Nie pozwól mi umrzeć

Ocena: 5 (6 głosów)

Z jednej strony potężny koncern farmaceutyczny. Z drugiej troje obcych sobie ludzi.

Damian Saran zgłasza na policji zaginięcie żony, która nie wróciła do domu z pracy w agencji reklamowej. Dalia Chyba przeżywa trudne chwile po rozwodzie będącym efektem rodzinnej tragedii. Komisarz Ryszard Grodzki sprawdza okoliczności śmiertelnego wypadku bliskiej osoby starego znajomego.

Pozornie niezwiązane ze sobą sprawy łączą się, kiedy wszyscy troje stają na drodze szczepionki, która lada chwila ma trafić na rynek. Na jednej szali znajdą się tysiące ludzkich istnień, na drugiej miliardowe zyski.

To będzie walka na śmierć i życie.

Informacje dodatkowe o Nie pozwól mi umrzeć:

Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów
Data wydania: 2018-11-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-949557-2-4
Liczba stron: 394

więcej

Kup książkę Nie pozwól mi umrzeć

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nie pozwól mi umrzeć - opinie o książce

Avatar użytkownika - Puchatka
Puchatka
Przeczytane:2019-10-20,

Złapani w sieć

Krzysztof Koziołek z rozmysłem, niespiesznie i celowo wprowadza nas w lepką i zagmatwaną sieć intryg. Początkowo błądzimy i próbujemy zorientować się w sytuacji, czepiając się każdego strzępka informacji – co się właściwie wydarzyło? Kim są nasi bohaterowie i co ich tak naprawdę łączy? Tego nie wiemy, bo w końcu trudno spleść w jakąś sensowną całość żywot zrozpaczonej matki, zagadkowe odejście ukochanej i wybuch gazu, w wyniku którego ginie młoda kobieta. Intuicyjnie czujemy, że wszystkie sprawy muszą być ze sobą powiązane, choć trudno ustalić, jak to w ogóle możliwe. Kiedy myślimy, że poczuliśmy już dość stabilny grunt pod nogami i jesteśmy przekonani, że wiemy, którymi trasami się poruszać, autor bezpardonowo pociąga za kolejne nici, by z premedytacją wstrząsnąć naszym stabilnym światkiem. Daliśmy się złapać w pułapkę, a macki niepokoju sukcesywnie zaciskają się na naszych gardłach.

Im głębiej zatapiamy się w tę opowieść, tym większy niepokój odczuwamy. Powoli klaruje nam się pewien obraz tego, jak działa przemysł farmakologiczny. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że wiąże się on z ogromnym przepływem niewyobrażalnych sum, przecież sami napędzamy go każdego dnia, łykając chociażby proszki przeciwbólowe. A gdzie w tym wszystkim leczenie kierunkowe, a co z obowiązkowymi szczepieniami – dla dobra dziecka? Cóż... Jeden powie, że kocha, więc szczepi, a inny, że kocha, zatem wystrzega się szczepionek jak ognia. A racja? Jak dupa – każdy ma swoją.

O szczepionkach można prawić godzinami; domniemywać, czy więcej z nich pożytku, czy szkody. Kojarzymy je z ochroną, ale też z zagrożeniem; w sieci krążą anegdotki, na forach antyszczepionkowa wrzawa, wśród znajomych przerzucanie się argumentami, a w żłobkach zakaz wstępu bez aktualnej "pieczątki" w książeczce zdrowia. Nie dziwi więc potok emocji, których doświadczymy podczas lektury tej książki.

Jak On to zrobił?

Jednak sam kontrowersyjny temat nie zapewni przecież dobrej lektury. Warto zwrócić tu uwagę na realizację, której Krzysztof Koziołek podołał bez żadnego problemu. Każde kolejne spotkanie z jego twórczością utwierdza mnie w przekonaniu, że autor posiadł tajemną umiejętność sprawnego operowania słowem. Gra z nami, bawiąc się dialogiem, a co najlepsze – wie gdzie i kiedy uderzyć, przy czym robi to w mistrzowskim stylu. Aż miło poczytać!

Poza ciekawie skonstruowaną intrygą mamy tu do czynienia z szybko nabierającym tempa śledztwem – fascynującym, bo to zwykły szary człowieczek stara się dojść prawy, a skłania go do tego... brak kropki! I choć brzmi to teraz enigmatycznie, z pewnością docenicie ten "chwyt"; mnie urzekł. Znajdzie się potężna czara zemsty, nie zabraknie kierowania się przeczuciem, ale też wypracowanymi schematami sensacyjnego działania. Zagadka goni zagadkę, napięcie rośnie, a poszlaki zaprowadzą nas w miejsca, których się na pewno nie spodziewamy.

Nie zabraknie tu również wzruszeń, a co bardziej wrażliwi czytelnicy uronią kilka łez.

Co jeszcze? Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że autor świetnie przygotował się do napisania tej powieści, a porządny research czyni ją wyjątkowo wiarygodną. Niepokoimy się, bowiem przedstawione informacje trącą realizmem; choć sam Koziołek zaznacza, że przedstawiona historia jest fikcją, to pozostawia czytelnika w stanie zagrożenia, zaznaczając, że przecież może się zdarzyć. I ja mu wierzę...

Jaki tego sens?

Często nie wnikamy w to, co bezpośrednio nas nie dotyczy. Staramy się nie zawracać sobie głowy wszystkim, o czym usłyszymy, co przewija się w wiadomościach czy pojawia na fejsbukach. Filtrujemy dane, którymi media bombardują nas na każdym kroku. I jest w tym jakaś metoda na w miarę spokojne przetrwanie, bowiem nadmiar wiadomości – szczególnie tych negatywnych – potrafi spędzić sen z powiek. To oczywiste, że nie możemy wziąć na siebie całego zła tego świata, bo nikt z nas nie jest w stanie tego udźwignąć. Warto jednak od czasu do czasu pochylić się nad tym, co niestety bywa niewygodne. Skąd bowiem wiadomo, które informacje okażą się dla nas istotne – jutro, za miesiąc czy za kilka lat? Jaką mamy pewność, że niektóre sprawy nigdy nie dotkną naszych bliskich, przyjaciół, a nawet dalszych znajomych?

Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, w co zostaliśmy wciągnięci. Nie wiemy, że ktoś pociąga za sznurki, sterując naszym myśleniem czy wymuszając na nas konkretne działania... Wierzymy, bo chcemy dobrze. Opieramy się, bo chcemy dobrze. I w gruncie rzeczy nie wiemy, które działanie przyniesie nam, ale przede wszystkim naszym pociechom więcej korzyści.

"Nie pozwól mi umrzeć" z pewnością nie poda Wam konkretnej i pewnej odpowiedzi, nie rozwieje Waszych wątpliwości, nie wskaże drogi. Sam autor nie opowiada się po żadnej ze stron, a podsuwa nam jedynie informacje, obróbce których musimy podołać samodzielnie. Jedno jest pewne: ta historia zmusi Was do myślenia, nie przejdzie bez echa.

Uwielbiam twórczość Krzysztofa Koziołka. To autor, który za każdym razem bardzo pozytywnie mnie zaskakuje. Raz wprowadza czytelnika w klimat lekko oderwany od rzeczywistości, innym razem zabiera w podróż retro, by chwilę potem osadzić go mocno w rzeczywistości, poruszając jeden z aktualnych i bardzo kontrowersyjnych tematów. Nadszedł czas na thriller medyczny w wyjątkowo niepokojącym wydaniu!

Link do recenzji:

Link do opinii

Swoją przygodę z twórczością Koziołka zaczęłam od książki Furia rodzi się w Sławie. Później poznałam kolejne Jego retro kryminały i jedną książkę z gatunku science fiction. Toteż thriller medyczny osadzony w czasach współczesnych, z wkomponowanym wątkiem obyczajowym był dla mnie czymś nowym w Jego twórczości. Jednakże taką wersję Koziołka też polubiłam. Bo podobnie, jak w pozostałych przypadkach i tutaj postarał się o dokładność i rzetelność przedstawionych faktów.


W Nie pozwól mi umrzeć autor podejmuje temat, o którym w ostatnim czasie jest bardzo głośno. Pod lupę bierze szczepionki. W mediach o szczepionkach słyszy się wiele różnych opinii. Może są tutaj rodzice, którzy stali przed podjęciem decyzji, czy zaszczepić swoje pociechy, czy nie? Czy dać jedną szczepionkę skojarzoną – płatną, czy trzy wkłucia w jeden dzień – darmowe? Wielu z nas stało przed takim wyborem, bądź dopiero wszystko przed nimi. Niemniej autor w swojej książce przedstawia argumenty za i przeciw szczepieniu, a przy tym nie staje po żadnej ze stron, nie moralizuje. Po prostu opisuje fakty, a czytelnik może sam zastanowić się nad tą problematyką. Bo jak wiadomo, są zwolennicy, którzy bardzo chętnie się szczepią, ale są też przeciwnicy – przecież nikogo nie można zmusić do ich przyjmowania, toteż nie brakuje osób, które z tego przywileju korzystają i nie podają szczepionek sobie oraz swoim bliskim.


Dostajemy trzy różne wątki i trzech głównych bohaterów. Sami spójrzcie, kogo tutaj mamy... Matkę pragnącą pomścić śmierć swojej córeczki. Męża próbującego odnaleźć swoją zaginioną żonę. Komisarza, którego przyjaciel prosi o przysługę, by bliżej przyjrzał się śmierci siostrzenicy, którą notabene traktował jak własne dziecko. I na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że brakuje wyraźnego związku między nimi, aż w pewnym momencie drogi wszystkich bohaterów krzyżują się ze sobą.


W książce podoba mi się też to, że autor nie stosuje zbędnych opisów, które mogłyby nudzić czytelnika, nie skupia się na tym, co bezcelowe, ani nie prowadzi sztucznych dialogów. Treść jest przejmująca i pełna emocji, zwroty akcji zaskakują, wątek kryminalny poprowadzony bardzo ciekawie, a finał nieprzewidziany. Nie pozwól mi umrzeć to wciągający thriller medyczny z przemyślaną fabułą i zaskakującymi bohaterami. Czyta się samo! Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - sarasam
sarasam
Przeczytane:2019-03-10,

"Nie pozwól mi umrzeć" - nie każdy może poprosić o pomoc wprost

   „Nie pozwól mi umrzeć” - niemy krzyk maleństwa, które jest bezradne, zależne od mamy, wyciąga do niej rączki i płacze. W tym niezrozumiałym kwileniu kryje się prośba o bezpieczeństwo, miłość, ciepło. Wydawałoby się, że nie sposób oddać bólu matki, która staje w obliczu tragedii swojego dziecka, która jest bezsilna, patrzy na cierpienie i nie może go ukoić. Tymczasem przeżyłam ostatnio taką tragedię, nie będę wchodzić w szczegóły. Stanęłam na krawędzi zmysłów wraz z Dalią Chybą, bohaterką thrillera medycznego Krzysztofa Koziołka.
 
    Autor jawi mi się jako mistrz żonglerki słownej. Słowem buduje dowolny fragment rzeczywistości, a on nabiera realnego wymiaru. Jesteś przekonany, że poznajesz prawdę dotąd skrzętnie skrywaną. I to dobry trop. Autor do klawiatury siada po głębokim reaserchu. To nie wszystko, jeśli tylko pisarz zechce, wprowadza czytelnika w stan wstrząśnienia emocjonalnego. Uczucia bohaterów przechodzą na czytelnika. Uważajcie! Niby spokojnie rozwijająca się fabuła, ale śledztwo zatacza coraz szersze kręgi, nabiera tempa, robi się niebezpiecznie. A przy tym wszystkim wydaje się, że poznałeś już bohaterów, a oni zaskakują cię wciąż na nowo. Tak, zdecydowanie mistrzowska żonglerka słowna.


    „Nie pozwól mi umrzeć” to thriller medyczny, ale i kryminał skandynawski oraz sensacja w najlepszym wydaniu. W tej atrakcyjnej kryminalnej oprawie kryje się poważny i ważny temat szczepień. Kiedy wynaleziono szczepionkę przeciw ospie, czy gruźlicy, celem było uratowanie setek tysięcy istnień. Współcześnie człowiek i jego zdrowie jest sposobem na miliardowe zyski. Jak potoczy się rozgrywka pomiędzy jednostką a bezwzględną korporacją? Śmiało polecam każdemu, aby przekonał się sam.

Link do opinii

Życie, los czy może przypadek sprawia, że nagle z pozoru obcy sobie ludzie muszą wspólnie podjąć się działań w celu osiągnięcia jednego celu. By dojść do prawdy, każdy zaczyna drążyć swój korytarz, napotykając w nim rozmaite przeszkody, ale zdeterminowany wytrwale posuwa się naprzód. Wciągnięci w sprawę mieszkańcy odległych miast w ten właśnie sposób zmierzają do punktu, gdzie tajemnice mają wyjść na światło dzienne i już tylko łut szczęścia pomoże im nie rozminąć się podczas drążenia tuneli. Wszak nie zawsze wiedzą o swoim istnieniu...

Ten jakże zagadkowy wstęp idealnie pasuje do najnowszej książki Krzysztofa Koziołka "Nie pozwól mi umrzeć". Zresztą w ten właśnie sposób autor poprowadził fabułę, że początkowo nie mamy pojęcia do czego doprowadzą nas poznawani kolejno bohaterowie.

Damian Saran, Wrocław, komisariat policji

Chciałbym zgłosić zaginięcie żony. Sasza jest filologiem polskim a pisząc do mnie SMS-a nie postawiła na końcu zdania kropki! Tak, to dla mnie sygnał alarmowy, że coś jest nie tak. Żona ma wyłączony telefon, wszystkie konta społecznościowe zlikwidowała... To nie jest przypadek...

Dalia Chyba, Poznań
Jestem rozwódką, mam upierdliwą byłą teściową (no co? taka prawda) a niedawno miałam wypadek samochodowy. Wydaje mi się, że jechała wtedy ze mną Jagoda, moja córeczka, tylko nigdzie nie mogłam jej znaleźć! Co się z nią stało? No tak... straciłam ją przecież wcześniej... Nadal nie mogę się z tym pogodzić. Uważam, że to nie była przypadkowa śmierć.

Komisarz Ryszard Grodzki, Zielona Góra, Sława, Grodzisk Wielkopolski, Poznań, Wrocław

Skonfliktowałem się z nowym naczelnikiem wydziału i wysłał mnie 'za karę' na urlop. Wtedy otrzymałem telefon od starego kumpla - Marcina a spotkanie zaowocowało nieoficjalną sprawą. Siostrzenica Marcina - Magda - zginęła w wyniku wybuchu gazu, jednak jego zdaniem to nie był wypadek a czyjeś celowe działanie... Nie mogę odmówić mu pomocy - powęszę trochę.


Komisarzowi udaje się dotrzeć do przeczących sobie faktów, co pozwala myśleć, iż coś tu 'śmierdzi'. Małe sukcesy napędzają Grodzkiego do dalszej pracy... Tylko co łączy go z pozostałymi - Damianem i Dalią? Otóż wszystko zacznie się łączyć, gdy Grodzki dotrze do miejsca pracy Magdy... i jej przyjaciółki. Dalia Chyba spotka się z rodziną Świerczów, potem z rodzicami autystycznego dziecka a później rozpoczyna przeszukiwanie internetu i artykułów naukowych. Damian Saran bierze zwolnienie lekarskie i samodzielnie zamierza odnaleźć żonę. Rozpoczyna w firmie reklamowej, gdzie pracowała. Do jakich informacji dotrze każde z nich? Jakie fakty wyjdą na światło dzienne?

Wszystkie tropy prowadzą do koncernów farmaceutycznych, z którymi zwykły człowiek nie ma szans wygrać. Przy tak wielkich pieniądzach, jakie przechodzą wtedy z ręki do ręki czy z konta na konto przestało się liczyć dobro dzieci. Jak się zapewne domyślacie chodzi o szczepionki i ich wpływ na zdrowie a nawet życie dzieci. Tylko czy jest szansa na szukanie sprawiedliwości? Czy bohaterowie dostaną możliwość dotarcia do sedna tej sprawy i poznania prawdy?

Metodycznie 'krok po kroku' Koziołek wprowadza nas w świat bohaterów i choć początkowo nie wiadomo do czego nas zaprowadzą ich przemyślenia i problemy to nie możemy się doczekać, kiedy akcja nabierze zawrotnego tempa - a gwarantuję, że ten moment nastąpi. Jak rozpędzający się pociąg będziecie gnać poprzez kolejne rozdziały, by poznać wyjaśnienie.


Piętnaście, dwadzieścia lat temu zaczytywałam się w thrillerach medycznych Robina Cooka czy Kena McClure'a i śmiało mogę postawić Koziołka na tej samej półce. Świetnie poradził sobie z tematyką, w niczym nie był gorszy od wspomnianych zagranicznych mistrzów gatunku. Jedynie nowinek technologicznych siłą rzeczy miałam więcej. W tej książce nie znajdziecie zbędnych opisów, pustych dialogów czy nudnych fragmentów. Tutaj wszystko jest po coś, każdy strzęp informacji ma znaczenie. Na czytelnika czekają tutaj ironia, humor, napięcie (choć bardziej powinnam napisać humor na rozładowanie napięcia) oraz informacje zbierane przez trójkę głównych bohaterów - dziwne fakty, nietypowe powiązania, tajne konta. Sprytne posunięcia, skrupulatność  i celność spostrzeżeń pomogą im dotrzeć do finału... który mocno Was zaskoczy.

Ta książka z każdą stroną wciąga mocniej w wir wydarzeń. Jest ekscytująca i pełna niespodzianek. Napięcie narasta a odkrywana prawda prowokuje do przemyśleń na temat zasadności szczepień. Często będziecie mieli uczucie, że coś przegapiliście z przeczytanych rozmów między bohaterami, że coś małego, ale ważnego umknęło albo że było pozornie nieistotne... Gorąco polecam i z niecierpliwością czekam na Wasze wrażenia.




"Nie pozwól mi umrzeć" to ekscytujący thriller medyczny, w którym sprawy pozornie niemające ze sobą związku nagle się łączą. Książka niesamowicie wciąga, zaskakuje i uświadamia, że tuż obok nas toczą się rozgrywki, o jakich nie mamy pojęcia. Przygotujcie się na plątaninę zagadek i na kluczenie między dobrem a złem, gdzie stawką są bajońskie sumy oraz... ludzkie życie. 
Nie będziecie się nudzić!

Link do opinii
Avatar użytkownika - MonikaP
MonikaP
Przeczytane:2018-11-24, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, wcześniej czytałam przede wszystkim kryminały retro jego autorstwa. Przyznać trzeba, że retro w wykonaniu Krzysztofa Koziołka jest znakomite! Tym razem jednak mamy do czynienia ze współczesnym kryminałem, a właściwie, powiedziałabym, że z medyczną sensacją. Oto bowiem, po raz pierwszy w mojej karierze czytelniczej, spotykam powieść, której tematem są szczepienia. Tematem, jak wiadomo, dość obecnie popularnym i kontrowersyjnym.

Troje obcych sobie ludzi staje do walki z potężnym koncernem farmaceutycznym, który posunie do wszystkiego, by wprowadzić na rynek swój produkt. Nie powstrzyma go nic, bo najważniejszy jest zysk. Czy uda się zatrzymać tę bezduszną machinę? Czy trzy osoby wystarczą, by prawda wyszła na jaw?

Autor podjął się niezwykle trudnego i delikatnego tematu – szczepień. Czy jesteśmy pewni, że szczepionki, które są na rynku zostały gruntownie przebadane, są odpowiednio przechowywane i bezpieczne dla nas i, przede wszystkim, dla naszych dzieci? Czy znamy wszystkie możliwe skutki uboczne? Czy wreszcie zgłaszamy niepożądane odczyny poszczepienne? Wiemy jak to robić i gdzie? Obawiam się, że większość z nas nie zna odpowiedzi na wszystkie te pytania. Sama miałam i nadal mam mnóstwo wątpliwości związanych ze szczepieniami. Autor ich nie rozwiewa, raczej zmusza do zastanowienia się nad tym problemem, do poszukania informacji. I to jest niezwykłe w tej książce – bo to przecież fikcja, rozrywka, ot zwykły kryminał, thriller, czy sensacja. W zasadzie tak, rzeczywiście mamy tu przecież do czynienia z dziełem wyobraźni autora. Dziełem, które czyta się świetnie, które zaskakuje i trzyma czytelnika w niepewności do ostatnich stron, a przy okazji prowokuje do rozmyślań i poszukiwań. I to jest, wg mnie, największą wartością „Nie pozwól mi umrzeć”. Tą książką autor potwierdza, że świetnie się sprawdza nie tylko w klimatach retro, że również współczesne powieści pisze znakomicie. Pióro Krzysztof Koziołek ma niezwykle lekkie – świetne dialogi, znakomite postaci, wszystko niezwykle wiarygodne i prawdopodobne – to sprawia, że książki nie da się odłożyć ‘na później’.

Serdecznie polecam „Nie pozwól mi umrzeć” miłośnikom nieoczywistej sensacji, czytelnikom, którzy są otwarci na eksperymenty i niespodzianki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mephelome
Mephelome
Przeczytane:2020-01-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020,

Trzy różne osoby, które przez różne wydarzenia w swoim życiu zostaną postawione na tej samej drodze. 

Damian Saran - chce złożyć zawiadomienie o zaginięciu żony. A może ona od niego odeszła? Może chciała zmienić swoje życie gdzieś w innym miejscu? A może jest w niebezpieczeństwie. Szukając poszlak na to, co się naprawdę stało Damian dociera do Dalii. Kobietę poznajemy już wcześniej, kiedy jej życie w zasadzie się wali. Właśnie rozwiodła się z mężem, a była teściowa nadal musi znaleźć sposób, żeby jej dopiec.Kiedy trafia do szpitala mimowolnie staje się świadkiem sytuacji, która przypomina jej o niedawnym cierpieniu i sprawia, że postanawia zaangażować się w sprawę, której konsekwencje zabrały jej wszystko, co było dla niej ważne. 

Jest i komisarz Ryszard Grodzki - policjant z Zielonej Góry. Poproszony przez przyjaciela o sprawdzenie sprawy wybuchu gazu w mieszkaniu jego siostrzenicy. Śledztwo prowadzi go w końcu do poznania Damiana i Dalii. Wspólnie chcą by sprawiedliwości stało się zadość. 

Krzysztof Koziołek zręcznie opowiada 3 różne historie by ostatecznie spleść je w jedno. Zagadki nie są zbytnio wymagające, jednak lektura jest przyjemna. Z bohaterami można się zżyć i poczuć ich emocje. Dla mnie nie była to lektura zachwycająca, jednak zapoznanie się z tą pozycją było czymś przyjemnym.

Link do opinii

"Lekarstwa to wielki biznes".

 


Od czasu przeczytania książki Johna Virapena pt. "Skutek uboczny śmierć" zupełnie inaczej patrzę na rozprzestrzeniające się w naszym społeczeństwie uzależnienie od łykania różnej maści leków i suplementów. Jestem także świadoma celów, jakie towarzyszą działalności koncernów farmaceutycznych. Jednak temat szczepień i kontrowersji, jakie w ostatnich czasach narastają w tym temacie, do tej pory nie był mi zbytnio znany. Do czasu aż sięgnęłam po tę właśnie książkę.


Krzysztof Koziołek, rocznik 1978 to absolwent politologii na Uniwersytecie Zielonogórskim, który mieszka obecnie w Nowej Soli. Jest dziennikarzem i pisarzem, a także pasjonatem górskich wędrówek i kibicem żużla. Autor zadebiutował w 2007 r. powieścią sensacyjną pt. "Droga bez powrotu", jest częstym gościem bibliotek w całej Polsce. 


Żona Damiana Sarana pewnego nie wraca z pracy do domu, a wysłany przez nią sms nie ma na końcu kropki. Dalia Chyba rok temu straciła córkę. O tę niespodziewaną śmierć obwinia szczepionkę, po której dziewczynka dostała powikłań. Ryszard Grodzki na prośbę kolegi próbuje się dowiedzieć, czy przyczyną śmierci pewnej kobiety był wybuch gazu w jej mieszkaniu. Troje obcych sobie ludzi w pewnym momencie zaczyna coraz więcej łączyć.


"Nie pozwól mi umrzeć" to napisany na poziomie światowych twórców thriller medyczny, w którym początkowo nic nie zwiastuje zapętlenia się trzech odrębnych wątków. Miłośnicy tego typu gatunku literackiego z pewnością domyślą się, że autor nie bez przyczyny przedstawia sylwetki trzech nie związanych ze sobą postaci - jednak dzieje się to stopniowo, potęgując napięcie i ciekawość u czytelnika. Summa summarum autor zgodnie z konwencją dobrego dreszczowca, serwuje swoim odbiorcom śmierć, intrygę, spisek, a także zemstę. 


Wątkiem przewodnim powieści Krzysztofa Koziołka jest dość dyskusyjna działalność koncernów farmaceutycznych w związku z masowymi szczepieniami społeczeństw. Autor w pełnej krasie pokazuje w tej właśnie płaszczyźnie to, że bezpieczeństwo szczepień zapewniane przez medyczne autorytety nie stanowi żadnej gwarancji, dopóki eksperci ci będą połączeni z producentami szczepionek. Uświadamia, że lekarze zalecając szczepienia zbyt często robią to, gdyż boją się ostracyzmu. Odsłania także sposoby na obejście tak zwanego kodeksu przejrzystości. Podczas czytania tej książki miałam nieodparte wrażenie, że autor przemyca w fabule swoje własne zdanie na temat branży medycznej. Widać też, że Krzysztof Koziołek dokonał pogłębionego researchu w tym temacie, przywołujące wiele mało znanych i interesujących informacji.


"Nie pozwól mi umrzeć" oprócz swojej rozrywkowej wymowy, doskonale wpisuje się w dzisiejszą  dyskusję dotyczącą działalności koncernów farmaceutycznych, a także w polemikę pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami szczepień. Obraz rzeczywistości, jaki wyłania się z tej powieści nie nastraja niestety optymizmem i każdy z nas sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie, na ile jej fabuła ma związek z realnym życiem.


"(…) wszystkie w ten sam deseń, aby tylko nakręcić sprzedaż lekarstw. Na grypę, przeziębienie, zmęczoną wątrobę, leniwe jelita, brak apetytu, lepszą pamięć, spokojny sen, zatkane uszy, przekrwione oczy, na brak erekcji, pieczenie w pochwie i szczypanie w dupie".

 

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - alkatraz
alkatraz
Przeczytane:2018-11-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Książkę przeczytałam dosyć szybko. Podoba mi się okładka - prosta, a jednak zaznaczająca mroczną treść. Autor miał fajny pomysł, wymyślił ciekawą intrygę i podjął się ważnego tematu. Co prawda powieśc początkowo trochę mnie nudziła, ale pod koniec się rozkręciła. Dobrze, że na naszym rodzimym podwórku również zaczynają pojawiać się thrillery medyczne. ,,Nie pozwól mi umrzeć" nie skradło mojego serca tak jak ,,Imię pani", ale będę tę książkę miło wspominać. 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy