Dzienniki jednego z najbardziej uznanych polskich aktorów filmowych i teatralnych - Jacka Poniedziałka. To historia walki z nałogiem, perwersyjnym głodem, nienasyconym ego i opresją rzeczywistości. Próba objęcia refleksją świata teatru, rodaków i powracających demonów narodowych.
"Głód przychodzi zwykle po spektaklu. Paląca potrzeba ludzi. Puszczają hamulce. Rozbestwione ego szuka zaspokojenia, kontaktu, głaskania, chuchania i dmuchania, pieszczot, dobrego słowa i czułości. Szuka szaleństwa, znieczulenia, picia, ćpania i seksu. Wszystkiego w nadmiarze. W nasyceniu. Do dna. "
Jacek Poniedziałek - aktor teatralny i filmowy związany z Nowym Teatrem w Warszawie. Absolwent PWST w Krakowie, uczeń Jana Peszka, Krystiana Lupy i Jerzego Stuhra. Przez pięć lat związany z krakowskim Starym Teatrem. Od 1990 roku zagrał w większości polskich spektakli Krzysztofa Warlikowskiego, oprócz tego współpracuje m.in. z Michałem Borczuchem, Krzysztofem Garbaczewskim i Janem Klatą. Zajmuje się także reżyserowaniem spektakli i przekładem literackim.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2021-03-10
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 224
Język oryginału: polski
Przeczytane:2021-05-25, Ocena: 1, Przeczytałem,
Gdy tylko zobaczyłam książkę Pana Jacka Poniedziałka, którego bardzo lubię jako aktora, to wiedziałam, że muszę ją mieć. Większość z pewnością kojarzy jego postać z serialu "M jak miłość". Po przeczytaniu stwierdzam, że najlepiej będzie, jeśli Pan Poniedziałek pozostanie przy swojej grze aktorskiej, a pisanie książek zostawi jednak lepszym.
🌵
Nie pykło mi z tą książką, nie znalazłam z nią wspólnego języka, a co więcej kompletnie jej nie zrozumiałam. Mam wrażenie, że autor tę książka pisał pod wpływem alkoholu, czy jakiś innych substancji psychoaktywnych. Jak dla mnie to był jeden wielki miszmasz i nic tu nie było spójnego z sobą. Jak sam tytuł mówi "(Nie) dziennik, ale to raczej wyglądało mi na zapiski z tego, co mi przyjdzie do głowy, to sobie zapiszę, a później wydam książkę.
🌵
Moje wyobrażenie na temat tej książki było takie, że autor opisze w niej, jak doszło do tego, że zaczął pić i zszedł na tę niewłaściwą drogę, z kolei później opowie o samym odwyku i jak mu się udało podnieść, zawalczyć o siebie i odnaleźć spokój A z tej książki kompletnie nic się nie dowiecie. No nie wiem, może trzeba mieć duszę artysty, aby zrozumieć co autor miał na myśli🙈
🌵
Ostatnio widzę, że co drugi artysta zabiera się zapisanie książek, ale bądźmy szczerzy, że nie każdy nadaje się do tego i tak było w tym przypadku. Wielka szkoda, bo to mogła być bardzo dobra książka, gdyby tylko została napisana w sposób terapeutyczny i oczyszczający, opisującą drogę od upadku do powstania.