Minione życia

Ocena: 5 (5 głosów)

Pewnej burzliwej nocy do Piotra Wolskiego przybywa młoda Rosjanka – Nadia Prokotov. Mężczyzna zaskoczony porą niecodziennej wizyty każe jej się wynosić. Jednak słowa, które słyszy przez zamknięte drzwi sprawiają, że zaczyna on rozumieć, jak wiele ich łączy. Stare niedokończone rzeczy, o których Piotr wolałby zapomnieć, powracają za sprawą najbliższej mu osoby – jego syna. Następne kilkanaście minut rozmowy determinują dalsze życie Piotra. Piotr z Nadią usiedli, staruszka zaś zajęła miejsce naprzeciwko nich, odkładając palącą się latarnię na stół. – Sama pani tu mieszka? – spytał Piotr, rozglądając się po kuchni. – Tak – odparła rzeczowo kobieta. – Dwóch moich synów aresztowano jeszcze w pięćdziesiątym drugim roku. Mąż zaś tydzień temu zaginął bez śladu. – Jak to zaginął? – spytała poważnie Nadia. Kobieta spojrzała na nią swoimi szarymi oczami, z których emanowała jakaś dziwna pustka. Następnie popatrzyła w okno i szepnęła złowrogo: – Te moczary. Około dwóch tygodni temu zaczęła się seria tajemniczych wypadków. Ludzie zaczęli ginąć bez śladu. Domy znajdujące się na obrzeżach miasta znajdowano nad ranem zdewastowane, a mieszkające w nich rodziny... – Rozłożyła ręce i z bezsilnym uśmiechem dodała: – ...jak kamień w wodę. – Gdzie znajdują się te domy? – spytał poważnie Piotr. – Wszędzie wokoło Stołeczna. Dwa z nich stoją sto metrów od nas. – Wskazała ręką dalszą część drogi biegnącej za oknem. – A co się stało z resztą ludności? – spytała Nadia. – Wszyscy tutaj znali przecież legendę północnych ziem – odparła z tajemniczym uśmiechem staruszka. – Pouciekali...

Informacje dodatkowe o Minione życia:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2013-11-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7722-910-1
Liczba stron: 484

więcej

Kup książkę Minione życia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Minione życia - opinie o książce

Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2015-01-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
"(...) to, co zostawiamy za sobą, a czego nie kończymy, te wszystkie wielkie, a niekiedy też błahe sprawy zawsze do nas powracają w taki czy inny sposób... ale powracają". Odwieczne marzenie ludzkości o wiecznym życiu chyba nigdy nie przestanie pełnić roli przewodniego motywu wielu dzieł literackich. To bowiem niedoścignione pragnienie, do którego spełnienia ludzie cały czas dążą. Nie dziwię się więc, że wszelacy pisarze posiłkują się tym tematem, w celu ukazania tej największej słabości człowieka. W przypadku "Minionych żyć" to jednak warstwa metafizyczna wiedzie prym, ukazując rozważania o tym, co tajemnicze i niedostępne zmysłom. Wojciech Baran to urodzony i mieszkający obecnie w Rzeszowie informatyk, który w 2004 r. wyjechał do Anglii. W 2009 r. ukończył studia Manchester Metropolitan University na kierunku IT. Autor jest szczęśliwym mężem oraz ojcem dwóch córek, pasjonuje go kaligrafia. "Minione życia" to jego debiut prozatorski wydany w 2013 r. Lata 60. XX wieku, Piotr Wolski to były detektyw, który obecnie prowadzi dość samotne życie. Pewnej nocy, niespodziewanie odwiedza go piękna i młoda Rosjanka - Nadia Prokotov, która przekazuje mu wieści o zaginięciu jego jedynego syna Marcina na terenach Rosji, w znanym Piotrowi miejscu nazywanym Stołeczno. W miejscu owianym legendą o nieśmiertelności oraz naznaczonym wieloma tragediami. Bohater musi odgrzebać stare sprawy, do których nie zamierzał już nigdy wracać. Sprawy, które kosztowały życie wiele ludzkich istnień. Debiut Wojciecha Barana to powieść z pogranicza kilku gatunków, która poraża swoją wielowątkowością. Autor w swojej książce wplata bowiem wątki sensacyjne, miłosne, paranormalne, egzystencjalne a także elementy thrillera i literatury grozy. Czego więc możecie się spodziewać rozpoczynając tę lekturę? Okrutnych, mafijnych porachunków w postaci wielu morderstw, walki o władzę wszelkimi dostępnymi środkami, prastarej legendy Stołeczna związanej z upiorami i duchami, historii wielkiej miłości sprzed wieków, oraz motywu zemsty po śmierci. Trzeba przyznać, że jest tego wiele i o dziwo, wszelkie wątki zazębiają się ze sobą, tworząc spójną fabułę, w której nie odczułam przeładowania w tworzeniu tak rozbudowanej powieści. W szczególności warstwa dotycząca tajemnicy Stołeczna, zaprzątnęła moją uwagę. Powieść w swojej budowie zawiera również elementy kompozycji szkatułkowej. Otóż, śledząc losy Piotra i jego towarzyszki ukazanych w drugiej połowie XX wieku, przenosimy się cztery wieki wstecz, w których poznajemy historię miłości zakończonej tragedią. Jak wiadomo, historia ta ma bezpośredni związek z poszukiwaniami, jakie prowadzą główni bohaterowie. Związek, który odkryłam bardzo szybko, nie to jest jednak przedmiotem mojej krytycznej uwagi. Otóż, Wojciech Baran umiejętnie wplótł w główną ramę fabularną kolejną historię, jednak zabrakło przy tym zabiegu najważniejszego, czyli szesnastowiecznej mowy. Autor nie zastosował archaizacji, co spowodowało małą wiarygodność w ukazaniu historii kochanków. To duża wada, gdyż bez odpowiedniej stylizacji, czytelnikowi będzie wydawało się, że treść tekstu przedstawia współczesne wydarzenia. "Minione życia" to także historia, która w swojej wymowie pokazuje nie dający się wyeliminować wpływ naszej przeszłości na życie doczesne i na naszą przyszłość. Obnażająca ludzkie pragnienie nieśmiertelności, dla którego spełnienia, ludzie są w stanie zrobić naprawdę wiele. Autorowi udało się utrzymać mroczny klimat swojej książki, od pierwszej do ostatniej strony, potęgując go napięciem i strachem, oraz ukazaniem kwintesencji samego zła. Muszę również napisać kilka zdań o okładce. Otóż grafika sama w sobie nie jest zła, jednak mało widoczne litery tytułu i autora, z pewnością nie przyczynią się do zauważanie tej książki na półce. Złe dobranie kolorów niestety jest bardzo widoczne, co w konsekwencji pozwala wysnuć wniosek, że okładka zdecydowanie krzywdzi dzieło. Debiut Wojciecha Barana, któremu udało się przede wszystkim nie wprowadzić chaosu w tak rozbudowanej fabule, zasługuje na zauważenie przez szersze grono czytelników. To bowiem książka, która stanowić może obiecujący początek dla młodego pisarza. Warto przeczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - zaborula
zaborula
Przeczytane:2014-10-16, Ocena: 6, Przeczytałam,
Każdy kto lubi thrilery/horrory zarówno w formie książkowej jak i filmowej napewno kojarzy to uczucie niepokoju pojawiające sie w ciemnych pomieszczeniach, piwnicah, windach itp. kiedy przypominają nam się wszystkie najgorsze sceny i muzyka. Nie inaczej jest w przypadku tej książki, problem a raczej zaleta polega na tym, że pozostaje z nami jeszcze długo po odstawieniu książki na półkę :) Zdarzają się małe niedociągnięcia stylistyczne czy literówki (chociaż to raczej wina korekty) ale przy tak fascynującej fabule można ich nawet nie zauważyć. Zdecydowanie polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Tompson
Tompson
Przeczytane:2014-04-13, Ocena: 6, Przeczytałem,
"Minione życia" trafiły w moje ręce przez zupełny przypadek - książkę dostałem w prezencie. Muszę przyznać, że długo się za nią zabierałem, ponieważ miałem w przeszłości złe doświadczenia z powieściami nasiąkniętymi fantastyką, zjawiskami paranormalnymi i w ogóle oderwanymi od rzeczywistości. W tym wypadku zostałem jednak mile zaskoczony. I cieszę się, że się do niej "przymusiłem";) W powieści pojawia się masę wątków. Autor zaczyna historię w latach 60-tych ubiegłego stulecia, by cofnąć nas w czasie o 4 wieki. Wszystkie skrawki są pieczołowicie ze sobą połączone, nie ma w nich miejsca na jakiekolwiek luki. Akcja zaczyna się od niemal jednego punktu by rozrosnać się w potężne drzewo wydarzeń, które mnie osobiście wciągnąło bez reszty. Są tu gangsterskie porachunki, jest miłość, która żyje dalej wtedy kiedy ludzkie życie już ustaje, jest chęć zemsty - nawet zza grobu i ukazanie tego, co może zrobić z człowiekiem chora ambicja i głód władzy. Wszystko to zdaje nam się mówić: "Śmierć to dopiero początek". Książkę pomimo jej 484 stron łyknąłem niemal jednym chaustem i nie żałuję dwóch zarwanych nocy;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kaena
Kaena
Przeczytane:2014-04-10, Ocena: 3, Przeczytałam, Posiadam,
Pod naciskiem warszawskiej mafii Piotr odkrywał kolejne elementy układanki po to, by ocalić swoją żonę - zakładniczkę. Pojawia się tutaj tajemnicze miejsce Stołeczna - i praktycznie do samego końca zagadka nie zostaje rozwiązana. Niektórzy bohaterowie przejawiają parapsychiczne zdolności - łącznie z głównym bohaterem - Piotrem, który z jakichś powodów nie ulega klątwie Stołecznej. Akcja w tej powieści jest dość wartka, a sylwetki bohaterów wyraźnie zarysowane. Jednak miejscami spotykamy się z dość długimi opisami, co uznaję osobiście za minus. Początek powieści szczególnie jest nużący. Sporo miejsca zostało tutaj poświęcone na wprowadzenie w tok akcji. Reasumując: książka nie powaliła mnie na kolana.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-03-28, 52 książki 2014 rok, Mam,
Po thrillery sięgam zawsze chętnie i bardzo często, co pewnie wielu z Was zdążyło zauważyć, jednak po thrillery z wątkiem paranormalnym już znacznie rzadziej, bo zazwyczaj kojarzą mi się z marnymi opowieściami z ckliwym wątkiem miłosnym. Mimo to ostatnio, wiedziona pokusą, postanowiłam przełamać się i sięgnąć po książkę z tego rodzaju, autorstwa polskiego pisarza, Wojciecha Barana. Minione życia to intrygująca i misternie utkana opowieść, w której świat rzeczywisty łączy się ze światem fantastycznym. Tytuł kwalifikuje się do tej mroczniejszej odmiany fantastyki i thrillera (możecie mi wierzyć, że ciemne tło okładki nie wzięło się znikąd). O czym opowiada? W zasadzie ciężko opowiedzieć fabułę w kilku zdaniach - dzieje się w niej wyjątkowo dużo. Na wstępie poznajemy głównego bohatera, Piotra Wolskiego, który po rozstaniu z rodziną prowadzi mało intrygujące życie w samotności. Jednak pewien dzień diametralnie zmienia postać rzeczy. Z niespodziewaną wizytą przychodzi do Piotra młoda Rosjanka, Nadia Prokotow, z prośbą o chwilę rozmowy na temat jego syna, Marcina, który zaginął w tajemniczych okolicznościach po wyruszeniu w niebezpieczną wyprawę w rejony Rosji do Stołeczna. Miejscowość ta owiana jest mroczną legendą. Niegdyś mówiło się, że skrywa w sobie miejsce, które obiecuje bogactwo temu, kto je odnajdzie. Dzisiaj z kolei wierzy się, że ruiny położone w Stołecznie skrywają zagadkę nieśmiertelności. Nic dziwnego zatem, że co i rusz pojawiają się tam poszukiwacze tajemnic. Tyle że samo miejsce nie lubi gości i pochłania każdego, kto się do niego zbliży, nie zostawiając po nim żadnych wieści. (...) gdzieś głęboko w syberyjskich lasach istnieje opuszczona osada... swego rodzaju miasto duchów. Nawet najodważniejsi śmiałkowie omijają to miejsce z daleka, a ci, którzy odważyli się zapuścić w te przeklęte trzęsawiska, nigdy stamtąd nie wrócili[1]. Koleje losu sprawiają, że po latach Piotr znów musi wrócić do tej sprawy i znów ryzykować życiem. Tym razem jest to o tyle trudniejsze, że po piętach depczą mu gangsterzy, którzy i swój interes mają w rozwikłaniu zagadki Stołeczna. I to zarys fabuły w naprawdę telegraficznym skrócie, bo wątków obecnych w książce jest wiele: nie brakuje wątku miłosnego, obecne są też takie emocje jak strach, złość, poczucie osamotnienia, a z racji obecności wątku mafijnego, nie brakuje i agresji, strzelanin, a często wylewającej się z kart powieści krwi. Całość opowiedziana jest niezwykle skrupulatnym stylem - autor bardzo postarał się, by wszystko, o czym pisze, opowiedziane było ze wszystkimi szczegółami, co zasadniczo jest mocną stroną książki, ale czasami staje się jej wadą. Nie każde miejsce wydarzeń zasługiwało na wnikliwy opis, niektóre można było potraktować pobieżnie, a powieść i tak by na tym nie straciła. Tymczasem ta szczegółowość, chociaż świetnie sprawdza się w scenach grozy, znacznie potęgując odczucie strachu, czasami męczy. Kolejna sprawa, która odrobinę mnie raziła, to przesadne upodobanie autora do dialogów, w których bohaterowie, nawet jeśli są we dwójkę, zwracają się do siebie per ,,Tomku", ,,Marku", ,,Piotrku". Dodaje to przesadnej oficjalności historii, która nie jest tu wymagana. Słowo komentarza należy się również autorom okładki, względem której też mam małe ,,ale". I nie chodzi tu o jej ciemne tło (które, jak pisałam, jest uzasadnione), a o ledwie widoczny tytuł oraz nazwisko autora. W naturalnym oświetleniu informacje te zwyczajnie nie są widoczne. Gdybym patrzyła na książkę w księgarni, najpewniej w ogóle bym się nią nie zainteresowała, skoro, by dostrzec tytuł, musiałabym się jej dokładnie przyjrzeć. Wydawnictwo nie popisało się w tej kwestii. Tak czy inaczej całokształt powieści wypada na plus, choćby dzięki jej klimatowi, pełnemu tajemnicy, mrocznych sekretów wyłaniających się z odmętów natury ludzkiej, jak i wątków paranormalnych. Minione życia polecam nie tyle fanom thrillerów, co fantastyki, bo jednak ta paranormalna płaszczyzna powieści tutaj dominuje w moim odczuciu. Ocena: 4/6 [1] W. Baran, Minione życia, Novae Res, Gdynia 2013, s. 215. Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/03/minione-zycia-wojciech-baran.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - cyrysia
cyrysia
Przeczytane:2014-02-21, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2014 roku,
Jestem pod wrażeniem, w jaki sposób autor operuje piórem. Ma swój niezaprzeczalnie ujmujący styl, ze swego rodzaju gawędziarską swadą. Z niezwykłym pietyzmem i dbałością o szczegóły nakreślił każdy detal. Słowami maluje życiowy pejzaż w wyobraźni czytelnika w taki sposób, iż miałam wrażenie, że jestem w samym epicentrum zdarzeń. Niesamowite doznania. Jedynie dialogi w niektórych momentach w moim mniemaniu brzmiały nieco sztucznie, ale w żadnym razie nie umniejszały przyjemności czytania. Akcja toczy się dość miarowo i rytmicznie, bez zbędnych dłużyzn, czy zagmatwanej filozofii, zaś misternie uknuta intryga cały czas trzyma w napięciu do samego końca. Bohaterowie nakreślenie są nader wiarygodnie. Postępują podobnie jak ludzie: mają swoje słabości, wady i zalety, kierują się chęcią zysku, zemsty bądź odwetu. Szczególnie na plus zasługuje klimat przez duże K: ciężki, ponury, niepokojący, złowrogi oraz duszna, gęsta atmosfera przypominająca klasyczny horror. Z lekkim przerażeniem i zarazem z dziką fascynacją przewracałam każdą stronę, nie wiedząc, jakie niespodzianki czekają na mnie tuż ,,za rogiem''.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy