Powieść "Moc truchleje" Janusz Głowacki pisał na jesieni 1980 po pobycie w gdańskiej stoczni im. Lenina , gdzie wraz z ekipą filmowców, zaopatrzony w przepustkę od Lecha Wałęsy, mógł poruszać się swobodnie i asystować przy obradach. Wydarzenia Sierpnia przedstawił oczami prymitywnego robotnika, który został konfidentem policji, wcale o tym nie wiedząc. Do strajku przyłączył się też trochę nieświadomie. Bohater książki - Ufnal - to pierwsza w twórczości Głowackiego postać zwykłego człowieka unoszonego w życiu przez siły, na które nie ma najmniejszego wpływu. Powieść po raz pierwszy ukazała się w 1981 roku w podziemnym wydawnictwie "Krąg", następnie wydano ją we Francji, Anglii, Niemczech, Szwajcarii, Grecji, Turcji i Stanach Zjednoczonych. "Najlepszy reportaż o polskim Sierpniu", jak pisano o książce "Moc truchleje". Recenzje "Moc truchleje" Janusza Głowackiego... rysuje model wallenrodycznej manipulacji strajkami. Nacisk pada tu na analizę socjotechnicznej funkcji mitu "patriotycznej kolaboracji" nie tylko w kręgach władzy lecz i w środowiskach robotniczych. Stefan Chwin - Teksty Drugie Janusz Głowacki, zaopatrzony w przepustkę od Lecha Wałęsy, mógł poruszać się swobodnie po stoczni im. Lenina i asystować przy obradach (...) Wielu pisarzy na jego miejscu nie oparłoby się pokusie uczynienia z siebie piewców przeżytych momentów historycznych. Głowacki wolał jednak uczynić tematem swej powieści losy jednostki, losy biedaka miotanego wichrem wydarzeń. Siła wyrazu, moc argumentacji i ładunek emocjonalny tej powieści są jednak większe niż w przypadku wzniosłych odezw, ścisłych analiz czy obrazów zrodzonych pod wpływem powstania Solidarności. Tak wielka bowiem jest siła tej powieści. I świetność jej autora. Patrick Thevenon - L'Express Jest to jeden z piękniejszych tekstów jakie czytałem o mechanizmach i kolejach losu "pełzającej kolaboracji". I o odwadze tych, którzy pewnego dnia potrafią powiedzieć "nie". Jeżeli możecie sobie pozwolić na przeczytanie tylko jednej książki o Polsce, radzę wam wybrać właśnie tę. Jacques Paugam - Paris Match "Moc truchleje" jest dobrą książką, której nie wypuszcza się z rąk, zanim się jej nie skończy. (...) Ta powieść jest napisana na jednej nucie, która stanowi jeden monolog, miejscami wzruszający, miejscami komiczny, a zawsze przejmujący; w jednolitym stylu: zwartym i barwnym, stylu pisarza o niewątpliwej sile tworzenia nastroju i obrazów; w jednej konwencji wreszcie, konwencji dokładnie przytoczonych faktów, które wyznaczają jej tok, nie obciążając jej nigdy niepotrzebną fikcją. Bernard Guetta - Le Monde Autorowi udało się połączyć fikcję z prawdą w sposób niesłychanie żywy. Z żadnego reportażu nie dowiedzieliśmy się tyle o polskich robotnikach, ich rodzinach i ich życiu. Obraz nie jest upiększony, nie brak tu tchórzy, sprzedawczyków, ani ludzi zmieniających poglądy zależnie od sytuacji politycznej. Jednak nie powstrzymany instynkt grupuje większość wokół sprawy wolności. Ta niewielka książeczka jest dokumentem szczególnym, pełnym humoru typowego dla Europy Środkowej, w rodzaju humoru Haška, pozbawionym zupełnie wszelkiej górnolotności stylu. Nicole Casanova - Quotidien de Paris Jest to prawdziwa powieść, posiadająca swój język, swój styl, swój wątek, a jednocześnie najlepszy reportaż o tym wydarzeniu (strajku sierpniowym). Guy Konopnicki - Liberation (...) czołgi przekształciły szybko tę powieść, w rzeczywistości tak pełną nadziei, w książkę zdezaktualizowaną. Ale czy naprawdę? Jeśli nawet ktoś tak prymitywny jak bohater "Moc Truchleje" został ogarnięty entuzjazmem lata 1980, czyż nie jest tak, iż gleba, z której wyrósł "ten dziwny stwór, któremu na imię Godność, Demokracja czy po prostu, Wolność", jest nadal żyzna? Mathieu Lindon - Le Nouvel Observateur Pochłonąłem jednym tchem wspaniałą książkę Janusza Głowackiego (...) Trzeba tę książkę przeczytać. Jest ona bardziej skutecznym dowodem na to, że w sytuacji ucisku człowiek ma zawsze racje buntując się. Bernard - Henri Levy - Tribune "Moc Truchleje" przekracza problematykę właściwą narodowi polskiemu i ma bardziej wartość powszechną... Janusz Głowacki znakomicie wykorzystuje reżimową "nowomowę" , slogany te mają wartość nie tylko polityczną, ale literacką wartość niezależną od ich zawartości i sensu..." Michel Mohrt - Les Nouvelle Litteraires
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2000 (data przybliżona)
Kategoria: Podręczniki
ISBN:
Liczba stron: 200
Kanon Literatury Podziemnej – seria 23 książek najwybitniejszych bądź najbardziej znamiennych– upamiętnia niezwykłe zjawisko społeczne, jakim...
O pisaniu i o kręceniu, o Wajdzie i o Wałęsie, o Polakach i o Polsce. Czarny humor miesza się w tej opowieści z czarną rzeczywistością, tragedia z groteską...
Chcę przeczytać,