„Nazywam się Freedom Oliver i zabiłam swoją córkę”, wyznaje bohaterka. Mieszkańcy Painte, małego miasteczka w stanie Oregon, niewiele wiedzą o swojej sąsiadce, choć Freedom mieszka tu od wielu lat. Pracuje w rockandrollowym barze, jest zadziorna i arogancka, unika towarzystwa, ale nie stroni od alkoholu i prawie co wieczór trafia do policyjnego aresztu za picie w miejscach publicznych. Nie wiedzą, że naprawdę nazywa się inaczej, kiedyś została oskarżona o zabójstwo męża i od prawie dwudziestu lat korzysta z ochrony dla świadków. Nie wiedzą też, że po aresztowaniu oddała do adopcji syna i córkę i dziś gorzko żałuje tej decyzji. Tęskni za dziećmi i pisze do nich setki listów, których nie wysyła. Gdy Freedom dowiaduje się, że jej córka Rebekah została porwana, postanawia za wszelką cenę ją uratować. Wyrusza więc w samotną podróż do Kentucky, gdzie wychowały się jej dzieci, w rodzinie, która też skrywa swoje mroczne sekrety. Musi także uciekać przed niezrównoważonymi braćmi swojego męża, którzy ruszają jej tropem, aby dokonać zemsty. Freedom przekona się wkrótce, że grozi jej znacznie poważniejsze niebezpieczeństwo.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-10-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: Freedom's Child
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Ilustracje:Wojciech Wawoczny/Nelepl(iStockphoto/Stephen Mulcahey(Arcangel)
Przeczytane:2017-08-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 40 książek w 2017,
Początek tej książki mnie nie urzekł. To było coś jak puzzle wysypane z pudełka.W dosyć sporej ilości, wymieszane , rozrzucone i wprowadzające pewnego rodzaju niechęć od rozpoczęcia układania. Tak właśnie odebrałam początek. Jednak jako, że nim coś definitywnie odrzucę staram się dać szansę , dałam ją i nie zawiodłam się. Książka po początkowym zamieszaniu małymi kroczkami układa się w dosyć zgrabną całość. Z niewielkich elementów powstaje całokształt, którego nie do końca się spodziewamy. Freedom to bohaterka, która nie daje się polubić od pierwszego kontaktu. Raczej odstręcza niż sprawia, że chce się z nią trzymać sztamę. Jednak to uczucie mija wraz z historią, która z niewielkich okruchów układa się w całość. Kiedy dotrwa się do tego przełomowego momentu powodującego zrozumienie przyczyn jej zachowań chciałoby się wyciągnąć do niej pomocną rękę, stając po jej stronie. A podkreślę, że autorka dozuje nam informacje nie podając nic na tacy.Jak już wiemy prawie wszystko - bo ten stan niepełnej wiedzy trwa przez całą lekturę- zaczynają ogarniać nas różnego rodzaju emocje powodujące różnoraki odbiór tej książki. Czy jest możliwe coś takiego? Czy ludzie mogą dać się aż tak zmanipulować? To tylko nieliczne z wielu pytań na które chyba nie zawsze chciałoby się znać odpowiedź. Książka rozpoczyna się jak kryminał, jednak prowadzi nas w takie rejony, że okazuje się tym kryminałem w efekcie nie być. Co oczywiście wcale nie wyklucza paru sztywnych ciał, pogoni, złych i dobrych. By nie naświetlać zbytnio tej puzzlowej układanki , napiszę tylko, że był to kawałek przyzwoitej książki, który polecam do przeczytania i nie zrażania się początkowym żmudnym układaniem malutkich klocków, bo wychodzi z nich całkiem zgrabna budowla.