Wystarczy uruchomić wyobraźnię i śledzić losy głównego bohatera Reynevana, który oddając się rozkoszom miłości zostaje podstępnie zaatakowany i staje w obliczu śmierci. Będziemy mogli wsłuchać się w odgłosy erotycznego upojenia i brutalnej walki. "Narrenturm" to pierwszy z trzech tomów Trylogii Husyckiej - cyklu historyczno-fantastycznego o wojnach husyckich, których akcja toczy się w piętnastym wieku na terenie Czech, Moraw, Śląska, Węgier, ówczesnej Polski i Niemiec. Sapkowski w niepowtarzalnym stylu opisuje okrucieństwo wojny, zwłaszcza bratobójczej i piętnuje nietolerancję religijną. W swojej powieści stworzył szereg barwnych postaci, którym przyszło żyć w czasach pogardy. Główny bohater - Reynevan z Bielawy - medyk, romantyczny kochanek i z konieczności husycki szpieg, określa sam siebie jako Ślązaka – nie Czecha ani Niemca, ani tym bardziej Polaka, choć biegle posługuje się językami wszystkich tych nacji. Studiował w Pradze, ale w trakcie swych rozlicznych peregrynacji odwiedził wiele czeskich i śląskich miast i miasteczek. Miejsca owe opisał Sapkowski z niezwykłym pietyzmem: średniowieczna Praga i Wrocław pod jego piórem wprost tętnią życiem. Wieloletnia, wręcz benedyktyńska kwerenda historyczna, jaką przeprowadził autor Trylogii została doceniona przez czytelników i recenzentów.
Wydawnictwo: SuperNowa
Data wydania: 2009-02-05
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Czas trwania:23 godz.50 min min.
Czyta: Krzysztof Gosztyła, Maciej Gudowski, Lesław Żurek, Henryk Talar, Krzysztof Wakuliński i inni
Jako słuchowisko - 10/10. Świetnie dobrani aktorzy, po mistrzowsku oddający się swoim rolom. Narrator swoim niskim głosem wprowadzał gładko w klimat opowieści z dawnych lat.
Treść jednak nie przypadła mi do gustu. Nie mogę powiedzieć, żeby była zła obiektywnie, ale nie poruszyła mnie zupełnie. Akcja ciągnęła się niemiłosiernie, a jej dynamika leżała odłogiem, nie licząc paru zdawkowych sytuacji, w których bohaterowie musieli przed czymś uciekać. Cała reszta zdawała mi się przydługim opisem sytuacji politycznej.
Jeśli ktoś lubi fantasy quasi-historyczne, pewnie mu się ta pozycja spodoba. Ja dobrnęłam do końca tylko dzięki mistrzowskiej realizacji dźwiękowej audiobooka. Po kolejne części nie sięgnę.
CYKL: "TRYLOGIA HUSYCKA" (TOM I)
Czyn, którego dopuścił się Reynewan, sprawia, iż młodzieniec, chcąc nie chcąc udaje się w wędrówkę między innymi na Węgry. Towarzyszą mu przy tym różni ludzie, których poznaje w różnych, nie zawsze korzystnych okolicznościach.
Dziwne, tajemnicze, niewyjaśnione morderstwa, miłość, pościg za Reynewanem, czary i inne tym podobne - to główne tematy tej części trylogii. Wszystko to, osadzone w średniowieczu.
Plusem opowieści są - niekiedy - pojawiające się humorystyczne akcenty oraz sama historia, która jest dość złożona i ogólnie ciekawa. Natomiast największym plusem dla tego wydania (jako, iż oceniam audiobook) jest jego nietuzinkowa interpretacja, która swoim wykonaniem przypomina bardziej słuchowisko, aniżeli typowy audiobook czytany przez jednego lektora. Mamy tu wielu lektorów, którzy w swoje role weszli bardzo naturalnie. Dodatkowo na plus bardzo klimatyczna muzyka i dźwięki w tle. Całokształt wypada rewelacyjnie.
Minusem jest według mnie za dużo łacińskich słówek, zdań używanych przy zaklęciach, modlitwach bądź wtrącanych ni stąd ni z owąd - dosyć często.
Jeśli mam oceniać audiobook tylko z punktu widzenia samego wykonania to uznałabym go jako rewelacyjny. Jednakże w mojej ocenie ujmuję treść, a ta jest dobra.
Słuchałam audiobooka. Szczerze? Myślę, że nigdy bym nie przeczytała takiej książki w tradycyjnej wersji papierowej. Audiobooka mam w telefonie i słucham-czytam w "międzyczasie". Uśmiałam się nie raz przy tej książce. Ciekawa, wartka akcja, chce się wiedzieć co będzie dalej, dobry humor, sporo drastycznych opisów. Tak mi się spodobało, że sięgam po następną część
"Miecz przeznaczenia" jest zbiorem opowiadań stanowiących swoistą kontynuację przygód Geralta ze zbioru "Ostatnie życzenie", a zarazem poprzedza...
Fantasy jest czytana. Czy to się komuś podoba, czy nie, popularność tego rodzaju fantastyki w wątpliwość poddawana być nie może. Od czasu, gdy w roku 1960...
Przeczytane:2009-11-21,