Po ostatniej sprawie, w której omal nie zginął, David Raker - prywatny detektyw, spec od szukania zaginionych - przenosi się na angielską wieś i myśli o zmianie zawodu. Kiedy jednak o pomoc zwraca się do niego Emily, była sympatia sprzed lat, Raker nie może jej odmówić.
Sprawa jest wielce nietypowa - cała czteroosobowa rodzina zniknęła nagle, w trakcie szykowania kolacji blisko rok temu, i wszelki ślad po niej zaginął. Raker szybko ustala, że ma to związek z tajemniczą fotografią i że wszyscy, którzy ją widzieli, giną w podejrzanych okolicznościach.
W tym samym czasie na miejscową plażę morze wyrzuca zamrożone zwłoki starca. Czy mają one coś wspólnego z zaginięciem rodziny? Śledztwa nie ułatwia fakt, że przeciwnicy Rakera najwyraźniej mają w kieszeni policję po obu stronach Atlantyku.
Tropy wiodą Rakera z deszczowego południowego Devonu do skwarnego Las Vegas i każą mu się cofnąć do najczarniejszych kart drugiej wojny światowej. Do karty - a raczej fotografii - tak czarnej, że pewni ludzie są gotowi zabijać bez końca, byleby nie wyszły na jaw ich brudne sprawki z przeszłości.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2015-10-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 544
Leonard przechodzi na emeryturę po błyskotliwej karierze w wydziale zabójstw. Pewnego dnia wychodzi z domu po drewno. Nie wraca. Policja jest...
David Raker, bohater niezwykle klimatycznych thrillerów osadzonych we współczesnej Anglii, m.in. Ścigając umarłych i Zanurzyć się w mrok, był kiedyś dziennikarzem...
Przeczytane:2023-01-21, Ocena: 5, Przeczytałem, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
"Zniknęli na zawsze" to jedna z książek wygrzebanych x lat temu na promce w biedronce. Na przeczytanie czekała bardzo, bardzo długo. W końcu po nią sięgnęłam. Oczywiście jak to na mistrza czytania serii od środka, po jakiejś 1/3 ogarnęłam, że to właśnie seria. Jak sprawdziłam okazało się, że to czwarty tom. No ale to nic, postanowiłam, że skończę. A po lekturze wiem, że na pewno cofnę się do poprzednich części i sięgnę po kolejne.
Kiedy Emily przyjeżdża do domu siostry prawie wszystko jest tak jak powinno być. Włączony telewizor, rozrzucone zabawki najmłodszej córki, stół nakryty do kolacji, ziemniaki się gotujące... Brakuje tylko mieszkańców domu czyli Carrie, jej męża i ich córek. Wszystko wygląda tak jakby tu przed chwilą byli, wykonywali codzienne czynności i wyparowali...
Emilu jest przerażona, zrobi wszystko, żeby odnaleźć siostrę i jej rodzinę. Jedyną szansą na odkrycie tego co stało się z jej bliskimi jest David Raker. Jej były chłopak, który niedawno wrócił do miasteczka. Mężczyzna od wielu lat specjalizuje się w poszukiwaniach osób zaginionych.
Kiedy David zaczyna drążyć okazuje się, że ktoś po kilku dniach widział małżeństwo,a ich córki były widziane w Londynie. Jednak te tropy do niczego nie doprowadzają, a policja wkrótce zamyka śledztwo. Mężczyzna ustala, że zaginięcie rodziny ma związek z pewną fotografią.
Na początku nie mogłam się wkręcić, pewnie dlatego, że to kolejny tom. Jednak dość szybko połapałam się mniej więcej o co chodzi w życiu prywatnym Rakera i śledztwo wkręciło mnie na maksa. Im dalej tym bardziej nie mogłam się oderwać, bo kolejne tajemnice intrygowały mnie i hipnotyzowały coraz bardziej. Skończyło się tak, że skończyłam książę po pierwszej w nocy, walcząc ze zmęczeniem. Zakończenie totalnie mnie rozwaliło. Dynamika akcji i wychodzące na jaw sekrety zaskakują i intrygują. Zdziwiłam się, że pojawiły się w nim nawet polskie wątki. Koniecznie muszę sięgnąć po poprzednie tomy, lepiej poznać Davida Rakera i sprawy, którymi się zajmował.