Matka, córka i wnuczka: Halina, Dominika, Patrycja - trzy bliskie sobie, nieznające się kobiety.
Halina - twierdzi, że urodziła się tylko dlatego, że po śmierci Stalina została ogłoszona amnestia. Wtedy jej przyszły ojciec wyszedł z więzienia i poznał matkę Haliny. Przygnieciona ciężarem lat, wdowieństwem i utratą tych, których kochała, po wyjątkowo przygnębiającej, spędzonej w samotności Wigilii, traci ochotę do życia.
Patrycja - młoda, pełna wigoru i energii, z mnóstwem planów na przyszłość, studentka lingwistyki. Ma oddanych przyjaciół, na których zawsze może liczyć, ale czuje, że w jej życiu czegoś zabrakło.
Te dwie kobiety spotykają się przypadkiem, choć powinny od dawna być razem. Nie wiedząc, czy coś je łączy, ruszają we wspólną podróż, by poznać historię utkaną z kłamstw, półprawd i niedopowiedzeń, ale przede wszystkim, by stworzyć własną opowieść, która, choć o tym nie wiedzą, zmieni ich życie na zawsze, zbliży do poznania prawdy o nieobecnej, lecz pozostającej zawsze w centrum uwagi Dominice - zagadce dla swojej matki i córki.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 0
Język oryginału: polski
Moja opinia o książce Kasi Bulicz-Kasprzak będzie bardzo przewrotna i niejednoznaczna. Bywały chwile, kiedy czułam się naprawdę zaangażowana w wydarzenia wykreowane przez pisarkę, a czasem doznawałam uczucia chaosu. Doszłam do wniosku, że fragmenty oznaczone kursywą i nazwane ZESZYT W SZAREJ OKŁADCE nie są dla mnie. Myślenie bohaterki, która tworzyła bardzo osobisty pamiętnik, było mocno rozwleczone. ,,Muszę wiedzieć" to jednak coś interesującego ze względu na Halinę i Patrycję- babcię i wnuczkę, które nie miały pojęcia o swoim istnieniu. Patrycja dowiedziała się, że jest adoptowana. Był to dla niej ogromny ból- niby miała wszystko, nie narzekała na sytuację materialną, a rodzice adopcyjni, choć potem rozwiedzeni, stanęli na wysokości zadania. Jednak to, że ktoś ma pieniądze, jeszcze niczemu nie dowodzi, a mieszkanie w wygodnym domu wcale nie musi być bajkowe. ,,Muszę wiedzieć" to więc tytuł adekwatny do sytuacji- Patrycja jako osoba młoda, bardzo dosadna, wyszczekana i bezkompromisowa koniecznie chce poznać prawdę i powód, dla którego biologiczna matka ją zawiodła. Jak będą wyglądały poszukiwania i co takiego Patrycja usłyszy od Haliny, domniemanej babci? Cóż, bywały chwile, kiedy temat poszukiwań niejakiej Dominiki Kornelowicz staje się nieco zbyt zawiły. Kibicowałam jednak Patrycji, choć jej styl bycia, zwłaszcza mówienie na ty do dużo starszych osób, bardzo mnie denerwował. Myślę, że nie będę jedyną czytelniczką, która wyciągnie takie wnioski, choć może ja już jestem z innej, archaicznej epoki? Kto wie...
Autorce udało się też mnie wzruszyć, a wszystko to za sprawą historii Haliny. Kobieta jest już wdową, pochowała córkę, a z synem mieszkającym w Stanach nie ma częstego kontaktu. Pewnego dnia Halina przygarnia kota, choć nie było to planowane posunięcie. Początkowa niechęć do zwierzęcia przeradza się w prawdziwą miłość między panią a Stanisławem, futrzastym zwierzakiem. Pisarka w ten wzruszający sposób zachęca nas do tak zwanej felinoterapii. Chodzi w niej o to, by przygarnięcie kota było nie tylko dobrym uczynkiem, ale i walką z przerażającą samotnością. Sama kocham koty, szaleję za nimi, dlatego wątek ten bardzo mi się podobał.
Jeszcze inny wątek dotyczy prawdziwej przyjaźni. Jak już wspominałam, Patrycja to postać bardzo barwna i odważna, a jej styl bycia może niektórych denerwować. Dziewczyna, jeśli nie dostanie się gdzieś drzwiami, to wejdzie przez okno, byle dopiąć swego. Co więcej, ma zaufanych przyjaciół, na których może liczyć zawsze, gdy tego potrzebuje. Najbardziej utkwiła mi w pamięci Monika- dziewczyny wzajemnie wyciągają do siebie pomocną dłoń. Czy dziś możemy kogoś nazwać przyjacielem/przyjaciółką? Choćbyśmy zjedli z kimś przysłowiową beczkę soli, to i tak możemy kogoś niemalże nie znać, taka jest współczesna prawda. Warto się nad tym zastanowić.
Moja ogólna ocena jest dobra- nie przerwałam lektury, ale ,,Muszę wiedzieć" to też nie dzieło wybitne. Opowieść o poszukiwanej Dominice z pewnością nie jest od razu przewidywalna.
Przyznam, że ta książka trochę mnie przytłoczyła kalibrem spraw i bezmiarem obłudy. Halina i Patrycja to postaci tragiczne, szukają prawdy o Dominice wśród jej dawnych znajomych. Z czasem wiedziałam więcej od bohaterek. Okrutna prawda o ludzkiej naturze w pierwszej chwili mnie zaskoczyła. Autorka miała dobry pomysł na fabułę, lecz na koniec nie rozwiązała wszystkich wątków, zostawiła kilka otwartych furtek. To książka o rodzinie, przyjaźni, o ludziach i ich życiowych uczynkach, wyznawanych wartościach, o cienkiej granicy między kłamstwem a niemówieniem całej prawdy, zatajaniem informacji. Daje do myślenia i pozostawia niedosyt.
„Rodzisz dziecko, patrzysz na nie każdego dnia, masz więcej wspomnień z nim związanych niż ono. Widziałaś jego pierwszy krok, słyszałaś pierwsze słowo, wydaje ci się, że wiesz wszystko. I nagle odkrywasz, że nie wiedziałaś nic.”
„Muszę wiedzieć” Kasi Bulicz-Kasprzak wydaje się być z pozoru zwyczajną powieścią w sam raz na lato. Okładka sugeruje przyjemną książkę, lekką, nieco tajemniczą, którą przeczytamy szybko w upalne dni. Czy tak jest w rzeczywistości?
Otóż nie! Im dalej zagłębiamy się w opowieść stworzoną przez autorkę, otwiera się przed nami bardzo wciągająca, poruszająca i ciekawa historia, ze znakomicie nakreślonymi psychologicznie postaciami. Od fabuły trudno się oderwać. Intryguje i jednocześnie wzrusza. Wywołuje refleksje. W bardzo ciekawy sposób ukazuje zawiłe relacje rodzinne, przyjacielskie, miłosne i to, jak wybory dokonane w przeszłości wpływają na życie współczesnych i burzą ich świat.
Kasia Bulicz-Kasprzak kolejny raz udowodniła, że jest znakomitą obserwatorką życia. Na podstawie kreacji swoich bohaterek uświadamia, że chyba każdy rodzic myśli, że wie wszystko o swoim dziecku. Gdy jednak okazuje się, że mógł dotychczas żyć w wykreowanej przez siebie iluzji, broni się na wszelkie możliwe sposoby, przed przyjęciem niewygodnej prawdy do wiadomości.
Bohaterki wykreowane przez autorkę powinny być dla siebie bardzo bliskie, matka, córka, wnuczka. Czy tak jest na pewno? Jedyną pewną stanowi fakt, że każda z nich, posiada własną historię, żal za tym czego życie im poskąpiło i z czego ich odarło, oraz plan na to, jak być może można to zmienić.
„Muszę wiedzieć” to powieść, która wciąga czytelnika strona po stronie, odkrywając stopniowo piętrzące się tajemnice, kłamstwa, niedopowiedzenia, żal, smutek i brak zaufania, ale również wielkie pokłady cierpliwości, przyjaźni, oddania i miłości. Książka bardzo mnie zaskoczyła. Autorka podarowała czytelnikom bardzo głęboką, niezwykle wciągającą powieść o potrzebie i poszukiwaniu bliskości, skomplikowanych relacjach rodzinnych, tajemnicach, poszukiwaniu własnych korzeni i tożsamości. To bardzo mądra lektura, pochylająca się nad potrzebą odnalezienia prawdy o człowieku bez względu na wszystko. Rozprawiająca się z rozczarowaniami. Udowadniająca potęgę przyjaźni i tej najbardziej poszukiwanej przez wszystkich miłości.
Głęboko polecam tę powieść!!!
Cykl powieściowy inspirowany barwną historią Kresów południowo-wschodnich. Kresy, XVIII wiek. Po burzliwym okresie wojen, które przetoczyły się przez...
Michalina nie prowadzi bogatego życia towarzyskiego - od kontaktu z ludźmi woli obcowanie z naturą. Pracuje w Instytucie Botaniki, powoli pnąc się po szczeblach...
Przeczytane:2019-12-29,
Autor: Kasia Bulicz-Kasprzak
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 4 lipca 2019
Liczba stron: 352
Twórczość Kasi Bulicz-Kasprzak jest mi znana, dlatego nie potrafię się powstrzymać przed sięgnięciem po kolejną jej książkę. Choć jeszcze nie wszystkie tytuły przeczytałam, "Muszę wiedzieć" skusiło mnie swoim intrygującym opisem. Czy treść sprawiła mi przyjemność literacką?
Halina pochodzi ze wsi, była jedynaczką i jak sama twierdzi urodziła się z gniewu ojca i smutku matki. Niezwykłym szczęściem był dla niej przed laty wyjazd z mężem do Warszawy, gdzie mieszka do dziś. Jednak teraz doskwiera jej samotność... Najbliżsi albo nie żyją albo mieszkają daleko. Starsza pani po utracie ostatniej żywej istoty, zaczyna planować swoją śmierć, jednak wtedy do jej drzwi puka młoda dziewczyna i szokuje kobietę swoim wyznaniem.
Patrycja mieszka wraz z rodzicami we Wrocławiu i wie, że jest adoptowana. Przy wsparciu paczki przyjaciół, postanawia odnaleźć biologiczną matkę. Na początku swej drogi nie zdaje sobie sprawy, jakie niespodzianki na nią czekają. Osoby, od których usiłuje dowiedzieć się czegoś o biologicznej matce, notorycznie coś ukrywają; niezależnie od stanowisk przemilczają ważne sprawy.
"Tym właśnie jest życie - czekaniem na właściwe momenty, chociaż te nie nadchodzą, odkładaniem wszystkiego na potem, traceniem czasu, nigdy niezrealizowanymi marzeniami." *
To przerażające mieć świadomość, że splot przypadkowych zdarzeń i rozmów z kłamcami sprawi, iż trudno poznać prawdę o sobie, nawet tą najważniejszą. To właśnie na taki mur milczenia i nieprawdy trafiła Patrycja ze swoją - jak twierdzi - babcią. Choć nie pałają do siebie sympatią, postanawiają iść razem naprzeciw losowi, poszperać w przeszłości i odkryć prawdę o Dominice. Jaki jej obraz uda im się odtworzyć? Czy wtedy prawdopodobny łańcuch babka - matka - wnuczka się zamknie? Czy matki zawsze mówią prawdę córkom? A córki matkom? A jaka jest rola ojców?
"...właśnie tacy są ojcowie. Obecni w domu, ale rzadko w życiu dzieci." **
W powieści pojawiają się pisane kursywą fragmenty wspomnień - co kryje zeszyt w szarej oprawie? To historia Grażyny Bylicy ze wsi Borowica Mała. Bohaterka opisuje swoje życie, rodzeństwo, rodziców, szkołę, wieś... Jednak najbardziej intrygujące są momenty, gdy pisze, iż to wszystko kłamstwa; że spisuje te informacje, by je zapamiętać! O co tutaj chodzi?
Kasia Bulicz-Kasprzak po raz kolejny stworzyła arcyciekawą opowieść, w której nie wszystko jest takie, jak się wydaje. Wielokrotnie czułam się zaskakiwana, mój tok myślenia musiał zmieniać kierunek, w głowie kołatały "aha!", "wow", "o, nie!", "coś takiego!". To jedna z nielicznych powieści obyczajowych, w przypadku których nie umiałam domyślić się prawdy przed jej odkryciem. Wyjaśnienia finałowe to po prostu majstersztyk a utkanie takiej fabuły to ode mnie medal! Zwłaszcza, że powieść zmusza do myślenia na wielu polach, zastanowienia się jak korzystamy z życia, co powinniśmy mówić najbliższym, czego nie robić i jak walczyć o przyjaciół.
Historia chwyta za serce, wywołuje łzy wzruszenia i smutku; opowiada o tym, że każdy ma coś, czego się wstydzi; o budowaniu życia na kłamstwie, które może zniszczyć ulotność, jaką jest szczęście. Ale jest też dowodem na to, że nie należy zrażać się niepowodzeniami, tylko walczyć, bowiem życie nie zawsze da się zaplanować a wiara jest wszystkim co mamy.
"A przecież tylko o to w życiu chodzi, żebyś ty kogoś kochał i żeby ktoś kochał ciebie." ***
Podsumowując - "Muszę wiedzieć" jest opowieścią o cierpieniu, samotności, tęsknocie, macierzyństwie i cudzie narodzin, prawdziwej przyjaźni, wchodzeniu w dorosłość, problemach adopcyjnych dzieci, walce o szczęście, życiowych decyzjach oraz myleniu ścieżek. Powieść jest pełna niedopowiedzeń, rodzinnych (i nie tylko) kłamstw oraz złudnego obrazu osoby, która jest bohaterką tylko z zaświatów. Na czym zakończy się konieczność dojścia do prawdy? Gorąco polecam Wam moc przeżyć i sinusoidę emocji!
* K. Bulicz-Kasprzak, "Muszę wiedzieć", Prószyński i S-ka, Warszawa 2019, 13%
** Tamże, 14%
*** Tamże, 35%