Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 168
Ta książka MOGŁABY BYĆ znakomita.
Historia opisana w książce to opowieść ze sporym potencjałem. Tojin Okichi to postać autentyczna, która - choć przyczyniła się do historii Japonii - była kobietą na wskroś nieszczęśliwą. Oceniana i wyszydzana na każdym kroku została doceniona - jak to zwykle bywa - dopiero po swojej śmierci. Do fatalnego przeznaczenia zaprowadziła ją... niezwykła uroda.
Życie bohaterki to fala wzruszeń, emocji i...upadków. "Motyl na wietrze" jest jednak powieścią specyficznie napisaną, przez co autorka momentami skutecznie tę emocjonalność i chęć poznania jej dalszych losów hamuje.
Chociaż powieść należy do beletrystyki, czytelnik ma wrażenie dokumentalnej formy. Widziałam dokumenty biograficzne prowadzone na taką modłę. Autorka postać gloryfikuje, przez co zdarza się tu patos (a on mnie irytuje bardzo mocno). Powtórzenia oraz zapowiedzi tego co ma nastąpić nie sprawiają, że powieść jest wartka i czyta się ją jednym tchem.
Powieść należy do kategorii tych mikroskopijnych, ale nieco ją zmęczyłam. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze kiedyś pokusi się o opisanie tej historii... na inny sposób.
Powieść przenosi czytelnika do Japonii II połowy XIX w…
Do małego portowego miasteczka Shimoda przybywają na okrętach biali mężczyźni, wśród których znajduje się amerykański konsul generalny Townsend Harris. Od tego dnia życie pięknej, młodej, piętnastoletniej Okichi Saito zostaje oddane w ręce obcego dla niej mężczyzny i w dodatku cudzoziemca. Przestają mieć znaczenie wszystkie wcześniejsze plany i zamierzenia w stosunku do przyszłości dziewczyny. Biedni rodzice nie są w stanie przeciwstawić się władzy i Okichi zostaje konkubiną konsula. Choć jej pobyt u tego człowieka nie trwa długo to jednak odciska trwałe piętno na całym przyszłym życiu kobiety. Bohaterka zostaje potępiona i napiętnowana przez mieszkańców swojego miasteczka, zmaga się z samą sobą, nieszczęśliwą miłością do Tsurumatsu, a swoje smutki i rozterki topi w butelce sake, która staje się nieodłączną towarzyszką jej życia.
Opowiedziana historia to coś na pograniczu smutnej bajki, baśni i legendy. Dotyczy rzeczywistej postaci, która została pokazana jednak w sposób bezbarwny, płytki i nie budzący zainteresowania.
Sam wątek, oparty na wydarzeniach z dziejów Japonii II połowy XIX wieku jest bardzo ciekawy, ale został przedstawiony w kiepski sposób. Brak opisów i tła przedstawianych wydarzeń, telegraficzne skróty… Przez to otrzymujemy coś na kształt konspektu, a nie powieści. Do tego fatalne tłumaczenie wręcz bije po oczach. W trakcie opisywania kolejnych zdarzeń autorka kilkakrotnie wyprzedza fakty i sugeruje, podpowiada zakończenie. Tak naprawdę odebrało mi to całą przyjemność czytania. Zdecydowanie preferuję książki, w których czytelnik jest zaskakiwany, a nie jak w tym przypadku, wszystko co się dzieje, jest automatycznie odniesione do tego jak się skończy. Według mnie szkoda czasu na tę lekturę, ale oceńcie sami.
Przeczytane:2017-04-15, Ocena: 3, Przeczytałam, 102 książki w 2017 roku, Historyczne, Obyczajowe,