Moje życie w drodze

Ocena: 5.5 (2 głosów)

Początek lat 60. Gloria, absolwentka elitarnej uczelni, po powrocie ze stypendium w Indiach zajmuje się dorywczym pisaniem tekstów do nowojorskich czasopism. Przełomem okazuje się jej reportaż w magazynie „Show” demaskujący pracę „króliczków” w Klubie Playboya – kobiet sprowadzonych do roli obiektów, mających zaspokajać erotyczne fantazje mężczyzn.

Informacje dodatkowe o Moje życie w drodze:

Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2019-11-13
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788366005693
Liczba stron: 430
Tytuł oryginału: My Life on the Road
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Dzierzgowska

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Moje życie w drodze

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Moje życie w drodze - opinie o książce

Ruszając w podróż z Glorią Steinem nie wiedziałam co mnie spotka po drodze. Stany Zjednoczone nigdy nie były w moim ośrodku zainteresowań, ale podróże lubiłam od dziecka. Zwykłam też mówić, że nie cel się liczy, a sama podróż. Poczułam więc po przeczytaniu kilku stron, że coś łączy mnie z autorką. Dla Glorii podróż to poszukiwanie tożsamości, a dom traktuje jako przystanek. Od dziecka w drodze, ciągnięta przez ojca doświadczała wędrówki. Mimo, iż to autobiografia to nie poznajemy w niej autorki z tak bardzo osobistej strony. Jest to raczej zbiór luźnych historii, zdarzeń, z jej życia bez zachowanego porządku chronologicznego. Myślę, że to interesujący zabieg, który nie pozwala nam się nudzić podczas lektury. Autorka „Mojego życia w drodze” opisuje ludzi napotkanych w drodze, którzy stali się dla niej inspiracją, którzy wnieśli w niej życie coś nowego. Dążyła by poznawać historie bezpośrednio od bohaterów, nie gdzieś z drugiej ręki. Samemu się przekonać, samemu doświadczyć to jej motto. Obracała się w różnych środowiskach. Tych na przysłowiowym świeczniku ale i tych wykluczonych. Historia życia stała się tu tłem dla zmian społeczno-politycznych. Miała styczność z polityką, ale przez te kontakty pragnęła coś osiągnąć dla ludzi słabszych. Walczyła o prawa kobiet, często spychanych na margines. Broniła osób o innym kolorze skóry, ubogich, wystawionych na ciężką życiową próbę. Nikogo nigdy nie oceniała. „Droga zmusi cię do życia tu i teraz”- czytamy. Droga to nie kalkulacja, nie wyreżyserowany spektakl. Droga jest jak życie nieprzewidywalna w skutkach. Im więcej niespodzianek tym bardziej wyostrzony umysł i przedłużone życie. Mimo, iż autorka urodziła się w 1934 roku, a obecnie jest sędziwą starszą panią, nie mam wrażenia, że czytając cofnęłam się w jakieś odległe czasy. Cały czas widzę tą piękna i młodą kobietę z okładki książki. Jej spojrzenie jest ponadczasowe, świeże i wnikliwe. Przez książkę płynie się lekko i z zachwytem. Ta postać zasługuje na większą uwagę w zbiorowej świadomości. Gloria jest inspirująca. To bardzo fajne, że obecnie dalej możemy się uczyć i czerpać wzorce z takich postaci. Być może po przeczytaniu, tej książki jakaś z kobiet uwierzy w siebie i ruszy do działania by zmienić świat lub wprowadzić do niego swoje zasady.
Link do opinii

W momencie gdy zaczynam pisać tę recenzję, jest 8 marca, czyli Dzień Kobiet. Zazwyczaj wyznaję zasadę, że jeden dzień nic nie znaczy przy całym roku. Po co świętować dzień czegoś, co powinno znaczyć zawsze to samo, a nie my sobie przypominamy tylko raz do roku o tym? Mimo tej opinii twierdzę, że jak już mamy taki dzień, to warto go wykorzystać, by uświadomić sobie pewne rzeczy albo rozpalić iskrę, która popchnie do działania i stanie się symbolem jakieś zmiany. Dzień Kobiet jest dniem, gdzie każda kobieta powinna sobie przypomnieć, jak długą drogę przeszłyśmy przez setki lat, a przede wszystkim ostatnie kilkadziesiąt lat, i pamiętać, ile jeszcze przed nami. 


Zazwyczaj nie czytam biografii, ponieważ wbrew niesamowitym i pouczającym historiom nie umiem z nich czerpać. Dostaję czarno na białym opowieść o niezwykłym człowieku z całkowitą świadomością, że duża część, jeśli nie całość, jest prawdziwą historią, że ktoś taki naprawdę istniał i naprawdę to wszystko przeżył. Przecież to takie ekscytujące i piękne. Niestety ja tymczasem się nudzę i najchętniej odłożyłabym taką biografię na półkę na rzecz jakieś powieści fantasy. Już dawno z tym nie walczę, ale tym razem miałam możliwość przeczytania autobiografii, która przemawia do mnie pod wieloma względami. A mowa tutaj o Glorii Steinem i jej książce "Moje życie w drodze". 


Gloria to amerykańska feministka, która przez wiele lat walczyła o prawa kobiet. Jest również dziennikarką oraz jedną z założycielek magazynu Ms. Bez bicia przyznam się Wam, że pierwszy raz usłyszałam o tej postaci razem z premierą właśnie tej książki. Z nieznanych powodów zaciekawiła mnie i gdy już poznałam jej tematykę, zapragnęłam poznać drogę tej fantastycznej kobiety. Miałam wiele obaw, ponieważ w swoim życiu spotkałam wiele kobiet, które pojęcie feminizmu traktują w całkowicie odmienny sposób niż ja i ja to określam jako fanatyzm, który nie może nas doprowadzić do równouprawnienia. Jednak cieszę się, że nie dałam się zamknąć w sztywnych ramach kilku przykrych doświadczeń. W końcu jestem kobietą i doskonale zdaję sobie sprawę, że problem kiedyś był olbrzymi i wbrew pozorom nadal się utrzymuje. O tym chciałam czytać i w dużym stopniu to właśnie dostałam, a przy tym poznałam życie kobiety, którą obecnie podziwiam. 


"Moje życie w drodze" jest napisane niezwykłym stylem, ponieważ jest on bardzo szczegółowy, ale tym razem nie chcę się nad tym rozwodzić. Autorka osiągnęła niesamowity efekt, ponieważ gdy czytałam tę książkę, wcale nie miałam poczucia, że czytam. Miałam wrażenie, że jest przy mnie prawdziwa osoba i opowiada ona o sobie, i o swoich poglądach. A ja z pasją mogę jej słuchać i prowadzić angażującą i wiele wnoszącą dyskusję. Poznałam spojrzenie Glorii Steinem, ale zarazem zostałam zmuszona do przemyślenia wielu spraw i podjęcia konkretnej decyzji, co ja o tym sądzę. Przyznam, że już od dawna potrzebowałam takiej motywacji do bardzo realnych refleksji. 


Dzięki podziałom na konkretne rozdziały byłam w stanie odnaleźć się w monologu Glorii i nie zgubić w jej zawiłych drogach życia. Wiedziałam, o czym teraz opowiada i na czym powinnam się skupić. Podobało mi się spojrzenie autorki, gdyż wyrażała swoją opinię na wiele najróżniejszych tematów. Była przy tym bardzo pewna siebie i myślę, że jej poglądy w ówczesnych czasach były dość kontrowersyjne, a może nawet bardzo. Zarazem przy całej tej pasji i zaangażowaniu była w stanie doskonale wytłumaczyć, czemu właśnie tak sądzi. Potrafiła przytoczyć wiele argumentów i w sposób kulturalny broniła siebie samej. Jednak to nie to sprawiło, że poczułam do niej tak olbrzymią sympatię. Nie oceniała. Wyrażała swój sprzeciw, potrafiła wybuchać gniewem, krytykować dane zachowania, ale nie oceniała człowieka. To rzadka umiejętność i godna podziwu. 


Na stronach biografii opowiedziała, co sprawiło, że stała się właśnie tą Glorią Steinem, którą zna cały świat. Odkryła przed czytelnikiem swoje prywatne życie i intymne przemyślenia. Zarazem obłożyła to wszystko w trudne i wyjątkowo istotne tematy. Dowiedziałam się wiele z jej słów o feminizmie, ale pod żadnym pozorem nie ograniczała się wyłącznie do tego aspektu. Ukazywała najróżniejsze problemy równouprawnienia, przedstawiała postacie, które przeżyły wiele nieprzyjemności ze względu na płeć, wykształcenie, pochodzenie czy rasę. To ona tak dobitnie przypomniała mi, jak ludzie mogą szykanować innych i w nieprzemyślany sposób niszczyć życie innych, dlatego bo są mniejszością. 


Jednakże żeby nie było zbyt kolorowo, muszę wspomnieć o jednej wadzie, która okazała się na tyle istotna, że wielokrotnie utrudniała mi czytanie książki. A mówię tutaj o częstych nawiązaniach do polityki lub spraw, które w tamtym czasie odgrywały ważną rolę w świecie. Oczywiście nie mówię, że jest to złe, ponieważ bez tych wzmianek czytelnik nie miałby szans zrozumieć, co działo się z perspektywy innej niż książki historyczne lub opowieści świadków postronnych. Mimo to czasami zawiłe opisy tych sytuacji gmatwały mi wszystko, a ja zaczynałam się czuć znużona, gdyż nie rozumiałam, o czym tak naprawdę czytam. Lecz było warto przebrnąć przez te fragmenty, by poznawać dalej historię pisarki. 


Cieszę się, że zapoznałam się z "Moim życie w drodze". Przede wszystkim dzięki tej książce dowiedziałam się, kim jest postać Glorii Steinem, ile w swym życiu poświęciła, byśmy mogły być teraz wolne i mieć podobne szanse jak mężczyźni. Ta książka otworzyła mi również oczy na wiele problemów, na które nie zwracałam uwagi albo w ogóle o nich nie wiedziałam. Dlatego myślę, że każdy powinien przeczytać tę biografię i nie ma tu znaczenia płeć, rasa, orientacja seksualna czy każda inna cecha, która może być potocznie uważana za odmienność. Jesteśmy ludźmi, więc każdemu z nas należy się takie samo równouprawnienie i szacunek. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - wsercuksiazki
wsercuksiazki
Przeczytane:2021-03-04, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021,
Reklamy