Prababka, babka, matka i córka zmagają się z przeszłością. Maria podążyła za mężem zesłańcem na Sybir. Sabina była więźniarką obozu koncentracyjnego Ravensbrück, przebywała na bloku, gdzie dokonywano eksperymentów medycznych na kobietach. Magdalena straciła ukochanego i samotnie wychowywała córkę w PRL-u. Lila żyje z piętnem dziecka niekochanego i uwikłanego w tajemnice. Każda z nich mierzy się z macierzyństwem w innych okolicznościach i dla każdej jest to doświadczenie przełomowe. W domu bez mężczyzn kłębią się sekrety, niewyjaśnione historie opowiadane przez żywych i martwych. Pod wpływem tych opowieści najmłodsza z bohaterek zastanawia się, jakie dziedzictwo przekaże swoim dzieciom. Próbuje poznać przeszłość, ale co chwilę natrafia na mur niedopowiedzeń, kłamstw i przeinaczeń. Czy wystarczy oswoić własną historię, żeby przezwyciężyć strach przed bliskością?
Cztery kobiety, których losy przeplatają się z historią XX wieku. Cztery naznaczone traumą matki. Cztery córki, które borykają się z rodzinną historią i próbują odkryć własne korzenie.
Zostałam porwana przez historię czterech kobiet: prababki, babki, matki oraz córki. Ciąży nad nimi stara klątwa. Każda z nich ukrywa prawdę o swojej przeszłości. Matki i córki to niesamowita, wzruszająca podróż w czasie. Smutno mi było rozstawać się z bohaterkami.
Katarzyna Berenika Miszczuk, autorka cyklu ,,Kwiat Paproci"
Ałbena Grabowska (ur. 1971) - Polka o bułgarskich korzeniach, neurolożka z drugim stopniem specjalizacji i doktoratem. Kiedyś oddana wyłącznie pacjentom (szczególnie chorującym na padaczkę), od dziewięciu lat autorka powieści dla dorosłych i dzieci. Z upodobaniem sięga po różne gatunki literackie. Napisała już książkę non-fiction (Tam, gdzie urodził się Orfeusz), sagę (Stulecie Winnych - na podstawie której powstał popularny serial emitowany na antenie TVP), kryminał (Ostatnia chowa klucz), książki przygodowe dla dzieci (cykl ,,Julek i Maja"), bajkę terapeutyczną (O małpce, która spadła z drzewa), powieści psychologiczne (Coraz mniej olśnień, Lady M., Lot nisko nad ziemią), cykl powieściowy obejmujący romans, powieść awanturniczą oraz thriller szpiegowski (Alicja w krainie czasów), dystopię dla młodzieży (Nowy świat) oraz powieść obyczajową z wątkiem kryminalnym (Kości proroka, Marginesy 2018). Mieszka z trójką dzieci oraz trzema kotami w Brwinowie.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 368
Świetna książka, bardzo ciekawa, wciągająca, pełna emocji. Styl pisania autorki sprawia, że lekko i przyjemnie się czyta. "Matki i córki" to historia czterech kobiet. Prababka, babka, matka i córka, które zmagają się z przeszłością. Prababka Maria, podążyła za mężem zesłańcem na Sybir. Babka Sabina była więźniarką obozu koncentracyjnego, przebywała na bloku gdzie dokonywano eksperymentów medycznych na kobietach. Matka Magdalena, po stracie ukochanego, samotnie wychowywała córkę w PRL-u. Córka Lila, która żyje z piętnem dziecka niekochanego, w domu bez mężczyzn, w którym każda z kobiet ma swoje tajemnice i ukrywa prawdę o swojej przeszłości. Czytając odbywamy podróż w czasie i stopniowo odkrywamy niezwykłe, bolesne, wzruszające losy bohaterek. Zdecydowanie polecam.
; Człowiek przeżuty przez wspomnienia innych się nie liczy. Jest tylko nieistniejącą fotografią, słowami, które przeinacza pamięć, zapachem, który nie dotarł do nozdrzy. Nikim. Jakby nigdy nie istniał.;
Cztery kobiety i przeszłość, która zatuszowana poprzez tajemnice pod liśćmi jesiennych wspomnień odkrywana z mozołem ukazując niby stare a nowe oblicze tych których powinno się znać jak łyse konie, zaskoczenie i prawda może otworzyć okno na świat czy zburzyć dotychczasowe życie. Co wpływa na ukształtowanie naszej osobowości, charakteru, przed czym prababka, babka, matka chciały chronić swoją wnuczkę i córkę? Czy dom bez mężczyzny miał tak wielki wpływ na wychowywanie kolejnego dziecka? Historie przedstawione przez autorkę powieści ; Matki i córki ; Ałbeny Grabowskiej ( wydawnictwa Marginesy ), są losami prababki która podążyła za mężem zesłańcem na Sybir, gdzie tam doznała jakby szkoły życia. To co dotychczasowe, opiewające jako blichtr i bogactwo zostało zakopane pod ściółką syberyjskiej tajgi, odkrywając czym jest walka o przetrwanie z mrozem, z głodem, z brudem, szarą codziennością i walką o miłość, przyjaźń. Babka za to była więźniarką obozu koncentracyjnego Ravensburg, gdzie przebywająca na bloku, jako skrzypaczka w przeszłości grała dla komendanta, chroniona przez blokową doznaje coś na kształt poczucia bycia chronioną, kiedy trafia na blok gdzie dokonywano eksperymentów medycznych na kobietach, los zsyła jej niespodziankę. Magdalena za to wychowuje się w latach PRL -u, gdzie pod bacznym okiem wychowywana przez babcię i matkę, poznaję Jana w którym się zakochuje, historia jak większość nastoletnich kobiet, w poszukiwaniu szczęścia trafia kulą w płot, czym dla Jana jest Magdalena? Lilka jako wnuczka swoich kobiet, strażniczek przeszłości, próbuje dokopać się do korzeni własnego ojca, dziadka i pradziadka o których nie wiele ma się informacji. Czy odkryje tajemnice rodzinną?
Świetnie poprowadzona fabuła, historia kobiet które czy aby na pewno były ze sobą spokrewnione? zalane poczuciem winy, żyjące po to by chronić tych najbliższych przed prawdą, hańbą? nie koniecznie. Opisane losy czterech kobiet są tak spójne, tak rzeczywiste iż ma się wrażenie oglądania dobrego filmu pomieszanego tu i teraz z rzeczywistością i przeszłością lat przed i powojennych, gdzie przeżycia i trauma wojny wyryły piętno na psychice kobiet. Cudowna narracja, płynność która niesie i sprawia że czyta się jednym tchem. Polecam serdecznie każdemu.
W życiu każdego człowieka przychodzi czas, kiedy zaczyna zastanawiać się nad własną tożsamością i korzeniami. Czasem bywa tak, że kiedy ten czas przychodzi, nie ma już kogo zapytać, a posiadając zdawkową wiedzę w głowie kotłują się pytania bez odpowiedzi. Też tak mam. Lilka, a właściwie Paulina przez lata próbuje dowiedzieć się dlaczego w ich domu, tj. w domu, w którym mieszka z prababką, babką i matką nie mówi się o przeszłości i nie ma zdjęć mężczyzn. Maria przeżyła Syberię, Sabina obóz koncentracyjny Ravensbrück, Magdalena została samotną matką w PRL-u, Lilka czuje się niekochana i oszukiwana, próbuje dowiedzieć się jakie tajemnice skrywają kobiety, kim byli mężczyźni po których w domu nie ma śladu, i są tematem tabu, nie potrafi zrozumieć dlaczego nie chcą nic jej powiedzieć. Kiedy zachodzi w ciążę zastanawia się, jakie dziedzictwo przekaże swojemu dziecku. Czy pokona strach przed bliskością, której nigdy nie zaznała?
Kupiłam tę książkę zachwycona powieścią "Stulecie Winnych", którą przeczytałam jednym tchem. Zachęciło mnie również zdanie z okładki: "Cztery kobiety, których losy przeplatają się z historią XX wieku. Cztery naznaczone traumą matki. Cztery córki, które borykają się z rodzinną historią i próbują odkryć własne korzenie". Wiecie, co? Chociaż troszkę męczyło mnie przeskakiwanie z rozdziału na rozdział, z historii na historię, a także analizy mitologii (o co chodzi dowiecie się czytając książkę) nie żałuję zakupu! Książka jest rewelacyjna, a zakończenie zaskakujące. Same bohaterki są bardzo realistyczne, ich historie wstrząsające i wzruszające zarazem. Naprawdę polecam te książkę, nie tylko tym, którzy uwielbiają powieści z historią w tle.
Relacje między pokoleniami nie zawsze są łatwe. Czasy się zmieniają, a gdy dochodzą do tego trudne doświadczenia... rozmowa bywa naprawdę trudna. Jednak przeszłość, obojętnie jak traumatyczna, jest ważna. Zepchnięta pod dywan zawsze wróci i zajmie należne dla siebie miejsce. W pamięci i sercach następnych pokoleń.
W domu Lili od zawsze były tylko kobiety: matka, babcia i prababcia. Każda z nich była na swój sposób zamknięty. Niestety, dopiero gdy wszystkie odeszły, Lilia zaczęła zastanawiać się nad powodami ich milczenia. Co spowodowało w nich tak głęboką niechęć do wspominania przeszłości? Gdzie się podziali ci wszyscy mężczyźni, którzy powinni tworzyć rodzinę? Zagubiona w poszukiwaniu własnej tożsamości coraz bardziej zagłębia się w rodzinną przeszłość. Czy prawda, do której dojdzie, nie będzie dla niej zbyt ciężka?
„Całe życie to następstwo decyzji, które można podejmować wyłącznie na podstawie poprzednich.”
„Matki i córki” to powieść o ogromnym ładunku emocjonalnym. Autorce udało się jednocześnie poruszyć i niesamowicie wciągnąć czytelnika. Ładunek emocjonalny jest naprawdę intensywny. Losy kobiet przypadają na bardzo burzliwe momenty dziejowe, zmuszając je do walki o wolność i własne życie. Życie każe im weryfikować wzniosłe idee i poglądy. To, co kiedyś wydawało się ważne, w momencie próby nic nie znaczy.
Początek książki jest niepozorny, jednak z każdą następną stroną coraz bardziej zagłębiamy się rodzinną tajemnicę i coraz mocniej pragniemy odkryć sekret trzech pokoleń kobiet. Fabuła jest naprawdę intrygująca i poruszająca. Narracja prowadzona jest naprzemiennie z perspektywy czterech bohaterek. I chociaż każda z nich rozgrywa się w innym momencie, czytelnik nie ma problemu ze zorientowaniem się w opowieści.
"Dobra śmierć to taka, która nie boli."
Po skończonej lekturze autorstwa Ałbeny Grabowskiej jedyne co mogę stwierdzić, to żal. Mianowicie, dużo słyszałam o "Kościach prorokach" do, których miałam małe uprzedzenie, patrząc na rozgłos. Po lekturze "Matki i córki" mogę śmiało stwierdzić, że jak najbardziej powinnam przeczytać także i tą wyżej wspomnianą, choć tej przeczytanej do idealnej zaliczyć nie mogę. Autorka pokazuje nam świat czterech kobiet, które zmagają się z swoją przeszłością i usiłują ją zakryć przed sobą. Z pokolenia na pokolenie mają miejsce co raz gorsze wydarzenia, które tkwią w każdej kobiecie, niekoniecznie chcąc stamtąd wychodzić. Osobiście książkę oceniam bardzo dobrze i polecam przeczytać przy pierwszej lepszej okazji.
Sięgając po książkę byłam pozytywnie nastawiona(można wręcz powiedzieć, że aż za), opis i opinie wskazywały na lekturę wartą przeczytania. Na moje szczęście te przeczucia były trafne, chociaż miałam małe wzloty i upadki. Zaczynając od początku, autorka przedstawia problemy wielopokoleniowej rodziny, które do błahych zaliczyć nie można. Uwięzienie w obozie koncentracyjnym, pogoń za miłością życia na Syberię, narodziny, strata oraz odizolowanie i zagubienie w świecie tajemnic. Czytając to, aż ciężko było mi pojąć jak autorka powiązała wszystkie te wątki, nie gubiąc się w zawiłych historiach.
Pierwsze co trzeba stwierdzić o "Matkach i córkach" to fakt, że nie jest to lekka obyczajówka, którą przeczytamy "na raz" i równie szybko zapomnimy. Książka jest momentami napisana w ciężki sposób i może poruszyć wiele serc, nieodpornych na złe wydarzenia związane z przeszłością. Osobiście, musiałam w niektórych momentach odłożyć książkę i ochłonąć, bo moje miękkie serce niektórych rzeczy nie potrafi pojąć. Zdaje sobie sprawę, z faktu, że książka nie jest w stu procentach oparta na faktach, ale z drugiej strony.. tak właśnie było, czy tego chcemy czy nie.
Cóż, najbardziej dołujący jest fakt, że te wszystkie złe chwile miały miejsce, dzięki człowiekowi.
Książkę jak najbardziej ocenię dobrze, bo warto zapoznawać się z takimi historiami, zwłaszcza, że ta jest trafiająca w serce. Oczywiście nie oczekujmy idealnej historii, która nie ma kompletnie żadnego minusa, bo takiej niestety nie znajdziemy. "Matki i córki" po prostu polecam przeczytam i zdać sobie sprawę, że jednak to nasze życie nie jest takie złe.
"Trzeba żywych ratować (...) Martwi należą do Boga. "
Za książkę dziękuję portalowi CzytamPierwszy.
„Matki i córki” to opowieść o czterech pokoleniach kobiet. Cztery losy różnych kobiet: prababki, babki, matki i córki, przeplatają się z historią XX wieku. Każda z nich żyła w odmiennych czasach, jednak łączyło je bardzo wiele: brak wsparcia w mężczyznach, trudy macierzyństwa, samotność, skrywane sekrety. Wszystkie zostały doświadczone przez los. Ich przeżycia miały wpływ na nie same, ale też na kolejne kobiety w rodzinie.
Główną bohaterką jest Lili, żyjąca z piętnem dziecka niekochanego i uwikłanego w tajemnice rodzinne, które towarzyszą jej od najmłodszych lat. W jej domu nigdy nie było mężczyzny. Ani pradziadka, ani dziadka, ani ojca. Mężczyźni są w jej domu tematem tabu. O nich się nie mówi i nie wspomina się o nich. Są owiani tajemnicami, które Lili bardzo chce poznać. Brak męskiego pierwiastka w domu bardzo jej ciąży. Obecność samych kobiet w domu nie jest dla niej czymś przyjemnym, bo relacje pomiędzy nimi są pełne obojętności i dość surowe, pozbawione typowo kobiecej matczyności i uczuciowości oraz delikatności. Lili jest przekonana, że skrywane tajemnice z ich przeszłości mają wpływ na jej obecne życie. Koniecznie chce poznać historię swojej rodziny, która jest znacznie trudniejsza niż mogłoby się wydawać.
Styl autorki idealnie trafił w mój gust. Cała historia jest nieprzewidywalna, wzruszająca i momentami szokująca. Szczególnie opisy przeżyć prababki zesłanej na Sybir i babki więzionej w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück wywołały we mnie wiele emocji. Myślę, że ta powieść jest kwintesencją siły i determinacji, ale i bezsilności i słabości kobiet. Z jednej strony jest delikatna, a z drugiej mocna. Raz wzrusza, by zaraz wzbudzić złość i gniew, na to co spotykało bohaterki. Autorka ukazała w niej świat, który w brutalny sposób doświadcza kobiet. Te delikatne istoty muszą radzić sobie z traumatycznymi przeżyciami, bez pomocy ze strony mężczyzn, którzy w trudnych sytuacjach pokazują swoje słabe lub okrutne oblicza. Każda z bohaterek skrywa bolesne tajemnice, które skrzętnie ukrywa, nie chcąc, aby wypłynęły na światło dzienne.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Lila dorasta w otoczeniu kobiet. W jej domu nigdy nie było mężczyzn. Nie zna swojego ojca, nie pamięta dziadka. Kiedy próbuje się czegoś dowiedzieć o swojej rodzinie, jest natychmiast zbywana lub karmiona kłamstwami. Cóż takiego jest w przeszłości jej prababki, babki i matki, że nie chcą o tym opowiadać? Czy poznanie prawdy o najbliższych kobietach przyniesie jej w końcu upragniony spokój?
Ałbena Grabowska opowiada w tej książce niesamowitą historię. Trudno się od niej oderwać. Zaczyna się tak łagodnie, zabawnie nawet. Im dalej, tym więcej wzruszeń, tym trudniej. Niewyobrażalne jest, co musiały przejść te kobiety, a były przecież tylko jednymi z wielu, bardzo wielu.
Ałbena Grabowska – polska pisarka, lekarz neurolog i epileptolog; posiada stopień doktora nauk medycznych. Jest sekretarzem Polskiego Towarzystwa Epileptologii. Na rynku wydawniczym zadebiutowała powieścią Tam, gdzie urodził się Orfeusz. Pisze książki dla dzieci i młodzieży oraz dorosłych. W 2015 roku wyróżniona nagrodą „Pióro” na Festiwalu Literatury Kobiet za powieść Stulecie winnych – ci, którzy przeżyli. Na podstawie jej powieści powstał serial Stulecie winnych.
Prababka, babka, matka i córka zmagają się z przeszłością. Maria podążyła za mężem zesłańcem na Sybir. Sabina była więźniarką obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Magdalena straciła ukochanego i samotnie wychowywała córkę w PRL-u. Lila żyje z piętnem dziecka niekochanego i uwikłanego w tajemnice. Każda z nich mierzy się z macierzyństwem w innych okolicznościach i dla każdej jest to doświadczenie przełomowe. W domu bez mężczyzn kłębią się sekrety, niewyjaśnione historie opowiadane przez żywych i martwych.
Cztery spokrewnione kobiety: prababka, babka, matka, córka – Maria, Sabina, Magda, Lila. Cztery historie. Cztery dramaty. Ktoś spyta, gdzie są mężczyźni w tych historiach? Są, ale schodzą na drugi plan. To postaci żeńskie zostały dopuszczone do głosu i uwierzcie mi, mają naprawdę sporo do opowiedzenia. Jednak te opowieści wydają się niekompletne. A wszystko przez niejedną głęboko skrywaną tajemnicę. Czytelnik po kolei odkrywa poszczególne elementy układanki, które wchodzą na swoje miejsce, tworząc pełny obraz. Obraz samotnych kobiet. Obraz bardzo trudnego życia. Obraz podejmowanych decyzji i dokonywanych wyborów.
Ałbena Grabowska naprzemiennie przedstawia nam losy każdej z nich. Losy obfitujące we wszystkie możliwe nieszczęścia. Aż wierzyć się nie chce, że tyle złych rzeczy może się przydarzyć w jednej rodzinie. Czy ktoś przeklął te kobiety? A dodatkowo żałosne wydaje mi się to, że nawet po śmierci nie zaznają one odpoczynku i spokoju. Są ciągle obecne i znajdują różne sposoby, aby o sobie przypomnieć.
Matki i córki to moje pierwsze spotkanie z twórczością Ałbeny Grabowskiej. Po lekturze stwierdzam, że chyba mam sporo do nadrobienia. Najnowsza powieść autorki Stulecia winnych porwała mnie, wciągnęła swoją historią. Przeczytałam bardzo szybko, ale gdy usiadłam przy komputerze, żeby sklecić kilka słów o niej, miałam pustkę w głowie. Musiałam chwilę odpocząć i poukładać sobie wszystko w głowie. Książka naprawdę robi duże wrażenie i wiem, że szybko o niej nie zapomnę.
Powieść Matki i córki polecam wszystkim bez wyjątku, ale najbardziej kobietom w różnym wieku. Historie tych wyjątkowych, silnych kobiet wzruszają i wywołują cały wachlarz skrajnych emocji. Nie tylko silnie wrażliwym osobom przydadzą się chusteczki, bo niejednokrotnie łzy cisną się pod powiekami. Nie umiem w tej chwili nic więcej napisać, a nie zamierzam „lać wody”. Ode mnie jeszcze tylko dwa słowa – zdecydowanie polecam.
Prababcia, babcia, matka i córka, wszystkie mieszkają w jednym mieszkaniu, zmagają się ze swoją przeszłością. Najmłodsza z nich Paulina próbuje dowiedzieć się czegokolwiek o swoim pochodzeniu, o swoim ojcu, który ponoć zmarł w dniu jej urodzin. Jednak ciągle napotyka jakieś przeszkody, niedopowiedzenia i kłamstwa. Zadając pytania matce, ona unika odpowiedzi w każdy możliwy sposób.
Maria za mężem wyjechała na Sybir i tam musiałam rozpocząć nowe życie.
Sabina, słynna skrzypaczka, więźniarka obozu koncentracyjnego w Ravensbrück jest świadkiem eksperymentów medycznych na kobietach.
Magdalena straciła miłość swojego życia. Sama wychowuje córkę w czasach PRL-u.
Lila, czyli Paulina odnosi wrażenie, że nikt jej nie kocha. Nie rozumie, czemu w jej życiu nie ma żadnych mężczyzn ani ojca, dziadka, nikogo. Wychodzi z założenia, iż matka ją urodziła tylko po to, by ktoś podał jej herbatę na starość. Sama nie chce mieć potomstwa.
Jak to jest wychowywać samemu dziecko?
Dlaczego nikt nie chce opowiedzieć Paulinie prawdy?
Co kryje się za ową prawdą?
Oraz co los przygotował dla Lili?
Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem Pani Ałbeny i przyznam, że się nie spodziewałam. Na początku czytało mi się dosyć opornie, lecz z czasem, gdy coraz bardziej zagłębiałam się w lekturę nie mogłam się doczekać poznania prawdy. Kompletnie nie spodziewałam się jak ta historia się zakończy.
Losy czterech kobiet mieszkających pod jednym dachem, wydawać by się mogło, co może być w tym ciekawego. Jednak każda z nich skrywa jakąś tajemnicę, której nie chce wyjawić najmłodszej członkini rodziny. Zadziwiające jest również to, iż w tej rodzinie nie ma żadnego mężczyzny. Zero zdjęć ojca, dziadka, zero wspomnień. Oraz na każdym kroku kłamstwa i niedopowiedzenia.
Historia godna polecenia, naprawdę warto przeczytać tę książkę. Ja z pewnością sięgnę po inne książki tej autorki.
Maria, Sabina, Magda i Lila, cztery kobiety, cztery pokolenia i cztery niesamowite historie, które na pewno mocno Was poruszą. Razem z nimi przejdziemy przez kolejne ważne wydarzenia, które miały miejsce w naszym kraju i które go ukształtowały. Wszystko tak blisko nas, a wydające się tak nieprawdopodobne i przerażające.
Maria spędziła lata swojego życia wraz z mężem tyranem na zesłaniu na Sybirze. To tam musiała walczyć o przetrwanie, o jedzenie i urodzić swoje pierworodne dziecko. Sabina, jej córka musiała przetrwać lata więzienia w Ravensbruck. To tam trafiła do bloku kobiet, gdzie poddawane były one eksperymentom medycznym, a ich dzieci oddawane były do niemieckich rodzin. Jej córka, Magdalena musiała samotnie w czasach PRL wychować swoją córkę. Ta właśnie, po stracie bliskich sobie kobiet, pozostała sama w życiu i chce się dowiedzieć czegoś o swojej przeszłości oraz o rodzinie. Na jaw wychodzą kolejne tajemnice, które przez lata były ukrywane przez Marię i Sabinę. Czy oby na pewno wszystko da się ukryć? Czy nad kobietami i rodziną ciąży jakaś klątwa? Czy w życiu Lili może pojawić się jakiś mężczyzna?
Mnie książka porwała całkowicie i sprawiła, że ciężko mi się było od niej oderwać. Historia o kobieta i dla kobiet. Pokazująca jak przeszłość, potrafi przeplatać się z teraźniejszością i jak mocno na nią wpływa i kształtuje ją. Tajemnice jakie odkryje Lila mną osobiście wstrząsnęły i sprawiły, że książka wpada na listę książek, które chciałabym przeczytać jeszcze nie jeden raz! Szczerze ją Wam polecam. Jest bardzo wartościowa i mocna. Oby więcej takich pozycji na naszym rynku!
www.czytampierwszy.pl
Bardzo interesująca ksiązka trzech kobiet. Zaskakujące zakończenie.
Trzy pokolenia kobiet z historią w tle. Jedno pokolenie to tragedie zsyłek na Sybir, drugie to bestialskość obozów hitlerowskich, trzecie to pozorna wolność w socjalistycznym świecie. Wszystkie kobiety niewiele wiedzą o życiu swoich babek i matek. Wiele wydarzeń okrytych jest tajemnicą. Ałbena Grabowska snuje piękną opowieść o tym co jest prawdziwą wartością odsłaniając nam doświadczenia bohaterek kropelka po kropelce. Wciągająca powieść którą trudno było mi odłożyć na półkę, a po zakończeniu jeszcze długi czas żyła we mnie.
Powieść pokazuje jak skomplikowana może być relacja kobiet w rodzinie i jak kruche mogą być więzi rodzinne. Jak trudne bywa mierzenie się ze stratą oraz zapełnianie pustki.
Relacje między matką i córką bywają fascynująe jak i trudne.
Historia, która skłania do refleksji nad rodzinnymi relacjami.
Po raz kolejny twórczość Ałbeny Grabowskiej stawia czytelnika do pionu. To kawał naprawdę dobrej literatury, osadzonej w niełatwej rzeczywistości. Tym razem poznajemy cztery kobiety Marię, Sabinę, Magdalenę i Lilkę. Cztery różne historie, choć w losach każdej odbija się los poprzedniczek.
Maria ma trudne małżeństwo. Jej mąż Piotr został oskarżony o kolaborację i zesłany na daleką Syberię. Kobieta chcąc ratować męża stara się u niejakiego Mączki o apelację od wyroku, niestety ten wykorzystuje ją i również wysyła na wschód. Tam w bardzo trudnych warunkach rodzi się im córka Sabina. W tym środowisku poznajemy rodzinę Jekateriny, która ma na celu indoktrynację przybywających na sybir zesłańców.
Sabina jest skrzypaczką, bardzo utalentowaną, dającą koncerty dla warszawskiej śmietanki i nie tylko. Wybuch II wojny światowej sprawił, że trafia do obozu koncentracyjnego w Ravensbruk. Dzięki swoim umiejętnościom muzycznym gra dla oficjeli niemieckich, a tym samym unika najgorszego losu. Jej historia jest opisana najdokładniej. Autorka tu nie unika opisywania trudnych spraw. Widzimy obozową rzeczywistość, traktowanie więźniów zwłaszcza kobiet, które poddawane były eksperymentom medycznym mającym na celu zniszczenie ich płodności. Obserwujemy także losy kobiety w momencie zajścia w ciąże po gwałcie przez zastępcę komendanta. Fakt ten sprawia, że staje się niejako pod ochroną, bo ma urodzić niemieckie dziecko.
W losy Magdaleny także wpisane jest nieszczęście, bowiem w momencie porodu ginie w wypadku samochodowym jej mąż, skazując na samotne wychowywanie swoją córkę Paulinę - Lilkę. To właśnie jej osoba sprawia, że uruchamia się cała lawina poszukiwania informacji dlaczego w ich rodzinie wciąż kobiety samotnie wychowują córki i dlaczego nie ma właściwie żadnych fotografii uwieczniających panów z rodu.
Cztery historie pełne trudnych decyzji, naznaczone bólem, ale jednocześnie pokazujące siłę tkwiącą w nich. Pozornie oschłe, mało okazujące uczucia, ale jednocześnie stające murem w obronie swojego gniazda.
Podczas czytania może trochę przeszkadzać przeskakiwanie od osoby do osoby bez jakiejś chronologicznej kolejności, bez ciągłości wydarzeń , które tak naprawdę trzeba samemu sobie poukładać. Ciężko też było mi zrozumieć tok myślenia Magdaleny, ale sporo wyjaśnia pewna decyzja.
Historia 4 kobiet żyjących w różnych czasach. Lila pragnie poznać przeszłość swojej prababki, babki i matki, dowiedzieć się dlaczego nigdy nie widziała pradziadka, dziadka czy ojca. Nawet na zdjęciach. Każda z tych kobiet ma swoje tajemnice i przeszłość od której chce uciec. Maria, prababcia Lili, była na zesłaniu na Syberii. Sabina, babcia Lili, przeżyła horror w obozie koncentracyjnym Ravenbruck. Magdalena, mama Lili, żyła w trudnych latach PRL-u, jej uczucia ulokowane w nieodpowiednim mężczyźnie odcisną na niej również swe piętno. Historia każdej z nich to materiał na osobną książkę. Powieść intersująca, z historią i dreszczykiem w tle. Jedyne zastrzeżnie mam co do autentyczności wspomnień. Trudno uwierzyć w powtarzające się historie macierzyństwa u każdej z kobiet.
Kiedy doktor Zofia Nibużanka dostaje propozycję pracy w Szpitalu Ujazdowskim w Warszawie, nie waha się ani chwili. W wojskowej placówce medycznej z otwartością...
Trzy siostry, których życie skomplikowały wojna i miłość. Klara, Róża i Amelka. Panny Terechowiczówny. Przed wojną jeździły z rodzicami do wód, mieszkały...