? Historia jedynej na świecie rodziny uhonorowanej czterema nagrodami Nobla
? Fascynująca opowieść o życiu prywatnym i zawodowym Marii Skłodowskiej - Curie i jej córek: Ireny i Ewy
? Maria Skłodowska - Curie w roli matki, podróżniczki oraz kobiety w męskim świecie
Shelley Emling przedstawia nam opowieść o najsłynniejszej na świecie rodzinie naukowców. Autorka skupia się na relacjach matki z córkami, rzucając nowe światło na osobę legendarnej uczonej. W książce znajdujemy prywatne listy Marii, które upubliczniła jedyna wnuczka uczonej, są też opisane podróże do USA i przyjażń z dziennikarka Missy Meloney, która zorganizowała Marii Curie z córkami tournee po Ameryce połączone z cyklem wykładów i odczytów. Gdyby nie wsparcie amerykańskich kobiet, Maria nie mogłaby kontynuować swych badań naukowych oraz wesprzeć istniejącego do dziś Instytutu Radowego w Warszawie.
Bogato udokumentowana opowieść przedstawiająca naukowca jako człowieka z krwi i kości, przyjaciółkę, matkę i babcię. Takiej Marii dotychczas nie znaliśmy.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2013-05-08
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 312
Od wielu, zaiste – wielu lat żywię głęboką fascynację osobą Marii Skłodowskiej Curie. Gdy jako nastolatka przeczytałam jej biografię, która wyszła spod pióra córki Marii – Ewy, interesowałam się polską uczoną. Gdy zobaczyłam książkę poświęconą, jak sugerował tytuł relacji noblistki z córkami – bez chwili wahania zrezygnowałam z dwóch innych książek i kupiłam tą. Niby zakupów książkowych się nie żałuje, tak jak przeczytanych książek, ale żebym zachwycona była – chyba przez gardło mi nie przejdzie. Wspomniałam, że moja fascynacja Marią nie jest sprawą świeżą, w związku z tym czytałam książki i artykuły na jej temat, z tych tekstów wyłaniał się specyficzny obraz relacji matka-dzieci. Ale dzieła te skupiały się na Marii-naukowcu, na Marii-nieszczęśliwej kobiecie. A jedna z nich była książka napisana przez młodszą córkę, jako źródło – absolutnie trzeba brać poprawkę na ewentualnie wygładzenia, czy przemilczenia(Ewa w bardzo zawoalowany sposób i zupełnie niezgodny z prawdą, pomija romans swojej matki). Ta książka zaczyna się właśnie od historii romansu Marii i Paula. Autorka chce pokazać czytelnikowi dwie ostatnie dekady życia madame Curie. Po przeczytaniu tej książki i przeczytaniu rekomendacji z tylnej okładki, zwłaszcza zdania: „ Życie i dokonania uczonej widziane poprzez jej relacje z córkami”. Po tym tekście mam wrażenie, że czytałam inną książkę, ba! Nawet sprawdziłam jak brzmiał tytuł oryginału, że może tutaj miało miejsce jakieś reklamowe przekłamanie, ale nie. Zaiste tytuł jest wiernie przełożony. Być może moja wina, że dałam się złapać i zmanipulować, spodziewałam się książki o relacjach pomiędzy Marią a jej córkami, a dostajemy co najwyżej osobne historie. Książkę o rodzinie Curie, ale obszerniejsza, bardziej kompleksową już poznałam. Z tej nie dowiedziałam się niczego nowego. „Maria Skłodowska – Curie i jej córki” nie wnosi niczego nowego. Gdyby autorka wyszła poza schemat, ale ona opisuje życie Marii i Ireny, tak że przez wiele stron czytelnik zapomina o tym, że Maria miała jeszcze jedno dziecko. W książce jest JEDNO zdjęcie Ewy, w książce – no na okładce. Moim zdaniem to o czymś świadczy. Mam problem z odpowiedzeniem sobie, w jakim celu powstała ta książka? Nie przeczę, że kilka razy się wzruszyłam, ale historia Marii taka po prostu jest. Wzruszyłam się i zdenerwowałam, gdy np. przeczytałam że ojciec Marii zmarł na gruźlicę(z tego co mi było wiadome zmarł na coś innego), ale w innym miejscu zmarł w wyniku komplikacji po operacji. To w końcu jak? Książkę odkładam na półkę z poczuciem zawodu i rozczarowania. Miałam nadzieję, że zachwyci mnie jak ongiś biografia kobiet Romanowów. A tutaj nie było nic o czym nie przeczytałabym w sieci, czy w innych książkach poświęconych noblistce. Niekiedy nawet w okrojonej wersji. Nie wiem dlaczego autorka wybrała właśnie ostatnie dwie dekady, nie zgadzam się z jej wyjaśnieniem, nie sądzę, że są to białe plamy w życiu uczonej. Ta książka pomija bardzo wiele ISTOTNYCH faktów z życia Marii, nie tylko ważnych dla jej kariery, ale także takich, które wyjaśniłby dlaczego była taką, a nie inną osobą, co ją ukształtowało, jak starała się wychować córki, jakimi ideałami się kierowała. Wszystko to tutaj jest pominięte, albo spłycone. Bardzo mi się to nie podoba. No, ale trudno-darmo. Wiem, że więcej sceptycyzmu mi trzeba. Książka raczej nie zaspokoi głodu wiedzy.
Ocena: 6, Chcę przeczytać, 52 książki 2016, Książki na długi wieczór,