Narkotyki w kulturze młodzieżowej

Ocena: 6 (1 głosów)

Książka Beaty Hoffmann wyraźnie pokazuje, że substancje odurzające są stare jak kultura, społeczeństwo, świadomy siebie i otoczenia człowiek. Niegdyś były częścią kompleksu mityczno-rytualnego; pojawiły się także jako wyzwalacz wyobraźni w bohemach artystycznych XIX wieku. W drugiej połowie XX wieku zostały rozpowszechnione w ramach kontrkultury i subkultur młodzieżowych. Dziś są fragmentem życia sporej części młodzieży. Zostały także wbudowane w konsumpcyjno-zabawowy styl życia, jednak cały czas otoczone są nimbem nieświadomości. Żadna z kategorii społecznych nie jest dziś wolna od przyjmowania narkotyków, uzależnień i związanych z nimi osobistych tragedii. Narkotyki były, są i będą obecne w życiu społecznym. Będą również fascynującym tematem dyskusji prowadzonej przez naukowców, terapeutów, polityków, dziennikarzy i opinię publiczną. Istotny głos w tej dyskusji zajmie - jak przypuszczam - książka Beaty Hoffmann. [...] Publikacja przyda się zarówno ekspertom (naukowcom oraz terapeutom), jak i czytelnikom zawodowo niezwiązanym z problemami narkomanii. W przypadku narkotyków nic nie jest gorsze niż nieświadomość.

Z recenzji wydawniczej dra hab. Pawła Możdżyńskiego

Publikacja nie jest propozycją teoretycznych rozważań, nie ma charakteru polemicznego ani dogmatycznego, nie sytuuje problemu narkotykowego w obszarze dewiacji, patologii czy choroby. Celem Autorki było prześledzenie, jak zmieniała się funkcja substancji psychoaktywnych w swojej wielowiekowej historii. Zainteresowania Autorki skupiają się jednak przede wszystkim wokół obecności narkotyków w kulturze młodzieżowej, jak również w różnych obszarach współczesnej kultury dominującej, którą obecnie trudno jest oddzielić od kultury młodzieżowej. Szczególnie ważna wydaje się zmiana postaw młodzieży wobec substancji zarówno psychoaktywnych, jak i społecznych, widoczna w różnych obszarach życia społecznego, a przede wszystkim aktywności twórczej. Zadawała sobie pytanie, jak to wszystko wpłynęło na postrzeganie substancji psychoaktywnych przez młodych ludzi... Zparaszamy do książki.

Informacje dodatkowe o Narkotyki w kulturze młodzieżowej:

Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Impuls
Data wydania: 2014-04-30
Kategoria: Inne
ISBN: 9788378506089
Liczba stron: 170

więcej

Kup książkę Narkotyki w kulturze młodzieżowej

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Narkotyki w kulturze młodzieżowej - opinie o książce

Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2014-10-11, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Beata Hoffmann w tej publikacji porusza bardzo ważki temat. Przybliża historię narkotyków od początków ludzkości. Kreśli ich zmieniającą się rolę w kulturze młodzieżowej od lat 50-tych ubiegłego stulecia do czasów współczesnych. Przedstawia zmiany w ich postrzeganiu na podstawie przeprowadzonych badań. I ta część (badawcza) wywarła na mnie największe wrażenie. To stąd dowiedziałam się co myślą o narkotykach Ci, którzy mają z nimi styczność. Ich słowa mnie momentami przeraziły. Aż nie mogę nie zacytować: [...] marihuana i ecstasy to nie narkotyk, to używki, może to i to samo, ale jak się pali można pracować, uczyć się, można żyć tak jak abstynenci. Można żyć normalnie". Czy Was te słowa nie zatrważają?

Narkotyki. Obecnie są dostępne wszędzie. Wizerunek narkomana zmienił się diametralnie przez ostatnie 20 lat. Teraz najczęściej nie jesteśmy świadomi, że właśnie rozmawiamy z osobą uzależnioną. Na rynku w ostatnich latach pojawiły się substancje psychotropowe, które określane są przez większość społeczeństwa jako narkotyki "miękkie". I to właśnie po nie sięgają przedstawiciele różnych grup społecznych. Nie tylko młodzież. Często są to też ich rodzice. Obecnie tylko heroina kojarzy się negatywnie. Z dawnym "kompotem" i zniszczonymi, brudnymi, uzależnionymi ludźmi, śpiącymi na dworcach. Często chorymi na AIDS. Pozostałe środki psychotropowe (LSD, marihuana, opium, amfetamina, ecstasy, meskalina, grzyby halucynogenne, haszysz...) nie są postrzegane jako zagrożenie. Wręcz uważa się, że nie są narkotykami. Traktowane są jako środek poprawiający samopoczucie. Pomagający odnaleźć radość z życia.

Najbardziej zatrważającym jest fakt, że pozytywny wizerunek narkotyków jest przekazywany w mediach. W serialach można coraz częściej zobaczyć palących "zioło", muzycy hip-hop zachęcają swych słuchaczy do palenia "marychy", nawet w kręgach politycznych pojawia się pomysł na zalegalizowanie marihuany. Żeby nie pozostać gołosłownym podaję jako przykład klip propagujący postawę na "TAK" dla narkotyków zespołu Molesta "Wole sie nastukać".

Jedni może powiedzą: "Zalegalizujmy. Każdy przecież ma wybór. Będzie chciał to będzie ćpał". Inni pewnie są za zalegalizowaniem także pozostałych narkotyków. Zresztą niektóre państwa (np. Holandia, Czechy) już teraz złagodziła swe przepisy względem substancji psychotropowych. Nie myślcie, że jestem przeciw. W sumie przyznam się, że nie mam zdania w sprawie legalizacji narkotyków. Nie wiadomo, czy przyniosłoby to więcej korzyści czy szkody. W sumie wszyscy wiemy, że owoc zakazany zawsze bardziej kusi. Więc...


Jednak jestem zdania, że środki masowego przekazu powinny pokazywać również negatywne oblicze narkomanii. Od momentu śmierci Marka Kotańskiego nie ma w Polsce nikogo, kto robiłby to z takim zaangażowaniem jak on. Pamiętam, że gdy żył nawet osoby nie mające bliskiej styczności ze środowiskiem narkomańskim wiedziały więcej o tych środkach niż obecnie wie młodzież, która niedługo popadnie w uzależnienie. Nikt ich teraz nie przestrzega. Zewsząd słyszą i widzą, że palenie "jointów" nie jest złe. Coraz powszechniejsze staje się obcowanie z narkotykami "miękkimi". Coraz więcej substancji psychoaktywnych jest do tej grupy zaliczanych. A przecież samo słowo "miękki" nie kojarzy się źle, więc pojawia się myśl: "czemu nie spróbować". I wpadają powoli w nałóg, nie będąc nawet świadomi konsekwencji.

Nie będę Wam słodzić, że nigdy nie znałam narkomanów. Znałam. Jednak większość z grona moich znajomych na szczęście opamiętała się w porę. Było to wiele lat temu. Jeszcze w latach, gdy byłam uczennicą szkoły średniej. Otóż pewnego dnia dowiedzieliśmy się, że nasz kolega zmarł. Miał 18 lat. Właśnie wyszedł z leczenia w Monarze. Przedawkował. Do tej pory nie wiem jaki narkotyk spowodował jego śmierć, ale tak to nami wszystkimi wstrząsnęło, że Ci co cokolwiek brali - zerwaliśmy z tym definitywnie.

Polecam Wam tą lekturę ku przestrodze. Może dzięki niej dowiecie się choć trochę więcej na temat narkotyków. Może dzięki niej nie popadniecie w nałóg. Może dzięki niej nie umrzecie. Może ostrzeżecie innych. Oby więcej pojawiało się takich pozycji w przyszłości...

Link do opinii
Inne książki autora
Perfumy. Uwarunkowania kulturowo-społeczne
Beata Hoffmann0
Okładka ksiązki - Perfumy. Uwarunkowania kulturowo-społeczne

 Zapach jest elementem doświadczenia prawie wszystkich ludzi. Proces uspołecznienia, któremu człowiek podlega jest również procesem socjalizacji zapachowej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy