Najgorszy człowiek na świecie

Ocena: 4.89 (18 głosów)
Krystyna czuje się wśród ludzi niepewnie. Od zawsze tak było. Nie wie, jak i o czym z nimi rozmawiać, choć od lat pracuje w telewizji. Jednak umie się kamuflować. Dla znajomych jest przebojową imprezowiczką, wygadaną i wesołą – bo wie, jak można dodać sobie odwagi. Wystarczy mały drink, może dwa. Przed szkołą, po pracy, przed randką, na imprezie. Żeby dobrze się bawić. Żeby wreszcie się nie bać. Żeby cokolwiek poczuć. Przecież wszyscy tak robią. Ale to lekarstwo działa tylko do czasu. Przed trzydziestką Krystyna decyduje się przestać. Na dobre. Wyleczyć ciało, ale przede wszystkim umysł. Brawurowy debiut Małgorzaty Halber to szczera i bezkompromisowa relacja z krainy nałogu. To opowieść o szukaniu nowej drogi i o znajdowaniu odwagi, by wreszcie być sobą.

Informacje dodatkowe o Najgorszy człowiek na świecie:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2015-01-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788324026630
Liczba stron: 352

więcej

Kup książkę Najgorszy człowiek na świecie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Najgorszy człowiek na świecie - opinie o książce

Avatar użytkownika - AleBabka
AleBabka
Przeczytane:2022-05-13, Ocena: 6, Przeczytałam,

 Czy możesz… podarować mi tę książkę… na zawsze…? - Zapytała Ona.
- Tak oczywiście - odpowiedziałam szybko.
-, Bo wiesz…ja też mam z tym problem…/skurczyła się bardzo w sobie mówiąc te słowa/


I nie wiadomo jak się zachować, co powiedzieć…a ja nic nie zauważyłam…


Po książkę sięgnęłam pamiętając jej autorkę z MTV a wcześniej z programu TVP „5-10-15”. Lubiłam ją. Wierzyłam jej słowom. Imponowała mi wiedzą o świecie muzyki i ciekawie przeprowadzała rozmowy z wykonawcami.


Bałam się tej książki pamiętając „ Pod Mocnym Aniołem” Jerzego Pilcha, przez którą nie przebrnęłam do końca, nie wspominając o filmie. Ale tę książkę przeczytałam. I muszę powiedzieć, że mimo trudnego tematu, dobrze mi się ją czytało. Szczery do bólu język, ale prawdziwy. Taki, który do mnie trafił od razu. Przeszłam wszystkie emocje i uczucia, jakie towarzyszyły Krystynie.

Gdy wieczorem patrzyłam w swoje lustro, zastanawiałam się nad tytułem książki, który zapada w pamięci, nie daje o sobie zapomnieć, …bo jak to najgorszy człowiek na świecie?
…jak można tak o sobie myśleć?


Najbardziej uderza w książce samotność jej bohaterki. I brak zainteresowania ze strony dorosłych.
Nikt nie ma monopolu na idealne wychowanie, radzenie sobie z życiem. Ale ten brak zainteresowania, zgadzanie się na wszystko dla świętego spokoju i ten stres w szkole, ten stres przez innych ludzi, …bo się porównujemy, bo coś musimy…


Trudne tematy, …ale, że tak wcześnie… to boli najbardziej.


Zapadła mi w pamięci scena w hotelu na Mazurach. Ja znałam ten hotel, więc czytając miałam przed oczami opisywaną rzeczywistość… i czułam to opuszczenie.


Mam wielu znajomych działających w stowarzyszeniach abstynenckich. Wspaniali ludzi, tacy kreatywni, nastawieni na pozyskiwanie fachowej wiedzy, radujący się z małych rzeczy.
Ktoś mnie kiedyś zapytał… ” Jak Ty możesz tam do nich chodzić?”.
Szok! Ludzie tak lubią oceniać, jakby sami byli lepsi, ładniejsi i w ogóle…


Nie oceniajmy, bo nigdy nie wiemy, co się dzieje w drugim człowieku i jakie mechanizmy zadziałały, że nie udźwignęli w pewnym momencie tego życia, …ale ważne, że się podnoszą i podnoszą, gdy znów upadną…


Nałóg to jest bardzo trudny temat…bardzo trudno o tym pisać.
Uważam, że każdy rodzic powinien tę książkę przeczytać jako lekturę obowiązkową.


a lustro wiele widziało…
świat niby taki przed nami otwarty, ale zamknięty
a nasze wybory niby własne, ale przez innych są w tym lustrze zaklętym…


Nie oceniajmy…

 

AleBabka AleBabka

Link do opinii
Avatar użytkownika - NaturaLapsea
NaturaLapsea
Przeczytane:2017-04-18, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 książki 2017, Mam,
Napisana żywym językiem spowiedź znanej dziennikarki i prezenterki muzycznych telewizji. Pełna ironii, ale też i bólu historia uzależnienia, życia pełnego pustki którą wypełniał alkohol. Książka miejscami nierówna, w mojej ocenie wymaga kilku redaktorskich cięć, ale jest ważna i z pewnością potrzebna. Pozostaje pytanie, ile z autorki jest w Krystynie?
Link do opinii
Avatar użytkownika - danonk
danonk
Przeczytane:2017-01-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017, polskie czytanie, Z własnej biblioteczki,
Małgorzata jest dziennikarką, prezenterką telewizyjną i napisała książkę o nałogu, o alkoholizmie . Jej bohaterką jest Krystyna, która opowiada jak to się stało, że zaczęła pić, a następnie jak krok po kroku próbuje wydostać się ze szponów nałogu. Dla mnie ta książka jest próbą oczyszczenia, wyrzucenia z siebie wszystkiego złego co zawładnęło autorką. Dobra, aczkolwiek niezbyt łatwa lektura.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mysza_99
Mysza_99
Przeczytane:2016-03-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Nie wiem, co sprawiło, że tak bardzo chciałam przeczytać tę książkę. Może tytuł, może pozytywne opinie, a może po prostu projekt okładki, ale coś przyciągało mnie okrutnie. Aż w końcu wypożyczyłam, przeczytałam i do teraz siedzi mi w głowie. Na dodatek mi w niej mąci. "Nie wiem, gdzie jestem, rozumiesz? Jestem kompletnie zdezorientowana, mogę tylko mamrotać "boli", mogę myśleć intensywnie słowami, których nie umiem powiedzieć, i mogę się bać, że zostanę odstawiona w kąt jak grabie przez kogoś, na kim mi bardzo zależy, oraz że ktoś będzie czegoś ode mnie chciał, a ja to zrobię źle." Nie jest trudno zagubić się, z lękiem spoglądać w przyszłość, bać się ludzi i trzymać na dystans każdego, kto próbuje się zbliżyć. I nawet alkoholu nie potrzeba, narkotyków też nie, żeby uroić sobie w głowie, że nie da się, nie mogę, nie potrafię, to nie dla mnie. "Przyzwyczaiłam się, że jeśli chcę z kimś być, to go nie ma. Sama muszę się sobą zająć. Nic nie daję z siebie, tylko się zasklepiam i wyginają mi się plecy, i za karę zostanę sama na wieki. Czy ty wiesz, co to jest samotność, kiedy gotujesz dla siebie jednoosobowe obiady przez dwa lata i wypala ci ktoś znamię w kształcie swastyki na pluszowym sercu?" Książka urzekła mnie wspaniałymi cytatami. Z niektórymi się utożsamiałam, z innymi zupełnie nie, ale trafiały, dogłębnie trafiały i mogłam radować się tekstem, który wywołał u mnie emocje, przemyślenia, a także rozkosz, bo jak tu się nie rozkoszować, kiedy ktoś pisze o "pluszowym sercu"? "Bo ja zawsze wszystko odkładałem. Jak było coś do zrobienia. Telefon jakiś na przykład albo jak na pocztę miałem iść czy z szefem porozmawiać. I potem się tak męczyłem z tym. Normalnie taki ciężar miałem, że to niezrobione jest. Zwlekałem. I tylko myślałem, że muszę to zrobić. I teraz, dzięki terapii, nauczyłem się, że robię od razu. Jak mam coś zrobić, zadzwonić do urzędu na przykład, to dzwonię. No, tak po prostu robię to. I wtedy się nie męczę." Znalazł się też przykład mojej największej bolączki, coś z czym borykam się od zawsze i pewnie już na zawsze, bo żadne podjęte próby nie sprawiły, że jak mam coś zrobić, to po prostu to robię. Nie i już. Odnalazłam kawałek siebie, a to rzadkie zjawisko i chociaż z nałogami nie mam za wiele wspólnego, to i tak mi do tej powieści wyjątkowo po drodze. Tę książkę czyta się bardzo dobrze. Urzeka swoją prostotą, krótkimi, dosadnymi zdaniami i perspektywą z jakiej został ukazany temat - od środka, dogłębnie, ale rzeczowo, z chłodnym subiektywizmem. Pokazuje nam drogę, jaką przechodzi każdy, kto chce się uwolnić od nałogu - ze wszystkimi wzlotami, upadkami, potknięciami, kryzysami, waleniem głową w ścianę i radością z tego, co udało się osiągnąć. Główna bohaterka opowiada o sobie w sposób bezsprzecznie krytyczny, ale nierówny. Chwilami próbuje się bronić, aby za chwilę znów uznać się za najgorszego człowieka na świecie. Opisuje swoje relacje z otoczeniem, wrażenia z terapii, spotkania z psychologami, z innymi uzależnionymi, relacje z partnerem, z kolegami z pracy. Nakreśla pułapki, jakie czekają na nią i na każdego innego alkoholika/narkomana, który próbuje pokonać zło panoszące się w jego życiu. Najbardziej zaskakujące były dla mnie fragmenty z wyimaginowanym towarzystwem. Jak bardzo musi być samotny człowiek, który ucieka się do takiej metody radzenia sobie w życiu? I ile osób tak naprawdę na co dzień zakłada maskę dla otoczenia, a w głębi duszy cierpi i prowadzi niekończące się rozmowy z kimś, kogo tak naprawdę nie ma? Terapia, psycholog, psychiatra - są to pojęcia napawające lękiem. Człowiek broni się przed nimi rękami i nogami, udowadnia wszystkim - w tym sobie, że zupełnie nie potrzebuje pomocy i wszystko gra. Chodzenie na terapię to wstyd. Posiadanie własnych problemów to wstyd. Przyznawanie się do tego, to też wstyd. A potem okazuje się, że terapia nie boli, a każdy ma jakieś słabości, z którymi jakoś musi sobie poradzić. I jedni radzą sobie sami, a inni idą na terapię i uczą się siebie, uczą się nazywać rzeczy po imieniu, uczą się rozmawiać o lękach, o potrzebach, o życiu. I tak naprawdę właśnie o tym jest ta książka - o walce z samym sobą, walce z nałogiem, walce z cierpieniem. I niekoniecznie w takim zestawieniu główną rolę muszą grać używki - chociaż fakt, tu grają. Stanowią główny temat i główny problem. Dla mnie było to niezwykle emocjonalne spotkanie z czymś nieznanym, a jednak na swój sposób bliski. Dorzucając fantastyczny styl książki, zgrabny podział na rozdziały i ładnie napisaną historię walki z nałogiem - skończyłam zachwycona. I przypomniało mi się, jak całkiem niedawno przeczytałam opinię, że przez to nie da się przebrnąć. Da się, może się nawet całkiem spodobać, tylko do tego trzeba patrzyć w tym samym kierunku, co autorka. Zdecydowanie polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - dziewczyna84
dziewczyna84
Przeczytane:2016-01-19, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Bardzo prawdziwa, smutna ale pomagająca zrozumieć wiele spraw. Jest to dająca nadzieję i bardzo potrzebna na świecie książka. Nie tylko dla osób mających problem z alkoholem, osób im bliskich ale jest też ważna przy zwykłych codziennych szarych problemach. Napisana z głębi serca, co się bardzo ceni. Rozbrajająca szczerość autorki jest tutaj wręcz wspaniała.
Link do opinii
Avatar użytkownika - greenlady
greenlady
Przeczytane:2015-07-18, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Wyznania nie tak anonimowej alkoholiczki Historia młodej Krystyny, błyskotliwej i pewnej siebie w telewizji, lecz poza nią smutnej, która nie czuje się dobrze wśród ludzi. Lecz jej 'lekiem na całe zło' jest kieliszek, szklanka lub butelka wypełniona procentami. Zagubiona w nałogu traci kontakt z rzeczywistością, nie wie, które uczucia są prawdziwe, a które są wytworem pijackiej wyobraźni. Kiedy zbliża się do trzydziestki postanawia raz na zawsze skończyć z nałogiem. Droga ku temu będzie trudna i wyboista, ale Krystyna jest uparta i może jej się udać. Z ciekawością sięgnęłam po książkę M.Halber, którą pamiętam z czasów dzieciństwa z programu 5-10-15. Pierwsza połowa całkowicie mnie rozczarowała, prawie przestałam czytać. Wytarte frazesy, powtarzane w kółko, praktycznie tymi samymi słowami, okraszone jedynie kilkoma ciekawymi porównaniami i metaforami na pocieszenie. Być może był to celowy zabieg, pokazać, jak działa umysł alkoholika, gdy pije, a co się z nim dzieje, gdy przestaje. Niemniej jednak pierwsza połowa książki prawie zniechęciła mnie do przeczytania reszty. Widać jestem uparta jak Krystyna, bo ją dokończyłam. Druga połowa książki jest dużo ciekawsza, momentami nawet wciąga, a wiele spostrzeżeń Autorki pokrywa się z moimi, co uczyniło lekturę dużo przyjemniejszą.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-05-21, Mam,
chce przeczytac, pewnie nie oderwe sie od tej ksiazki na minute
Link do opinii
Avatar użytkownika - Booksandbabies
Booksandbabies
Przeczytane:2015-05-06, Ocena: 6, Przeczytałam,
Lektura "Najgorszego człowieka na świecie" Małgorzaty Halber boli. To jedna z najsmutniejszych książek, jakie ostatnio czytałam. Czytając, nie próbujcie dla relaksu pić lampki wina. Albo nie, co tam. Spróbujcie. Ochota na alkohol przejdzie Wam szybko i nie wiem, czy kiedykolwiek potem będzie Wam smakował. ,,Najgorszy człowiek na świecie" Małgorzaty Halber to opowieść o próbie wychodzenia z uzależnienia od alkoholu i jonitów. Opowieść o najsmutniejszym człowieku na świecie. Od kiedy ją przeczytałam, w każdej butelce alkoholu widzę duże, smutne oczy Gośki Halber. I mam ochotę ją przytulić, tak jak mnie o to poprosiła. Gośkę, rzecz jasna. Nie butelkę. Gdzieś w pod koniec lat 90. w moim rodzinnym domu zagościła telewizja satelitarna, a za jej sprawą telewizja muzyczna VIVA i... Gocha, Gośka, Małgośka - najlepsza prezenterka i dziennikarka muzyczna ever! Uwielbiałam ją. Charakterystyczna, ironiczna, sarkastyczna, nonszalancka, nie umizgująca się do telewidza. Dziś nie pamiętam żadnego innego prezentera Vivy, za to ciągle widzę Gośkę w dżinsach i jasnym t-shircie żywo gestykulującą z ekranu. Gośkę przeprowadzającą wywiady z muzykami. Gośkę, która pokazuje nowe teledyski. Gośkę, która pokazuje bardziej rozrywkową stronę życia. Było w niej coś takiego, co pozwoliło mi ją zapamiętać spośród morza osób z telewizji. Debiut Małgorzaty Halber Najgłośniejszy debiut ostatnich miesięcy Kiedy nakładem Wydawnictwa Znak, ukazał się ,,Najgorszy człowiek na świecie" a na nim znajoma z telewizji twarz Gośki, przecierałam oczy ze zdumienia. Nie chciałam uwierzyć, że ta wesoła, ironiczna dziewczyna zgotowała sobie koszmar i upadła na samo dno. Tak nisko, że niżej chyba już nie można. Nie leżała pod śmietnikiem. Nie śmierdziała. Gośka była popularną dziewczyną z telewizji, która zaczęła pić w wieku 14 lat i dopiero przed 30-tką zdecydowała się zrobić porządek z własnym życiem. Wtedy, kiedy pijana, omal nie zamarzła na ulicy, a w szpitalu podejrzewali, że jest ofiarą pigułki gwałtu. Wtedy, gdy rozwaliła sobie nos na chodniku.Wprawdzie autora i bohatera książki nie zawsze można całkowicie utożsamiać, ale czy w tym przypadku Krystyna (imię główniej bohaterki książki) to nie Małgorzata? Tak jak Flaubert i Pani Bovary:-)? Autorka zresztą udzieliła kilku wywiadów, w których otwarcie mówiła o nałogu. Możecie zapytać: po co to wszystko? Po co publicznie wywlekać takie rzeczy? To takie wstydliwe. Czy nie lepiej cieszyć się z wyjścia z nałogu w domowym zaciszu? Chyba nie - jeśli choć jedna osoba po przeczytaniu "Najgorszego człowieka na świecie", spróbuje walczyć z nałogiem (uzależnieniem od alkoholu, narkotyków, seksu, jedzenia, zakupów) będzie to sukcesem autorki. Wierzę, że ta książka ma potencjał, by zmienić czyjeś życie. ,,Najgorszy człowiek na świecie" pisany jest prostym, szczerym, dosadnym językiem. Bez ogródek, landrynek i różu, a jednak bije od niego ciepło. To dość intymna autobiograficzna spowiedź z całego życia autorki. Intymna, ponieważ podczas lektury miałam nieodparte wrażenie, że Gośka zwierza się tylko i wyłącznie mi, że to ja jestem powierniczką jej tajemnic. Najlepszą z przyjaciółek, jakich miała na lekarstwo. Autorka tworzy bardzo bliską więź z czytelnikiem, otwiera serce, duszę i myśli kłębiące się w jej głowie, obnaża się. Wpuszcza nas tam, gdzie sami pozwalamy zajrzeć mało komu. Bez wątpienia to jeden z najgłośniejszych debiutów ostatnich miesięcy. Jestem ciekawa, czy autorka dalej coś pisze - poza blogiem Codziennik Feministyczny. Po tak mocnym debiucie - chyba trzeba pisać:-) Czy jesteś najgorszym człowiekiem na świecie? Małgorzata Halber pozwala nam patrzeć na siebie z kilku perspektyw, pokazuje kilka twarzy. Pierwszą jest przebojowa dziewczyna z telewizji, którą w rzeczywistości Gośka nigdy nie była. Drugą pełna obaw i kompleksów dziewczyna, dzieląca życie między Warszawę i Sopot, szukająca akceptacji i zrozumienia i pogrążająca się w nałogu. Innym razem jest małym zagubionym dzieckiem, miotającym się między tym co czuje, a tym, co wydaje się jej, że czuje. Bohaterka jest też dorosłą kobietą, która nie potrafi decydować o swoim życiu, a która - jak większość kobiet - pragnie pewnej stabilizacji. Przede wszystkim jest alkoholiczką o opuchniętej ,,twarzy polędwicy", sińcach pod oczami, imprezującą do świtu. Taką prawdziwą, co potrafi w nocy pójść na stację benzynową po kilka piw czy spędzać czas ze swoim chłopakiem pijąc alkohol. Taką, która wstydzi się przyznać do nałogu, na mityng idzie ze spuszczoną głową i unika kontaktów z innymi. Opowiadając o codzienności autorka sprawnie podtrzymuje napięcie w tekście. Właściwie od początku możemy założyć, że historia skończy się happy endem, bo jaki byłby sens pisania jej, gdyby było inaczej? ,,Najgorszy człowiek na świecie" to opowieść o próbie wychodzenia z uzależnienia od alkoholu i jonitów. Opowieść o najsmutniejszym człowieku na świecie. Opowieść o wojnie z uzależnieniem. O tym, że człowiek prowadząc wojnę z uzależnieniem, z wielu codziennych bitew może wyjść zwycięsko. Może wygrać wiele bitew, ale czy może wygrać wojnę? Odpowiedź znajdziecie w ,,Najgorszym człowieku na świecie". Zachęcam Was do przeczytania debiutu Małgorzaty Halber. Literacko świetnie, emocjonalnie - jeszcze lepiej. Katarzyna, http://www.booksandbabies.pl/2015/05/50-twarzy-magorzaty-halber.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Isgenaroth
Isgenaroth
Przeczytane:2015-04-29, Ocena: 2, Przeczytałem, E-book, Mam,
Nie rozumiem i raczej nigdy rozumiał nie będę sensu produkowania książek typu ,,Najgorszy człowiek na świecie". Bardziej postrzegam tę książkę jako dzienniczek - notatnik prowadzony przez osobę poddającą się terapii uzależnień, niżeli materiał na powieść. Boję się wręcz aby takie ,,wynurzenia" nie stały się przypadkiem poradnikiem, który służył będzie nieświadomym ludziom, jako pomoc terapeutyczna podczas ciężkiego starcia, jaką stanowi walka ze swoimi nałogami. Podjęcie decyzji o leczeniu dla każdej uzależnionej osoby, nie ważne alkoholika, narkomana czy seksoholika, to dramatyczny krok. To rewolucja, która wywraca życie do góry nogami, życie, które trzeba składać z kawałków i uczyć się go całkiem od nowa. Decyzja o życiu w trzeźwości i podjęciu leczenia jest dla każdego uzależnionego osobistym i intymnym doświadczeniem, każdy przypadek jest inny i wymaga odrębnego podejścia wykwalifikowanych osób. Według mnie, nie istnieją żadne poradniki, które w punktach powiedzą jak walczyć z nałogiem i jak żyć w całkiem nowej rzeczywistości, jaką jest trzeźwość. Autorka tej książki powinna zdawać sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności jaką obarcza siebie, częstując czytelnika - narkomana, alkoholika, przedstawioną w powieści, jakby nie patrzył, fachową wiedzą. Nie dla każdego wiedza ta okaże się pomocna!! Ja, mogę postrzegać tę książkę jako obraz młodego, polskiego pokolenia, dokument przedstawiający zderzenie z betonem z jakim utożsamiać można państwową służbę zdrowia, a co za tym idzie Państwowe Ośrodki Leczenia Uzależnień. Choć, w tym przypadku nie można też generalizować, zawsze można trafić na kompetentne osoby, jak wspomniałem każdy przypadek jest inny. W żadnym wypadku nie przemawia do mnie język tej książki, jej budowa i sposób przekazywania czytelnikowi zawartych w niej informacji. Wszystko to jawi mi się jako ogromny chaos. Zdaję sobie sprawę, że walka z nałogiem jest takim totalnym chaosem, jednak wydaje mi się, że całość została mocno podrasowana w celach marketingowych. W żadnym wypadku nie chciałbym razić uczuć autorki, bo zdaję sobie sprawę, że większość książki to jej dramatyczne przeżycia. Do mnie ona jednak nie przemawia, w pewnym momencie razi sztucznością i dłużyzną, a te wpływają negatywnie na jej odbiór. Tak na koniec, nasuwa mi się pewna myśl: nikogo nie interesuje los pijaka, narkomana, więc walkę za nałogiem trzeba wygrać samemu. Trzeba być bardzo upartym.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Plewka
Plewka
Przeczytane:2015-01-29, Ocena: 6, Przeczytałem,
Powieść bardzo mnie zaskoczyła. Jest świetnie napisana językiem młodych ludzi pracujących w korporacjach i żyjących na co dzień statusami na facebooku. Narratorką jest młoda dziewczyna opowiadająca - nie przebierając w słowach - o swoich nałogach. Jest alkoholiczką i narkomanką, leczy się. Mówi o swoim dzieciństwie i o strachu, który skłonił ją do ciągłego bycia na rauszu. Jest przekonująca, naprawdę przekonująca. Odsłania mechanizmy funkcjonowania telewizji, mówi o problemach młodych Polaków, którzy osiągnęli sukces - tak bardzo można w tej książce odnaleźć siebie. Książka jest zdecydowanie godna polecenia i lektury.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Domi__T
Domi__T
Przeczytane:2017-09-22, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017,

Uzależnienie od podszewki. Depresja, alkoholizm, narkomania, wizyty u specjalistów, w grupach wsparć i toksyczne związki. Powieść trudna, ale dzięki stylowi autorki nie jest męcząca. Według mnie bardzo potrzebna wielu osobom, nie tylko zmagającym się z jakimikolwiek uzależnieniami. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - justynazdr
justynazdr
Przeczytane:2021-10-12, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2021, 26 książek 2021,
Avatar użytkownika - marysilver
marysilver
Przeczytane:2018-09-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Przeczytam 52 książki w 2018 r.,
Avatar użytkownika - grzeniuJee
grzeniuJee
Przeczytane:2017-02-28, Ocena: 5, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - agata269
agata269
Przeczytane:2016-10-24, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2016,
Inne książki autora
Kołonotatnik z Bohaterem
Małgorzata Halber0
Okładka ksiązki - Kołonotatnik z Bohaterem

Nie masz osobowości człowieka sukcesu. Preferujesz życie bez wychodzenia z domu. Lista osób, od których jesteś gorszy nieustannie się wydłuża. Jedyne...

Książka o miłości
Małgorzata Halber0
Okładka ksiązki - Książka o miłości

To rzecz, jakiej świat nie widział, czyli esej w dialogu. Na temat, który dotyczy każdego, temat, którego istotę uchwycić najtrudniej. Książka dla osób...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy