Nibynoc

Ocena: 5.08 (12 głosów)

W świecie, gdzie trzy słońca prawie nigdy nie zachodzą, początkująca morderczyni wstępuje do szkoły dla zabójców, planując zemstę na osobistościach, które zniszczyły jej rodzinę.

Córka powieszonego zdrajcy, Mia Corvere, ledwie uchodzi z życiem po nieudanej rebelii jej ojca. Samotna i pozbawiona przyjaciół ukrywa się w mieście wzniesionym z kości martwego boga. Ścigają ją senat i dawni towarzysze jej ojca. Jednakże jej dar rozmawiania z cieniami doprowadza ją do drzwi emerytowanego zabójcy i otwiera przed nią przyszłość, jakiej nigdy sobie nie wyobrażała.

Szesnastoletnia Mia zgłębia teraz tajniki fachu u najbardziej niebezpiecznych zabójców w całej Republice – w Czerwonym Kościele. W salach Kościoła czeka ją wiele zdrad i prób, a porażka oznacza śmierć. Jeśli jednak przetrwa inicjację, zostanie przyjęta w poczet wybrańców Pani od Błogosławionego Morderstwa i znajdzie się o krok bliżej tego, czego naprawdę pragnie.

Informacje dodatkowe o Nibynoc:

Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2017-09-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788374808705
Liczba stron: 608
Tytuł oryginału: Nevernight
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec

więcej

Kup książkę Nibynoc

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nibynoc - opinie o książce

Avatar użytkownika - Natalia_Katarzyn
Natalia_Katarzyn
Przeczytane:2022-03-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 2022, Mam,

Fantastyka jest jednym z moich ulubionych gatunków i od jakiegoś czasu coraz częściej czytam tego typu powieści. Ostatnio postanowiłam w końcu sięgnąć po "Nibynoc" autorstwa J. Kristoffa, której dość długo kazałam na siebie czekać. Na szczęście postanowiłam to zmienić i nie żałuję. Ale zacznijmy od początku...

Jay Kristoff zabiera nas do niezwykłego aczkolwiek brutalnego świata, który nieco rożni się od tego, który znamy. Na niebie widnieją trzy słońca, a w mroku kryją się bezwzględni mordercy służący Pani od Błogosławionego Morderstwa. 


Na początku powieści poznajemy Mię, która jest świadkiem egzekucji ojca i później aresztowania matki. Sama cudem unika śmierci z rąk senatu oraz byłych towarzyszy ojca. Podczas ucieczki dar, którym jest obdarzona dziewczynka zaprowadza ją do drzwi emerytowanego mordercy, który przyjmuję Mię pod swoje skrzydła. Kilka lat później dziewczyna podejmuje naukę fachu u najbardziej niebezpiecznych zabójców w Republice i coraz bardziej zbliża się do swojego celu, którym jest zemsta za to co spotkało jej rodzinę.

~*~


Proza Kristoff'a kusiła mnie właściwie od lat, jednakże trochę się jej obawiałam. A to dlatego, że ja akurat jestem z tych osób, które zniechęcają się do danych książek, jeżeli mówi się o nich dużo... jakoś zawsze boję się, że zwyczajnie się zawiodę. I to głównie dlatego dość długo zwlekałam z sięgnięciem po trylogię, którą zaczyna "Nibynoc".

Jednakże okazało się, że już w trakcie czytania pierwszych rozdziałów moje wątpliwości zaczęły się rozwiewać. Okazało się, że momentami ironiczne poczucie humoru i cięty język autora bardzo mi odpowiadają, a historia, którą czytam ma szansę stać się jedną z moich ulubionych. Podczas lektury nie raz uśmiechałam się pod nosem, albo wręcz wybuchałam śmiechem. W dodatku dość szybko okazało się, że w "Nibynocy" znajduję wątki, które lubię i często miałam wrażenie, że autor podczas pisania pewnych scen czy tworzeniu bohaterów inspirował się innymi popularnymi powieściami. W Mii odnalazłam m.in. cząstkę Aryi z "Gry o tron", a wątek z zabójcami, którzy służą Pani od Błogosławionego Morderstwa dość mocno kojarzył mi się z Ludźmi bez twarzy. W przypadku "Gry o tron" miałam bardzo mocny niedosyt tego wątku, ale już "Nibynoc" wypełniła pustkę, którą zafundowała mi seria Georga R. R. Martina. Jednak w trakcie lektury miałam też więcej skojarzeń, chociażby z wątkami czy postaciami, które znalazłam w "Z mgły zrodzonym", serii "Mroczne Materie" czy w "Diunie". Jednak nie jest to czymś złym, bo przypuszczam, że na pewnym etapie tak to już tak jest, że skojarzenia z innymi powieściami zaczynają przychodzić same. Dlatego też wiele zależy od tego jak dany autor ogra konkretny motyw. A Jay Kristoff niewątpliwie zrobił to świetnie - a przynajmniej mi się podobało. W końcu "Nibynocy" znalazłam pełnokrwiste postaci, które nie udają kogoś kim nie są oraz potrafią postawić na swoim. A to wszystko jest podane w ciekawy, chociaż brutalny sposób.

Poza tym moim zdaniem kolejną zaletą tej historii jest również stworzenie systemu wierzeń oraz nazewnictwa pieniędzy i generalnie dbanie o szczegóły. Dzięki temu cała historia świetnie się czyta i ja osobiście nie dopatrzyłam się żadnych nieścisłości podczas czytania powyższej lektury. W dodatku jeżeli chodzi o "Nibynoc" to w przypadku zarówno tej książki, jak i kolejnych części bardzo ważne jest zwracanie uwagi na przypisy. W nich znajduje się nie tylko wytłumaczenie określonych rzeczy w tej historii, ale często również znajdziemy tam zabawny bądź też ironiczny komentarz autora - w sumie do tej pory zastanawiam się nad tym, jakie dźwięki wydają z siebie wielbłądy. ;) 

W powyższej powieści znalazłam wciągającą historię, po którą sięgałam zawsze kiedy tylko miałam chociaż chwilę na czytanie. Bywało, że wspomagałam się audiobookiem, kiedy fizycznie nie mogłam sięgnąć po książkę, a miałam zajęte ręce i akurat nie robiłam czegoś, co wymagałoby ode mnie jakiegoś większego skupienia. Jednak mimo tego, że powyższa powieść okazała się dla mnie świetną rozrywką to nie jest to książka/seria dla wszystkich, ze względu na język, którym posługuje się autor oraz pikantne sceny czy też przemoc, która przewija się na kartach tejże powieści. Jest to zdecydowanie książka dla osób dorosłych, bo młody czytelnik na pewno nie będzie gotowy na wiele scen zawartych w tej historii. 

Jak widzicie ta książka bardzo przypadła mi do gustu i zapewne dość szybko sięgnę po kolejne części. Jednak mając na uwadze tą historię pamiętajcie, że sięgacie po nią na własną odpowiedzialność. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dizzy
Dizzy
Przeczytane:2017-09-21, Ocena: 5, Przeczytałam, Ulubione, 80 książek 2017,
Ostatnie lata rynku powieści fantastycznych to wysyp książek o płatnych zabójcach, złodziejach, mordercach czy innych łotrach. Większość z tych historii – po zapoznaniu się z treścią – okazywała się po prostu opowieścią przygodową z elementami magii oraz postaciami nadzwyczajnymi, gdzie główny zawadiaka wcale zawadiaką nie był (to samo tyczy się zawadiaczek). Ot, niby walczą, kradną, czasem nawet zabijają, ale ostatecznie szelma okazuje się istotą nadzwyczaj moralną, nierzadko odnajdującą miłość swego życia w swej ofierze! Przyznam szczerze, że choć lubię opowieści o łotrzykach, tak zaczęłam coraz mniej chętnie sięgać po książki o nich, bo… zwyczajnie mnie mdliły. Nudne, sztampowe, bardziej o łobuzach niż łotrach, niepotrzebnie upiększane – ot, tak widziałam ¾ pozycji. Na szczęście jest jeszcze ta ¼, która sprawia, że nie potrafię się odwrócić od tematyki fantastycznych drani, a powieść Nibynoc zdecydowanie zalicza się do tej grupy.    Przyznam szczerze, że – przed sięgnięciem po tę powieść – miałam do niej ambiwalentny stosunek. Z jednej strony intrygujący opis – zemsta, krwawa zabójczyni, rozmawianie z cieniami, a z drugiej SZESNASTOLETNIA główna bohaterka. Bałam się, że będzie infantylna, niepewna swoich zamiarów – jednym słowem głupiutka, nie nadająca się na mścicielkę, femme fatale. Ten strach był niepotrzebny. W powieści czuć jej młodość, lekką niedojrzałość, ale jest to właściwe, doskonale wplecione w historię.     (…) najmniejsze pająki mają najmroczniejszy jad (…).    Mia – bo tak ma na imię – wykreowana jest znakomicie, budzi niepokój w czytelniku. Nie tylko zachowaniem, ale i wyglądem. Kruczoczarne włosy, blada twarz o zapadniętych policzkach, złowieszcza maska harlekina. Niska, mizerna, żadna piękność. Narrator żartobliwie pisze o jej obliczu, że gdyby było łamigłówką, większość odłożyłaby ją z powrotem do pudełka nierozwikłaną. Myślę, że nie tylko przez wzgląd na jej wygląd, ale i trwogę, którą potrafi wzbudzić swoim zachowaniem. Raczej każdy wolałby uniknąć spotkania z dziewczyną o wielu cieniach (towarzyszy jej nawet cień, przybierający postać kota)...    Miała dopiero dziesięć lat, ale już znała kolor strachu.   Aby dokonać zemsty na oprawcach, którzy zabrali jej wszystko, Mia musi się odpowiednio przygotować. Trafia do Czerwonego Kościoła, gdzie zgłębia tajniki zabijania u najniebezpieczniejszych łotrów Republiki. Bardzo spodobała mi się wzmianka o nim, w jednym z zagranicznych wydań: The Red Church is no Hogwarts, but Mia is no ordinary student (Czerwony Kościół to nie Hogwart, ale Mia nie jest zwyczajną uczennicą). W Czerwonym Kościele Mia uczyła się walki, kradzieży, trucizn, a nawet... uwodzenia. Są to na swój sposób spokojniejsze fragmenty powieści, ale i tak satysfakcjonują.    (...) będziesz dziewczyną, której bohaterowie będą się bali.    Narracja powieści jest OBŁĘDNA, a nawet śmiem rzec, że idealna. Opisy są malownicze, działają na wyobraźnię, rozbawiają i... budzą obrzydzenie. Jest w nich jednocześnie poetyckość, jak i nie brakuje wulgarności, a wszystko to w idealnych proporcjach, w idealnych chwilach. Samo pierwsze zdanie książki zaskakuje: Ludzie często wypróżniają się w chwili śmierci. Autor zdaje się nie mieć zahamowań, potrafi nawet zaszydzić ze swojej bohaterki nie tylko słowami, ale i wydarzeniami, które wplata w jej życie. Na dodatek narratorem powieści jest osoba jakby znającą Mię. Z początku nie do końca rozumiałam, jak mam odbierać podwójną narrację, ale z czasem... Jay Kristoff jest po prostu niesamowity, Nibynoc zaskakuje pozytywnie w każdym aspekcie! Sam motyw z niemal całkowitym brakiem ciemności w świecie jest fenomenalny, a jest ich znacznie więcej... Jego twórczość bardzo przypomina mi humor Neila Gaimana i Brandona Sandersona.    W książce znajdują się również przypisy. Niektóre są odniesieniami do życia Mii lub innego bohatera, wyjaśniają jakieś pojęcie ze świata Nibynocy lub są zwyczajnym, zabawnymi komentarzami narratora. To znakomity dodatek, ale irytowało mnie to, że pewne z nich były niesamowicie długie i w połowie zostały przerzucone na drugą stronę, co wcale nie ułatwiało czytania.    Jeśli macie dość cukierkowych zabójców, Nibynoc jest powieścią dla Was. Nie brakuje tu krwi i ekskrementów, wartkiej akcji i niebanalnej umiejętności bohaterki, związanej z cieniami. Choć Mia jest nastolatką, nie wydaje mi się, aby była to książka właściwa dla młodych czytelników, dlatego dedykują ją przede wszystkim dorosłym. Piękne wydanie Wydawnictwa MAG jak zawsze przykuwa uwagę, choć nieco żałuję, że nie pokuszono się o okładkę zagranicznego wydawnictwa Harper Voyager, z ucieleśnieniem zdolności Mii i nawiązaniem do słów jej matki:   - Nigdy się nie wzdrygaj - zimny szept w uchu - Nigdy się nie lękaj. I nigdy, przenigdy nie zapomnij.   Ponadto uważam, że tytuł Nigdynoc bardziej pasowałby do serii (choć rozumiem, że brzmi gorzej). Cienie i kilka innych elementów Nibynocy zdaje się nawiązywać do twórczości Edgara Allana Poe, znanego przede wszystkim z poematu Nevermore
Link do opinii
Avatar użytkownika - Flusz
Flusz
Przeczytane:2017-10-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2017, Do kupienia kiedyś tam,

Początkowa forma narracji nieco działała mi na nerwy i nie ukrywam, że przez to trochę się zniechęciłam do tej książki. Ale
na szczęście, akcja szybko nabrała tempa i ta dziwna forma narracji się skończyła. 

Domyślam się, że autor chciał stworzyć wyjatkowo brutalny świat, z ciekawą fabułą rozgrywającą się w szkole dla zabójców. Ale niestety wiek głównych bohaterów zdecydowanie nie pasował mi do niektórych scen. Już nie mówię o brutalnych
morderstwach, tylko o dokładnie opisanych scenach erotycznych... (I dziwić się, że później coraz młodsze DZIECI mają
dzieci...). Mam nadzieję, że chociaż w bibliotekach ktoś weryfikuje książki, które umieszcza pod hasłem "książka dla
młodzieży".

Co do samej fabuły i postaci - ten schemat: osoba po przejściach, pałająca żądzą zemsty i szkolenie na mordercę, był już
opisany milion razy, ale mimo to autorowi udało się stworzyć coś ciekawego i nieco innego.

Już od początku narrator uprzedza nas, że to nie jest historia z happy endem, więc nawet powieka mi nie drgnęła, gdy kilka z głównych postaci zginęło. Ale nie będę ukrywać, że śmierć pewnej potężnej osobistości, mocno wyprowadziła mnie z
równowagi... Spodziewałam się, że ta postać odegra ważną rolę w pozostałych częściach, a tu taki psikus...

W tej części wydarzyło się wiele i szczerze powiedziawszy nie wiem, co autor chce wycisnąć z jeszcze 2 tomów, które ponoć ma liczyć ta seria? Pozostaje mi uzbroić się w cierpliwość i czekać na wydania tych książek w Polsce. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - meridazielona
meridazielona
Przeczytane:2022-02-14, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2022,

"Nigdy się nie wzdragaj. Nigdy się nie lękaj. I nigdy, przenigdy nie zapomnij."

Mia Corvere to dziewczyna z dobrego do domu, której niczego nie brakuje. Jej życie zmienia się diametralnie, gdy ojciec zostaje uznany za zdrajcę i umiera na szubienicy. Matka wraz z jej młodszym bratem trafia do więzienia, gdzie traci zmysły. Mia zostaje porwana przez przeciwników ojca i ma zginąć. Jednak z pomocą przychodzi nie-kot utkany z cienia i emerytowany zabójca - Mercurio. Szkoli ją, aby mogła wstąpić w szeregi Czerwonego Kościoła - elitarnej szkoły dla płatnych zabójców.

Jednak aby zostać Ostrzem i pomścić rodzinę, Mia musi przejść krwawe szkolenie i pokonać pozostałych akolitów, bo z całej grupy tylko cztery osoby mogą zostać pełnoprawnymi Ostrzami.

Jeżeli lubicie mroczny klimat, czarny humor i starożytny Rzym, to ta książka jest zdecydowanie dla Was. Ja jestem totalnie kupiona ? i biorę się za drugą część.

Link do opinii

Młoda dziewczyna poprzysięga zemstę na wysoko postawionych figurach winnych śmierci jej ojca w egzekucji oraz uwięzieniu i śmierci jej matki i małego braciszka. Mia początkowo miała sporo szczęścia - tajemnicze zdolności, które pojawiły się w odpowiednim momencie i uratowaly jej życie oraz sklepikarz i były zabójca, który ją przygarnął i przez lata szkolił. Komplikacje pojawiaja się, gdy trzeba dotrzeć do szkoły zabójców, a potem ją przetrwać.
Narracja przypominała mi trochę Pratchetta, chociaż (bardzo rozbudowane) przypisy częściej irytowały niż bawiły. W pewnym momencie zaczęłam też wypunktowywać podobieństwa losów Mii Covere i bohaterki cyklu "Szklany tron" Celaeny Sardothien i zastanawiać się, którą historię wolę. Do konkluzji na razie nie doszłam. Ale głęboka więź łacząca Mię z Panem Życzliwym była interesująca. Finał pierwszej części katapultował raptem jedną z wielu adeptek sztuki zabijania na pozycję wybawicielki Zakonu. Niezły skok w karierze, trzeba przyznać.

Link do opinii

Z reguły nie czytam takich książek, wolę romanse lub fantastykę z elementami romansu. Jednak to tej serii słyszałam dużo dobrego i stwierdziłam, że sama muszę się przekonać, czy warto poświęcić na nią czas. I zdecydowanie było warto. Książka w kilku momentach mnie zaskoczyła, ale też i trochę rozczarowała (liczyłam na inne zakończenie). Teraz szybko muszę zabrać się za Bożogrobie.

Link do opinii

Jak to jest z tymi męskimi autorami i ich kanciastym odwzorowaniem żeńskich protagonistów? Cała książka jednak zachwyca oryginalnością. Wbrew pozorom jednak absolutnie nie jest to książka dedykowana młodszym czytelnikom!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Carnival
Carnival
Przeczytane:2018-06-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018,

Pomimo trudnego początku (miliony zupełnie niepotrzebnych dygresji) - książka jest świetna. Nie bardzo wiem jak ją zakwalifikować - nie jest to pozycja dla młodszego czytelnika pomimo młodego wieku bohaterów, ponieważ za dużo tu krwi i seksu, ale również nie jest to książka dla dorosłych. Prawdopodobnie świetnie będzie się wpisywać w format "young adult". Pomysł na uniwersum jest dopracowany a historia wciągająca i pełna zwrotów akcji.
Bardzo mile spędziłam czas podczas lektury.

Link do opinii
Inne książki autora
Bezświt
Jay Kristoff0
Okładka ksiązki - Bezświt

Największe igrzyska w historii Bożogrobia zakończyły się najbardziej zuchwałymi mordami w dziejach Republiki Itreyańskiej.Mia Corvere, gladiatorka, zbiegła...

Nibynoc
Jay Kristoff0
Okładka ksiązki - Nibynoc

W świecie, gdzie trzy słońca prawie nigdy nie zachodzą, początkująca morderczyni wstępuje do szkoły dla zabójców, planując zemstę na osobistościach...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy