Ta książka jest jak odkrywanie świata, jakiego nie znamy. I chociaż transpłciowość była i jest obecna na Ziemi od tak dawna jak długa jest historia człowieka, i jest tak naturalna jak naturalna jest różnorodność całej przyrody i każdego gatunku, to dla zdecydowanej większości z nas pozostaje nieznana. Czytając historię Anny Grodzkiej - pierwszej polskiej posłanki , która nie ukrywa transpłciowej przeszłości - staniesz przed pytaniami, jakich zazwyczaj sobie się nie zadaje. Co dla Ciebie znaczy być kobietą czy mężczyzną? Co to znaczy ,,być sobą"? Do czego potrzebne jest Ci ,,własne ja". Czym jest wolność? Czy warto oddać kawałek siebie innym ludziom?
Dopóki oddychasz, nie myślisz o tym, jak bardzo potrzebujesz powietrza. Dopóki, wśród innych ludzi jesteś sobą, nie wiesz, że nie jest to wcale takie oczywiste...
Fascynująca opowieść autobiograficzna.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2013-11-13
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 234
Najpierw był Krzysztof, który w okolicy 18 urodziny dowiedział się, że jest adoptowany. Gdzieś pomiędzy narodzinami a pójściem do szkoły narodziła się Ania, początkowo lalka do ubierania, potem zaś prawdziwa postać, która chciała mieć długie włosy i inne dziewczynki za koleżanki. Jednak zanim narodziła się, w świetle prawa, prawdziwa Anna Grodzka, było wiele lat udawania, w jakimś sensie podwójnego życia, w którym mężczyzna biologiczny czuł się psychologicznie kobietą. Autobiografia Anny Grodzkiej pokazuje, jak mało wiemy o różnicach pomiędzy płciami i jak bardzo szufladkujemy ludzi jedynie z perspektywy ich wyglądu.
Przeczytane:2018-02-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2018, Mam,
Książka zdecydowanie inna niż te z gatunku autobiograficznych. Prosta a jednocześnie bardzo skomplikowana myślowo. Wraz z przemianą bohaterki, czytelnikstąpa z Nią przez trudy jakich doświadczała w drodze ku sobie i wolności. Oceniaie tej książki przez pryzmat tematyki i spoglądania na Annę jest iście nie na miejscu. Tylko ktoś z ograniczonym horyzontem, zametkuje ją i wrzuci na pólkę z napisem "nie warte uwagi". Takie perełki jakta,pozwalają zrozumieć jak wielki ciężar i jak ogromne piętno noszą osoby transpłciowe. Nie jest to opowieść zachwycająca i rozkładająca na łopatki. Jest to kolejna historia, która uczy, że inny, nie znaczy gorszy a szacunek i prawo bycia sobą, są na wagę złota, są jak tlen.