Pozycja, na którą składają się różnorodne wątki i w której splatają się problemy od jednostkowych do społecznych. Owo połączenie tworzy jednak spójną całość, wartościową zwłaszcza dlatego, że będąc powieścią w gruncie rzeczy sensacyjną, nie traci z horyzontu innych perspektyw. I tak zazębiają się ze sobą wątki erotyczne, rodzinne, kryminalne, egzystencjalne, gangsterskie - by wymienić tylko niektóre spośród wielu. Dzieje bohatera, Vasilija, poznajemy od początku, od historii jego rodziców. Jego zawiłe losy tłumaczą poszczególne rysy osobowości, która sama w sobie jest bardzo ciekawie zarysowana - bohater jest bowiem postacią w najwyższym stopniu niejednoznaczną, zarówno w wymiarze etycznym, jak i charakterologicznym. To postać, którą nieustannie kształtuje wielokulturowy tygiel, w jakim się obraca. Czynnikiem inspirującym wszelkie działania Vasilija jest zadanie, które sam sobie narzucił - oddawanie złoczyńców w ręce sprawiedliwości. Fabułę ponadto kształtuje podążanie za tajemniczym symbolem, który przewija się przez lwią część życia bohatera. Czy jednak uda mu się rozwiązać dręczącą go zagadkę...?
Patronat medialny nad książką objęli: Kulturalne rozmowy, Recenzje Agi, Kuźnia Literacka, Worldbysabina, Książkowy świat wyobraźni
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2018-02-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 277
Język oryginału: polski
Przeczytane:2018-02-21, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Zapraszam Was na recenzję książki, która jako pierwsza została objęta moim patronatem. Poznajcie losy Vasilija, który za cel obrał sobie łapanie złoczyńców i oddawanie ich w ręce sprawiedliwości.
,,Vasilij nie zastanawiał się ani sekundy dłużej. Chwycił własny spadochron, przypiął się dokładnie, sprawdził wiązania i przedarł się do otworu przez który wyskoczyli terroryści. Ktoś złapał go za rękę. To była jakaś starsza pani. Spojrzała na niego z błaganiem w oczach i poruszyła wargami. Wyczytał z jej ust dwa słowa: save us. Stał chwilę zdezorientowany. Wyrwał jej się i poszedł dalej. Na przednim siedzeniu siedziała mała dziewczynka i machając niespokojnie nóżkami, płakała. Przekręciła głowę w lewo i jej spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem Vasiljego. Widział w nich tą samą bezradność i błaganie, jak u staruszki, oraz innych ludzi. Wyciągnęła do niego drobne rączki i zapiszczała: Ratunku! Jej wrzask przedarł się przez szum i gwar. Ta dziewczynka również była polką, jego rodaczką. W pierwszym odruchu Vasilij od razu chciał ruszyć jej na ratunek. Powstrzymał się jednak, bo zdał sobie sprawę, że nic nie może zrobić. Może uratować, albo siebie, albo zginąć razem z innymi."
https://worldbysabina.blogspot.com/2018/05/patronat-medialny-nie-ufaj-nikomu-filip.html