Rozlew krwi w rytmie Bad moon rising.
Dora Wilk udowadnia, że męska skleroza jest początkiem wszelkich kłopotów.
I tak – wampiry zapominają, że słońce im szkodzi; wilki zapominają, kto jest ich Alfą;
Gajusz zapomina o dobrym wychowaniu; Miron zapomina o tym, co ważne; Baal zapomina, że nie może wpadać bez zaproszenia i robić jej śniadania; a nowy koleś zapomina, gdzie jest jego miejsce w szeregu.
Wiedźma Dora, z właściwym sobie wdziękiem, musi posprzątać cały ten bajzel, zanim ktoś przeprowadzi naprawdę morderczy test białej rękawiczki. A że od mopa woli glocka i miecz... nie obejdzie się bez przelania krwi, ale wszystko zostaje w rodzinie.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2014-03-14
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 520
Język oryginału: Polski
W dzisiejszych czasach pojęcie zwykłej ludzkiej życzliwości, bezinteresownej pomocy czy troski o los drugiego człowieka powoli odchodzą do zamierzchłej przeszłości. Pęd życia, pogoń za pieniądzem i własne problemy sprawiają, że coraz rzadziej zwraca się uwagę na to, co dzieje się poza środowiskiem, w którym na co dzień obracają się ludzie. Smutne, ale i realia, w których obecnie przyszło żyć społeczności także nie napawają optymizmem. Na całe szczęście nasi rodzimi autorzy nie ustają w wysiłkach, by bohaterowie ich książek byli takimi ludźmi, których trochę brakuje w rzeczywistości. Taka jest właśnie Dora Wilk i za to Anecie Jadowskiej serdecznie dziękuje.
Na gniazdo Gajusza znajdujące się w Trójprzymierzu bada blady strach. Samobójstwa wampirów nie zdarzają się często, ale sześć w przeciągu sześciu tygodni to tak nietypowe, że aż nieprawdopodobne. Ściągnięta do pomocy przez swojego wampirzego syna, Dora będzie miała nie lada zagwostkę (a czy to pierwszy raz?), a przywódca krwiopijców wcale nie będzie ułatwiał jej zadania. Na całe szczęście kobieta będzie mogła liczyć nie tylko na członków własnego Triuwiratu, ale także stada, które w końcu zacznie upominać się o swojego alfę. Okaże się, że stracie z antagonistą to tylko wierzchołek góry lodowej, której zatopienie może poprowadzić bohaterkę na sam dół, ku zagładzie.
"Wszystko zostaje w rodzinie", to czwarty tom "Heksalogii o Dorze Wilk", którą uwielbiam od samego początku, chociaż nie od niej zaczęłam przygodę z powieściami Anety Jadowskiej. Naprawdę chciałoby się mieć takiego człowieka w swoim otoczeniu - nieustępliwego, bezkompromisowego (gdy trzeba) ale przede wszystkim stawiającego dobro drugiego człowieka ponad własnym, troskliwego i tak po ludzku mającego serce po właściwej stronie. Dora jest człowiekiem czynu, a że przyciąga kłopoty i dziwne sytuacje jak magnes - cóż, taki właśnie jej urok. Nie da się zamknąć tej kobiety w sztywne ramy, a ci, którzy próbują bardzo szybko dostają wykop z jej życia. Starzy przyjaciele przeplatają się z nowymi, którzy także wprowadzają spore zamieszanie w przedstawianą historie, ale dzięki temu staje się ona jeszcze ciekawsza.
Nie wiem, dlaczego tak bardzo emocjonalnie podchodzę do "Heksalogii". To już kolejny tom, przy lekturze którego łzy leciały mi jak grochy na przemian z salwami śmiechu. Huśtawka nastrojów gwarantowana, a magia wiedźmy płodności działa nawet wtedy, gdy wiedźma jest w nastroju na kubełek lodów, koc i łzawe filmy o nieszczęśliwej miłości.
"Wszystko zostaje w rodzinie" jest powieścią o rodzinie, ale nie tej połączonej więzami krwi, ale więzami o wiele silniejszymi, bo opierającymi się na wyborze, o przynależności ponad podziałami rasowymi, o przyjaźni na śmierć i życie oraz miłości, która czasem powoduje cierpienie. Bezapelacyjnie wielbię!
PS. I Baal też jest - dla zainteresowanych xD (musiałam to dodać, wybaczcie).
Dora prztrwała atak Rafaela i dochodzi do siebie po kolejnej prawie śmierci. Ośrodek dla mieszańców został zlikwidowany, a jego mieszkańcy otoczeni opieką. Tymczasem coś złego dzieję sie w trójprzymierzu. Tamtejsze wampiry nęka fala samobójstw, a duch babci zarzuca Dorze, że nie wywiązuje sie z obowiązków Alfy. Dora adoptuje kolejnego wampira, zaręcza go z adoptowana córka Olafa, z wcześniejszym podopiecznym zacieśnia więzy krwi, składa ofiarę by rataowac Sebastiana, swata Olafa i Inge oraz nawiązuję porozumienie z Vargiem, jak zwykle ratuje wampiry, brawurowo ocala stado, a dodatkowo odkrywa magiczne moce u pewnej "zwykłej" osoby. Ale, jak to mówią, wszytko zostaje w rodzinie. Tylko Dla Mirona to nieco za dużo i szczeniacko rejteruje oznajmiając, że potrzebuje przestrzeni. :-)
"Wszystko zostaje w rodzinie" to już czwarty tom serii o Dorze Wilk od @jadowska4sure
Moja ocena: 8/10
Z Dorą nie ma mowy na nudę, ale niestety nie wszyscy rozumieją jej kompas moralny. Należy do każdego ze światów po trochu, ale do żadnego w całości. Dlatego wątpi we własną wartość.
W tym tomie akcja dzieje się głównie w Trójprzymierzu. Problemy wampirów i wilkołaków są na pierwszym planie, a diabli kochanek nie bardzo rozumie pobudki Dory.
Niechęć wśród niektórych wampirów i wilkołaków prowadzi do naprawdę niebezpiecznych wydarzeń. Do tego reputacja wiedźmy żyje własnym życiem i przez to powstają niesnaski.
Opuszczona przez ukochanego Dora stawia czoła wrogom by ratować bliskich.
Ta część była jeszcze lepsza niż poprzedni tom. Znowu bardzo dużo się działo.
Naprawdę ciężko mi oceniać wielotomowe serie, które mniej-więcej trzymają cały czas podobny poziom. Dora Wilk jet postacią już mi znaną i, owszem, czasem zaskakuje, ale nie aż tak, żeby to zmieniło jakkolwiek mój stosunek do heksalogii. "Wszystko zostaje w rodzinie" to po prostu kolejna książka dobrze wpasowująca się w gusta miłośników polskiej fantastyki, ale czy coś więcej... Powiem tyle, jestem zadowolona i raczej nie wymagałabym od tego nic więcej, ale będą też tacy, którym owa stałość w szalonym paranormalnym świecie nie będzie pasować. Myślę, że każdy musi sam stwierdzić, czy ta pozycja mu pasuje, czy też wręcz przeciwnie.
Nucąc "Burn, burn, burn" Dora podpali świat, by przysmażyć tych, którzy zasłużyli na poznanie ciemnej strony panny Wilk Gdy dawni sprzymierzeńcy...
Franek i Finka spędzają wakacje w niesamowitym cyrku swojego dziadka. Letnie dni bliźniaków wypełniają przygody, magia i zabawa ze zmiennokształtnymi tygrysami...
Gdy szczęka opada w oszołomieniu, nic nie bawi tak, jak para ostrych kłów, wystających spod górnej wargi. Gapowata mina nie przystoi wampirom, wyglądają strasznie głupio z rozdziawionymi ustami.
Więcej