Jest to książka o depresji, smutku, stanach nerwicowych -- występujących w różnych chorobach psychicznych, ale i towarzyszących codziennemu życiu ludzi w różnym wieku i w różnych życiowych sytuacjach.
To, co napisał Kępiński o leczeniu depresji nadal pozostaje w mocy - staranna i wnikliwa analiza treści przeżyć jest jedynym sposobem postępowania zmierzającym do zaproponowania pacjentowi leczenia, dobranego do jego osobowości, a nie choroby.
Powstała koncepcja, która nie prowadzi do opisania jeszcze jednego szczegółu, a wręcz przeciwnie - wbrew utracie przez naszą cywilizację wiary w możliwość ogarnięcia całości - podejmuje próbę jej opisania.
Autor całe życie poświęcił chorym, darząc ich szacunkiem, współczuciem, oferując przyjaźń i zrozumienie. W ostatnich latach życia, nękany nieuleczalną chorobą, spisał A. Kępiński swoje praktyczne doświadczenia lekarskie, pozostawiając książki ważne dla lekarzy, ale równocześnie, przez swój głęboko humanistyczny stosunek do chorego, czytelne i przystępne dla każdego -- do dziś niezastąpione.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2014-06-26
Kategoria: Medycyna i zdrowie
ISBN:
Liczba stron: 352
Nie jest to książka o lekarzach i ludziach chorych psychicznie, są to raczej eseje o człowieku i społeczeństwie. Mądry Mistrz prowadzi nas za rękę i razem...
Rytm życia zawiera eseje z pogranicza filozofii i medycyny, rozważające mechanizm powstawania i rozwoju patologicznych form ludzkiego postępowania w różnych...
Przeczytane:2021-08-31, Ocena: 5, Przeczytałem, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
Życie od terapii do terapii, to nie moja bajka. Każdy z nas posiada inteligencję, z której warto korzystać. Nie musimy zamykać się w pułapce depresji, możemy ją zrozumieć. Wystarczy sięgnąć po odpowiednią literaturę i właśnie taką znalazłam.
Moje odczucie radości, po przeczytaniu tej pozycji jest niewyobrażalne. Po raz pierwszy mam poczucie, że ktoś naprawdę mnie rozumie i pomaga mi zrozumieć też samą siebie. Daleko jej do poradnika. To genialna pozycja, która pozwala spojrzeć inaczej na swoją chorobę choremu, ale także najbliższym. Niekiedy doprowadzała mnie nawet do wzruszenia. Wciąż przeżywałam na nowo, że to właśnie ja, że tak właśnie się czuję, że moje działania nie idą w niwecz, a wręcz przeciwnie, podejmowane decyzje zbliżają mnie do uzyskania lepszych efektów leczenia.
Dopiero dzięki niej dowiedziałam się, jaki mam rodzaj depresji, ale autor nie pomija w tym także dwubiegunowości.
Ta pozycja zmobilizowała mnie, i to bardzo, do poszerzania horyzontów, do szukania sposobu na uzyskanie stabilności i jak najlepsze życie. Gorąco polecam wszystkim, którzy także borykają się ze zrozumieniem swojej choroby.