Na wojnie nie ma niewinnych


Tom 6 cyklu Heksalogia o Dorze Wilk
Ocena: 5.19 (21 głosów)
Inne wydania:

Czasami wojna jest jedynym rozwiązaniem...

Podnosząc rękę na najbliższych Dory Wilk, Bruno wydał na siebie wyrok. Ale nic nie jest łatwe dla wiedźmy, gdy na szali spoczywa bezpieczeństwo jej stada, życie Varga i jej poczytalność.

Echa zbrodniczej magii z czasów II W.Ś., nielegalne walki zmiennych, wilcza wojna terytorialna, elfy, zdrady i rozgrywki w Starszyźnie... Co jeszcze spadnie na głowę Dory Wilk?

I jakim cudem jej największym sojusznikiem jest akurat Roman?

Wybuchowy finał heksalogii o Dorze Wilk!

Thorn już nigdy nie będzie taki sam!

Informacje dodatkowe o Na wojnie nie ma niewinnych:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2020-08-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788381297264
Liczba stron: 536
Język oryginału: polski

Tagi: Miejskie fantasy

więcej

Kup książkę Na wojnie nie ma niewinnych

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Na wojnie nie ma niewinnych - opinie o książce

Varg wyrusza na ratunek Dorze, która została porwana. Sam jednak wpada w pułapkę i zostaje uwięziony przez Bruna. Cała ta sytuacja sprawia, że Dora wypowiada wojnę wilczemu klanowi i znów nadstawia karku dla przyjaciół, a na wierzch wychodzi coraz więcej nieznanych faktów oraz pewnych wyjaśnień dotyczących jej wcześniejszych przygód.
Link do opinii
To już ostatnia część co można powiedzieć przyprawia Dorę o szaleństwo .... a może to z powodu zaginięcia jej partnera ze stada Olafa ?? Jak przystało na Dorę będzie wiele bójek i to czasem nawet ustawionych, w klatkach. Czy i tym razem Dorze się uda, gdy w gre wchodzi pokonanie całego stada Brunona ? Przekonajcie się :)
Link do opinii
Książka wciągająca, z mnóstwem akcji, humoru i emocji. Jest sensacja, wątki detektywistyczne i społeczne. Czytając, momentami też miałam ochotę zanucić jak Dora: burn, burn, burn... I choć nie czytałam poprzednich części przygód Dory, to wcale nie przeszkodziło mi to w odbiorze książki.
Link do opinii
i co to już koniec nie to niemożliwe, gdzie moji ulubieni bohaterowie, gdzie te szalone przygody, myslę tylko o tym co mogłoby się jeszcze wydarzyć pomimo ze to juz 6 tom to zupełnie się nie znudziłam i pragnę więcej i więcej
Link do opinii
Nadszedł w końcu czas, kiedy przyszło mi pożegnać się z uwielbianą serią i ukochanymi bohaterami. Było mi naprawdę żal tak szybko się za nią zabierać, ale babska ciekawość zepchnęła wszystko na bok i nie pozostawiła mi żadnego wyboru. Co miałam więc robić? Porwałam książkę z półki i po raz szósty dałam się porwać do świata Dory i reszty. Bruno zawsze patrzył wilkiem na Dorę. Jednak to, co zrobił ostatnio, kiedy porwał się na jej wilczego partnera - Varga, było całkowitym przegięciem. Alfa stada Thornu powinien doskonale zdawać sobie sprawę, że dla przyjaciół gotowa jest skoczyć w ogień. A i tym razem wiedźma nie ma zamiaru odpuszczać. Nim jednak sięgnie po ostateczne środku, spróbuje kilku innych sztuczek podsuniętych, przez niespodziewanych sprzymierzeńców: wampirzego księcia - Romana oraz tajemniczą Dłoń. Szczerze?! Myślałam, że po lekturze Egzorcyzmów Dory Wilk nic już bardziej mnie nie zaskoczy. Myliłam się... i to bardzo. Chociaż z drugiej strony, powinnam wiedzieć: po Anecie Jadowskiej zawsze należy spodziewać się niespodziewanego. Choćby tego, że tym razem problem, z jakim przyjdzie zmierzyć się Dorze, uderzy z kilku różnych a czasami nawet dość niespodziewanych stron, z jakich zupełnie się tego nie spodziewałam. Nasza ulubiona wiedźma, również. Także tego... Hmm... Jak zawsze w przypadku tej serii, mam zupełną pustkę w głowie. Pewnie powtórzę się po raz któryś tam z rzędu, ale w tym przypadku nie da się inaczej. Najlepszymi określeniami, jakie ciągle kołacza mi się po głowie w przypadku przygód Dory to: świetna, niesamowita, wspaniała i w ogóle jeszcze ,,och" i ,,ach". No, ale trzeba w końcu zebrać się w sobie i napisać, chociaż coś względnie sensownego i spójnego (z tym ostatnim może być najciężej). Fabuła... hmm... tutaj ponownie pasowałyby mi wymieniane powyżej określenia, ale miałam przecież pisać sensownie, więc jeszcze raz... Fabuła pełna jest napiętego oczekiwania na to, co się jeszcze wydarzy. Szczególnie że od samego początku wiemy ,,kto", ale nie do końca można zrozumieć, z jakiego dokładnie powodu chce wykończyć Dorę. Gdyby tego było jeszcze mało, autorka co chwila dokłada nowe wątki i zagadki, które na pierwszy rzut oka nie mają nic wspólnego z główną sprawą. Dopiero wraz z rozwojem całej akcji powoli odkrywamy wszystkie nici łączące wszystko w spójną i sensowną całość. W międzyczasie Jadowska zaskakuje nas nie tylko niespodziewanymi zwrotami akcji, ale także i wprowadzeniem zupełnie nowych elementów do i tak rozbudowanego już świata magicznego. Dzięki temu poznajemy pszczele wilki, czy też szeptunkę. Dowiadujemy się także ciut więcej o tym, czym zajmuje się Witkacy, czy też elfy. Naprawdę ciężko jest wymienić wszystko to, o co autorka urozmaiciła swoje uniwersum, szczególnie że często są to niewielkie (ale jakże znaczące) niuanse. Zresztą sami się o wszystkim przekonacie, kiedy sięgniecie nie tylko po ten tom, ale ogólnie o całą serię. Jak wielu fanów serii byłam ciekawa, jak Aneta Jadowska poradzi sobie z pozamykaniem tych wszystkich wątków, których przez sześć tomów uzbierała się naprawdę spora liczba. Co prawda, sporo z nich swoje zwieńczenie znalazło w tomie poprzednim, jednak tyle samo nadal pozostawało w zawieszeniu. Teraz, będąc dawno po lekturze Na wojnie nie ma niewinnych mogę spokojnie powiedzieć, że pisarka poradziła sobie wyśmienicie. To, co powinno zostać zakończone, takie się stało. Szkoda tylko, iż nie doczekałam się opisu ślubu Mirona i Dory, na co bardzo liczyłam. No ale kto wie, może autorka kiedyś się na to skusi. Obecnie nie pozostaje mi nic innego jak tylko zachęcać do sięgnięcia po heksalogię. Samej powracać do niej najczęściej jak się da i czekać z niecierpliwością na trylogię o Witkacym oraz wszystkie inne powieści Jadowskiej. http://gardensofimagination.blogspot.com/2014/12/na-wojnie-nie-ma-niewinnych-aneta.html
Link do opinii

Gdy Dora przchodziła opętanie, na pomoc ruszył jej Varg, partner jej wilczycy. Niestety Lokalny Alfa Bruno, postanowił umocnić swą pozycje wykorzystując słabość Dory. Varg został uprowadzony i zaginął. Dziewczyna wezwała na pomoc swoje stado z Trójprzymierza, ducha babci i  zaprzyjaźnione demony. Nieoczekiwanym choć bardzo skutecznym sojusznikiem okazał się też Roman, który usiłował ugrać coś dla siebie w Radzie. Tymczasem nie tylko Varg czeka na odsiecz.  Ktoś wykorzystuje stare, zakazane zklęcia z okresu IIWŚ i przymusza zmiennych do gladiatorskich walk. 

Link do opinii

Niestety "Na wojnie nie ma niewinnych" to już ostatni tom serii o Dorze Wilk.
Nie będę ukrywać, że najbardziej u Dory spodobał mi się wilczy aspekt. W tym tomie również wracamy do wilków.
Varg rusza na ratunek Dorze, jednak sam zostaje więźniem.
Bruno od zawsze miał coś za uszami, ale powrót rytuałów z II wojny światowej to już przesada, nawet dla wilkołaków.
Dora wraz z watahą z Trójprzymierza ruszają na wojnę, która ukrywa drugie dno.
Niespodziewanie sprzymierzeńcem staje się Książę Wampirów. Pojawia się także tajemnicza Dłoń ze swoją Pięścią, która z kata staje się pomocnikiem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ew
Ew
Przeczytane:2020-02-05, Ocena: 5, Przeczytałem,

Wyobraźcie sobie sytuację, w której po powrocie z piekła (dosłownie!) i pozbyciu się demona z ciała (swojego!) nagle dowiadujecie się, że jeden z najważniejszych członków watahy i partner waszej duchowej wilczycy nagle zostaje zaatakowany i znika. Co robicie? Bo Dora Wilk na przykład wywołuje wojnę z gangiem wilków i to w samym środku Torunia! A raczej Thornu, czyli magicznego odpowiednika miasta. 


Szósty, i zarazem ostatni, tom Heksalogii o Wiedźmie oferuje nam mnóstwo akcji, brutalności, porwań, konfliktów i ciężkich wyborów życiowych głównych bohaterów. I mimo że naprawdę dużo się tu dzieje, osobiście uważam, że Na wojnie nie ma niewinnych jest najsłabszą częścią.

Dlaczego?

Bo zaczął przeszkadzać mi marysuizm Dory, która nieważne, w jak straszliwe kłopoty by się wpakowała, i tak koniec końców odniosłaby sukces, pojawiając się z tarczą. Odjęło to realizmu, którym nawet fantastyka, a może szczególnie fantastyka, powinna się charakteryzować. Tu zostało odebrane coś, w co czytelnik dałby wiarę mimo irracjonalności tła powieści.

Poza tym jednym szkopułem, całość wyglądała naprawdę nieźle. Pojawiają się sojusze z nowymi bohaterami, poznajemy także podlaską sforę, a Jadowska wyjaśnia przyczyny konfliktu między Dorą a Brunonem (Alfą watahy w Thornie oraz członkiem Trybunału) i wtrąca co nieco o Hitlerze (tak, dobrze czytacie) oraz o badaniach przeprowadzanych na ludziach. Podobało mi się również dość otwarte zakończenie, z którego jasno nie wynika, czy Dora zaprzestanie wreszcie pakować się w kłopoty, czy wręcz przeciwnie - wejdzie w sam środek huraganu.

Najlepszym aspektem powieści jest jej indywidualny klimat. W ten sposób tylko Dora potrafi zaczarować, że czytelnik brnie przez kolejne strony z zapartym tchem i uśmiechem na ustach. A parę dobrych zwrotów akcji z pewnością wywoła szybsze bicie serca.

Myślę, że w niedalekiej przyszłości sięgnę po Szamańską serię, czyli książki o Witkacym, swego rodzaju rozszerzenie świata Dory Wilk. :) Na wojnie nie ma niewinnych polecam na nudny wieczór, kiedy rodzi się ochota na przeczytanie czegoś niewymagającego, wciągającego oraz zabawnego. Bo, co jak co, ale humoru Jadowskiej odmówić nie można.

Link do opinii
Avatar użytkownika - 22200116Zp
22200116Zp
Przeczytane:2019-03-09, Ocena: 5, Przeczytałam,

Właściwie kiedy mogę się pokusić o podsumowanie całości serii, mam nagle całkowitą pustkę w głowie. Wiem tylko tyle, że w tej części zrobiło się takie nagromadzenie wątków, że bałam się, że Jadowska nie podoła zadaniu rozwiązania ich wszystkich. Ale udało się i sporo rozwiązań mnie cieszy. Nie powiem, po "Egzorcyzmach" ten tom naprawdę mnie usatysfakcjonował. I jakoś tak nie wierzę, żeby to był definitywny koniec. Dora jest taką postacią, że po prostu musi gdzieś wypłynąć w późniejszej twórczości autorki. Głęboko wierzę, że jeszcze się spotkamy, bo mimo wad, to bohaterka, jaką długo będę pamiętać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Fretka
Fretka
Przeczytane:2024-07-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Inne książki autora
Przygody małego duchołapa
Aneta Jadowska0
Okładka ksiązki - Przygody małego duchołapa

Buuu! Oto niesamowita opowieść o duchach dla dużych i małych, którzy lubią się troszkę bać. Piotruś Duszyński widzi duchy, a duchy widzą Piotrusia...

Trup na plaży i inne sekrety rodzinne
Aneta Jadowska0
Okładka ksiązki - Trup na plaży i inne sekrety rodzinne

Czerwcowy poranek, pusta plaża i... trup. Kiedy Magda Garstka wraca po studiach do rodzinnej Ustki, nie spodziewa się, że czeka ją najbardziej ekscytujące...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Jak (nie) zostać królową
Katarzyna Redmerska ;
Jak (nie) zostać królową
Niewolnica elfów
Justyna Komuda
Niewolnica elfów
Lucek
Iwonna Buczkowska ;
Lucek
Mykoła
Michał Gołkowski ;
Mykoła
Jak ograłem PRL. Z gitarą
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Z gitarą
Faza kokonu
Joanna Gajewczyk ;
Faza kokonu
Bapu, opowieść o dobrym maharadży
Monika Kowaleczko-Szumowska
Bapu, opowieść o dobrym maharadży
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy