Kochamy się bać. To fakt. Strach przed codziennością ukrywamy pod maską opowieści grozy, w których łatwiej jest stawić mu czoła. Gdzieś głęboko, nawet jeśli nie chcemy tego przyznać, obawiamy się, że trudna przeszłość przestanie być tylko częścią podręczników do historii. Obawiamy się biedy, a w szczególności braku szczęścia. Obawiamy się porażki, samotności i osobistej tragedii. Szukając lekarstwa, odwracamy wzrok i sięgamy ku temu, co niewytłumaczone. Temu, co zastąpi realne źródło strachu – ku wampirom, demonom i innym bestiom. Temu, co zaspokoi wpisaną w nas rządzę wrażeń i emocjonujących przeżyć, których konsekwencje nigdy nie doprowadzą do tragedii. Strach, który zdaje się być całkowicie bezpieczny. Strach, który zawsze możemy nazwać fikcją.
Zebrane historie zostały opowiedziane na nowo, w sposób jak najwierniej oddający klimat oryginału zasłyszanego pod namiotem, w opuszczonym domu, czy podczas nocnej przejażdżki samochodem. Właśnie dlatego ton każdej z opowieści różni się. Każdy z narratorów pozostawił w niej swój ślad, który autor postanowił uhonorować.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2020-11-02
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 123
Chodźcie! Zapraszam! Ulokujcie się wygodnie przy ognisku, bo oto przyszedł czas na opowiadanie strasznych historii. Boicie się? Sucha gałąź trzasnęła w oddali. Spokojnie, to tylko wiatr. A może nie?
21 historii
„Nawiedzona Polska” to antologia krótkich legend, historyjek opowiadanych po zmroku przy ognisku, czy też na szkolnych wycieczkach. Wszystkie operują w tematyce nieprawdopodobnych zjawisk, ocierając się delikatnie o grozę. Każda gawęda posiada jasne określenie, z jakich rejonów Polski pochodzi, co wpływa finalnie na ich postrzeganie i nie trzeba się niczego domyślać. Dodatkowo na zakończenie autor dodawał własne komentarze, podsumowując opowieści i ukazując je w szerszym kontekście. Zazwyczaj taki zabieg mnie irytuje, tutaj jednak fajnie było dowiedzieć się więcej o motywach, czy też fizycznych miejscach, w których dzieje się akcja. Jak to w zbiorach bywa są lepsze i gorsze teksty. Osobiście urzekły mnie „Iskiereczka”, „Szafa”, „Gra”, „Za garść cukierków”, ”Bezpieczne miejsce”. Dużo więcej opowiastek zamiast straszyć to poucza i zaskakuje swoim tragizmem. Przyznam szczerze, że sama znam kilka lokalnych opowiastek, ale nigdy nie zwróciłam uwagi na to jak wielką funkcję moralizatorską mają. Dopiero w tym zbiorze popatrzyłam na nie z całkiem innej strony – plus właśnie za te nauki. Oprócz tego bardzo się cieszę, że poruszają różnorodną tematykę.
Wady
Chociaż sam zamysł, aby zebrać lokalne straszne historie z całej Polski jest bardzo dobry, to jednak pod względem wykonania nie wyszło to już idealnie. Pierwszy i największy problem książki to korekta, której nie ma. Występuje masa powtórzeń i błędów, które sprawiają, że książka bardzo traci. I choć czyta się szybko, za sprawą prostych (czasem aż za bardzo) zdań, to jednak co rusz te błędy dają o sobie znać i niwelują jakikolwiek klimat opowiastek. Również styl przedstawienia poszczególnych historii jest różny. Rozumiem zamysł, krótkich dynamicznych gawęd przedstawianych przez różne osoby, ale to się sprawdza w formie mówionej, a w pisanej razi w oczy. Masa też jest personifikacji, które z początku wzbogacały tekst ale potem zaczęłam je wyłapywać (oraz analizować) i tym samym odchodzić od sensu opowiadań. Chociaż każda z historii jest która, to czasem wkradał się w nie dziwny chaos, zwłaszcza gdy pojawiało się więcej bohaterów.
Podsumowanie
„Nawiedzona Polska” to debiut autora, który niestety nie wypalił tak dobrze, jak powinien. Książkę czyta się szybko, bo całość ma trochę ponad 100 stron. W mojej ocenie wypada dość przeciętnie. Nie budzi grozy, ani strachu. Ale tak to już jest z tego typu opowiastkami. Przy ognisku w ciemną noc pewnie byłoby trochę inaczej. Większość z nich bardziej zaskoczyła mnie swoim wychowawczym charakterem, ukazaniem bólu którym przez lata przesiąknęło nasze społeczeństwo. Każdy, kto sięgnie po ten zbiór nie powinien nastawiać się na ciarki na plecach i bezsenne noce. To jest bardziej zbiór naszych rodzimych strachów, o których po lekturze można trochę więcej przeczytać. Z ciekawością będę wypatrywała kolejnego dzieła tego autora, bo myślę że jeszcze nie raz mnie czymś zaskoczy.
Przeczytane:2020-11-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, czytam z Legimi 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, 52 książki 2020,
Oto kolejny zbiór opowiadań grozy, który trafia do mojego czytnika trochę przypadkiem, trochę od niechcenia, a gdy zaczynam czytać, od razu wiem, że to jest to! Tym razem mamy do czynienia z grozą ‘miejską’ (fanom wiejskiej grozy polecam zbiór opowiadań „Listopad” A.J.Kuchmister).
„Nawiedzona Polska” to kilkanaście bardzo krótkich opowiadań, każde wywodzi się z innego regionu Polski. Niektóre naprawdę sprawiły, że serce zabiło mi mocniej. Nie nazwałabym ich horrorem, ale dreszczyk niepokoju czułam.
Nie jestem przekonana, czy potrzebne były komentarze autora po każdym opowiadaniu, wyjaśniające genezę legendy – trochę mi to psuło odbiór, ulatywał niepokój i atmosfera grozy. Końcowe uwagi natomiast bardzo cenne, bibliografia niezwykle obszerna – na pewno zajrzę do niektórych, polecanych przez autora, materiałów.
Polecam, jeśli lubicie dreszczyk niepokoju!