Masz po cichu ochotę na spotkanie z jogą, ale jednocześnie towarzyszy Ci nieodparte wrażenie, że joga to karkołomne wygibasy na markowej macie w modnych ciuchach pośród wonnych kadzidełek? Do tego z zażenowaniem oglądasz kolejne celebrytki, które ogłaszają światu, że zmieniają swoje życie dla jogi? Odmieniane przez wszystkich słowo JOGA powoduje, że już nie wiesz, czym ta joga tak naprawdę jest? Jeśli tak, to ta książka jest właśnie dla Ciebie.
Paulina Młynarska bardzo szczerze opowiada o swojej drodze - dzięki regularnej praktyce jogi - od bólu, lęku i traumy do wolności, dobroci i łagodności. Od czego zacząć? Jak poznać jogicznych szarlatanów i oszustów? Jak krok po kroku iść ścieżką ku mądrości, nie traktując wszystkiego zbyt serio?
"Moja lewa joga" to osobista opowieść o jodze, która niesie zmianę. Ale i o przełomowym, pandemicznym czasie, w którym radzenie sobie ze zmianą okazuje się kluczowe. Bez udawania, że obędzie się bez popełniania błędów, walki o siebie i zmęczenia. I jak zawsze u Pauliny Młynarskiej - z humorem, ironią i nieco politycznie. Bo to jest jej... lewa joga. Dasz się zaprosić na matę?
Ja pokochałam jogę za jej otwartość. Za to, że jest spójnym systemem poznawania i doskonalenia siebie. Za to, że daje narzędzia, by radzić sobie z nieuniknionym w życiu cierpieniem, by rozpoznawać swoją wewnętrzną prawdę. Za to, że uczy, jak znajdować oparcie w sobie, jak nie rozmieniać swej wewnętrznej spójności i wolności na błyskotki, na które łase jest ludzkie ego. Jak to ego trzymać w ryzach i pogonić do pracy na rzecz tego, co w życiu wartościowe. I jak te wartościowe rzeczy rozpoznać oraz kultywować.
Paulina Młynarska
Paulina Młynarska (1970) - niezależna dziennikarka i pisarka, felietonistka, podróżniczka, businesswoman. Zaangażowana społecznie feministka i certyfikowana nauczycielka jogi. Sama o sobie mówi, że ma na koncie już sześć życiorysów, a przecież to dopiero początek. Mieszka na Krecie z dwoma psami, trzema kotami i całym mnóstwem opowieści. Matka dorosłej córki. Jej profile w mediach społecznościowych śledzi ponad dwieście tysięcy osób.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-09-14
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 256
Język oryginału: polski
Joga jest sposobem na utrzymanie sprawnego ciała i umysłu do późnej starości. Metodą pracy nad stawaniem się osobą emocjonalnie niezależną, a przez to prawdziwie współczującą i kochającą. Także siebie.
Wyruszając, w nieznaną mi do tej pory tajemniczą podróż wraz z Panią Pauliną Młynarską cieszę się, że mogę poznać jej twórczość i dostrzegać tego, co lubię najbardziej nowego, wnoszącego w poruszony główny znany temat, ale pomimo wszystko rozumiany inaczej.
Muszę przyznać autorce czytanej przeze mnie książce pt. '' Moja lewa joga'' Pani Paulinie Młynarskiej rację, gdyż zaznacza ona w niej wiele bardzo ważnych faktów w skonstruowanych przez nią rozdziałach dotyczące tematu jogi.
Chciałam podkreślić to, że opisując ważny temat w książce ma dla mnie znaczącą rolę jako odbiorcy ze względu na to, że ja przywiązuje największą uwagę do sposobu przekazu, doświadczenia, a szczególnie na język.
Pani Paulina Młynarska podkreśla, tak naprawdę czym jest dla niej joga, jaką rolę odgrywa w jej życiu, jak ona czuje się z nią, w momencie, kiedy ją doświadcza, spotykając się z uwagami nauczycielami jogi, uczestnikami jej spotkań, zwraca uwagę na swoich odbiorców, opinie innych osób, gdyż ona sama była świadkiem wielu przeżyć osobistych i chce, abyśmy odkrywając, krok po kroku tajniki jogi mogli, poznawać samych siebie tak po swojemu mając na względzie osoby, od których uczymy się na nowo w nią zagłębiać.
Z ogromnym zainteresowaniem czytałam każdy rozdział, w którym to Pani Paulina opisuje pozytywne strony, jak i również te negatywne życia prywatnego i zawodowego z użyciem języka prostego.
Mocnym atutem Pani Pauliny Młynarskiej jest otwartość, odwaga, za którą ją doceniam.
Nie każdy byłby w stanie podzielić się osobistą refleksją życiową i zainteresowaniami, które daje, poczucie spełnienia we własnym świecie poszukując, na nowo azylu i poczucia bycia sobą doznając po drodze wielu stoczonych niewygodnych walk i niepotrzebnych przeszkód.
Dzięki Pani Paulinie zrozumiałam, czym jest tak naprawdę joga, co znaczy słowo joga.
W książce tej zamieszczono zdjęcia prywatne autorki z jej podróży.
Bardzo mi się podobały zaznaczone w rozdziałach pogrubione uwagi znajdujące się obok znajdującego bocznego rysunku.
Autorka wspomina o trudnym dzieciństwie, karierze, rodzinie, o słowach znanych autorów tekstów piosenek śp. Pani Agnieszki Osieckiej oraz Pana Andrzeja Mogielnickiego.
Ujęły mnie osobiście zamieszczone w rozdziale: Odpuść, jak to łatwo powiedzieć! Słowa Modlitwy nauczyciela i ucznia:
Niech Siła Wyższa ochroni nas oboje, nauczyciela i ucznia.
Oboje cieszmy się wolnością, która nam błogosławi.
Odkrywamy tajemnice świętych pism,
nigdy nie zaznawszy nienawiści.
Pokój, pokój, pokój.
Wydawnictwu Prószyński i S-ka dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania egzemplarza książki autorstwa Pani Pauliny Młynarskiej pt. '' Moja lewa joga''.
Warto przeczytać tę książkę.
Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za egzemplarz książki "Moja lewa joga" Pauliny Młynarskiej.
Książka jest bardzo pięknie wydana, można ją przeglądać wielokrotnie nie bojąc się tego, że kartki się rozlecą. Dodatkowym atutem są również zdjęcia.
Musze przyznać, że nie spodziewałam się, iż tak bardzo mnie ta książka pochłonie. Gdy wzięłam ją do ręki, to już po kilku stronach całkowicie wpadłam dosłownie jak śliwka w kompot. Może wpływ na ma również fakt, że jestem teraz być może w najbardziej dołującym momencie swojego życia. Pani Paulina bardzo dobrze pisze na temat jogi, lecz nie próbuje na siłę wszystkich do niej zachęcać. Autorka opowiada nam swoje przeżycia, dlaczego się związała z jogą, czym ona jest dla niej i jaką rolę odgrywa w jej życiu. Joga nie jest tylko zestawem ćwiczeń i medytacji, jest przygodą, sposobem na utrzymanie ciała i ducha w dobrym stanie, pozwala na ukojenie różnych myśli. Teraz stała się joga popularna wśród celebrytów różnej maści.
"Im bardziej popularna staje się joga na Zachodzie, tym mniej ma z jogą wspólnego."
"Usłyszysz i powiesz rzeczy, które ci się nie spodobają. Joga nie jest bowiem o tym, czy masz giętkie, sprawne ciało."
Pani Paulina prostym, przyjemnym w odbiorze językiem opisuje nam jak zaczęła się jej przygoda z pisaniem tej książki, zaczęła pisać pod koniec 2019 roku tuż przed wybuchem pandemii, która trochę pokrzyżowała jej plany. Zresztą nie tylko jej.
"Jak pisać "miłą książkę o jodze", kiedy tyle struktur zewnętrznych i wewnętrznych wali się w gruzy? Jaki obrać klucz? Zdecydowałam, że będzie to empatia."
Joga dla mnie zawsze była czymś dalekim, kojarzyła mi się tylko z długim siedzeniem na macie przy kadzidełkach i mruczeniu jakichś tam wersetów. Dzięki tej książce zrozumiałam chociaż trochę w końcu o co w tym chodzi. Bo joga ma być ścieżką do poznania, do wejścia w samego siebie. Do zaakceptowania swojego ciała i ducha, do poznania i do ukojenia swojego umysłu. Regularność oraz codzienność i cisza przy wykonywaniu ćwiczeń są bardzo wskazane.
"Sformułowany niemal sto lat temu przez Wirginię Wolf postulat, by każda kobieta zawalczyła o własny zamykany na klucz pokój, w którym będzie mogła spokojnie milczeć, myśleć i pracować twórczo (od siebie dodam: medytować), nadal pozostaje aktualny."
Pani Paulina opowiada o swoich podróżach, o tym dlaczego nie mieszka już w Polsce, nawiązuje również do życia w pandemii, do relacji z dawnymi współpracownikami z telewizji polskiej, jest również sporo wątków politycznych, które jednak nie mają dla mnie wpływu na ocenę tej książki, gdyż robi to tak, aby ukazać faktyczny przebieg wydarzeń. Nie są to wydumane, wymyślone sytuacje, pokazuje nam swoje odczucia do tego co się dzieje w Polsce.
Z wielkim zainteresowanie czytałam rozdział po rozdziale, które są bardzo dobrze opisane, oznaczone tłustym tekstem wstępu, szukając inspiracji dla siebie, lecz w obecnym stanie mojego zdrowia raczej nie jest to czas odpowiedni na podjęcie takich działań. Jednak nie zniechęcało mnie to do dalszego poznawania przeżyć autorki. Pani Paulina bardzo szczerze i otwarcie opisuje swoją przygodę z jogą, która teraz jest jej i praca i wypoczynkiem, przyjemnością. Myślę, że z takim nauczycielem mogłabym pójść w jogę...
Wyruszyłam w nieznaną mi przygodę z jogą, nawet tę lewą, i po odbyciu całej podróży mogę stwierdzić, że bardzo mi się podobała.
Polecam na chłodne jesienne i zimowe wieczory, chociaż można również czytać o każdej porze roku.
Książka ta skłania do refleksji, do zastanowienia się nad życiem, nad sposobem jego ulepszenia, myślę, że zostanie ze mną na dłużej i będę do niej wracać, tym bardziej, że dzięki Wydawnictwu Prószyński i S-ka mam ją na własność, za co bardzo dziękuję.
Polecam, bo warto ją przeczytać.
Przydługi "wstęp" zupełnie niejogiczny; sama część "jogiczna" stosunkowo nieobszerna w stosunku do reszty.
Cóż, zmęczyłam się tą książką, mimo niewątpliwie ciekawych informacji nt. praktyki jogi.
Jad żmii
Młynarska, nazwisko znane przez wzgląd na Wojciecha Młynarskiego, ojca autorki omawianej dziś przeze mnie "publikacji". Przyznam, że wcześniej nie interesowałam się bliżej kim jest pani Paulina, ani jakie poglądy reprezentuje, jaki jest jej światopogląd, a to był mój poważny błąd, bo gdybym wiedziała coś więcej o autorce to nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę.
Nie będę ukrywać, że to mój pierwszy dnf odkąd zaczęłam zajmować się recenzowaniem książek. I choć nie lubię porzucać książek, tak tej nie jestem w stanie po prostu czytać i tym samym skończyć.
Miała być to książka o jodze, a joga stanowi tu jedynie tło dla wynurzeń autorki. Która jak na joginkę jest doprawdy bardzo agresywna, pełna nienawiści i jadu. Czytając tę publikację czułam negatywne emocje bijące i od tej książki jak i od samej autorki. Nie będę wspominać o poglądach i światopoglądzie tej pani, bo nie mam zamiaru jeszcze bardziej się denerwować, ale to zupełnie inna bajka niż moje poglądy i mój światopogląd.
Pani Paulina wyłania się z tej książki, a zwłaszcza z tych fragmentów, które zdołałam przeczytać, jako wojująca feministka pałająca nienawiścią do mężczyzn, patriarchatu i Kościoła. Mało tego serwuje swoje "mądrości" w tak napastliwy sposób, że aż miałam wrażenie, że na mnie krzyczy. I oczywiście ona wie najlepiej, a wszyscy inni, którzy myślą inaczej niż ona, nie wiedzą nic. Nie zmyślam, są tam fragmenty, które podniosły mi ciśnienie, przykład:
"Można też tu przywołać przykład, nieco bliższy naszego podwórka, szalonych księży katolickich, którzy podczas pandemii koronawirusa twierdzili, że << ręce konsekrowane i wiara chronią przed wirusami>>. Oraz niektórych szkół jogi, gdzie mimo upiornych statystyk zachorowań na SARS-COV-19 nadal odbywały się grupowe zajęcia mata przy macie, reklamowane jako zupełnie bezpieczne, gdyż - jak wiadomo - <<dobra energia i dym z białej szałwii chronią przed zakażeniem>>"
Dla pani wiadomości, pani Paulino, księża, nie szaleni, zacznijmy od tego, a pokładający ufność w Bogu, nie muszą twierdzić, że Ciało Chrystusa i wiara uchronią nas przed wirusami, bo tak poprostu jest, może pani jako ateistce zdaje się być to niepojmowalne, ale to kwestia wiary, a skoro pani nie wierzy, to proszę nie wypowiadać się na tematy, o których nie ma pani zielonego pojęcia. Mało tego poucza innych co ich uchroni przed zakażeniem, a sama pozuje w maseczcę na zdjęciu, podczas ćwiczeń jogi, gdy oddychanie w jodze to podstawa. To ja tu nie wiem, kto robił sobie większą krzywdę, owe szkoły jogi czy pani sobie !
Sami widzicie, jakie emocje wzbudziły we mnie te fragmenty książki, które przeczytałam. I stwierdziłam, że szkoda moich nerwów i zdrowia. Czytając przed oczami stała mi pewna postać z serialu Ranczo, a mianowicie córka Więcławskich, Weronika, która była taką wojującą feministką, ale pani Paulina przebiła nawet ją.
Przepraszam wydawnictwo za ten DNF, ale ja nie jestem w stanie przez tę książkę przebrnąć. No nie mogę i tyle, na przyszłość sprawdzę kim jest autor i więcej nie wpakuję się na minę.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Super książka, w przystępny sposób opisuje sens jogi, jest sporo prywaty ale dobrze i lekko się czyta. Polecam
,,MOJA LEWA JOGA"
Paulina Młynarska Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Chcecie poznać jogę z punktu widzenia Pauliny Młynarskiej? Tak, tej znanej dziennikarki Pauliny Młynarskiej. Autorka w swojej najnowszej książce ,,Moja lewa joga" opisuje, jak wyglądała jej droga do idealnej jogi. Daje nam jasne wskazówki jak powinniśmy postępować i czego się wystrzegać.
Kto w dzisiejszych czasach nie praktykuje jogi? Wszędzie ona jest dostępna. Znajdziecie nawet jogę dla niemowląt. Przyznam szczerze, że ja jej nie praktykuje i dobrze mi z tym. Nie czuje takiej potrzeby.
Jeżeli wy praktykujecie jogę to koniecznie przeczytajcie najnowszą książkę Pauliny Młynarskiej ,,Moja lewa joga". Przeczytajcie w niej czy czasem nie popełniacie błędów w jej stosowaniu. W książce znajdziecie również ciekawostki o życiu dziennikarki.
Poznajcie Paulinę Młynarską od innej strony. Nie tej publicznej. Nie brakuje tutaj humoru ani ironii i troszeczkę polityki.
Książka ,,Moja lewa joga" - jest pięknie wydana. Cudowna okładka przyciąga wzrok, a szyte kartki nigdy nie wypadną - no chyba, że je wyrwiecie. Znajdziecie tutaj również piękne fotografie.
Joga to nie tylko ćwiczenia na macie, to także sposób bycia, życia.
Książka będzie idealna dla osób kochających jogę.
Przeczytałam ją w ciągu jednego dnia. Jestem z niej zadowolona. Nie stosuje - nie praktykuje jogi więc nie będę stosowała się do jej zaleceń, ale może wam się przydadzą.
Autorka przestrzega nas przed mrocznymi ,,boginiami" ery dziadocenu. Kim one są? Odpowiedź znajdziecie w tym poradniku. Tak śmiało mogę napisać, że to jest w pewien sposób poradnik. Paulina w idealny sposób wyjaśnia niektóre pojęcia stosowane w jodze i daje dobre rady.
Wydaje mi się, że autorka znalazła ukojenie w jodze. Z tego co napisała w tej książce nie miała łatwego życia, a joga wyswobodziła ją nie tylko z depresji.
Czy stosujecie jogę czy też nie najnowsza książka Pauliny Młynarskiej ,,Moja lewa joga" jest godna polecenia.
Wielkie brawa dla autorki, że podzieliła się z nami swoją niełatwą historią.
Jak wyglądałby świat, gdyby mężczyźni zachodzili w ciążę? Czy cenzura może być dobra? Po co Krystynie Pawłowicz feministki? I czy ten obłęd minie? Pełna...
Co się dzieje, gdy pełna życiowej pasji, niezależna i buntownicza kobieta wkroczy niechcący na ścieżkę rozwoju duchowego? Kogo na niej spotka? Z jakimi...
Im bardziej popularna staje się joga na Zachodzie, tym mniej ma z jogą wspólnego.
Więcej