Książka "Najpierw głowa, później dom" pozwoli Ci spojrzeć na spokojnie na Twoje priorytety. Pomoże Ci znaleźć odpowiedzi na pytania, które ułatwią Ci zaopiekowanie się sobą.
Wprowadzi Cię w świat rodziny dysfunkcyjnej i da szansę zrozumieć, jaki ma ona wpływ na dzieciństwo oraz dorosłe życie. Przeczytasz o natrętnym dbaniu o dom, wygląd czy relacje.
Mam nadzieję, że zachęci Cię do pracy nad sobą, a tym samym szczęśliwszego życia.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2020-12-17
Kategoria: Psychologia
ISBN:
Liczba stron: 132
Język oryginału: polski
Zapewne wiele osób przesadnie dba o swój wygląd i ubiór. Dobry wizerunek jest najważniejszy i stawiamy go ponad wszystko. Nie ma szans, by pokazać się ludziom bez makijażu, perfekcyjnej fryzury czy modnych ciuchów. Tak samo bywa z utrzymywaniem porządku w domu. Zaharowywujemy się i latamy ze ścierką po domostwie, bo wydaje nam się, że gdy tylko przestaniemy sprzątać to zarośniemy brudem.
Niestety po przeczytaniu poradnika doszukałam się wielu wad u siebie i muszę się przyznać, że mam problem.
Ja sama należę do grupy, która czystość otoczenia przekłada ponad wszystko. Codziennie latam ze ścierką, zamiatam, myję, poleruję blaty na połysk i aż mnie krew zalewa, gdy rodzinka nie odkłada rzeczy na swoje miejsce czy rzucą swoje ciuchy na krzesła. To jest silniejsze ode mnie, głęboko zakorzenione i nie potrafię tego przezwyciężyć.
Autorka w swojej książce opisuje takie przypadki i podaje powody takiego a nie innego zachowania. Traumatyczne przeżycia, których doświadczamy w dzieciństwie, mają ogromny wpływ na naszą podświadomość i zmuszają nas do takich przesadnych zachowań.
Złe, prześmiewcze słowa, zaniżanie komuś samooceny, wmawianie, że do niczego się nie nadajemy potem owocują, powodując w nas odruchy obronne w postaci odwrotnej do zasłyszanych w młodzieńczych latach drwin.
W tym poradniku znajdziemy wiele cennych wskazówek, porad, nawet i metod, jak spróbować to w sobie zmienić. Trzeba zacząć pracować nad sobą, dać sobie szansę aby z życia czerpać radość, oraz włączyć hamulec i więcej czasu spędzać z bliskimi. Przejmowanie się opinią innych nie jest dobre, bo tylko nas stresuje a my wpadamy w błędne koło.
Uważam tę cieniutką lekturę za obowiązkową pozycję, z którą powinien się zapoznać każdy z nas. Naprawdę można dowiedzieć się z niej wielu ważnych informacji i wskazówek, które dobrze byłoby wdrożyć w naszą codzienność. Od nas zależy, czy pozwolimy sobie, by żyć w zniewoleniu naszych lęków i obaw.
Ja postanowiłam wyrwać się z tego błędnego kręgu, uczę się panować nad chęcią chorobliwego sprzątania i zbierania rzeczy za domownikami.
Czyta się bardzo szubko, a poznawana treść jest przystępna i zrozumiała. Polecam!
,,Najpierw głowa, później dom" to moje drugie spotkanie z twórczością pani Klaudii Tokarz-Laski. Pierwsza książka autorki zrobiła na mnie ogromne wrażenie i zachęciła do przeczytania kolejnych. I tym razem się nie zawiodłam.
To poradnik ukazujący, w jaki sposób poradzić sobie z trudnymi sytuacjami, doświadczeniami z dzieciństwa i w jaki sposób mogły one wpłynąć na takie, a nie inne wybory w dorosłym życiu. Dlaczego pomimo świadomości o dorastaniu w patologicznej rodzinie, samemu wchodzi się w toksyczne relacje. O tym, że ważniejszy jest porządek w głowie niż porządek w domu.
Autorka daje nam do zrozumienia, że nadmierne dbanie o czystość daje złudne wrażenie porządku w życiu. To trochę tak, jakby człowiek chciał zamaskować swoje problemy wysprzątanym mieszkaniem. W końcu, jeżeli ktoś przyjdzie w odwiedziny i zobaczy ład, nie pomyśli, że domownik przeżywa jakieś troski, tylko jest w idealnym stanie psychicznym. Niestety, często jest zupełnie odwrotnie.
,,Najpierw głowa, później dom" jest idealną pozycją dla każdego czytelnika. To zbiór wskazówek, jak sobie radzić z różnymi doświadczeniami wyniesionymi z rodzinnego domu. Klucz odpowiedzi, dlaczego powiela się niekorzystne schematy zauważone w dzieciństwie. Do tego podaje argumenty, w jakim celu warto postawić na siebie i swoje potrzeby, a utarte przekonania zostawić w tyle. Książka zawiera również zestaw ćwiczeń do wykonania. To świetny rodzaj autoterapii i wizualizacja swojego sposobu myślenia. Jednym słowem - polecam
Warto czasem przystanąć, zwolnić, zastanowić się...
Gdy w moje ręce trafiła książka Klaudii Tokarz - Laska "Najpierw głowa, później dom" pomyślałam, że to cieniutka broszurka, przeczytam raz dwa, później odłożę na półkę i zapomnę.
Gdy zaczęłam czytać, okazało się, że nie tędy droga. To nie jest książka na jeden wieczór. Według mnie to książka, którą można czytać przez wiele dni, kilka stron dziennie, a później dać sobie czas na przemyślenia.
I wcale nie dlatego, że to jest jakaś "ciężka" pozycja. Nie, nie. Nic z tych rzeczy.
"Najpierw głowa, później dom" to poradnik bardzo mądry, napisany przystępnym językiem, dający nam dużą swobodę myślenia, analizowania. Poradnik pokazujący nam życie codzienne, problemy większości z nas.
Bo chociaż w sieci wiele osób pokazuje świat idealny, to prawdziwe życie takie nie jest.
Teraz mamy czas przedświąteczny i właśnie teraz wiele z nas robi porządki w domu. Bo musi być czysto, bo rodzina przyjedzie, wścipska teściowa okiem ściany omiecie, koleżanki na Instagramie mają tak landrynkowo i słodko, piękne dekoracje, aż chce się u nich być, a my ciągle jeszcze brudne okna, kurz pod kanapą, w szafie jakby tajfun przeszedł, a pokoju dziecka to już w ogóle nie da się opisać.
Ale czy o to chodzi?
Czy będziemy szczęśliwsze, gdy wysprzątamy nasz dom na błysk, a same będziemy wykończone i zirytowane, że nikt tego nie docenia? I komu oraz po co chcemy coś kolejny raz udowodnić?
Może najpierw powinnyśmy zrobić porządek w swojej głowie...
"By w głowie pojawił się porządek, powinnyśmy uwolnić się od rzeczy, ludzi i wydarzeń, które działają na nas niekorzystnie. Ale żeby to zrobić, musimy odbyć poważną i szczerą rozmowę, a może i wiele rozmów, z samym sobą".
I tym cytatem zakończę moje zachwyty nad trzecią już przeczytaną książką tej wspaniałej Kobiety, która sama doświadczona przez życie chce pokazać innym, jak sobie poradzić. I robi to doskonale.
Zacznij od siebie
Nie zdajemy sobie nawet sprawy jak wielki wpływ na nasze dorosłe życie ma nasze dzieciństwo. Rodzina to miejsce, gdzie powinniśmy czuć się bezpieczni, kochani, ważni, gdzie nasze emocje i uczucia powinny być dostrzegane, zadbane i akceptowane. Ale co w przypadku gdy rodzina jest w jakiś sposób dysfunkcyjna, i nie spełnia wobec dzieci swoich podstawowych funkcji bądź są one zaburzone.
Z odpowiedzią przychodzi Klaudia Tokarz -Laska, która aspiruje do bycia psychoterapeutką i ciągle się w tym kierunku kształci i rozwija, jest autorką wielu artykułów i kilku książek, które otwierają wielu ludziom oczy na ważne sprawy.
Tak jest w przypadku książki "Najpierw głowa, później dom" w której autorka zwraca uwagę czytelników na to, że czasem utrzymywany ład i porządek dookoła siebie jest tylko pozorny, bo możemy mieć poukładane w domu, a mieć chaos wewnątrz siebie, w głowie, w emocjach, myślach, a przymus nadmiernej kontroli wszystkiego i wszystkich, przesadne dbanie o dom, o wygląd zewnętrzny, natręctwa są skutkiem życia w dysfunkcyjnej rodzinie, rodzinie, w której czegoś brakowało by uczynić dzieciństwo pełnym i szczęśliwym. Takie traumy bardzo silnie oddziałują na nas, jako już dorosłe osoby, które starają się tak czy inaczej wyrwać się z chaosu przeszłości, szukają sposobu na poradzenie ze swoimi demonami, lękami.
Autorka w swojej publikacji wyciąga pomocną dłoń i przedstawia listę pytań, które mogą pomóc w zrobieniu porządku w swojej głowie. Podkreśla także fakt, że to na tym porządku powinniśmy skupić się najbardziej, bo dzięki temu będziemy prawdziwie szczęśliwi. Przywołuje też swoją trudną historię dzieciństwa i jej własne zmagania z dojściem ze sobą, ze swoimi myślami, emocjami do ładu, porządku. Nie ukrywam, że opowieść autorki wzrusza.
"Najpierw głowa, później dom" to publikacja, na którą warto zwrócić uwagę i chociaż ja osobiście nic nowego z niej nie wyniosłam, bo na studiach miałam psychologię i poruszaliśmy na niej omawiane przez autorkę zagadnienia, to fajnie było sobie tę wiedzę odświeżyć. Osobiste zwierzenia autorki wywołują silne emocje u czytelnika, ale jej historia jest dowodem na to, że mimo braków w dzieciństwie, można przepracować traumy i być szczęśliwym i uporządkowanym prawdziwie, a nie pozornie, człowiekiem. Człowiekiem, który będzie potrafił zapewnić bezpieczny dom i dobre dzieciństwo swoim dzieciom, i nie będzie obarczał ich brakami ze swojego dzieciństwa. Bardzo ważna i sprawnie napisana książka. Polecam tym, którzy interesują się psychologią, psychoterapią czy może sami w sobie dostrzegają poruszane przez panią Klaudię problemy i poszukują wskazówek, rady czy dobrego słowa, lektura ta będzie dla was jak znalazł, śmiało sięgajcie i czytajcie.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Kłębek Uczuć.
Otula emocje. Pokazuje jak zrozumieć, że jesteś ważny. Uczy dbać o siebie. W "Najpierw Ty" przeczytasz o zdrowym egoizmie i o tym jakie są jego skutki...
Książka „Oczami dziecka" to zbiór historii z dnia codziennego, widziany z perspektywy dziecka od niemowlaka, poprzez dorastającego nastolatka...
Przeczytane:2021-10-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam u siebie !, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021,
Od kiedy tylko byłam na tyle kumata, by uczyć się ważnych przekazów, słyszałam, że o zawsze trzeba zadbać o kogoś, a na końcu o siebie. Jako dziecko nie rozumiałam kwestii, że ktoś musi odczekać, żeby zjeść obiad, bo przecież ja dostawałam swój przydział i wszystko było spoko. Z latami, uczyłam się coraz więcej różnych „mądrości”. Zawsze trzeba kogoś nakarmić, zawsze trzeba sprzątnąć, bo będą goście, albo będą święta, nie daj Boże, wpadnie Sanepid. Dzisiaj jako dorosła, odrzuciłam wiele z tych nauk, nadal robię obiady, ale jemy je razem. Nadal sprzątam, ale robimy to razem. Nie ma rozdzielnika, że ktoś jest mniej lub bardziej ważny. Nie chce mi się czegoś robić, to zwyczajnie tego nie robię.
Wielkim atutem tej pozycji jest przede wszystkim fakt, że to nie jest typowy poradnik. Jeśli ktoś chce zrezygnować z tej książki tylko dlatego, niech przemyśli sprawę! Uważam, że nie ma nic w życiu ważniejszego niż Ty sam. Nie dawno nauczyłam się, że „jeśli mnie jest dobrze to i wszystkim wokoło mnie jest dobrze”. Może brzmi to samolubnie i kolokwialnie, ale jest bardzo prawdziwe. Trudno jest zadbać o samego siebie, jeśli ma się dzieci i masę innych obowiązków. Wiem jednak po sobie, że wypita kawa w spokoju potrafi ułożyć nam dzień. Dobry posiłek może sprawić, że nie będziemy się czuć ociężali albo słabi. Rozmowa z bliską osobą, może rozwiać wątpliwości i znaleźć ulgę, że w pewnych sprawach nie jest się samemu.
Autorka zwraca uwagę, że pewne rzeczy z dzieciństwa mocno rzutują na naszą dorosłość. Nie ważne, czy ktoś wyśmiewa Cię, bo masz za dużo kilogramów, czy porównuje do innej osoby, która jakoby jest lepsza. Doskonale wiemy, że to mocno kształtuje naszą osobowość, złamuje w nas silnego ducha, a na koniec wyrabia poczucie, że jesteśmy gorsi, głupsi, okropniejsi. A to wcale nie jest prawda. Jesteśmy wyjątkowi, każde na swój sposób.
Cieszę się, że pojawiają się takie książki. Mogą nie być grube, ale niosą moc przesłania za sobą. Niosą naukę, wytykają gdzie błędem było odpuścić walkę o siebie i namawiają, proszę, zwracają uwagę, że nie zależnie od wszystkiego, warto o siebie walczyć.