Czy będziesz jak Głupiec przemierzać cały świat, by dowiedzieć się, kim jesteś?
Ile razy jesteś gotów wybierać drogę, zanim na środku Twojego salonu wyrośnie drzewo, w którego cieniu Śmierć pija wino z Narzeczonym? Jak długo człowiek jest w stanie okłamywać siebie, że tak mu się tylko wydawało, a w rzeczywistości jest inaczej? Tak, to prawda. Śmierć pija czerwone wino, wytrawne, zwykle francuskie lub afrykańskie. Śmierć i Samotność mają zwykle dobrych kompanów. W jednym cieniu zawsze siedzą Nadzieja i Wiara, po długich zdroworozsądkowych debatach burzy w mózgu, trzymając w dłoniach kryształowy miecz z wykutym przesłaniem: To o siebie musimy walczyć!
A Ty o kogo walczysz tym razem?
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2017-08-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 156
Ocena: 6, Przeczytałam,
Dziś przychodzę do was z recenzją książki innej niż wszystkie. Nie ma tu pędzącej na gwałt, spójnej akcji, niespodziewanych zwrotów czy barwnych przygód. "Napiłeś się ze śmiercią" to niezwykła dysputa filozoficzna, naszpikowana najsilniejszymi z możliwych emocji. Co najważniejsze, to pozycja, której się nie czyta, ją się po prostu przeżywa całym sobą.
Głównym tematem tej niesamowicie poruszającej powieści psychologicznej jest śmierć najbliższej osoby. W pewnym stopniu pozwala pogodzić się z tak wielką tragedią, uczy, jak zacząć na nowo żyć.
Inspiracją do napisania tego dzieła były autentyczne wydarzenia, jest więc swojego rodzaju terapią. Uderza w nas swą prawdziwością i szczerością, chwytając jeszcze mocniej za serce i nakazując nam zatrzymać się na chwilę i zrozumieć, co tak naprawdę jest najważniejsze.
Głowni bohaterowie to Krzysztof i Katarzyna. Żyją w związku na odległość, jednak uczucie ich łączące jest nadzwyczaj dojrzałe. Opiera się na wzajemnym zaufaniu, trosce, docenianiu szczęścia, jakim jest obecność tej drugiej osoby. Kilometry ich dzielące umacniają relację, tęsknota ma działanie budujące. Niestety wkrótce na ich drodze staje okrutna, bezwzględna choroba, która kończy się tragicznie.
Czy śmierć oznacza koniec miłości?
Czy istnieje życie po śmierci a bliscy, którzy odeszli, mogą nadal czuwać nad nami i nas wspierać?
I czy po stracie ukochanej osoby, można nadal normalnie funkcjonować i doceniać piękno otaczającego świata?
Książka udowadnia, iż to, czy człowiek wierzy w istnienie rzeczywistości równoległej, zależy głównie od potęgi uczucia, jakim darzyliśmy zmarłego. Jeśli kogoś kochaliśmy całym sercem, jesteśmy w stanie dostrzec znaki, za dana osoba nadal z nami przebywa, czuwa nad nami. Prawdziwa miłość jest o wiele potężniejsza niż śmierć, nie jest w stanie rozdzielić pokrewnych dusz.
"Człowiek żyje tak długo, jak długo jest w sercach, myślach i tak naprawdę to jedyny sposób, by nauczyć się czytać znaki. Kiedy osiągnie się odpowiedni stan wiary w istnienie życia po śmierci, nietrudno jest wykorzystywać znaki w sprawach przyziemnych. Znaki ostrzegawcze, pchające do działania czy dające poczucie, że wciąż jesteśmy kochani. Dzięki tym doświadczeniom śmierć przestaje być tabu. Znika strach przed nią, a rodzi się nadzieja, że zawsze będziemy istnieć!"
Ta filozofia może wydawać się dla wielu nielogiczna, ale przecież i takim niepojętym uczuciem jest właśnie sama miłość. Nie da się jej opisać, zamknąć w żadnych ramach, naukowo wytłumaczyć. Te dwa aspekty należy poczuć, a nie analizować. Nadmierne myślenie i dociekanie nie prowadzi do niczego, jedynie mąci nam bardziej w głowie, dodaje zmartwień. Jeśli chodzi o relacje międzyludzkie, zdecydowanie należy kierować się bardziej sercem niż rozumem, trzeba odczuwać i pokazywać swoje emocje, a nie próbować je na siłę zrozumieć.
"Napiłeś się ze śmiercią" uzmysławia także istotne kwestie, o których zapominamy na co dzień. Najważniejsza jest miłość i jej okazywanie. Jeśli darzysz kogoś uczuciem, nie wahaj się mu o tym stale mówić, wyznaj, jakim szczęściem jest możliwość rozmowy z nim, jak bardzo cieszysz się, że jest twoim partnerem . To niby proste słowa, ale mają ogromną wartość i budują wspaniałą relację między kochankami. Pamiętajmy, że być z kimś, kogo się kocha, jest największym szczęściem, ale nic nie jest nam dane na zawsze, dlatego należy o to dbać.
Autorka przypomina nam również, iż dla miłości odległość jest niewielką przeszkodą. Dla tego uczucia warto poświęcić się i rzucić wszystko. Jeśli kogoś kochasz, nie ma sensu wahać się, czy bać zmian. Nasze niezdecydowanie to czas stracony.
"Odległość, owszem, może zostać uznana za przeszkodę, barierę, ale czy przeszkody nie są po to, aby je pokonać, bariery nie są po to, by je chronić? Jaka inna siła może być tak potężna jak miłość?"
Tak jak wspominałam wcześniej, ta pozycja to przede wszystkim wulkan silnych emocji, które poruszają serce i duszę czytelnika. Myślę, że ze względu na osobiste doświadczenia, każdy odbierze ją na swój własny, wyjątkowy sposób. Wzbudza wiele głębokich refleksji, zarówno na temat śmierci najbliższych, pogodzenia się z nią, ale także życia obecnego, tego, co jest w nim najważniejsze, o czym nieraz zapominamy. Umożliwia nam też ponownie zacząć cieszyć się tym, co mamy, doceniać, dostrzegać piękno wokół. Poczucie niesprawiedliwość, żal, wycofanie mają siłę destrukcyjną, nie prowadzą do niczego dobrego, tracimy przez nie życie, szansę na radość.
Lektura przypomina nam także o tym, jak ważne są samoakceptacja i dbanie o siebie. Często ignorujemy ów fakt, a przecież jeśli nie kochamy samego siebie, nie jesteśmy w stanie darzyć uczuciem kogoś innego.
"Nie powinniśmy zatem szukać ideałów i doskonałości, a dążyć do tego, by spełniać siebie we wszystkim, co robimy. By umieć doceniać i dostrzegać wszystko to, co dla nas samych jest najważniejsze. A czy może istnieć w twoim świecie ktoś ważniejszy niż ty sam?"
Język autorki jest przystępny i niezwykle plastyczny. Całość jest przesiąknięta głębokimi emocjami, które z całą swą potęgą trafiają w serce czytelnika. Niezwykłego, sentymentalnego klimatu powieści nadają listy kochanków, które wzruszą do łez ale i sprawiają, że zastanawiamy się nad własną postawą. Pada również pytanie, jak my sami zachowalibyśmy się na miejscu bohaterki. Myślę jednak, iż po lekturze tej pozycji wiele osób zmieni swoje podejście i postrzeganie świata i śmierci.
"Napiłeś się ze śmiercią" jest piękną, prawdziwą i niezwykle wartościową pozycją, obok której nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie. To istna skarbnica złotych myśli, która pozwoli wam na chwilę zatrzymać się, zapomnieć o codziennym pędzie życia i dostrzec rzeczywistość w zupełnie innym świetle. Zdecydowanie jest to książka, po jaką powinien sięgnąć każdy, zwłaszcza osoby, które utraciły kogoś bliskiego znajdą w niej otuchę, wsparcie i nadzieję, że miłość jest uczuciem nie do pokonania. Piękny, plastyczny, nasiąknięty uczuciami język autorki, filozoficzny klimat, jaki udziela się niezwykle intensywnie a także wspaniała i dociekliwa analiza ludzkich emocji tworzą razem harmonijną, ujmującą, refleksyjną opowieść, która pozostanie w waszej pamięci na bardzo długo.
Gorąco polecam!