Nieżyjąca matka, Irena Wiśniewska, pisze z czeluści piekielnych do swojego ukochanego syna Janusza. Pisze na Facebooku, a jej wpisy układają się w intymną, fascynującą opowieść, gdzie rodzinne historie przeplatają się z wywodami o Bogu, nauce, sztuce... Dopiero teraz, na fejsie, mogą powiedzieć sobie wszystko. Ten zapis wzajemnej tęsknoty jest próbą dokończenia przerwanej śmiercią rozmowy, w której nie ma już tabu.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 448
Język oryginału: polski
"Na fejsie z moim synem" Janusz Leon Wiśniewski,
Irena Wiśniewska
Surrealistyczna opowieść, która bardzo mi się podobała.
Matka, która pisze do syna na Facebooku z piekła, bo właśnie tam dostała się po śmierci Irena Wiśniewska. Opowiada o tym miejscu, zasadach tu panujących, ludziach tu przebywających.
Bohaterka porusza wiele tematów: literatura, filozofia, nauka, Bóg, religie, miłość, namiętność, bieżące wydarzenia na świecie, które mają wpływ na politykę po drugiej stronie. Dzieli się swoimi spostrzeżeniami, które mogą wywołać uśmiech, wydawać się trafne lub zachęcić do refleksji.
Książka zebrała dużo negatywnych opinii. Ja jednak odebrałam ją całkiem inaczej. To jest fikcja literacka, daleka od racjonalizmu, chociaż autor przemycił kilka wątków z swojego życia. Myślę, że to był jego sposób na poradzenie sobie z tęsknotą za matką. Próba oswojenia ze stratą, śmiercią, wielką niewiadomą.
Pomysł bardzo mi się spodobał i doceniam swego rodzaju lekkość utworu, humor tu zawarty, który przeplata się z nostalgią, czułością.
Polecam.