Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2013-01-10
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 208
Grażyna Jagielska „Miłość z kamienia”
O książce dowiedziałam się od Tomka Michniewicza, który w swojej audycji w Radiu 357 często poleca ciekawe pozycje książkowe i filmowe nie wspominając o muzycznych. Powiedział, że ta książka zmieniła jego podejście do zawodu reportera…no i tym zdaniem mnie zaintrygował. Ja bardzo lubię reportaże, a tu taka sugestia od mojego mistrza reportażu, więc od razu sięgnęłam do książki.
…i doznałam szoku…
Grażyna Jagielska to żona korespondenta wojennego Wojciecha Jagielskiego, który jako reporter był na 53 wojnach. Widziałam go często w relacjach w telewizji i czytałam jego reportaże w Gazecie Wyborczej. Słyszałam o jego wielu nagrodach, jakie otrzymywał za swoją pracę. Niezwykły, odważny człowiek, który z narażeniem życia jeździł w niebezpieczne rejony świata, aby relacjonować dla nas najświeższe informacje, takie z pierwszej ręki. „Matka Agora” daje to trzeba się jej odwdzięczać – często pada z jego ust takie stwierdzenie, które od razu zapala u mnie pomarańczowe światło.
A żona czeka za każdym razem na męża. Choć może tylko na początku czeka z takim wyczekiwaniem, słucha opowieści z wojny, stara się przeżywać razem z mężem jego wyprawy. Przecież są takie niesamowite, dają satysfakcję, bo przecież nikt inny, tylko on: był, widział, zrobił najlepszy reportaż itd.
Czytając to, uświadomiłam sobie, że tak mówi człowiek zakochany w swojej pracy, ale …chyba też taki, który przekroczył zdrowe granice zapominając o rodzinie.
Grażyna Jagielska przeżywała te wojny tak, jakby sama na nich była. Strach i lęk zaczaił się w jej ciele i został w nim na wiele lat, nie dając spokoju, doprowadzając do choroby psychicznej. W końcu wylądowała w klinice, gdzie leczyła się z zespołu stresu bojowego.
I to czekanie na telefon…zadzwoni mąż czy zadzwonią, że coś się stało z mężem…
Książka bardzo sugestywna. Dotknęła moich emocji. Czułam i widziałam opisywane przez nią sytuacje, choć pewnie to tylko jeden procent tego, co sama autorka przeżyła.
Od razu po przeczytaniu książki, obejrzałam film Ewy Bukowskiej, która nakręciła „53 wojny” z wybitną dla mnie rolą Magdaleny Popławskiej.
Wielu z nas miało kogoś, kto był w Iraku czy w Afganistanie, albo ma w rodzinie żołnierza. Dyscyplina i lojalność. Posłuszeństwo.
Ja taką osobę znam. Przeszła przez piekło tych dwóch wojen…i to jest już inna osoba…i ta namiastka normalności, kiedy na prześcieradłach rysują domowe przedmioty, aby udawały dom rodzinny...tu lodówka, tam telewizor...tylko człowiek bliski jedynie po drugiej stronie słuchawki...
Polecam tę książkę, ale już wiem, że nie każdy będzie mógł ją przeczytać…
AleBabka AleBabka
Ps. Bardzo szanuję ludzi, którzy opowiadają trudne historie o swoim życiu, aby dać nadzieję i wsparcie innym. Były takie momenty w książce, w których bardzo chciałam przytulić jej autorkę, po prostu i po ludzku być z nią.
Ps.2 Chętnych zapraszam do posłuchania rozmowy Tomka Michniewicza z Wojtkiem Jagielskim, który w szczerej rozmowie opowiada o tym jak zrezygnował z wyjazdów, z pracy w gazecie i o chorobie żony, oraz o tym, co teraz myśli na temat tego, co się wydarzyło w jego życiu. Można znaleźć ją na Internecie.
Grażyna Jagielska w książce Miłość z kamienia, w sposób poruszający i bezwzględnie szczery, opisała życie z mężem, korespondentem wojennym. Pięćdziesiąt trzy wojny i tę najważniejszą: z sobą o siebie. Dla pasji męża, żyjąc z nim w symbiozie, poświęciła to, co najcenniejsze – siebie. Z diagnozą stresu bojowego, mąż odwiózł ją do zakładu psychiatrycznego. Spotkanie z samą sobą, ze swoją traumą, jest intymną opowieścią historii życia wspólnego. To książka o współuzależnieniu, braku granic, samodestrukcji. To książka o trudnej drodze dostrzegania siebie, swojej osobności. To książka o miłości. Książka wymagająca ciszy i skupienia.
Grażyna Jagielska, Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym, Wydawnictwo Znak, Kraków 2013.
Uwielbiam czytać reportaże. Zawsze chciałam wiedzieć o tym, co dzieje się poza zasięgiem mojego wzroku, tuż za kurtyną, linią frontu czy za granicą, która, jak zauważyła Zofia Nałkowska, dla każdego oznacza coś innego. Nigdy jednak nie zastanawiałam się nad tym, co przeżywa ktoś, kto je pisze. Dla mnie ów ,,ktoś" był bohaterem, który spełniał swoje marzenia, żył inaczej i ,,bardziej" niż ja - zwykła śmiertelniczka. Dopiero dzięki lekturze książki Anny Wojtachy zatytułowanej ,,Kruchy lód" zrozumiałam, że reporter nie jest Supermanem, którego zranić może jedynie kryptonit, że jest on człowiekiem, którego zabić może pocisk, mina, czy wreszcie odłamek, który Merabowi Kakubawie oderwał głowę razem z kołnierzykiem.
W końcu dotarło do mnie, że korespondent wojenny, reporter, dziennikarz wojenny, jakby go nie nazwać, jest stworzeniem śmiertelnym, poświęcającym się dla wyższego dobra (którym nie mogła być tylko INFORMACJA, on chciał zbawić świat, a nie tylko jako pierwszy napisać depeszę o WYDARZENIU, to by było zbyt miałkie). Oczywiście dalej się myliłam, ale byłam już coraz bliżej prawdy. W swoich rozmyślaniach nie dopuszczałam jednak do myśli tego, co czuje rodzina dzielnego dziennikarza. Wydawało mi się, że jego bliscy powinni być dumni, że są spokrewnieni z kimś takim. Jak zwykle wszystkie moje romantyczne wyobrażenia rozwiało samo życie. I Grażyna Jagielska.
Wojciech Jagielski to jeden z najlepszych polskich reporterów. Jego teksty, zarówno artykuły jak i książki, są proste i genialne. Takie, jakie powinny być. Jagielski uczestniczył w pięćdziesięciu trzech wojnach, jego żona w żadnej. Dlaczego to ona trafiła do zamkniętego ośrodka z objawami stresu bojowego?
Na to pytanie postanowiła odpowiedzieć przede wszystkim sobie sama zainteresowana. Aby tego dokonać postanowiła poddać się leczeniu psychiatrycznemu, a następnie napisać książkę - ,,Miłość z kamienia". Raczej nie możemy nazwać tej pozycji autobiografią, ponieważ opisuje ona jedynie pojedyncze wycinki z życia Grażyny, Wojtka i Lucjana - poznanego w ośrodku towarzysza pisarki, który dwa razy zabił męża swojej córki. Skoki narracji i stanów psychicznych autorki powodują zagubienie, ciężko tylko stwierdzić, czy w śledzeniu akcji książki, czy we własnych rozmyślaniach, które przy lekturze takiej książki pojawiają się niezależnie od naszych zamierzeń. Mam jednak wrażenie, że najbardziej poruszyło mnie niekoniecznie to, co Jagielska sama najprawdopodobniej zakwalifikowała jako poruszające. Wciąż najbardziej szokuje mnie to, z czym muszą mierzyć się korespondenci wojenni i to, że powoli staje się o ich codziennością, której nie są w stanie zrozumieć ich bliscy. Przynajmniej raz na kilkanaście stron pisarka wspomina o tym, że nie potrafiła zrozumieć swojego męża. Chłonęła z jego opowieści wszystko to, co w nich najstraszniejsze - regularnie gwałconą przez Rosjan Taję i kilkuletniego Samuela z Nigerii, który zamordował swoich rodziców oraz oczywiście zdekapitowanego Meraba Kakubawę. Wszyscy oni rozgościli się w jej domu i sprawiali, że czekanie na telefon zawiadamiający o śmierci męża było jeszcze bardziej uciążliwe.
Jakbym miała napisać w dwóch słowach, o czym jest ta książka bez wahania napisałabym, że jest to książka o czekaniu. Czy na Wojtka, czy raczej na jego śmierć, nie wiem. Pisarka również nie jest tego pewna, dlatego w pełni zrozumiała jest jej decyzja o wydaniu kolejnej książki - ,,Anioły jedzą trzy razy dziennie". ,,Miłość z kamienia" nie wyjaśnia wszystkiego ani swojej twórczyni, ani czytelnikom. Stanowi ona sugestywny opis przeżyć i uczuć autorki, która próbowała przyoblec je w suchą formę reportażu. Wyszła z tego dość szokująca mieszanka, którą ciężko jest jednoznacznie zdefiniować. Książka Jagielskiej raczej nie sprawi, że nie będę mogła spać po nocach. Wciąż bliższa jest mi twórczość jej męża, ale nie żałuję tego, że przez kilka godzin podglądałam ich życie. Sporo dowiedziałam się nie tylko o ich problemach, ale i o ich miłości. Bo nie licząc czekania, jest to również książka właśnie o miłości.
"− Nie jedź − powiedział Wojtek, kiedy odprowadzał mnie na samolot do Manaus. − Wróć ze mną do domu. Wszystko rozpracujemy. Będziesz...
Caroline i Adam Matyasowie są dziennikarzami, korespondentami wojennymi od lat podróżującymi po świecie w poszukiwaniu sensacyjnych informacji....