To niesamowite, ale też takie zwyczajne, jak nasze ciała prowadzą nas przez życie
- EMILY RATAJKOWSKI
EmilyRatajkowski, jedna z najsłynniejszych modelek i influencerek, długo sądziła, że skoro jej ciało należy do niej, decyzja, aby go użyć i na nim zarabiać, oznacza akt siły. Dopóki wybór był jej, dopóty ona korzystała.
Z czasem jednak pojawiły się wątpliwości: a co, jeśli decyzja tylko pozornie należy do mnie?
Co, jeśli zasady ustalają mężczyźni, a kobieta jest wynagradzana wyłącznie za to, czy swoim ciałem wpisuje się w ich fantazje?
Co to znaczy być kobietą i towarem?
Ta świadomość okazała się brutalnym przebudzeniem, a jego owocem jest książka o roli ciał w uprzedmiatawiającej i szowinistycznej popkulturze i próba odpowiedzi na pytanie, jak kobiety mogą wyzwolić się od władzy męskiego punktu widzenia.
Wciągająca i poruszająca jak diabli - AMY SCHUMER
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: My Body
Przeczytane:2022-04-20, Ocena: 3, Przeczytałam,
„Moje ciało” to książka, wobec której wyjątkowo miałam pewne oczekiwania. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że dość mocno się zawiodłam.
Autorką książki jest Emily Ratajkowski, czyli jedna z najsłynniejszych modelek i gwiazda social mediów. Branżą, w której pracuje kobieta tak naprawdę rządzą mężczyźni, co skłoniło ją do przemyśleń dotyczących decydowania o swoim ciele. Zaczęła się zastanawiać, czy aby kobiety nie są wyłącznie wynagradzane za to, że wpisują się swoim ciałem w fantazje danego mężczyzny. Autorka dostrzegła jak ogromną rolę pełni ciało we współczesnym świecie.
Wszystkie przemyślenie Emily spisane zostały w formie dość krótkich esejów. Dzięki temu tak naprawdę książkę czyta się dość szybko. Autorka szczerze opowiada o swoich przemyśleniach i karierze w modelingu oraz jako influencerki. Kobieta dostrzegła jak ważne w tym życiu jest ciało. Dotarło do niej, że to ono sprawia, że odniosła sukcesy. Jednak nie wzięło się to z faktu, że sama uważa, że jej ciało jej piękne. Po prostu wpisała się w kanony piękna mężczyzn, którzy rządzili tym światkiem. Została uprzedmiotowiona, była traktowana jak przedmiot na sprzedaż.
Tak naprawdę w codziennym życiu każda z kobiet może dostrzec, że ciało staje się atutem lub przeszkodą w życiu. Nawet podczas załatwiania błahych spraw kobieta wpasowująca się w kanon piękna danego mężczyzny ma „lepiej” na starcie. Jeżeli do tej pory drogie czytelniczki tego nie dostrzegałyście to z całą pewnością po sięgnięciu po tę książkę zaczniecie to widzieć na porządku dziennym.
W całości zabrakło mi praktycznych porad jak autorka sobie z tym wszystkim poradziła. Brakuje mi wskazówek jak odnaleźć się w tym szowinistycznym świecie i jak zacząć krzyczeć i walczyć o sobie wtedy kiedy trzeba.
„Moje ciało” to książka, która tak naprawdę niczego nowego nie wniosła do mojego życia. Oczekiwałam, że autorka podzieli się jakimiś radami, wskazówkami… Dlatego czytając książkę miałam uczucie zawodu. Niemniej jednak z całą pewnością książka może otworzyć oczy nie jednej w szczególności młodej kobiecie, której marzy się sława i kariera w social mediach.