Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej

Ocena: 5.27 (15 głosów)

Ona - świeżo upieczona Noblistka, on - magister filologii polskiej. W 1996 roku miał jej pomagać przez trzy miesiące, między przyznaniem nagrody a jej wręczeniem. Został dłużej. Poetka i jej Pierwszy Sekretarz.

W tej książce spotykamy Wisławę Szymborską, jakiej do tej pory nie znaliśmy. To portret osoby nieprzeciętnej, damy o niezwykłym poczuciu humoru, a zarazem umiejętności mówienia o sprawach najistotniejszych. Portret, który pozwala zbliżyć się do niej i istoty jej poezji.

"Ekscentryczna starsza pani. Rozchichotana, czasami frywolna, lubiąca językowe zabawy i ,,practical jokes". Wolała rozmowy ze zwykłymi ludźmi niż kongresy poetów i dyskusje z intelektualistami."

Depresyjna. Melancholijna. Surowa w sądach o sobie i innych. Perfekcjonistka, nie znosząca rozmów o błahostkach i marnowania czasu na spotkania z ludźmi, które nic jej nie dawały oprócz, jak mówiła, pustych kalorii.

Po Noblu powtarzała, że zrobi wszystko, żeby nie stać się osobistością, lecz pozostać osobą. Kiedyś rozpoznał ją taksówkarz i powiedział: ,,To dla mnie zaszczyt wieźć taką osobliwość". Trochę racji miał: była dość osobliwym przedstawicielem naszego gatunku.

Z takim taktem, subtelnością i wnikliwością mógł o Noblistce napisać tylko jeden autor.

Informacje dodatkowe o Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-01-27
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788324066865
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej - opinie o książce

Avatar użytkownika - GosiaCh
GosiaCh
Przeczytane:2017-05-24, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2017,
Sekretarz noblistki opowiada o codzienności, specyficznym humorze, znajomych Wisławy Szymborskiej. Przybliża nam jej zwyczaje, np. coroczne sabaty, gusty, co do jedzenia, gatunków literackich, muzyki, dzięki niemu poznajemy wiele faktów, o których nie pisze się w encyklopediach. Książka zawiera wiele zdjęć bohaterki, jej rękopisów, plakatów, zaproszeń, ciekawostek, np. pocztówek, które wysyłała przyjaciołom.
Link do opinii
Avatar użytkownika - hania_sr
hania_sr
Przeczytane:2016-08-01, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki,
Szymborska mówi sama za siebie. Ładne zdjęcia, piękne teksty, wspaniały, życiowy humor.
Link do opinii
Avatar użytkownika - violino
violino
Przeczytane:2016-09-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2016,
Nigdy nie lubiłam i nadal nie lubię poezji. Jednak w całej mojej czytelniczej podróży znalazło się kilka wyjątków, z których pierwszym była Wisława Szymborska. Nie podejmę się próby oceny jej twórczości. Nie napiszę, że jej wiersze mnie poruszyły, wywarły wrażenie, odmieniły, dały do myślenia, ani żadnego innego z podobnych frazesów. Może tak było, a może nie. Tym, co przede wszystkim do mnie trafiło, jest forma: krótka i treściwa - choć nie zawsze taka oczywista - proza ujęta w wersy. "Nic zwyczajnego" nie jest biografią, nie odpowie więc w pełni na pytanie, jaka była Szymborska. To ledwie, albo aż, wyklejanka - taka, jakie robiła dla przyjaciół i znajomych z wycinków z gazet i magazynów: trochę tego, trochę tamtego, kawałek z lewego profilu, kawałek z prawego, odrobina poetki, ciut zwykłego życia podejrzanego gdzieś zza winkla. Rusinek płynie przez lata swojego sekretarzowania poetce od Nobla aż do jej ostatniego oddechu. Skleja z fragmentów obrazów jej portret, składa ze skrawków wydarzeń jej osobowość. Nie ma w tym jednak patetyzmu, ani wyniosłości. Tak, wynosi Szymborską wysoko, ale nie stawia jej pomników. Jej twórczość robi to wystarczająco dobrze za niego. Dla wielbicieli poezji Szymborskiej to pozycja obowiązkowa. Dla wywołania uśmiechu, może odrobiny zadumy, w końcu - i to przecież nie spojler - żalu, że takie jest życie. I tylko jednego - zwłaszcza przez wzgląd na profesję autora - nie mogę tej pozycji wybaczyć: Woody['ego] Allena... http://zksiazkapodrodze.blogspot.co.uk
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2016-03-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Egzemplarz recenzencki, Mam,
"Wisława Szymborska uważała, że nie wypada do nikogo dzwonić przed dziesiątą rano. No chyba, że stałoby się coś złego. Więc kiedy 22 listopada 2011 roku zadzwoniła o dziewiątej rano - zrozumiałem, że sprawa jest poważna." Tymi słowami Michał Rusinek rozpoczyna powieść biograficzną o naszej noblistce. O kobiecie nieszablonowej i oryginalnej. Mającej swoje niepisane zasady. Znanej wszystkim jako poetka światowej klasy. Ale nie celebrytka. Zawsze na uboczu. Nie pchająca się na przysłowiowy afisz. Nawet gdyby ją na nim umieścili, to by z niego zeszła. Jestem pewna. "W archiwum Polskiego Radia zachowała się rozmowa telefoniczna Czesława Miłosza z Wisławą Szymborską (nagrana w dniu ogłoszenia Nagrody Nobla). Miłosz jej gratuluje, szczerze rozradowany. Czesławie - mówi WS - mój Nobel jest jak mała płotka przy wielkim szczupaku. Ty jesteś szczupak. Miłosz wybucha śmiechem, ale dodaje, że to co się stało, jest bardzo dobre, bo potwierdza pozycję polskiej poezji, i że jej współczuje, bo będzie musiała teraz napisać wykład noblowski. Szymborska na to, że właśnie o innych będzie chciała mówić. Na to Miłosz: jedna rzecz jest u ciebie cudowna: ty naprawdę nie jesteś zarozumiała." I taka właśnie była Wisława Szymborska: spokojna, skromna, miła, z dużym poczuciem humoru i piekielnie inteligentna. Czytając tę książkę, stawała mi przed oczami pani Wisława w reportażu Katarzyny Kolendy-Zalewskiej Czasami życie bywa znośne. To właśnie wtedy porwały mnie jej osobowość i jej humor. Zawsze z nieodłącznym papierosem, wyjątkowa kobieta. Noblistka, a taka zwyczajna, nie wywyższająca się, zakłopotana wielką popularnością. "Jestem jak kot, zagłaskana na śmierć. Tu chcą, żebym wbijała jakieś gwoździe do sztandarów, tam mi chcą dawać jakieś tytuły, tam znowu chcą nazwać szkołę moim imieniem. Na wszystko odpowiadam >nie< - chcę być co prędzej zwykłą osobą, a nie ,,osobistością"." Michał Rusinek, sekretarz Wisławy Szymborskiej, przedstawia nam poetkę jakiej nie znamy. Rysuje słowami portret niesamowitej osoby, kobiety, damy. Miałam nieodparte wrażenie, że łączyła ich niespotykana więź, coś większego niż relacja poetka - sekretarz. Jest się pewnym, że to była wielka przyjaźń, niecodzienna, bo różnica wieku była ogromna, ale jednak przyjaźń. "Depresyjna. Melancholijna. Surowa w sądach o sobie i innych. Perfekcjonistka, nie znosząca rozmów o błahostkach i marnowania czasu na spotkania z ludźmi, które nic nie dawały oprócz, jak mówiła, pustych kalorii. Po Noblu powtarzała, że zrobi wszystko, żeby nie stać się osobistością, lecz pozostać osobą. Kiedyś rozpoznał ja taksówkarz i powiedział: To dla mnie zaszczyt wieźć taka osobliwość." Sam Rusinek przyznaje, że była dość osobliwym przedstawicielem naszego gatunku. Nie mnie to oceniać, ale na osądzie mężczyzny, który spędził z nią piętnaście lat, chyba można polegać. Ciekawe jest to, iż twierdzi, że nie było w tym nic zwyczajnego. Tytuł tej publikacji został zaczerpnięty z poezji Pani Wisławy, a dokładnie z wiersza bez tytułu - o nicości, która się przenicowała. Nic zwyczajnego, właśnie taka zwyczajna-niezwyczajna wydaje się ta niesamowita kobieta. Ekscentryczna, rozchichotana, czasem frywolna, ponad wszystko lubiąca językowe zabawy. Nie dla niej kongresy poetów. Nie dla niej dyskusje intelektualistów. Rozmowy ze zwykłymi ludźmi - to lubiła i ceniła najbardziej. Nie znosiła tego ponoblowskiego szumu medialnego wokół swojej osoby. Otrzymanie Nagrody Nobla nazywała tragedią sztokholmską. "Żaden pisarz nie tworzy tylko dla siebie, zawsze pragnie podzielić się swymi emocjami i myślami z nielicznym choćby gronem czytelników, którzy go rozumieją i z określonych powodów cenią. Moje ambicje twórcze nigdy nie sięgały dalej, nigdy nie aspirowały do międzynarodowych zaszczytów i wyróżnień. (z listu do sekretarza Akademii Szwedzkiej Sture Alléna, po przyznaniu Nagrody Nobla)" Nic zwyczajnego - gorąco polecam. http://monweg.blogspot.com/2016/03/nic-zwyczajnego-o-wisawie-szymborskiej.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - eR_
eR_
Przeczytane:2016-01-27, Ocena: 6, Czytam, Mam,
Przeczytana przeze mnie w jedno południe.Wspomnienia sekretarza noblistki, z którą miał współpracować kilka miesięcy, a został na kilkanaście lat. Pisarka i nietuzinkowa postać.Nieprzeciętna osoba, o niezwykłym poczuciu humoru, która swoimi wierszami sprawiła, że cały świat potrafił się nimi zachwycać. Nie lubiła jednak oficjalnych spotkań i unikała ich, jak tylko mogła. Wolała, jak sama mówiła, rozmowy ze zwykłymi osobami, niż przemówienia, na różnorakich wydarzeniach. W swojej książce I Sekretarz, zawarł portret poetki, która wymykała się wszelkim konwenansom. Surowa w osądach o sobie, swojej poezji, ale i nieznosząca osób, spotkań, z które nic nie dawały, oprócz"pustych kalorii". Wielbicielka kolaży, które produkowała namiętnie i rozsyłała znajomym i zaprzyjaźnionym osobom. Każdy, komu, wydaje się, że poznał noblistkę, dzięki jej poezji, powinien przeczytać tę książkę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2023-10-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 2023,

Jakże cudownie czytało mi się tę książkę. Pan Rusinek ma cudowny dar do opowiadania. Potrafi wspaniale wyważyć to, co może być anegdotką (nie raz wybuchałam śmiechem), a tym co osobiste, intymne. Wiersze Szymborskiej uwielbiam, tym bardziej się cieszę, że mogłam poznać poetkę z bardziej prywatnej strony. A autor uchylił nam rąbka tej tajemnicy w sposób naprawdę taktowny. 

Link do opinii

Znam naszą skromną i frywolną noblistkę nie tylko z jej wierszy oraz ,,Rymowanek dla dużych dzieci", ale też z filmu Katarzyny Kolendy-Zalewskiej ,,Chwilami życie bywa znośne". Znośne... gdy mało się podróżuje, a czas spędza się głównie w domu, unika się tłumów ludzi, kontaktu fizycznego, nie dzwoni przed dziesiątą rano, odmawia się przyjęcia zaszczytnych tytułów i wyjazdów na zagraniczne spotkania, a nawet gdy nie ma się dzieci.

Czytanie tej nietuzinkowej biografii było dla mnie wielką przyjemnością i niezapomnianą podróżą do Krakowa na prywatną wizytę u Wisławy Szymborskiej. Nie wiem, jak długo wytrzymałabym w towarzystwie poetki ze względu na jej zamiłowanie do palenia papierosów. Za to jej anegdot mogłabym słuchać bez końca, chętnie wykonałabym z nią wyklejanki, polepiła lepieje i odwódki. Sama w jej progu krzyczałabym: ,,Nie całujemy się!" i nie ściskamy też, tylko mocno uścisnęła jej dłoń.

Moja wizyta trwała długo - piętnaście lat. Tyle bowiem czasu Michał Rusinek był Pierwszym Sekretarzem (i jedynym) Wisławy Szymborskiej i ten okres opisuje w biografii noblistki. Pisze lekko, przystępnie, przywołując wiele prywatnych wspomnień z ich wspólnej pracy, z jego sekretarzowania i załatwiania spraw wszelakich oraz ukazuje codzienność poetki i jej fascynacje, poczynając od tragedii sztokholmskiej. Z(a)głębia się też w twórczości swej pracodawczyni - analizuje, dopowiada, cytuje fragmenty wierszy i wyjaśnia ich kontekst. Nie brak jego osobistych komentarzy. Całość okraszona wieloma anegdotami. Wiele razy uśmiechałam się pod nosem, śmiałam się w głos, czytałam fragmenty po wielokroć. Autor zdradza też kulisy powstania filmu o noblistce. Jednak na koniec książki łzy płynęły mi ciurkiem. Ostatnie tygodnie i dni poetki poruszyły we mnie czułą strunę.

Biografię wzbogacają zdjęcia pani Wisławy. Z różnymi ludźmi. Z różnych miejsc. W różnych okolicznościach. Bawią te zrobione z tabliczkami z dziwnymi i zabawnymi nazwami miejscowości - Corleone, Niemodlin, Limerick. To był konik poetki. Osobną grupę stanowią wyklejanki, które pani Wisława pieczołowicie, własnoręcznie wykonywała i wysyłała znajomym. Nie brak również zdjęć jej rękopisów. Choć charakter pisma poetka miała mało czytelny, to można odczytać jej grzeczne odmowy napisane w dwóch wersjach, limeryk napisany lewą ręką. Są też maszynopisy - jeden z nich dotyczy sprostowania odnośnie do twórcy wiersza ,,Jak się dziś czuję", zaproszenia, dedykacja, wydruk wiersza z autorską korektą. Brakowało mi jedynie tłumaczeń sformułowań i wypowiedzi w językach obcych na język polski. Czasami podpisy zdjęć były prawie nieczytelne ze względu na kolor czcionki.

,,Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej" to niezwyczajna biografia o zwyczajnej poetce krakowskiej, która miała to nieszczęście, że przeżyła katastrofę sztokholmską. To lektura nadobowiązkowa nie tylko dla humanistów. Dla każdego, kto jest ciekawy, jaką osobą naprawdę była polska noblistka w dziedzinie literatury. I bez wymówek.

 

Link do opinii

W momencie spotkania Michał Rusinek był młodym studentem, czy też absolwentem polonistyki, a Wisława Szymborska uznaną poetką, która właśnie otrzymała informację o przyznaniu literackego Nobla, co spowodowało taki nawał zajęć, że bez sekretarza nie dało się już funkcjonować. Zajęcie na kilka miesięcy przedłużyło się na lata - do końca życia poetki.
Wspomnienia sekretarza noblistki pisane są z wielką życzliwością i szacunkiem dla pani Wisławy, pełno w tu anegdotek i pięknych zdjęć. Bardzo przyjemna lektura.

Link do opinii

Fantastyczna opowieść o Wisławie Szymborskiej, widzianej oczami Michała Rusinka jej wieloletniego sekretarza. Historia zaczyna się w momencie kiedy już wiadomo, że pani Szymborska dostała Nobla, a kończy momentem jej śmierci. Nie jest to typowo biografia. Raczej fragmenty życia, które pan Rusinek przedstawił w formie własnych wspomnień. Czyta się świetnie. Zdecydowanie polecam.

Link do opinii

Ciepły, ujmujący portret Noblistki - 5/6

Będąc już w połowie książki uświadomiłam sobie, że cały czas czytam ją z lekkim uśmiechem pod nosem. Michał Rusinek, jej wieloletni sekretarz z gracją odmalował portret starszej pani - czasami melancholijnej, czasami skorej do żartów. Posiadającej ogromną dawkę ironii i dystansu do świata.

Autor był przez 15 lat sekretarzem Wisławy. Dobrze poznał jej przyzwyczajenia, małe grzeszki (zamrażane kurczaki z KFC) i wady (częste odwoływanie spotkań). My, jako czytelnicy dzięki temu poznajemy prywatny świat Wisławy i przez moment patrzymy na świat jej oczami.

Ogromnie rozbawiły mnie historie o tym, jakie wiadomości i propozycje dostawała Szymborska od ludzi po przyznaniu jej Nobla( np. udział w kampanii "Pij mleko, będziesz wielki). Czego to ludzie nie potrafią wymyśleć :D

W książce jest wiele wspaniałych zdjęć Wisławy. Są też zamieszczone jej notatki. Całość czyta się szybko i przyjemnie. Ta pozycja idealnie nadaje się na prezent.

Link do opinii
Inne książki autora
Wytrzyszczka, czyli tajemnice nazw miejscowości
Michał Rusinek0
Okładka ksiązki - Wytrzyszczka, czyli tajemnice nazw miejscowości

Michał Rusinek na tropie tajemnic nazw miejscowości! Skąd się wzięły Swornegacie? Ile w Polsce jest Ameryk? Czy należy wrzeszczeć we Wrzeszczu? Czy...

Krakowski Rynek dla chłopców i dziewczynek
Michał Rusinek0
Okładka ksiązki - Krakowski Rynek dla chłopców i dziewczynek

Jeśli zwiedzać krakowski rynek, to tylko z Michałem Rusinkiem. Przechadzkę okrasi żartem, poczęstuje obwarzankiem i nie pominie w opisie gołębia na Mickiewiczowskiej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy