Czy zdarzyło ci się świadomie odwrócić wzrok od ludzkiej krzywdy? A może lubisz patrzeć? W Puszczy Kampinoskiej zostają znalezione zmasakrowane zwłoki nastolatki. Wszystko wskazuje na rytualny mord dokonany przez okrutnego i żądnego zemsty oprawcę. Nadkomisarz Roman Walter musi trafić na jego ślad, zanim pojawią się kolejne ofiary. Podejmuje dramatyczną walkę, w której stanie twarzą w twarz z demonami przeszłości. Marcin Grygier (ur. 1969 r.) – absolwent Politechniki Śląskiej, z wykształcenia chemik, pracuje w branży związanej ze sprzętem medycznym. Żonaty, ojciec dwóch dorosłych synów. Z zamiłowania narciarz, motocyklista i biegacz. Książka „Nie patrz w tamtą stronę” to jego literacki debiut. Premiera 14.01.2016
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2016-01-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Zemsta doskonała. Czy aby na pewno? Marcin Grygier w swoim debiucie literackim Nie patrz w tamtą stronę podejmuje się w pewien sposób powyższego tematu, czym zdobył moje serce. Początkujący pisarz stworzył bardzo przemyślane dzieło, wszystko przeanalizował, przez co, nie można w nim dostrzec praktycznie żadnej skazy...
Ginie dziewczyna, nastolatka. Nastąpiła dekapitacja ciała, a głowę ludzką zastąpiła końska. Pierwsze pytanie śledczych brzmi: czy należy szukać w tym wszystkim motywu i głębszego sensu? Oczywiście! Główny bohater, Roman Walter, jest człowiekiem po przejściach, który nie może się otrząsnąć po ogromnej stracie. Historię tego policjanta czytelnik poznaje w trakcie lektury, podczas głębszego zapoznawania się z powieścią. Narracja w książce poprowadzona jest trzecioosobowo. Z jednej strony jest wyodrębniony jeden, główny bohater, Roman Walter, jednak z drugiej wiele wydarzeń można zaobserwować z różnych punktów widzenia. Rozdziały są krótkie i mieszają się w nich historie z dawnych lat z wydarzeniami mającymi miejsce współcześnie, z aktualnym śledztwem. Na pierwszy rzut oka nic się nie łączy ze sobą, jednak pod koniec debiutu pana Grygiera, wszystko spaja się w spójną całość. Nie patrz w tamtą stronę, to jak dla mnie swoista precyzja autora i dopracowanie. Jestem pod wielkim wrażeniem całej kompozycji. Pomimo raczej trudnej gatunkowo książki, bowiem jest to jednak kryminał, dość bezwzględny, to czyta się ją lekko i nawet przyjemnie. Całość wciąga potwornie i ciągle myśli się o tym, kto kim jest i dlaczego to wszystko w ogóle ma miejsce. Marcin Grygier wykazał się zdolnością kreacji bohaterów, gdyż każda postać jest barwna i różna. Każdy, kto ma coś do powiedzenia w tej historii, jest ciekawie przedstawiony, ma jakąś charakterystyczną cechę.
Ciężko opisać to, co dzieje się na kartach powieści Nie patrz w tamtą stronę, ponieważ musiałabym zdradzić zbyt wiele, a Wy nie mielibyście przyjemności z czytania. W książce dzieje się dużo na kilku płaszczyznach, co uznaję za intrygujący zabieg. Osobiście, wciągnęłam się w historię zemsty i podglądania innych, w tę lekko drastyczną wizję dorastania i ciemną stronę bycia policjantem. Życzę sobie, aby powstawało więcej tak świetnie napisanych debiutów literackich (albo ogólnie książek!) w naszym kraju. Polecam tę książkę zarówno tym, którzy lubią kryminały i thrillery, a także tym, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z powyższym gatunkiem. Myślę, że w tej powieści odnajdzie się większość odbiorców.
"Nie patrz w tamtą stronę", to książka, która nie zaoferowała mi wielkich zachwytów, ale też i wielkich rozczarowań. Taki sobie średniak nafaszerowany schematami. Widać inspiracje Chrisem Carterem i innymi pisarzami tego gatunku literatury.
On, Roman Walter, obowiązkowo z wielką życiową traumą, którą leczy tradycyjnie, alkoholem i "kreskami" i ona jego partnerka, Ala, również obowiązkowo w nim beznadziejnie zakochana. Mają oto do rozwiązania morderstwo popełnione z wielkim okrucieństwem. Ale to nie koniec makabry, wręcz odwrotnie, okazuje się, że cała ta sprawa jest w jakiś sposób powiązana z nadkomisarzem Walterem.
Mimo schematów czytało się dobrze. Krótkie, acz treściwe rozdziały, bez zbędnego rozwlekania robiły dobre wrażenie. Nie nudziłam się i mimo wielu postaci i wielu różnych wątków, autor zgrabnie umiał to wszystko pozbierać do kupy i wyklarować prawdopodobne zakończenie. Aczkolwiek, moim zdaniem zbyt wysłodzony epilog nie zrobił dobrze temu zakończeniu. Jednak jest to debiut, więc ocena wyszła mi i tak "dobra"
Pora założyć osobną półkę na kryminały, w których śledztwo prowadzi człowiek, który stracił najbliższych. Chyba strach wstępować do policji... Pomijając jednak ten modny motyw - książka okazała się miłym zaskoczeniem. Ciekawa fabuła, dobry warsztat. Już mam na tapecie kolejny tytuł autora.
Jest spokojny kwietniowy dzień, gdy grupa chłopców znajduje w parkowym jarze ciało mężczyzny. Zwłoki są nagie od pasa w dół, twarz zmasakrowana...
Przeczytane:2016-03-18,