Wyjątkowe wydanie wierszy Jacka Kaczmarskiego z okazji 60. rocznicy urodzin poety.
Jacek Kaczmarski to jeden z największych bardów współczesnej polskiej piosenki poetyckiej. Jego mocny głos, genialne teksty i wielka ekspresja, z jaką grał i śpiewał, wciąż porywają nowe pokolenia. Słowa piosenek jego autorstwa - jak choćby ,,Naszej klasy", ,,Zbroi" czy ,,Murów" - weszły na stałe do naszego słownika.
"Między nami" to najpełniejsze wydanie wierszy poety.
Poezja nie służy ułatwianiu życia ludziom. Otwiera im oczy na pewne aspekty istnienia.
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski (1957-2004) - poeta, prozaik, kompozytor, piosenkarz, twórca tekstów piosenek. Absolwent Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Zadebiutował w 1976 roku, a rok później zdobył nagrodę na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie za utwór ,,Obława". W roku 1979 rozpoczął współpracę z Przemysławem Gintrowskim i Zbigniewem Łapińskim. W momencie wprowadzenia stanu wojennego przebywał we Francji. W latach 80. dał setki koncertów na całym świecie. Wrócił do Polski w 1990 roku. Został pochowany w Alei Zasłużonych na Warszawskich Powązkach. Odznaczony Krzyżami Komandorskim i Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-09-19
Kategoria: Poezja
ISBN:
Liczba stron: 1144
ON NATCHNIONY I MŁODY BYŁ
Miałem tam niejedną schadzkę
Z niejakim Kaczmarskim Jackiem
Nurzaliśmy się w życia dożynki
Dłubaliśmy z ciast rodzynki
Strachy na Lachy
Piosenki Kaczmarskiego po raz pierwszy usłyszałem, kiedy byłem jeszcze dzieckiem. „Obława” przeraził mnie wówczas, wywołała ciarki rwanym śpiewaniem i szarpaną grą na gitarze. Potem jednak przez długie lata nasz bard pozostawał poza zakresem moich muzycznych zainteresowań, ale skoro słuchałem Piżamy Porno i Strachów na Lachy, kwestią czasu było odświeżenie sobie twórczości. I tak też się stało, a Kaczmarski z miejsca został jednym z ukochanych poetów. Nic więc dziwnego, że na ten zbiór czekałem z niecierpliwością. I spełnił wszystkie moje pokładane w nim nadzieje.
O wierszach (czy też tekstach piosenek, bo przecież większość tych utworów funkcjonuje przede wszystkim w tej wersji) Kaczmarskiego można by mówić długo – jak zresztą o samym ich autorze. Nazwany bardem Solidarności, pieśniarz komentujący szarą, komunistyczną rzeczywistość i śpiewający o wolności. Ateiście, który się nawrócił. Kto nie zna jego „Murów” albo „Obławy”? Ale Kaczmarski to nie tylko protest songi, hymny walki z systemem, to przede wszystkim piosenki o człowieku. O naszej hipokryzji, brudzie, złych i dobrych cechach. O nas. I o tym, co nas spotyka oraz otacza.
Oczywiście tematów poruszanych przez zmarłego przed trzynastu laty artystę jest więcej, podobnie zresztą jak interpretacji jego twórczości. Łączy je jednak ich poetyckie piękno, głębia, prawda i niesamowita siła, która sprawia, że nawet bez muzyki wiele z nich wywołuje u mnie dreszcze. Poszczególne teksty poruszają, zarówno emocjonalnie, jak i intelektualnie, i zachwycają wykonaniem. Trudno ubrać w słowa uczucia, które budzą, myśli, ku którym skłaniają – tego po prostu trzeba doświadczyć samemu. Przeczytać to, zagłębić się, przemyśleć, dać porwać i wracać raz po raz, nawet kiedy już odłożyło się książkę na półkę czy wyłączyło czytnik – inaczej się nie da, ale warto. I to jeszcze jak.
Szczególnie, że wiersze Kaczmarskiego doczekał się tak wspaniałego, kompleksowego wydania zbiorczego. Znajdziecie tu wszystko, czego szukacie, jego piosenki, jego poezję, całą jego twórczość opatrzoną ciekawym wstępem, a wszystko to w imponującym (1144 strony!), pięknie wydanym tomie. Są tu prace, które wszyscy doskonale znają, są też takie, które kojarzą raczej jedynie miłośnicy autora, jest wreszcie też kilka takich, z którymi zetknąłem się tutaj po raz pierwszy, jak choćby „Scheda po Tolkienie”… Po prostu coś zachwycającego. Coś, co powinien posiadać każdy miłośnik Kaczmarskiego, ale także i dobrej, współczesnej poezji. Dzieło na wskroś wspaniałe i imponujące. Dzieło, które polecam gorąco Waszej uwadze.
A w samym środku jest muzeum grozy
Czarnych polonezów strojów i ustrojów
Poustawianych w nierozumne pozy
Jak płomieni języki zastygłe w podboju
I nikt nie pojmie szeptu ciemnych sal
W ostatnim skoku w nieskończoną dal
Jacek Kaczmarski
Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/09/11/miedzy-nami-wiersze-zebrane-jacek-kaczmarski/
Powieść słynnego barda Solidarności Jacka Kaczmarskiego, zmarłego w 2004 roku poety, piosenkarza i kompozytora, wydana po raz pierwszy w 1998...
Jacek Kaczmarski (ur. 1957), poeta, pieśniarz, powieściopisarz. Autor m.in. zbiorów poetyckich Wiersze i piosenki (1983), Przejście Polaków...
Przeczytane:2019-03-10,
Są utwory ponadczasowe. Wystarczy posłuchać kilka pierwszych taktów i już przypominamy sobie tekst. Często wiersze mają twarze swoich twórców, jednoznacznie kojarzonych z dziełem. Mają twarze legend, które nieustannie żyją w pamięci, a ich wołania wybijały się, gdy przychodziło zrezygnowanie…
Jacek Kaczmarski to bez wątpienia ikona. Jego twórczość inspiruje kolejne pokolenia. Zaczął pisać jako młody chłopak, był związany, między innymi, z kabaretem „Pod Egidą”. Współpracował z Przemysławem Gintrowskim i Zbigniewem Łapińskim, wspólnie osiągnęli duży sukces. Charakteryzowała go ironiczna umiejętność opisywania świata, przechodząca w ogromne wzruszenia. Zostawił całe mnóstwo słów, które są ciągle cytowane. Mocny głos, interesujący przekaz — to sylwetka tego znakomitego artysty, zapisana na kartach muzyki, literatury, historii. Człowiek wielu talentów, zajmował się również prozą. Nadal jest ważnym elementem polskiej kultury, filarem. Z okazji okrągłych urodzin Kaczmarskiego, obchodziłby je w marcu, stworzono najdokładniejsze wydanie jego wierszy.
Me dzieciństwo ma setki symboli. Jak sięgam pamięcią wstecz, to widzę sporo osób. I jedną z nich jest właśnie Jacek Kaczmarski. Urodziłam się w latach dziewięćdziesiątych, kecz doskonale umiem przywołać momenty, gdy słyszałam ten charakterystyczny głos. Ze smutkiem przyjęłam wieść o śmierci tak szczególnej postaci. Nadeszły też kontrowersje, związane z życiem prywatnym artysty. Dokładnie — „artysty”. Na tym pragnę się skupić, bez ingerencji w szczegółową biografię, choć sądzę, że w końcu zacznę szperać. Znam dużo jego piosenek, lubię do nich wracać, ale równocześnie uważam, iż moja wiedza w tym temacie była niedostateczna, aż do tej pory. Finalnie nadeszła okazja, aby się zrehabilitować. Umysł ledwo już wytrzymuje taką dawkę wspaniałej poezji, bo przed chwilą wracałam do Poświatowskiej, teraz coś innego. Jednak warto! Ciesze się, że otrzymałam możliwość zetknięcia się z czymś ponadczasowym.
Jacka kojarzymy przede wszystkim z okresem „Solidarności”, wówczas „Mury” zagrzewały Polaków do walki. Ciekawostką jest, że pierwotne znaczenie utworu brzmiało zupełnie inaczej, dopiero ludzie nadali temu ton. Chociażby poprzez zmianę słów, czemu autor regularnie się sprzeciwiał. Należy podkreślić, iż Kaczmarski to twórca wszechstronny, dotykający różnych tematów. Nawet te pozornie proste okazują się być w istocie głębokie, gdy zostaną odpowiednio „oszlifowane”. Każdy wiersz czytałam kilka razy, ponieważ nie od razu byłam w stanie zrozumieć sens. Na tym polega wielowarstwowość, zdecydowanie będąca ważną cechą u Jacka. Można ciągle szukać, a olśnienie nadejdzie nagle, zaskakująco.
Warto szepnąć o samym wydaniu. Zawsze podchodzę do nich z rezerwą, jeżeli rzecz dotyczy poezji. Spotkałam się z różnymi okładkami, bywały koszmarne, nieadekwatne do autora, stylistyki. W tym przypadku, chapeau bas! Fantastyczne dobranie oprawy, które z pewnością będzie dobrze wyglądać na niejednej półce. Wiem, że sporo czytelników może przerazić się gabarytami — ponad tysiąc stron wypełnionych znakomitą twórczością. Robi wrażenie. Dlatego mogę polecić również wersję elektroniczną. Czytelna, bez literówek, mój czytnik świetnie sobie z nią poradził. Co ważne, prezentuje się miło dla oka.
Tradycyjnie, radzę zaopatrzyć się w ołówek, jeśli posiadanie papierowy egzemplarz. To opasłe tomiszcze jest skarbnicą cytatów! Kipią mądrością, sarkazmem, trafiają w punkt. Kaczmarski garściami czerpał ze sztuki, w każdym aspekcie. To imponujące, jak najbardziej pozytywne. Z łatwością zauważymy liczne nawiązania do malarstwa, rzeźby. Wyłuskiwanie tych smaczków naprawdę wciąga, a jeżeli nie mamy ochoty poświęcać temu czasu, wtedy powinno się zajrzeć do Internetu. Widziałam już całe listy wypełnione analizami, choćby pojedynczego utworu, co popieram, naturalnie. Lecz gorąco apeluję, abyśmy najpierw samodzielnie spróbowali rozłożyć dany wiersz na czynniki pierwsze. To przyspieszony kurs z wielu dziedzin, wyżej wymienionych, ale głównie z człowieczeństwa.
Muszę przyznać, że jestem zachwycona. Rozumiem, dopiero wchodzimy w jesień, jednak nie zaszkodzi zacząć myśleć o Bożym Narodzeniu! Ten wspaniały zbiór będzie idealnym prezentem, wręcz pozycją niezbędną dla miłośników twórczości Jacka Kaczmarskiego. I, uwaga, nie tylko! Myślę, iż każda osoba lubiąca poezję znajdzie wiersze, które podbiją serce. Oby więcej takich publikacji, wypatruję, oczekuję.