Pierwsza połowa lat 70-tych w Skarżysku-Kamiennej. Wspomnienia z dzieciństwa i etapu dorastania,nie pozbawione ostrej puenty. Sytuacje opisane kapitalną, rwaną frazą. Miasto, młodość, bieda. Parowozy, których dzisiaj już nie ma. Skarżysko-Kamienna. Tak kiedyś było.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022 (data przybliżona)
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 96
Język oryginału: polski
Przeczytane:2023-08-23, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 12 książek 2023, 52 książki 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, 26 książek 2023,
Młodość u każdego przebiega inaczej, choć bywają też i podobieństwa związane z podstawowymi elementami egzystencji. Z biegiem lat niektórzy wspominają młodzieńcze chwile z tęsknotą myśląc o nich głównie pozytywnie. Natomiast duża część osób zapomina dawne doświadczenia, gdyż albo nie były według ich wyjątkowe, albo miały wydźwięk negatywny, który spowodował to, że ktoś świadomie starał się zatrzeć obraz ich w swej pamięci.
Treść
W książce mamy zaprezentowane wspomnienia autora z młodych lat kiedy to mieszkał wraz z rodzicami, dziadkami i rodzeństwem w niedużym bloku w Skarżysku-Kamiennej. Pozycja rozpoczyna się od zimy 1965 roku, kiedy to Ryszard Tomtas miał osiem lat. Za sprawą tych krótkich urywków z życia, czytelnik będzie miał okazję zobaczyć, jak ono wyglądało w tamtych latach komunistycznych z punktu widzenia małego chłopca na przestrzeni wszystkich pór roku. Bywają też wzmianki traktujące o późniejszych wydarzeniach, gdyż niektóre wątki dzięki temu zostały zakończone, a nie zostawione bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. W związku z tym, że twórca pochodził z biednej rodziny, to mamy możliwość przeczytać o blaskach, ale też i cieniach tamtych lat. Jak dawniej wyglądało Skarżysko? Co robiły dzieci w wolnym czasie? Jak radzili sobie ludzie biedni? O tym w książce „Młodość w Skarżysku” autorstwa Ryszarda Tomtasa.
Adresaci książki
W obecnym czasie moim zdaniem adresatem tejże książki może być każdy urodzony w latach pięćdziesiątych i wcześniej, natomiast nieco młodsze roczniki mogą być zainteresowane tą tematyką za kilka, kilkanaście lat. Dla tych osób będzie to doskonałe przypomnienie tego, jak kiedyś ich życie wyglądało. Niemniej odbiorcy urodzeni na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, do których się zaliczam nie będą zbytnio zainteresowani pozycją, gdyż część informacji znają z filmów z tamtych lat lub słyszeli je od starszych pokoleń i mnie osobiście niewiele w tej książce zaskoczyło. Natomiast młodsze roczniki skorzystają z tego za jakiś czas, gdyż przeważnie obecnie nie są zainteresowane zdobywaniem informacji z pierwszej ręki, natomiast później taka książka może być cennym ich źródłem. Oczywiście zdarzają się wyjątki, które mogą kogoś zaskoczyć, ale to ze względu na konkretny rejon Polski i takim przykładem jest jedzenie ślimaków winniczków z ogniska, co u mnie nie było praktykowane. Interesujące mogą być też fakty dla osób pochodzących z bogatszych rodzin lub innych zawodów, gdyż w tym wypadku przodkowie autora byli kolejarzami.
Bieda
Za sprawą tejże książki możemy porównać, czym różni się bieda tamtych lat od tej, która występuje obecnie. Zasadniczą niekorzystną zmianą, jaką teraz możemy zaobserwować jest znieczulica oraz wyobcowanie społeczne. Wtedy, jeśli ktoś miał jakiś problem to mógł liczyć na pomoc sąsiadów lub dalszej rodziny, co możemy zaobserwować w opisie dotyczącym wydarzeń, w których autor wraz z rodziną prosili o jedzenie lub sami ofiarowali je, jeśli mieli czegoś w nadmiarze. Twórca zwrócił również uwagę, że wtedy większość ludzi nie interesowało się czyjąś majętnością, jako wyznacznikiem do tego, by można było się z kimś przyjaźnić, tylko każdego traktowali, jak równego sobie. Obecnie sytuacja wygląda inaczej, gdyż osoby, którym coś w życiu nie wychodzi spychane są na margines społeczny.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się powoli w związku z tym, że była dla mnie mało emocjonalna i niewiele się nowości z niej dowiedziałem. Plusem jest przystępny język, który ułatwi odbiór tychże wspomnień. Niektóre przytoczone wydarzenia mam wrażenie, że były lekko podkoloryzowane, zwłaszcza to dotyczące polowania na kurę. Znajduje się w niej kilka fotografii, które mogą w pewien sposób uzmysłowić, jak wyglądały tamte czasy. Okładka przedstawiająca parowóz na tle budynków, nawiązuje do treści lektury i może przykuć uwagę osób zainteresowanych taką tematyką. Polecam książkę wszystkim lubiącym czytać wspomnienia z dawniejszych lat, a także tym, którzy osobiście poznali to miasto lub w nim mieszkają, bo dzięki tej pozycji będą mieli okazję porównać zmiany, jakie mogły zajść w jego wyglądzie na przestrzeni tych kilkudziesięciu lat.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Stowarzyszeniu Sztukater.