieje się w branży filmowej. Kariera ponad wszystko. Seks, narkotyki i alkohol. I w ten obraz wchodzi tragedia, która zawarzyła na całym życiu. Przypadkowa śmierć, morderstwa – to wszystko się zdarza. Jednak, gdy masz kasę teoretycznie jesteś bezkarny. Tak jest do czasu, ale kiedyś przyjdzie za to zapłacić. Czy Lynda przed zaginięciem poznała prawdę? Prawda jest bardzo bolesna. Przeczytajcie.
Brawo dla autora Tima Weavera za stopniowe budowanie napięcia. Doskonały thriller. Włosy jeżą się na głowie. Oczywiście autor sprytnie myli tropy. Uwielbiam taką grę, w której myślisz, że znasz prawdę, a okazuje się, że jesteś w głębokim błędzie.
Thriller, który daje do myślenia. I jeszcze raz wam przypomnę nie zniechęcajcie się początkiem. Czytajcie dalej. Pamiętajcie im dalej tym lepiej.
To było moje pierwsze spotkanie z autorem. Okazało się, że to już siódmy tom przygód Raker’a. Jak to się stało, że nie słyszałam o nim wcześniej, nie mam pojęcia J Jednak od razu mogę rozwiąż Wasze wątpliwości, nie trzeba znać poprzednich części, aby zapoznać się z tą częścią.
David Raker zajmuje się poszukiwaniem zaginionych osób. Zgłasza się do niego Wendy Fisher, która na co dzień mieszka w Stanach.
Gdy zgłasza się do niego zdesperowana kobieta szukająca swojej siostry, jest on jej ostatnia deską ratunku. Kobieta mieszka w Stanach, a Lynda zaginęła w Wielkiej Brytanii. Wendy postanawia skorzystać z usług Davida, mając nadzieję, że uda mu się dowiedzieć więcej, niż policji. Lynda Korin była modelka i aktorka, ponad sześćdziesięcioletnia emerytka ostatni raz widziana była kilka miesięcy temu na południowym wybrzeżu. Kamery zarejestrowały, gdy wjeżdżała na parking, jednak już nigdy z niego nie wyjechała. Ślad po niej zaginął.
Szybko okazuje się, że Lynda przez dziesięć lat była żoną zdobywcy Oscara, reżysera Roberta Hosterlitza. Przeczucie bohatera szybko podpowiada mu, że zaginięcie kobiety jest w jakiś sposób powiązane z tajemniczą przeszłością jej męża. Dlaczego tak ceniony reżyser popadł w alkoholizm, był uzależniony od narkotyków i zaczął kręcić horrory, które nie zyskały uznania krytyków?
Wraz z Rakerem wkraczamy w świat filmu z gatunku noir. Ten wątek jest bardzo mocno rozbudowany, mamy tu dokładnie opisane filmy oraz ich poszczególne sceny i kadry. Myślę, że ta powieść przypadnie do gustu fanom zarówno kryminałów, jak i filmów o tematyce noir.
Sama fabuła jest ciekawa, pełna tajemnic, chwilami bardzo mroczna i drastyczna. Niektóre fakty okażą się bardzo szokujące.
Od razu widać, że autor zadbał o najdrobniejszy szczegół, wszystko sobie dokładnie zaplanował. Książka ma krótkie rozdziały, co dla mnie zawsze jest dużym plusem. Sama w sobie jest grubaskiem, co na ogół w ogóle mi nie przeszkadza, jednak tutaj musze przyznać, że chwilami się po prostu nudziłam. Niektóre opisy były dla mnie nużące, a sama akcja też nie należy do najbardziej dynamicznych.
Jestem ciekawa czy czytaliście poprzednie książki autora i czy macie swoją ulubioną część o przygodach Davida? A może ta lektura jeszcze przed Wami? Macie ją w planach?
Leonard przechodzi na emeryturę po błyskotliwej karierze w wydziale zabójstw. Pewnego dnia wychodzi z domu po drewno. Nie wraca. Policja jest...
Powieść z Davidem Rakerem, specjalistą od poszukiwania osób zaginionych. David Raker wkracza do akcji wtedy, gdy nikt inny nie może już pomóc ludziom...
Przeczytane:2021-12-19, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Tim Weaver to osoba, po której mogłam się wiele spodziewać, bo jestem po lekturze kilku jego książek, niemniej, przy tej ostatniej pozycji udało mu się mocno mnie zaskoczyć.
„Nie wiesz, kim jesteś” to thriller, który można porównać do takich filmów, jak „Inni”, czy „Szósty zmysł”, w których finał odwraca znaczenie całej opowieści o 360 stopni.
Z początku wydaje nam się, że jest to historia podobna do setki innych, tego typu historii.
Emerytowany policjant, działający od jakiegoś czasu na własną rękę, szukając zaginionych ludzi, otrzymuje zlecenie od zapłakanej kobiety, która chce mu zlecić odnalezienie swojej siostry. Jak się okazuje Linda Korin była niegdyś dosyć popularną aktorką, grającą najpierw w filmach noir, czarno – białych klasykach, jakie niegdyś kręcono, a później w tanich, kręconych taśmowo horrorach.
I gdyby historia na tym się zakończyła, byłaby zdecydowanie bardzo prosta, schematyczna i nie wyróżniająca się niczym na tle innych takich książek.
Problem polega na tym, że tak nie jest. Choć nie jestem przekonana w tym wypadku, że jest to problem.
Rzeczywiście, wszystko wskazywało na to, że siostra Lindy, spotka się z siostrą w momencie, gdy detektyw ja odnajdzie. Tyle, że w tej historii każdy miał do odegrania swoją rolę. Grała nie tylko Linda, opowiadając mediom w trakcie udzielanych wywiadów, o szczęśliwym małżeństwie ze słynnym reżyserem. Nie to, żeby byli nieszczęśliwi, ale jak każde zdrowe małżeństwo, mieli przed sobą sporo sekretów. Grał i Robert Hosterlitz nie tylko wtedy, kiedy był w pracy. Odgrywał tez sceny przed dawnymi kolegami, którym próbował coś udowodnić i nagrać to na taśmie, żeby mieć dowód.
Grała i to całkiem nieźle siostra Lindy, łącząc się z detektywem z innych miejsc, niż na to wskazywał sygnał.
Grała zarówno spotkana na jego drodze Alex Cavarno jak i Saul Zeller. Grali wszyscy. Ale podobno każdy człowiek ma coś z aktora.
Robert Hosterlitz, niegdyś ceniony i nagradzany twórca, po uznaniu za komunistę zaczął kręcić taśmowo tanie horrory. Starał się wkładać w nie „serce” tylko w scenach, w których grała jego żona. Pozostałe kawałki taśmy były źle oświetlone i nagłośnione, a aktorzy, którzy w ich grali, przypominali Kukuły. Kręcił ich wiele w niedługich odstępach czasu.
A wszystko nie po to tak naprawdę, by kręcić filmy, tylko umieścić w nich inną historię, która było jego przyznaniem się do winy. Do zbrodni, w której mimowolnie brał udział. Nie przyznał się do przestępstwa, pozwalając, by skazano kogoś niewinnego i osadzono w celi śmierci.
Ale nie tylko. To również przyznanie się do winy, że mógł mieć inne życie, inną rodzinę i świadomie sam z niej zrezygnował, a później, wiedząc, że może nie starczyć mu czasu, starał się uporządkować wszystkie swoje sprawy.
W tym momencie tej historii bardzo blisko do „Pokuty”, choć tu narratorem nie jest główna bohaterka, która może nam opowiedzieć, jak być mogło i co naprawdę się stało.
Zostajemy wrzuceni w narrację trzecio osobową, co sprawia, że możemy przyjrzeć się większej ilości ludzi, by poznać opowiadaną przez autora historię z wielu punktów widzenia.
Ostatecznie nic nie jest takie, na jakie z początku wglądało. Najbardziej sympatyczni bohaterowie wydają się największymi oszustami, a nieprzyjazny morderca, to tak naprawdę zagubiony nieco chłopak o złotym sercu.
Zakończenie kompletnie zaskakuje. Nigdy bym się takiego nie spodziewała.
Książką jest naprawdę dobrą pozycją do przeczytania. Autor ma płynny styl, w którym człowiek od pierwszej chwili potrafi się zanurzyć i ciężko jest mu odłożyć książkę na półkę.
Choć to ponad pięćset stron, to czyta się to bardzo szybko.
Z pewnością jeszcze wrócę do tego autora i przeczytam coś nowego. Zachęcam do tego.