Niewiele książek, jest w stanie zainteresować wielu różnych czytelników. Taką właśnie książką jest Miasto Śniących Książek. Niezwykła powieść, która zachwyca młodzież i dorosłych, miłośników fantastycznych przygód i erudytów, przeraża, bawi i inspiruje. Łączy wartką akcję z wyrafinowanymi aluzjami do klasyki literatury. Napisana mistrzowskim stylem z wartką i dowcipną narracją. Ciekawa szata graficzna wzbogaca wyobraźnię czytelnika. Książka jest opowieścią młodego pisarza Hildegunsta z Twierdzy Smoków o jego niebezpiecznej wyprawie. Autor, Walter Moers utrzymuje, że jest jedynie jej skromnym tłumaczem, który dokonał przekładu z języka camońskiego na niemiecki.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2006-09-22
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Die Stadt der Traumenden Bucher
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Katarzyna Bena
Ilustracje:Walter Moers
Są książki, które pamięta się długo po przeczytaniu, są takie, które zapominam zaraz po zamknięciu ostatniej strony. I są KSIĄŻKI WSZECH CZASÓW! Właśnie taką przeczytałam – książkę doskonałą, niezwykłą, nieprzeciętną i absolutnie wyjątkową! Tak, tak – oto, proszę Państwa, książka idealna! Idealna, pomimo, że to fantastyka, której nie znoszę, pomimo tego, że to, podobno, książka dla dzieci (też coś!). Uwielbiam ją od pierwszych zdań, chociaż to opowieść o smoku; tak, tak o smoku! Smok ten wyrusza do Księgogrodu w poszukiwaniu autora pewnego rękopisu. Nic więcej jednak o fabule nie powiem, żeby nie popsuć Wam radości z czytania!
To trochę ‘powieść drogi’ – smok będzie musiał odbyć niezwykłą podróż, spotykając po drodze przede wszystkim książki! Bo to one właśnie są bohaterkami tej opowieści – dlatego też ABSOLUTNIE KAŻDY miłośnik czytania MUSI KONIECZNIE sięgnąć po tę genialną powieść. Znajdziemy tu książki, które mogą zabić, takie, które żyją, mają przeróżne magiczne moce. Spotkamy też wiele dziwnych stworów po drodze, wielu poetów, pisarzy, spełnionych, natchnionych i tych nie do końca 😉
Niezwykła to przygoda, chyba nigdy dotąd tak bardzo nie porwała mnie lektura jakiejkolwiek książki. Moers to pisarz i rysownik, a „Miasto” pełne jest jego znakomitych ilustracji.
Musicie przeczytać tę książkę! Koniecznie! Nie wyobrażam sobie, żeby miłośnik literatury jej nie znał!
Wielkie brawa dla tłumaczki! To musiało być nie lada wyzwanie! 👌
Zbieram teraz do kolekcji pozostałe części tego cyklu i już zacieram ręce z radości! Ależ to będzie uczta!
Są takie książki, po przeczytaniu których, potrzebujemy czasu by je przemyśleć. A co jeśli po kilku dniach dalej nie możemy zebrać myśli? Przeczytałam książkę idealną, choć pełną wad... Książka, chociaż momentami lekko nudziła swą fabułą, porwała językiem, stworzonym światem, historią, ilustracjami, przedstawionym dobrem i złem. Książka jest momentami śmieszna, momentami smutna i zmusza do przemyśleń. Myślę, że nie przeczytam jej drugi raz w całości, ale będę często sięgać do fragmentów i oglądać ilustracje!
Poza tym jest swietnie wydana!
Bardzo bardzo polecam! Ta książka powinna się znaleźć na liście każdego ksiazkoholika!
Niesamowita! Rewelacyjny pomysł, wartko przeprowadzona akcja, duża doza sytuacji humorystycznych i ciekawe ilustracje. Jestem zachwycona :)
Imponujące dzieło, zrywające z konwencjami współczesnej prozy, należące, jak Miasto Śniących Książek (2006), do kręgu opowieści Moersa o fantastycznym...
Zaintrygowany zagadkowym listem Hildegunst powraca do Księgogrodu. Odbudowane z przepychem miasto przeistoczyło się w tętniącą życiem metropolię literacką...
Przeczytane:2019-10-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
„Już z daleka czuć jego zapach. Pachnie starymi książkami. Tak, jakby otwarto drzwi gigantycznego antykwariatu; tak jakby podniosła się z niego burza czystego książkowego kurzu i wraz ze zgnilizną miliona zbutwiałych foliałów wionęła nam w twarz”. – brzmi średnio zachęcająco? Jednak są ludzie, którzy za takich zapachem z radością podążą. To właśnie dla nich jest ta opowieść. Jeśli całym sercem kochasz książki, koniecznie musisz udać się do Księgogrodu.
Tam właśnie wyrusza nasz główny bohater Hildegunst Rzeźbiarz Mitów. Jest on młodym początkującym pisarzem, który jeszcze nic nie wydał. Bardziej niektórych może zdziwić fakt, że jest smokiem. Całkowicie antropomorficzny, wykształcony, pełen różnych uczuć, które dopadają każdego człowieka.
Można się teraz zastanowić, czy przedstawiam książkę dla dzieci. Jeśli tak to tylko tym odważnym, które nie boją się mrożących krew w żyłach przygód; mądrym, którym nie przeszkadza bogate, czasem trochę skomplikowane słownictwo; molom książkowym, które już nie jedną powieść mają za sobą. Tylko w ten sposób zrozumieją oni przesłanie tej książki.
Jednak mimo bajkowego klimatu pełnego niesamowitych dziwnych stworów polecam tę książkę dorosłym, którzy kochają czytać a jeszcze bardziej tym, którzy próbują swych sił w pisaniu. To dzieło może pomóc wam osiągnąć Orma. Co to takiego musicie się dowiedzieć, ale na pewno zapragniecie tego doświadczyć.
Bohater Orma nie doświadczył, ba nawet w niego nie wierzy. Uważa, że to bajka wszystkich staruszków z Twierdzy Smoków. Wszystkie bowiem smoki są pisarzami. Talent wrodzony i fach, którego uczą się od starszych. Ojcem poetyckim Hildegunsta był Dancelot Tokarz Sylab i właśnie umierał. Na łożu śmierci przekazał swojemu uczniowi i siostrzeńcowi zarazem tajemniczy rękopis. Według niego napisał go najdoskonalszy pisarz w całej Camonii. Niestety nie wie, kim on jest.
Rzeźbiarz Mitów wyrusza więc do Księgogrodu, by odnaleźć prawdziwego mistrza i nauczyć się od niego sztuki pisarskiej. Nie wiedział, że ta wprawa okaże się największą przygodą jego życia. Czekają go niebezpieczeństwa, o jakich w życiu nie śnił.
Dlaczego warto się porwać w wir tych przygód? Spotkamy tam wszystko, co najważniejsze dla pisarza wenę, wyobraźnię, różne etapy twórczości. Przebrniemy przez lęki i zwątpienia. Zapoznamy się z różnymi rodzajami książek. Będą tam też takie, o których nie śniliście. Książki żywe, książki pułapki, książki jako budulec. Dowiemy się jakie sekrety skrywają w sobie straszliwe katakumby, do których schodzą tylko najodważniejsi łowcy książek szukający białych kruków wśród literatury wartych majątek. Gdzieś między wszystkimi niebezpieczeństwami, potworami, mrocznymi istotami będziemy mieli czas na szczyptę filozofii i dokładniejszych opisów tego świata. Momenty trudnych przemyśleń, ale i tych zupełnie niepoważnych. Dużo żartów w tym także czarnego humoru. Żeby było jeszcze ciekawiej, autor ukrył w tekście nazwiska wybitnych pisarzy, można sprawdzić swoją wiedzę z literatury.
Bohaterowie są ciekawi zarówno pod względem gatunków, jakie reprezentują, jak i charakterów. Każda postać jest wyjątkowo oryginalna i budzi sympatię lub lęk.
Na końcu tego wszystkiego kryje się postać owiana legendą. Mroczny Król Cieni, jedni w niego nie wierzą, inni śmiertelnie się go boją, a on skrywa za sobą ogromną tajemnicę.
Ani przez chwilę nie nudziłam się przy tej książce. Nawet gdy niektórych rzeczy się domyśliłam, a historia była w sumie prosta to czytałam z wielką przyjemnością. Wśród całej fantastyki jest pięknie opisana historia wielkiego miłośnika literatury i początkującego pisarza i myślę, że tacy ludzie najbardziej odnajdą się w tej książce.
Walter Mores niemiecki pisarz, autor komiksów i wszystkich dzieł ze świata Camonii zastosował ciekawą technikę. Sam udaje tylko tłumacza tej książki, wtrącając się w przypisach. Książka jest bowiem stworzona tak, jakby była dziełem głównego bohatera. Nadaje to dziełu całkiem przyjemny klimat, a cały przedstawiony świat zdaje się prawdziwy. Dodatkowo wypełnił całość cudownymi ilustracjami.