Mała szkoła na południe od alei Alameda, w Santiago de Chile, zostaje zajęta przez jej uczniów i od tej chwili zmienia się wszystko: sale lekcyjne, dziedziniec, a nawet sami uczniowie, którzy wydają się inni, kiedy przychodzi im włączyć się w masowe młodzieżowe protesty.
Jednym z nich jest Nicolás, najlepszy bramkarz szkolnej drużyny piłkarskiej, który nudzi się podczas długich zebrań i prowadzi swój dziennik ,,z okupacji".
Szkoła aż kipi, a z sąsiedniego budynku ktoś to wszystko uważnie obserwuje.
Ilustrowana powieść rozgrywająca się w gorącym okresie ,,Rewolucji Pingwinów", jak nazwano młodzieżowe protesty w Chile z 2006 roku.
Wydawnictwo: Debit
Data wydania: 2021-02-24
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Al sur de Alameda
Przeczytane:2021-03-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
Od zawsze mówię, że Młody Book wydaje najlepsze młodzieżówki i biorę je w ciemno. Tak samo było z najnowszą, a że w dodatku to powieść graficzna - zdanie podtrzymuję.
"Na południe od Alamedy" to opowieść oparta na faktach, to historia chilijskiej młodzieży, ktora wyszła na ulice w imię sprawiedliwego szkolnictwa. Do tej pory nigdy nie słyszałam o tej sprawie, a szkoda, bo jest to temat ważny. Pokazanie codzienności w okupowanej szkole to ciekawy pomysł, z którego bije duża realność. Młodzież mimo heroizmu, walki dla sprawy, dalej pozostaje młodzieżą. Antypatie, sympatie, arogancja czy altruizm przeplatają się między sobą, tworząc mozaikę naturalnych uczuć. Nic nie jest przerysowane czy zbyt wydumane, i to jest największy atut tej historii.
Cieszę się, że w Polsce, udało się wydać taką książkę, bo pomimo łatwości w czytaniu, zachwycie nad wydaniem i kreską, to lektura zmuszająca do myślenia.